Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Beztytułowe opowiadanie :] |
Wersja do druku |
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 08-02-2010, 21:00
|
|
|
O, mam dziwne wrażenie jakby styl się minimalnie różnił. A może nie tyle styl, co charakter... Oj i czuć fazę zaczynania zdania na "tak" (wyłapałam trzy), choć zawszę ma się jakąś fazę na coś (ja i moja ostatnia faz na "z całą pewnością"). Pierwsze zdanie ostatniego akapitu jest nieco nużąco długie, ale to takie tam. Na błędy jakiekolwiek, jeśli są, nie zwracam uwagi (int., ort.,). Generalnie mam odczucie, że tekst przechodzi małą ewolucję w trzecim akapicie, a czy złą, czy dobrą, sama nie wiem. Z niecierpliwością czekam na kontynuację... |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
|
|
|
|
|
Galnea
Wierna Imperialistka
Dołączyła: 31 Mar 2009 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 13-02-2010, 23:53
|
|
|
Szkoda, że tak krótko - ledwie się zaczął tworzyć klimat, a tu już koniec. Chciałabym poprosić o trochę dłuższe rozdziały, żeby było czym oczy ucieszyć.
Jeśli zaś chodzi o stronę techniczną, to niestety poprzednie części bardziej mi się podobały.
Cytat: | Lubiła haftować, a w jej ogrodzie rosły najsmaczniejsze pomidory w okolicy. Tak przynajmniej twierdziły osoby, żywiące do niej sympatię, lub które swoimi słynnymi pomidorami częstowała. Dla wszystkich pozostałych była po prostu starą panną w brzydkim kapeluszu. W istocie, Filipa była niezamężną czterdziestodwulatką a jej kapelusz- kanarkowo-żółty, ozdobiony wielką, ciemnozieloną kokardą i trzema strusimi piórami- był jednym z powodów, dla których tylko kilka osób przychodziło na poranną mszę. |
- pogrubieniami zaznaczyłam powtórzenia
- "kanarkowożółty" jako nazwa jednego koloru pisze się razem. "Kanarkowo-żółty" oznacza, że rzeczone nakrycie głowy było dwukolorowe - część kanarkowa, a część żółta. Nie wiem, którą opcję miałaś na myśli.
Generalnie powyższy fragment jakoś mi nie brzmi. Hm - "Lubiła haftować, a w jej ogrodzie rosły najsmaczniejsze pomidory w okolicy. Tak przynajmniej twierdziły osoby jej życzliwe lub kiedyś rzeczonymi jarzynami uraczone. Dla wszystkich innych była po prostu starą panną w brzydkim kapeluszu. Istotnie, Filipa - niezamężna czterdziestodwulatka - dumnie nosiła na głowie przerażającą, kanarkowożółtą konstrukcję ozdobioną ciemnozieloną kokardą i trzema strusimi piórami, przyczyniając się tym do znacznego zmniejszenia frekwencji na porannych mszach."
"Oprócz niedziel". I zamieniłabym któreś "identyczne np. na "jednakowe", co by nie było powtórzeń.
Cytat: | Modlitwa, śniadanie, sprzątanie, pranie, spacer, zakupy, gotowanie, modlitwa, jedzenie obiadu, pomoc w kościele, modlitwa, prace ogrodowe, kolacja, modlitwa i spać. |
"I spanie", żeby się trzymać jednakowej formy wyrazów. Nasuwa mi się też pytanie, z czego Filipa się utrzymywała.
Poza tym między pierwsze i drugie zdanie wstawiłabym dwukropek, a trzecie i czwarte myślnik, i w ten sposób scaliła, ale jak jest też może być.
Cytat: | Zaczęło się od tego, że się spóźniała. |
Spóźniła. Spóźniała oznacza czynność ciągłą, a z ciągu dalszego wiemy, że zdarzyło się to pierwszy raz.
Cytat: | udaje się prosto do sklepu. |
"Się" można wywalić dla lepszego brzmienia zdania.
Cytat: | Niewiasta pisnęła przerażona. Panna Jensen tymczasem zamierzyła się na kolejną ofiarę- brodatego staruszka, gdy trzech mężczyzn pochwyciło ją z zaskoczenia, dwóch za ręce i jeden za nogi. Wierzgała i darła się jak nieboskie stworzenie. Z trudem udało im się zanieść ją do domu. |
Trochę zmieniłabym układ zdań: "Niewiasta pisnęła przerażona, a panna Jensen tymczasem zamierzyła się na kolejną ofiarę - brodatego staruszka. Wtem podbiegło do niej trzech mężczyzn i błyskawicznie obezwładniło. Z wielkim trudem zdołali odnieść do domu Filipę, która wcale nie ułatwiała im zadania wrzeszcząc i wierzgając jak nieboskie stworzenie."
Cytat: | Po tym jak została postawiona w swoim salonie, kobieta natychmiast podbiegła do kredensu, w którym trzymała swój zbiór i zaczęła rozrzucać go na wszystkie strony. |
Z tego zdania wynika, że rozrzucała kredens.
Cytat: | Porcelana latała na wszystkie strony, lecz w końcu udało się im schwytać wariatkę i przywiązać ją do krzesła sznurem od zasłon. |
Ponieważ na początku zdania zmieniasz podmiot, zamiast "im" lepiej napisać "mężczyźni". Za to "ją" jest niepotrzebne.
Cytat: | niewielkiego miasteczka |
Szczerze mówiąc do tego momentu miejsce akcji cały czas wyobrażałam sobie jako wioskę i to miasteczko nieco mnie zaskoczyło.
To mniej więcej wszystko, co mi się w oczy rzuciło. Moim zdaniem nie jest źle, tekst da się czytać, ale dalej mam wrażenie takiego - nie wiem, jak to lepiej wyrazić - braku płynności. Może po napisaniu pozwól tekstowi poleżeć kilka dni, a potem przeczytaj na głos - to czasami pozwala wychwycić niezręczne sformułowania i większość błędów. Wyżej podałam kilka propozycji poprawek, ale ja się na tym nie znam i z pewnością znajdziesz lepsze. I, ja cię proszę, przecinki!
Z drugiej strony piszesz tak, że mam ochotę czytać dalej, żeby zobaczyć, jak rozwiniesz fabułę, czyli w zasadzie główny cel zostaje osiągnięty. Niestety tutaj bruździ to, o czym wspomniałam na początku - zbyt krótki fragment nie pozwala w pełni wczuć się w opisywane wydarzenia. Gdyby był dwa, trzy razy dłuższy było by lepiej (nie musiałaby to być nawet ta sama scena, ale powiedzmy, kilka dalszych, nawet nie związanych). Życzę dużo weny i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
A, jeszcze jedno - przeczytałam jeszcze raz początek - po poprawkach jest dużo lepiej. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|