[moshi_moshi]

Sam fakt że mam co napisać w tym temacie sprawia mi ogromną radość, to już drugi z rzędu dzień zakupów, na dodatek były to zkupy bardzo udane, co rzadko mi się zdarza, pogoda była dzisiaj przepiękna, a ja prawie cały dzień (tak jak wczorajszy zresztą) spędziłam na świeżym powietrzu - już nie pamiętam kiedy wiosna zadziałała na mnie tak mobilizująco, oby ten nastrój pozostał ze mną na dłużej.

Na dokładkę mój eksperyment kulinarny, którego przygotowanie zajęło mi 10 min., okazał się być całkiem smakowity :)

[Momoko]

Bo dzisiaj ostatecznie udowodniłam sobie i światu (wyłączając mojego brata, ale nim nie będę się przejmować^__^), że jednak trochę ten angielski umiem.
No cóż... wchodzę dziś sobie radośnie do szkoły i nagle mi świta, że o czymś zapomniałam; *khy* a to coś to zapowiadana miesiąc temu prezentacja reklamy na angielski...
Postanowiłam nie panikować, w końcu to będzie dopiero na drugiej lekcji, więc mam jeszcze kupę czasu, żeby wszystko obmyślić, no nie? Pod koniec zajęć z polskiego niałam już mniej więcej obmyśliony plan. Pozyczyłam 50 gr od koleżanki (tak, jestem spłukana do tego stopnia, ze nawet tyle nie mam) i kupiłam w sklepiku kilka czystych kartek. Poprosiłam drugą koleżankę o pożyczenie frotki, a następnie pobiegłam do szatni po swój szal.

Na angielskim przedstawialiśmy reklamy rzeczy, których normalnie nie dałoby się sprzedać, miało być ciekawie, trochę zabawnie itd. Nie będę opisywać co za bzdury ja wymyśliłam, ale wyobraźcie sobie, ze dostałam 5-. Podczas, gdy moje koleżanki, które siedziały nad tym znacznie dłużej dostały w większości 4-ki za czytanie z kartki. Troszkę to niesprawiedliwe. Gdybym zrobiła to samo, czyli napisała sobie gotowca i próbowała nauczyć sie na pamięc, to z pewnością bym położyła, bo występy publiczne sieją zamęt w moim umyśle i powodują tajemnicze zaniki pamięci.
No, a tak improwizacja...
Jestem nawet z siebie trochę dumna. Nie podejrzewam, żeby dla innych był to jakiś wyczyn, ale w moim przypadku to już coś^^.

[Irin]

Momo, takie improwizacje są najlepsze ^__^.

A ja mam dzikiego farta. Dzisiaj napisałam maturę z fizyki i jej nie zawaliłam, choć nie przygotowywałam się wcale. Miałam nadzieję, że przełożą lub zapomną. Nie przełożyli, nie zapomnieli, ale nie było źle, a nawet trochę zabawy po było (kiedy kolega oznajmił nam jaka mu wyszła wartość prędkości. To trzeba było usłyszeć XD.). W dodatku nie zawaliłam sprawdzianu z angielskiego, o którym mi przypomnieli jak przyszłam do szkoły. Nice.

Ciekawe, czy uda mi się tak dalej pociągnąć? W tym tygodniu mam jeszcze... pięć sprawdzianów, jedną prezentację i niemiecki. A nie chce mi się nawet tyłka ruszyć, żeby łaskawie sobie zrobić miejsce na biurku.

[kropla]

Bo zrobilem sobie prezent urodzinowy (2 tygodnie do przodu, ale to szczegol) - "Wprowadzenie do biomatematyki" Murraya. Genialna ksiazka! :)

[GoNik]

Bo dostałam swój film ze studniówki w pudełku z paskudną kanarkowożółtą okładką XD W związku z tym dzisiejszy wieczór odbędzie się pod znakiem wielkiej pizzy, pudła lodów i opętańczego śmiechu z tego, w jakich nieodpowiednich momentach zostaliśmy uchwyceni... Plus będę miała dobre towarzystwo^^

I słońce świeci. I jest ciepło. I wychodzę z domu w jednej bluzce i moim jesienno-zimowo-wiosennym płaszczu :}

Pozytywnie.

[coyote]

Bo wróciłam do świata żywych XD - znaczy, będę pojawiać się już częściej niż okazjonalne weekendy.

[Mai_chan]

Bo tak jakoś wiosnę widzę! *___* I bo od jutra mam rekolekcję => trzy dni wolnego :P

[wa-totem]

[BOReK]

Bo szukając czegoś innego znalazłem TO. Jakby ktoś chciał sobie poprawić nastrój o dowolnej chyba porze dnia, ta melodia powinna pomóc ^^.

[Zegarmistrz]

Jutro ide na kolejną rozmowe kwalifikacyjną! Fajnie mi!

[Arashino Shiro]

Trzymam kciuki, Zeg.
jest dobrze-na spr.z historii dostałam 5- mimo że pisałam go calkowicie z marszu
bo dobrze napisałam chemię
bo przeżyłam Obsługę Hotelarską
bo jest ładna pogoda
bo zapalenie oskrzeli powoli mi przechodzi

[Keii]

Bo oddałem kartę osiągnięć okresowych do sekretariatu i z pierwszym semestrem mam spokój.
Bo jako, że pogoda jest bardzo ładna, przeszedłem się do Galerii Krakowskiej~
Bo kupiłem tam 10 tom Evanegliona, etui na DS Lite'a i folie ochronne na ekraniki do tegoż ;)

[Luna]

Dorwałam się do FF ( Final Fantasy ) X. Nie mogę przestać w to grać! To jest Boskie! Już wiem czemu Lila czasem była lekko ( No może bardziej niż lekko ) Zombie… Często jej się zdarzało nie przespać nocki przez tą grę. Do tego słyszałam, że X-2 to jedyna kontynuowana część FF ( także posiadamy ). Jestem gdzieś po próbie zniszczenia Sina ( w FF X ) ale z ciekawości chciałam zobaczyć jak wygląda X-2. No i uważam, że:

- Grafika jest ładniejsza. Nie ma to jak gra ma roczek mniej.
- Podobają mi się pistolety Yuny… To mnie po prostu rozbraja ( i jej mini ).
- Po prostu… Gra jest Lepsza! O sto kroć łatwiej się wszystko robi. Ale i tak nie zacznę w nią grać póty, póki nie skończę wpierw FF X. Ktoś z was grał w FF X lub X-2?

Zastanawiam się tylko czy zdałam wszystkie te 3 cholerne testy w szkole… w wiem, ze to dopiero początek… Za jakie grzechy muszę być w ostatniej klasie HS?! Ale to tylko ten rok, a potem to już tylko z górki. Wiem, że nie pójdę do college o takim levelu jak Lila, bo raz dwa mnie wyrzucą. Wole spokojne życie w publicznym collegu.

[Keii]

/me grał w FF X i X-2. Kupiłem oba, po czym X-2 sprzedałem. Wg. mnie X to najgorsza część serii, X-2 ciekawsze, ale nie ma tego FFowego "feelingu"... W X bardzo denerwowała mnie forma rozgrywki -> 10 minutowa rozmowa, 30 min biegania po fieldzie, walka z bossem, 10 minutowa rozmowa i tak w kółko. Doszedłem prawie do końca, zostały mi bodaj 2-3 godziny gry, ale leży od ponad roku nieruszone...
W X-2 grałem krócej, ale strasznie denerwowały mnie bohaterki. Jakim cudem Yuna ze spokojnej i melancholijnej (X) stała się w X-2 rozwrzeszczaną nastolatką, nie wiem do dziś...
Wiem, że wiele osób może się z moim osądem (szczególnie na temat X) nie zgodzić, ale cóż, zdarza się ;)
Jeśli chodzi o mój prywatny ranking gier z FF (3D, bo z 2D grałem krótko w VI i chyba II/III) to wygląda on następująco:
1. FF VII
2. FF IX
3. FF VIII
4. FF XII
5. FF X-2
6. FF X
XI nie ma, bo to mmorpg i ciężko porównywać go z single playerowymi tytułami...

Ps. Jeśli rozwinie się z tego dłuższa dyskusja, to można gdzieś przerzucić :P

Edit:

[Vodh]

/me grał w FF X. Był to powrót do Finali po długim od nich odwyku (dorwałem go bodaj rok temu, a w FF VIII grałem praktycznie po europejskiej premierze) Jakoś ósemka do mnie nie przemówiła, więc X plasuje się na drugim miejscu (za VII, które jest, było i będzie królem! Cudowna gierka). W X podoba mi się fabuła, czytane dialogi, grafika, udało mi się polubić większość bohaterów i spodobała mi się muzyka. Nie trawię za to tej dziwnej gry w podwodne rugby. W ósemce było triple triad i było świetne, a to dziwne cuś z X po prostu mi nie pasuje.

X-2 teraz jakoś mocno staniało więc kto wie, może kiedyś wybiorę się do empiku i się zaopatrzę :)

IX niestety nigdy nie dorwałem, w ogóle można toto teraz w polsce kupić w normalnym sklepie, nówkę? To było chyba jeszcze na PSX :P