[BOReK]

Po prostu niemożliwe - wybrałem sie na zakupy po żarcie, a "przy okazji" trafiłem na nowy plecak (którego potrzebowałem) i buty, które od razu mi sie spodobały (a też potrzebuję nowych). Niestety nie mieli mojego rozmiaru, ale wiem gdzie mają i tam też uderzę. Tym niemniej nowy plecak wielozadaniowy rządzi! :D

[Agon]

Bo po powrocie z Łodzi jestem spełniona i szczęśliwa, chociaż wszystkie mięśnie mnie bolą ^_^

Bo mam dużo zdjęć, które będą mi przypominać o tych cudownych chwilach, i jak tak na nie patrzę, to stwierdzam, że rudy bardzo mi pasuje :3

Bo wreszcie udało mi się wyszperać jakiś przyzwoity art z Hotaru i zrobić z niego komplecik.

[Mitsurugi]

Bo po długich tygodniach męczących zaliczeń na studiach wreszcie jestem na czysto przed sesją. To daje mi chwilę wytchnienia i szansę by dzisiaj odrobić straty w aktualnych seriach anime. Uff.... :) :)

[Miya-chan]

Bo "Jak wytresować smoka"! :DDDDD
I w ogóle. Życie jest piękne, nyo!

[Hisayo]

Bo pomarańcze już nigdy nie będą takie same. I bo "and iiiiiiii will alwaaays love youuuuuuuuuuuuhuuuuuu~".

[Steno]

bo wakacje tuż tuż i będzie można zwiedzić trochę świata .

[Costly]

Bo nowe przepisy odnośnie zgłaszania dłużników do rejestru BIG są genialne - po wysłaniu w dniu wejścia przepisów w życie kilku zawiadomień do danych podmiotów o zgłoszeniu ich do BIG-u nagle ich wola względem zwracania zadłużenia znacząco wzrosła. Do odzyskania wszystkiego daleka droga, ale nareszcie się coś tu porządnie ruszyło...

[Sasayaki]

Bo słoneczko świeci (w końcu), a zęby bolą mniej.

[Crofesima]

Bo przez 50 godzin nic nie jadłam (poza dwoma jogurtami i wafelkiem), ale przed chwilą nadrobiłam straty, oj nadrobiiiiłam.

Bo dzisiejszy stream... dwa debile i jeden inteligentny kot. Moka Moka najtooo fiiwaa~ piękne, po prostu piękne.

[Mai_chan]

A bo mi akurat dobrze, a że się mało na forum odzywam, to się trochę podzielę pozytywną energią.

Bo od poniedziałku jestem stażystką w dziale HR. I jak na razie jestem zachwycona. Po prawdzie mój zakres obowiązków spokojnie mogłaby wykonywać dobrze wytresowana małpa (o ile mówiłaby po angielsku), ale nawet tak proste czynności jak sprzątanie skrzynki rekrutacyjnej jest potrzebne i może czegoś człowieka nauczyć (na przykład tego, żeby zawsze umieszczać numer referencyjny ogłoszenia w tytule maila, a także tego, że nawet ludzie aplikujący na stanowiska kierownicze mogą być debilami). I szefowa jest strasznie miła i wygląda, jakby się przejmowała, że się biedactwo przemęczę, albo coś :D I ojcofirma ma zlecenie dla Maieczków, które nawet będę w stanie wykonać i może nawet będzie z tego jakaś forsa. I owoce dojrzewają. I zapowiedzieli DLC do Dragon Age'a z przeszłością Leliany. I Disciples 3 niedługo. I życie i radość i słońce. I świat jakby taki piękniejszy się zdaje, niż parę tygodni temu.

[GoNik]

[Momoko]

Bo mam frajdę, szabadam:>
I siostra przyjeżdża do mnie na weekend, w końcu.

No i najważniejsze, pozbierałam trochę zaległych podpisów do indeksu, a z każdym wpisem, "dzienniczek" staje się lżejszy i milszy w obyciu:3

Mai, gratuluję stażu:3

[Vodh]

Bo trochę ugłaskałem swoją czytelniczą duszę, coraz głośniej krzyczącą, że ją zaniedbuję. Dan Simmons w Tryumfie Endymiona dalej lekko przynudzał, ale w porównaniu z Endymionem podobnie jak w przypadku Hyperionów w drugiej części dwuksięgu znowu się rozkręcił i ostatecznie zamknął wszystko w ładnej, odpowiednio epickiej historii o świecie rozrzuconym na bardzo wielu planetach, ale żywym na każdym poziomie, także tym lokalnym. Wyszło mu ogólnie całkiem fajnie i jestem usatysfakcjonowany. A że Hyperion i Upadek (zwłaszcza Upadek!!!) wyszły mu znacznie lepsze - cóż, każdy się kiedyś wypala. Poza tym King i jego "Pod Kopułą" pokazuje, że mimo pozornego życia na każdej planecie z opanowanego przez ludzi wszechświata, jakie zaprezentował mi wcześniej Simmons, on jest w stanie upchnąć tak na oko ze trzy razy więcej do Małego Amerykańskiego Miasteczka. Mrrr, mam jeszcze ponad połowę przed sobą ;3

Na dokładkę zdecydowanie fajna zabawka. I dusza gracza, której ostatnio serwowałem w zasadzie wykraczające poza granice przesady dawki WoWa (i dobrze jej z tym było) też udobruchana, a nawet więcej. Po tym, co tydzień temu pozwoliła usłyszeć Julia Marcell daje to wszystko przepis na naprawdę szczęśliwego psychopatycznego pilota z rozdwojeniem jaźni.

[GoNik]

OHOHOHO.

Kurier był, zostawił gigantyczny karton z dwoma pudełkami w środku. Nevendaar, ja cię JESZCZE RAZ uratuję, chociaż możesz tego nie chcieć!

Poza tym tuptam na pocztę ze spodziewaną przedpremierową niespodziewajką z autografem dla Terminatora :3


I nawet zaczęłam już nieco stykać się z rzeczywistością po nocnym maratonie 400 stron romansu.

[moshi_moshi]

A Terminator zaciesza, oj zaciesza! XD
I mry, wyrobiłam się, trochę zmokłam, ale zdążyłam ze wszystkim.