[BOReK]

Taki jak poselski - uprawnia ją do sprawowania funkcji kierowcy. ;D

[Sasayaki]

Bo widok twarzy ludzi gdy mówią "Już wszystko zrobiłyście?" jest bezcenny :D

[Salva]

Bo jeszcze tylko jeden egzamin i witaj Warszawo!

Edit: Bo przyszło moje Tak dla pomidorków i wymarzona Sasha (która jeszcze ma metkę z napisem 155zł). Na dodatek za mniej niż 30zł udało mi się kupić 2 Isis (w tym jedną czarną) :>>>>>

[Salva]

Będzie double post, trudno.

Bo Sasha jest cudowna i nie zawiodła mnie! Bo dzisiaj w ogóle był pozytywny i fajny dzień. Zaczęłam się śmiać jak podczas egzaminu okazało się, że nie ma tego co wyryłam wreszcie (i na czym poległam 2 razy). Jednak chyba zdałam. Poza tym kupiłam sobie książki, po przeczytaniu jednej będę mogła podyskutować z Ysenem ("Najgłupsze wojny" i "Mordercza gumowa kaczka") :> Dorwałam też autobiografię Chmielewskiej za 6zł. Jeszcze wpadnie moja przyjaciółka, a jutro Wawa ^___^ A dzisiejszy wieczór mogę poświęcić na czytanie albo na pisanie, zobaczymy jak mnie mój mały piszący motywator zmotywuje. Na dodatek nowa kurtka jest świetna i pozytywni ludzie w autobusach to jest to~ Teraz sprzątać i można się zrelaksować.

[Morg]

Bo po przenosinach, uff. :D

[BOReK]

O, to zupełnie tak jak u mnie!

[Tabris]

Bo w końcu wolna sobota.

[Sasayaki]

Bo myziałam łabędzie :3

[Bezimienny]

Bo jest lepiej.

[Loko]

Bo jestem w domu (!) i dokonałem zakupu, którego chciałem dokonać od dawna.

Pojawiły się jednak kolejne przykrości, ale jeszcze dzisiaj pozwolę sobie o tym nie rozmyślać.

[Karaś]

Bo w poniedziałek jadę wpadać do Tamizy - warsztaty językowe w Londynie ^______^

[Riv3n]

Bo jest ładna pogoda :)

[moshi_moshi]

Nie jestem fanką Walentynek, ale dzisiejsza googlowa animacja jest urocza. Ale i tak najlepszy był pierwszy wynik, jaki pojawił się w wyszukiwarce po jej zakończeniu - Masakra w Dniu Świętego Walentego... Małe rzeczy zdecydowanie cieszą. :D

[Nanami]

Dzisiaj jest zdecydowanie dobry dzień! Z samego rana podładowałam kocie baterie, zostałam poczęstowana herbatka i ogromna kremówka. I miałam okazję znów posłuchać niezwykłe ciekawych opowieści o GPS, GLONASS, jonizowaniu ujemnym, kosmicznych śmieciach i cwanych studentach z Politechniki Warszawskiej wysyłających na orbitę pudełko wielkości dwóch kostek rubika "z ogonem".
Teraz się radośnie lenie, mając studenckie ferie i sesję już zaliczoną.
A na dodatek oddzwonili do mnie z czasopisma, które planuje wystartować w tym roku i gdzie składałam CV, z propozycją współpracy dot. pisania artykułów.

Mrrrrrrrrrrr.

[Ysengrinn]

Podłączyli mi internet, można więc powiedzieć, że jestem przeprowadzony w 95%. Został jeszcze remont nowego mieszkania (dramabutton.com), ale już mogę się zaczynać czuć jak u siebie :].