[Koranona]

Bo zrobiłam żarówkę, i bo mimo totalnego nieogarnięcia prawie wszystko dziś napisałam z geografii. Dzisiejsza kartkówka i przypierniczenie się do mnie kochanej nauczycielki matematyki było tylko obrazem jej osoby i to też nie popsuło mi humoru. Bo kilka fajnych rozmów i bardzo epicki *high five*. Oprócz tego OMG OMG sam alexiuss mi arta na DA skomentował, nie usunę tego powiadomienia do końca świata. Bo jest poniedziałek i mam dużo (no, więcej iż zwykle) czasu i długo oczekiwany smok już siedzi mi na uchu :3

[nat_mich]

bo pobiłam się wczoraj z moją większą połową. to znaczy ja jego mogłam pobić, bo gdyby była interakcja, to bym pewnie już nie miała łapek żeby pisać. ale i tak jestem zadowolona że wracam do konkretów. no i w ogóle w przyszłym tygodniu dzień kobiet :)

[shugohakke]

Bo czuć jakąś świeżość w powietrzu. I w ogóle tak przyjemnie deszczowo się zrobiło.

[Momoko]

Jestem zakatarzona ja diabli. Em, to w zasadzie nie brzmi za dobrze, ale chodzi o to, że gorączka w końcu mi spadła, więc może dam radę się zdrzemnąć.
A poza tym tehe~, zrobiłam remake pracy sprzed czterech lat i niespodzianka, rysuję lepiej niż cztery lata temu^___^

[Sasayaki]

Bo moja Hime-sama zaraża pozytywnym szaleństwem.
Dzięki niej mam swojego pierwszego-absolutnie-ever penpala. A jakby nie było, to jedno z moich nie do końca uświadomionych marzeń :D Kurcze, czuję się jak Ash po schwytaniu pierwszego pokemona! (Tak, wiem to brzmi dość pejoratywnie)

[Keii]

Bo Famitsu jest fajne i dało w nowym numerze plakat A3 z Hatsune Miku: Project Mirai. Kolejna ozdoba tablicy korkowej nad łóżkiem do kolekcji.

[Salva]

Muahaha, tak trzymaj mężu!

Ja też mimo prób mam tylko jednego, ale za to jakiego :>

[Crofesima]

[shugohakke]

Bo wlewałem dzisiaj ciekły azot to wrzątku z płynem do kąpieli
.
.
.
awesome.

[BOReK]

Do wanienki z ciekłym azotem wrzuć piłeczkę kauczukową albo gumową, byle sprężystą... i się za czymś schowaj. :D

[Tren]

Bo wszystko zapowiadało, że dzisiejszy dzień będzie failem. Mianowicie mój poranek zaczął się od epickiej podróży na wydział. Obejmowała ona trzy tramwaje, które mi uciekły, trzy tramwaje pod rząd, które jechały na zajezdnię (czyli nie w tą stronę którą potrzebowałam) oraz jeden finałowy, który się zepsuł po przejechaniu dwóch przystanków przez co na wydział ostatecznie drałowałam pieszo.

Spóźniłam się na zajęcia 20 minut i byłam wykończona.

...a potem przeżyłam objawienie na zajęciach. W przeciągu godziny wszystkie moja wątpliwości i pytania gromadzone przez ostatnie dwa lata zostały wyjaśnione. Wyszłam z zajęć z bananem na twarzy i poczuciem, że oto znowu mam cel w życiu. A potem jeszcze były wróżki.

No i jutro piątek. Ogólne, mruuuuuu.

A poza tym właśnie się dowiedziałam, że za 9 dni premiera nowego tomu Indexa. Zaiste, życie jest piękne.

[nat_mich]

łooooooohohohohoho! doszło moje prawo jazdy! w końcu! iii! teraz tylko znaleźć samochód i niech śląsk i zagłębie się boją! :)

[Salva]

Gratulacje siostra. Kraków zawsze na Ciebie czeka :>

Bo to dobry dzień był, mimo wczorajszej deprechy i łkania sobie samej w mankiet, jaki to świat jest zły i jak to psiarze mnie nie lubią. Jedna para oczu potrafi przywrócić całą radość życia. Najwyższy czas na własną :>

Poza tym bardzo poważnie wzięłam się za myślenie o wymianie studenckiej, najwyższy czas się stąd wynieść.

[Smk]

[Salva]

Smoku, Australia, Kanada bądź Węgry :D Względnie Holandia, ale to najmniej realne.


Bo ten dzień jest absolutnie cudowny! Obłędny! Jestem w niebie. Jeden przypadek, jedna wiadomość. TYLE radości. My Canadian Rose~ Jestem rozmruczaną nieprzyzwoicie i szczęśliwą Księżniczką. Dobrze że nie ma nikogo w domu bo moje chichoty radosne są trochę przerażające. Mrrrrrrrr. Życie jest piękne, ludzie są cudowni. Mogłam wyć ile chcąc, zaraz sobie zrobię pyszną herbatkę z cytryną. Cały dzień gadania z ukochanym mężem, sfazowanie, śpiewanie, wkurzanie się na internet i jeden kulminacyjny moment szczęśćia. Mrrrrrr ^____^ Mam ochotę pęknąć z radości. O.

Bo fałdka, harkanie, koreańczycy i bigos. I kaszanka.