Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czy potrzeba nam Mordoru? |
Wersja do druku |
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 15-11-2006, 19:31
|
|
|
Cytat: | Ależ będą miały, jeśli powstają na skutek anomalii magicznych i wyeliminować się tego nie da. Poza tym brak krainy nie wyklucza istnienia zgrai mrocznych sukinsynów ukrywających się nie wiadomo gdzie, choćby i pod bokiem. |
Ok. W światach nie-mordorzastych prawa natury sprzysięgają się, by Mordor wyhodować.
LunarBird napisał/a: | Powstały w bliżej nieokreślonej przeszłości a ich właściciele dawno nie żyją i teraz leżą sobie tam gdzie je zostawiono. A straszydła chowają się tam bo to wygodne kryjówki. |
Mam uwierzyć, że w światach fantasy pełno jest budynków, które ktoś ot tak sobie porzucił w lesie, albo spadły z nieba?
Cytat: | Zeggie - nie sądzę abyś nie czytał, więc przypomnę ci tylko "Czarną Kompanię" Cooka. Tam masz odpowiedzi na większość twoich pytań postawionych w pościie powyżej. |
Czytałem ze 20 razy... Odpowiedzi nie są wystarczające.
Ysengrinn napisał/a: | Zacznijmy od tego, że konflikt dobro-zło jest nie tylko ograny, ale i nudny. Już lepszy jest ład-chaos, statyka-dynamika, albo cywilizacja-natura. |
Nie spłycajmy... Nie chodzi o konflikt Zło vs Dobro, ale raczej Zło vs Ci Rozsądni, Cała Reszta Bytu. Mordor nie musi być personalny, nie musi być państwem, nie musi mieć przywódców, jak np. Warhammerowy Choas, którego sługi składają się z wypaczonych, obłąkanych istot, realizujących bardziej własne szaleństwo, niż wolę kogokolwiek.
Zresztą, Chaos jest świetnym przykładem. Sam w sobie nie jest ani dobry, ani zły - Chaos zawiera w sobie każdą możliwość. Nie mniej odmienia wszystko, czego się dotknie. Pod wpływem jego mocy przekształca się sama rzeczywistość, zmieniając się w koszmar. Rośliny więdną, lub przybierają odrażające (a czasem odwrotnie - pociągające) formy, ludzie i zwierzęta mutują i tracą zmysły, gdy jego moc jest wystarczająco wielka przeobrażeniu ulegają nawet przedmioty nieożywione. Z pomocą Chaosu stać się można niemal równym bogom, jak uczynili to Abbadon, Horus czy Archaon.
Nie mniej jednak cena za to jest tak straszna, że żadna, nie tknięta przez jego potęgę istota nie zdecyduje się na to.
Jednocześnie Warhammer odpowiada na wszystkie pytania:
Skąd się biorą potwory? To ludzie i zwierzęta tknięte przez Chaos, przeobrażone w nowe, groźne formy.
Skąd się biorą artefakty? Wypluwa je Chaos.
Skąd się biorą lochy? Powstają w miejscach, których dotknął Chaos, tam, gdzie coś wypacza rzeczywistość. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
chise
tyhmä tyttö
Dołączyła: 05 Gru 2005 Skąd: pimeästä Status: offline
|
Wysłany: 15-11-2006, 20:31
|
|
|
Zeg napisał/a: | Ostateczny przeciwnik. Fatum wiszące nad światem.
Czy jest nam potrzebna w fantasy? |
Moim zdaniem, jeśli chodzi o fantasy, wszystko zależy od celu postawionego bohaterom. Jeśli mają w taki czy inny sposób zostać wykreowani na obrońców, istniejącego porządku, swoich bliskich, świata etc. istnieje wyraźna potrzeba istnienia głównego wroga, w mniej bądź bardziej spersonizowanej postaci.
Nie jest to też tak do końca oderwane od rzeczywistości, *zło* jest potrzebne przynajmniej do tego, aby można było określić, czym jest dobro, nietrudno też znaleźć środowiska, które aż tak potrzebują "wroga", że wyszukują go tam, gdzie istotnie go nie ma.
Uważam też, że istnienie czegoś takiego jak Mordor jest logicznie usprawiedliwione o tyle, że w sprzyjających okolicznościach *zlo* ma tendencje do rozprzestrzeniania się i tworzenia wielkich struktur i powiązań. Wszystkie te siatki terrorystyczne, mafie narkotykowe moim zdaniem obrazują to najlepiej.
Jedyne, czemu byłabym przeciwna, to skrajności. Wielkie zlo kontra kryształowe dobro, w której to sytuacji od razu jest jasne kto ma rację. Bardziej przemawia do mnie przytoczona już wcześniej idea "mniejszego zła" albo wręcz zwalczania czegoś bynajmniej nie dlatego, że jest gorsze, ale dlatego, że jest inne.
Cytat: | skąd biorą się artefakty, skarby i pilnujące ich straszydła (które dodatkowo nie negocjują z żadną stroną konfliktu i atakują jej wojska, kiedy tylko je zobaczą)? Skąd taka nienawiść między jednymi i drugimi? |
Dla mnie skarby i dziwne miejsca to pozostałość po przeszłości.... często rzeczy, które wydają się dziwne albo godne uwagi ttlko i wylącznie dlatego, że zapomniana została ich pierwotna fukcja, że przetrwały jako jedyne. Coś jak świątynie azteckie, które za ich czasu były po prostu stałym elementem krajobrazu, współcześnie natomiast jest to gratka i wielkie halo.
Może tym, co uderza jest mnogość artefaktów w niektórych światach fantasy. Na logikę powinny to być rzeczy niezmiernie rzadkie albo strasznie drogie, a nie dostępne w co drugiej piwnicy i przy każdym zabitym wrogu. |
_________________ can't believe how strange is to be anything - at all |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 16-11-2006, 11:05
|
|
|
O! Właśnie Czarna Kompania mi coś przypomniała... Generalnie przewodni motyw Ksiąg Północy polegał na tym, że w przeszłości lokalni idioci wykopali sobie z ziemi jedenaście potężnych Liczów i teraz z nimi (i tym 12, najsilniejszym i najbardziej złym, który nadal gryzie ziemie) walczą.
Istnieją potwory, które - z samej swej natury - dążyć będą do stworzenia czegoś w rodzaju Mordoru. Przede wszystkim będą to wysokiej rangi stwory pochodzące od ludzi (licze i inni nieumarli, zwłaszcza posiadający za życia wysokie stanowiska), żywiące się ludźmi (wampiry, dedekowskie muzgotrzepy), wszelkiej maści istoty z gatunku świętych (bogowie, demony, anioły, które wiedzą lepiej, jak Bogowie wyobrażali sobie światowy ład) czy wreszcie sami śmiertelnicy (nekromanci, demonolodzy, czarni rycerze).
Już pomijając to, czy którakolwiek z tych istot jest obiektywnie zła, wszystkie robią z ludźmi nieprzyjemne rzeczy: wypijają ich krew, zjadają ich mózgi, składają ich w krwawych ofiarach, zamieniają w zombie. Każda zapewne będzie też dążyć do stworzenia sobie warunków, w których będzie mogła to czynić na dowolną skalę...
Dlaczego - skoro potworów jest całkiem sporo - jeszcze żadnemu się nie udało? Zwłaszcza, że niektóre z nich z niewielkim trudem mogą stworzyć całe armie nieumarłych, kontrolować mocą swych umysłów dziesiątki ludzi, albo wezwać na pomoc całe zastępy piekieł? |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2006, 11:44
|
|
|
Właśnie sobie odpowiedziałeś - bo jest ich tak dużo. Każdy pretendent do tytułu Władcy Świata musi wpierw wykombinować, jak pozbyć się konkurencji. Ten, który za bardzo się wychyli, jest przez całą resztę mniej lub bardziej zgodnie eliminowany. W efekcie większość energii takich istot idzie na knucie i dbanie o własne bezpieczeństwo, a na ewentualne podboje zostaje już bardzo niewiele. Zresztą, ten punkt był już kiedyś poruszany (Magia a Władza) |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Teukros
Dołączył: 09 Cze 2006 Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2006, 12:14
|
|
|
Cytat: | Dlaczego - skoro potworów jest całkiem sporo - jeszcze żadnemu się nie udało? |
Udało się, i to nie raz... Po prostu każde zwycięstwo jest nietrwałe. W przytoczonej przez Ciebie Czarnej Kompanii, zarówno Dominator, jak i Pani potrafili stworzyć potężne imperia - na jakiś czas. W pewnym momencie przychodziło coś jeszcze bardziej wrednego, i imperium się rozlatywało.
Podobnie miała się sprawa ze wspomnianymi wyżej mózgotrzepami (przepraszam, czy chodzi może o Illithidów ?). Stworzyli gigantyczne imperium, rozciągające się na tysiące lat i wiele światów. W końcu jednak doszło do rewolucji, i Illithidzi zostali zepchnięci do Podmroku... na jakiś czas.
Taka kolej rzeczy. |
|
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 16-11-2006, 18:47
|
|
|
Zegarmistrz napisał/a: | Ok. W światach nie-mordorzastych prawa natury sprzysięgają się, by Mordor wyhodować. |
Zauważ, że często wystarczy na pozór niewielka zmiana by z normalnego wieśniaka uczynić krwiożerczą bestię. Wystarczy samorzutnie powstałe zaklęcie transformujące. Anomalia magiczna. Takie rzeczy się przecież zdarzają.
Zegarmistrz napisał/a: | Mam uwierzyć, że w światach fantasy pełno jest budynków, które ktoś ot tak sobie porzucił w lesie, albo spadły z nieba? |
Wojny i kataklizmy nikogo nie oszczędzają przecież. Najczęściej pozostałością są niezamieszkałe ruiny z ukrytymi w piwnicach skarbami zgromadzonymi przez poprzednich właścicieli.
Zegarmistrz napisał/a: | Mordor nie musi być personalny, nie musi być państwem, nie musi mieć przywódców, jak np. Warhammerowy Choas, którego sługi składają się z wypaczonych, obłąkanych istot, realizujących bardziej własne szaleństwo, niż wolę kogokolwiek. |
Jeśli cos nie jest konkretne i personalne to jak można temu służyć? Zaraz znajdą się tacy co mają swoje pomysły na służbę i wśród sług Chaosu zapanuje chaos własnie.
Koncentrowanie przeciwnika w jakikolwiek sposób to IMO idiotyzm. Zawsze pozostanie luka niezależnie czy przyjąć formę materialnego Mrocznego Władcy czy niematerialnej siły zagrażającej światu. Sił które mogą stanowic zagrożenie i tak jest dostatek, nie widę potrzeby sztucznego wynoszenia jednej z nich na tron.
Analogiczną kwestią do Chaosu w Warhammer są u mnie Deformaci. Istoty zmienione przez losową mutację, potwory. Są zagrożeniem ale nie są w stanie się zorganizować w jednolitą strukturę, natychmiast bowiem albo się kłócą, albo stanowią wygodny cel i są rozpraszani jednym potężnym atakiem. Na dokładkę Deformaci nie są jedynymi przedstawicielami typów spod ciemnej gwiazdy i mogą zostać zaatakowani przez innych jeśli zagrożą czyimś misternie snutym planom.
Niech mi też ktoś wytłumaczy, jakim cudem wszystkie twory Chaosu w Warhammer sie ze sobą zgadzają i nikt nie czyha by zabić zwierzchnika przejmując jego władzę...
Bezimienny napisał/a: | Każdy pretendent do tytułu Władcy Świata musi wpierw wykombinować, jak pozbyć się konkurencji. Ten, który za bardzo się wychyli, jest przez całą resztę mniej lub bardziej zgodnie eliminowany. W efekcie większość energii takich istot idzie na knucie i dbanie o własne bezpieczeństwo, a na ewentualne podboje zostaje już bardzo niewiele. |
Dokładnie tak. |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
chise
tyhmä tyttö
Dołączyła: 05 Gru 2005 Skąd: pimeästä Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2006, 22:23
|
|
|
zeg napisał/a: | Dlaczego - skoro potworów jest całkiem sporo - jeszcze żadnemu się nie udało? |
Oprócz przytoczonych powyżej powodów- zbyt duża konkurencja wśród sił zła uniemożliwiająca jednostce przejęcie kontroli- z którymi się zresztą zgadzam chciałabym dodać powód jeszcze jeden.
zbyt duża potęga za szybko się wypali z braku, hm, żeru. przy nazbyt szybkiej ekspansji wkrótce zabraknie przykładowych ludzi, którym można wysysać -przykładowe :P- mózgi. w przyrodzie musi być równowaga, nigdy przenigdy drapieżnik nie doprowadzi do sytuacji, w której na skutek wyniszczenia gatunku ofiar jego własny gatunek wyginie.
zeg napisał/a: | Istnieją potwory, które - z samej swej natury - dążyć będą do stworzenia czegoś w rodzaju Mordoru. |
Otóż to. w sposób świadomy. bo taka jest naturalna kolej rzeczy. Nie pamiętam już, gdzie zostało to zapisane ale... moc przyciąga moc. |
_________________ can't believe how strange is to be anything - at all |
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 16-11-2006, 23:06
|
|
|
chise napisał/a: |
Zegamistrz napisał/a: | Istnieją potwory, które - z samej swej natury - dążyć będą do stworzenia czegoś w rodzaju Mordoru. |
Otóż to. w sposób świadomy. bo taka jest naturalna kolej rzeczy. Nie pamiętam już, gdzie zostało to zapisane ale... moc przyciąga moc. |
Tak. Ale nigdy im się to nie uda. A jeśli im się uda, to w najlepszym wypadku stracą siły na jakąkolwiek ekspansję, bo żerują na normalnych stworzeniach. Terytorium takie nie będzie żadnym realnym zagrożeniem dla świata zewnętrznego. Bo jakakolwiek próba ekspansji wyczerpie siły tego terytorium a już nie będzie zasobów do zregenerowania tych sił. Cóż z powstania ziem pełnych zombiaków skoro wszystkie ciała na tych ziemiach są wykorzystane?
Brak skoordynowanego ataku -> wybicie bestii -> brak ciał do powstania nowych zombie -> powolny powrót kraju do normalności |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
chise
tyhmä tyttö
Dołączyła: 05 Gru 2005 Skąd: pimeästä Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2006, 23:15
|
|
|
W "Malazańskiej księdze poległych" Eriksona zostało to opisane - przy okazji Tenescowri z 3 tomu- jako wielkie imprerium, które jest *żywe* tylko na swoich granicach, w całej swojej ogromnej przestrzeni jest martwym tworem. nie ma tworzenia jest tylko destrukcja i żerowanie na podbitych, w związku z czym do przetrwania potrzebna jest bezustanna ekspansja.
siłą rzeczy twór taki może istnieć krótko. |
_________________ can't believe how strange is to be anything - at all |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 17-11-2006, 14:21
|
|
|
chise napisał/a: | nie ma tworzenia jest tylko destrukcja i żerowanie na podbitych, w związku z czym do przetrwania potrzebna jest bezustanna ekspansja. |
dokładnie tak samo jest z Ludową Republiką Haven w cyklu Honor Harrington Webera :> |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Necron
Dołączył: 11 Lis 2006 Skąd: Hill of Despair Status: offline
|
Wysłany: 14-12-2006, 18:43
|
|
|
Czy Mordor jest potrzebny? Jeśli mamy do czynienia z opowieścią o archetypicznym konflikcie "dobro-zło", to jak najbardziej - gdyby nie jakieś, zło, reprezentowane, przez Saurona, Morgotha, Voldemorta, czy kogokolwiek innego, to:
- bohaterowie nie mieli by co robić, ba, nie mieliby szansy zaistnieć jako bohaterowie
- dobro nie byłoby dobrem, nie mając przeciwwagi
Dużo też zależy od tego, jak rozumiemy Mordor - jeśli jest to symbol wszelkiego zła w danym uniwersum - zależy od konwencji, natomiast jeśli chodzi tylko o symbol wielkiego antagonisty bohaterów, ich przeciwieństw, słabości... cóż, takie coś jest wówczas potrzebne z tych samych powodów, które podałem wyżej - protagoniści mają pole do popisu, maja szansę zaistnieć, a cała fabuła łapie wiatr w żagle (zawsze jest jakiś antagonista, wszystko jedno, jak go rozumieć).
Reasumując, Mordor, nieważne, czy chodzi o dosłowne Wielkie Złe Imperium, czy o symbol przeciwności, z jakimi zmagają się bohaterowie - jest potrzebny. Bez niego protagoniści nie byli by protagonistami. |
_________________ "If I had heart, it would be time when I die of laughter!" |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 08-01-2007, 21:06
|
|
|
Wracając do tematu... Mordor może być spoiwem łączącym cały świat, sprawiającym, że to jakoś się kręci. Zwróćmy uwagę na taką Legendę 5 Kręgów.
Istnieje sobie w niej państwo nazywane Rokuganem. Rokugan udaje feudalną Japonię i walczy z Krainami Cienia: złowrogim regionem znajdującym się pod władzą złego boga Fu Lenga. Z tego regionu atakują hordy potworów, drogę którym zagradza murek. Dzielni samuraje murku strzegą.
Pomijając wszystkie mity światostwórcze, o których mówi się, że przekazywane są od tysięcy lat (a o których ja twierdze, że napisali je historycy Ikoma na zlecenie Cesarza krótko po przybyciu Jednorożca) w Rokuganie działają następujące siły:
1) Naga, Nezumi, Ninja, Kolat, Kupcy, Bractwo Shginsei i kilka innych, które generalnie działają w obrębie istniejącego układu sił Klany + Cesarz + Fu Leng i pełnią rolę drugoplanowom, uwijając się między prawdziwymi potęgami.
2) Pomniejsze klany, których jest coś z dziesięć i które próbują jakoś przeżyć nie zwracając na siebie uwagi większych sąsiadów.
3) Klan Feniksa, który siedzi gdzieś na boku, studiuje magie i generalnie utrzymuje, że dba tylko o pokój.
4) Klan Jednorożca, czyli potomkowie barbarzyńskich najeźdźców, którzy dwa wieki temu zagarnęli prowincje dwuch czy trzech innych klanów. Generalnie zrokuganizowani, ale nadal postrzegani jako barbarzyńcy. W sumie dość neutralni pariasi.
5) Klan Kraba: typowy Krab wygląda jak typowy bandyta z anime o Samurajach z jedną różnicą: dużo lepiej się bije. Kraby łączą w sobie najgorsze cechy samurajów, półorków i krasnoludów. Generalnie ich rola polega na tym, że pilnują, żeby nic nie przeszło przez murek, co wiąże ich większość sił.
Klan Kraba nieznosi się z klanami: Jednorożca (200 lat temu przeszli przez murek i ograbili ich ziemie), Żurawia i Skorpiona (bo, kiedy kraby pilnują murku oba klany łupią ich ziemie i legalizują swoje zdobycze na dworze cesarskim) oraz Lwa (mało kto lubi Lwy).
6) Klan Lwa: Lwy mają największą i najlepszą armie rokuganu (moim zdaniem tylko na papierze, ale to szczegół). Budują swoją pozycje na tym, że - rzekomo - bronią cesarstwa i stanowią główną siłę zbrojną, wierną Cesarzowi.
Nikt nie odpowiedział na pytanie przed kim bronią Cesarstwa, jeśli ciężar walk z Krainami Cienia spada na Kraby.
Generalnie klan Lwa nie jest lubiany przez nikogo (jeśli jest się posiadaczem wielkiej armii gotowej wpaść z wizytą do dowolnego domu w krainie, nie należy się dziwić), nie mniej jednak ma związane ręce, bo utrzymuje, że jest lojany cesarstwu.
Wykorzystują to głównie Żurawie, odwieczny wróg Lwa i (w mniejszym stopniu) Skorpiony.
7) Klan Skorpiona: kolejny klan, który kochają wszyscy! Skorpiony to intryganci! Swą pozycje budują na grze na cesarkim dworze, skrytobójcach, szanarzach i brudnych sztuczkach.
Generalnie wszyscy chętnie by ich zabili, ale Skorpiony mają haczyk na każdego, który są gotowe użyć na dworze.
8) Klan Smoka: klan neutralny. Smoki siedzą w górach i szukają oświecenia. Mają kiepskie gleby i zależne są od dostaw żywności z zewnątrz (głównie z ziem Klanu Żurawia).
9) Klan Żurawia: najbogatszy klan, posiadający najżyźniejsze ziemie. Dominują na dworze cesarskim i w administracji. Używają swej pozycji do legalizowania zaborów ziemii, oraz delegalizowania prowadzonych przeciwko nim wojen. Prawie nie mają armii, za to mają mnóstwo wrogów.
10) Cesarz: Cesarz pełni rolę arbitra między klanami, robi to z pomocą Cesarskich Legionów i wydając rozkazy Klanowi Lwa. Cesarz wywodzi się z oddzielnego, pseudo-klanu.
Te oto potęgi wspólnie jednoczą się przeciwko Krainą Cienia, pozwalając Klanowi Kraba walczyć z wrogiem i posyłając mu wsparcie moralne.
Teraz wyobraźmy sobie, że wspólnego wroga nagle zabrakło.
Kraby nie są rzadnymi politykami, więc sytuację pojęłyby pierwsze: nie ma się przeciwko czemu jednoczyć, a z ich prowincji do stolicy Dajdoji (ród klanu Żurawia odpowiedzialny za ich - pożal się Boże - wojskowość) jest godzina marszu po mierzei w trakcie odpływu!
Smasz Dem All Boyz!!! - jak mawiają orkowie.
Druga armia zapewne wpadłaby na ziemie Żurawia w sposób bardziej konwencjonalny, zastając ją nieprzygotowaną do obrony.
Ceszaż by się zapewne pultał o to, ale zważywszy, że Otosan Uchi znajduje się na ziemiach Żurawia raczej nie długo. Nie ma po co nas jednoczyć, to po co nam cesarz? Kataną go!
Lwom zapewne śmierć cesarza by nie odpowiadała, bo to dumny, honorowy klan, więc pewnie by go mściły... Po tym, jakby już odebrały ten zameczek podbity przez Żurawie, te prowincje zagarnięte przez Jednorożca i te kompromitujące zdjęcia od Skorpionów.
Jako, że spalone pola nie rodzą, Smokom głód zajrzałby w oczy, więc zeszłyby z tych swoich gór i zarządały strawy cielesnej...
W ten oto sposób sielankowa kraina fantasy bez mordoru zmieniłaby się w miejsce, w którym ludzie zabijają się właściwie bez głębszego sensu. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|