Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Pseudonimy |
Wersja do druku |
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 06-12-2006, 22:55
|
|
|
Ja mam podobnie jak IT, choć nie muszę do każdego zwracaćsię nickiem. Ale jeżelo ktoś ma nicka, albo zwykłą, nieinternetową ksywkę to w 9 przypadkach na 10 tak właśnie do niego mówię :) I jeżeli jest to ksywka popularna to trudno mi się przyzwyczaić jak ktoś nazywa tę osobę normalnym imieniem ;p
Za to do mnie nikt nie mówi Vodh, to wybitnie internetowy nick ;p Tak normalnie to od jakichś 4 - 5 lat jestem "wujkiem" (ale nie dosłownie, taka kompletnie bez pokrycia w życiu ksywka ;p) i jakieś 80% populacji tak do mnie mówi (reszta to ludzie którzy zawsze mówią po imieniu + rodzina/nauczyciele/etc.). |
_________________ ...
|
|
|
|
|
chise
tyhmä tyttö
Dołączyła: 05 Gru 2005 Skąd: pimeästä Status: offline
|
Wysłany: 07-12-2006, 18:24
|
|
|
Myślę, że to bardzo ciekawy temat.... Myślę, że to wielka zaleta tego forum, że jeśli wracam po jakiejś większej bądź mniejszej przerwie zawsze znajdzie się jakiś nowy odkrywczy przyciągający uwagę temat :) Ale do rzeczy.
Wydaje mi się, że w kontaktach netowych, jako że niekoniecznie musimy znać swoje imiona identyfikacja osoby z nickiem jest raczej naturalna, że nawet w kontakcie twarzą w twarz mówienie po imieniu znamionuje jakąś bliższą relację czy lepszą znajomość. Tylko w takim rozumieniu mówi się "do kogoś" po imieniu a "o kimś" wymieniając nick który zna reszta grupy i można się momentami zakręcić :)
najprościej zwracać się do kogoś tak, jak ma się tą osobę zakodowaną w głowie... tak jak się o niej myśli. ciężko mi się przestawić na nazywanie przyjaciółki jakąś ksywką czy poznanej w sieci osoby imieniem nie dlatego, że to wynika z relacji ale na jej wyraźną prośbę. nienaturalne się to wydaje nieco i mija trochę czasu, zanim udaje mi się przyzwyczaić.
uwielbiam za to zwracać się do innych używając bezpośredniej formy: Michale. Agnieszko. :)))
nie bywam w realu nazywana internetowym nickiem, głównie z tej racji, ze nie przedstawiam się w ten sposób i mało osób de facto go zna. z jakiegoś powodu wygodniej mi rozgraniczyć tożsamość *prawdziwą* z tożsamością *wirtualną*.
Nie widzę problemu w zwracaniu się do kogoś ksywką, chociażby i dziwną i trudną do wymówienia, w miejscach publicznych. trudne ksywki zawsze się zresztą zdrabniają i ewoluują w coś wymawialnego afaik.
Nie rozumiem natomiast idei częstego zmieniania nicka. To takie skakanie z kwiatka na kwiatek, wybieranie sobie kolejnych słówek które brzmią ciekawie (imion kolejnych ulubionych bohaterów kolejnych serii;) bez decydowania się na cokolwiek, bez możliwości identyfikacji się z którymkolwiek z nich... Nie wiem, czemu to służy. Moim zdaniem imię powinno być *jedyne* tak jak osoba jest *jedyna*.
Zmiana nicka, imienia wybieralnego, powinna być jeśli już obrazem zmiany w życiu. Coś się stało. Moje poprzednie imię nie pasuje już do mnie, dlatego je zmieniam.
Poza tym, gdyby utworzyć *hierarchię ważności* imion, moim zdaniem wyglądałaby ona następująco
-imię *domyślne* otrzymane w momencie urodzenia - imię *wybrane* przez siebie, mówiące kim jesteś w swoich oczach- imię *nadane* mówiące kim jesteś w oczach innych.
To samo w sobie ciekawe zagadnienie. |
_________________ can't believe how strange is to be anything - at all |
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 07-12-2006, 22:09
|
|
|
Ja mam do nicków podejście swobodne, bo wyrosłam w domu, gdzie wśród znajomych mamy byli chociażby Ryba, Puchatek, czy Paszczak - po prostu znajomi z klubu turystycznego. Dlatego zawsze pseudonimy były dla mnie czymś naturalnym, o tyle lepszym od imienia (jak już ktoś zauważył tutaj), że rzadziej powtarzalnym, o ile w ogóle powtarzalnym.
Co ciekawe, ja nigdy nie miałam żadnego przezwiska, nawet obraźliwego. Nie złożyło się. Natomiast przyjaciele, w odróżnieniu od znajomych, zwracali się do mnie pełną formą imienia, nie zdrobnieniem ;) Avellaną zostałam dopiero tutaj, ale przywykłam jak do imienia i jakoś mi już zaczęło pasować. Do innych zwracam się niemal wyłącznie po nickach (chociaż niemal zawsze znam i pamiętam imiona) z jednym konkretnym wyjątkiem, do którego muszę zwracać się po imieniu, coby w pracy dziwnie nie patrzyli. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 08-12-2006, 15:06
|
|
|
chise napisał/a: | uwielbiam za to zwracać się do innych używając bezpośredniej formy: Michale. Agnieszko. :))) |
Mnie osobiście nic nie jeży tak jak usłyszenie mojego pełnego imienia z czyichś ust. A) nie lubię imienia, B) to moje imie i, choc sama wiem najlepiej jakie to nielogiczne, tylko ja mam prawo pozwala ludziom mnie tak nazywac. C) przedstawiam się ludziom jako IT. i jeśli ktoś z tych ludzi nazwie mnie Ewelina uznaję to za cieżką obrazę.
Znowuż prosze mi nie wykazywac luk w rozumowaniu bo sama moge ich sobie wykaza więcej.
Cytat: | Poza tym, gdyby utworzyć *hierarchię ważności* imion, moim zdaniem wyglądałaby ona następująco
-imię *domyślne* otrzymane w momencie urodzenia - imię *wybrane* przez siebie, mówiące kim jesteś w swoich oczach- imię *nadane* mówiące kim jesteś w oczach innych. |
No w moim przypadku to taka hierarchia wygląda: wybrane, nadane, domyślne. Acz między wybranym a nadanym i domyślnym jest nieprzebyta odchłań. Jesteś tym czym uważasz że jesteś a fakt że ktoś ci nadał jakieś podejżane imię nie oznacza jeszcze że masz się z nim utozszamiac. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
chise
tyhmä tyttö
Dołączyła: 05 Gru 2005 Skąd: pimeästä Status: offline
|
Wysłany: 08-12-2006, 22:53
|
|
|
IT. napisał/a: | Mnie osobiście nic nie jeży tak jak usłyszenie mojego pełnego imienia z czyichś ust. to moje imie i, choc sama wiem najlepiej jakie to nielogiczne, tylko ja mam prawo pozwala ludziom mnie tak nazywac. |
To jest bardzo logiczne. To jak się przedstawiasz na wstępie warunkuje najczęściej jak będą zwracać się do Ciebie inni. Nie ma nic złego w tym, że imię uważasz za zbyt osobiste dla ogółu, czasami mam wrażenie że np w relacji dwojga ludzi bliższe jest mówienie po imieniu niż per misiu czy kotku.
Mnie denerwują akurat odmiany. Monisia, Moniczka, Moniś. Zgroza i trauma, to nie brzmi "miło", to brzmi zwyczajnie niepoważnie.
Cytat: | Dlatego zawsze pseudonimy były dla mnie czymś naturalnym, o tyle lepszym od imienia (jak już ktoś zauważył tutaj), że rzadziej powtarzalnym, o ile w ogóle powtarzalnym. |
Chyba to już kwestia skali. Dlatego tak często dziewczyna ma pseudonim "mała", "czarna", "blondi" czy coś w tym stylu- chociaż ogólnie jest to powszechne nawet bardzo powszechne w danej, swojej grupie społecznej jest jedyną "małą"- i to wystarcza całkowicie.
Heh, ideałem byłoby mieć nick niepowtarzalny w stali świata :P chociaż zupełnm bezsensem iMO dążyć do czegoś takiego. |
_________________ can't believe how strange is to be anything - at all |
|
|
|
|
coyote
prof. zombie killer
Dołączyła: 16 Kwi 2003 Skąd: the milky way Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 09-12-2006, 00:24
|
|
|
Cytat: | Mnie denerwują akurat odmiany. Monisia, Moniczka, Moniś. Zgroza i trauma, to nie brzmi "miło", to brzmi zwyczajnie niepoważnie.
|
O taaaak... Nienawidzę jak ktoś próbuje zdrabniać me imię - aczkolwiek do 'Kala' musiałam przywyknąć, przywilej rodzinny... Ale za każdą Kalinkę, Kalisię, Kaleczkę - rzucę się do kłaków i wyrwę!
A nick niepowtarzalny w skali świata - coś takiego istnieje?:D |
_________________ I used to rule the world
Seas would rise when I gave the word
Now in the morning I sweep alone
Sweep the streets I used to own |
|
|
|
|
Noire
Pomniejszy Inżynier
Dołączyła: 14 Maj 2003 Skąd: From down below Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2006, 01:08
|
|
|
Vanille napisał/a: |
O taaaak... Nienawidzę jak ktoś próbuje zdrabniać me imię - aczkolwiek do 'Kala' musiałam przywyknąć, przywilej rodzinny... Ale za każdą Kalinkę, Kalisię, Kaleczkę - rzucę się do kłaków i wyrwę! |
Ja pamietam, ze kiedy mała byłam to wszystkim uparcie kazałam na siebie mówic "Natalka"..nawet w mojej książeczce ortodontycznej miast "Natalia" widniało "Natalka" XD
Coz..nie mam klopotu by zwracac sie do innych uzywajac ich nickow..z imionami jest to samo. Poprostu dostosowuje sie do tego, co dana osoba woli ^^ |
_________________
|
|
|
|
|
Arashino Shiro
władająca czasem...
Dołączyła: 28 Mar 2006 Skąd: Poznań Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 09-12-2006, 10:24
|
|
|
Nick powinien pasować do osoby. Ja nie mam problemów ani z mówieniem po imieniu, ani z używaniem ksywy...jednak zawsze zanim zdrobnię albo zwrócę się po nicku się pytam czy mogę- sama mam dość niemiłe wspomnienia z przezwiskami więc wolę się zapytać żeby komuś niepotrzebnie nie zrobiło się przykro. |
_________________ Żyj póki możesz, bo każdy twój dzień może być twoim ostatnim... |
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 09-12-2006, 12:11
|
|
|
chise napisał/a: | czasami mam wrażenie że np w relacji dwojga ludzi bliższe jest mówienie po imieniu niż per misiu czy kotku. |
Wiesz... w naszym swiecie imie nie ma renomy najbardziej osobistej rzeczy pod slońcem. Podajesz je wszedzie i wszystkim. Dlatego dwoje ludzi woli zwracać się do siebie per "Misiu" albo "slodziutki" albo jakkolwiek bo nikt inny nie miałby odwagi tak mówić. Acz ja osobiście do bliskich mi ludzi zawsze zwracam się po niku albo w zdrobnieniu albo w czymś co mi sie od nich dopasowalo. Gonik moze być czasem nazwana Gunnorą albo Fiołeczkiem, w zależności od nastroju. nie bardzo umiem umotywowac zwracanie się po nickach do ludzi których nie lubie ale tak też robię. Jkoś tak zawsze wychodzi.
chise napisał/a: | Heh, ideałem byłoby mieć nick niepowtarzalny w stali świata :P chociaż zupełnm bezsensem iMO dążyć do czegoś takiego. |
Zważywszy na to co mam na avie przynam sie że po dość dlugich i szeroko zakrojonych poszukiwaniach nie natrafiłam na IT. zapisane w ten sposób. Jesli ktoś znajdzie prosze o linka co?
Arashino Shiro napisał/a: | sama mam dość niemiłe wspomnienia z przezwiskami więc wolę się zapytać żeby komuś niepotrzebnie nie zrobiło się przykro. |
Przezwiska nigdy na mnie nie działały. A różne bywały, oj rózne. Do rękoczynow przechodziłam tylko po kontakcie fizycznym. Jakoś zawsze tak wychodziło. Słowa nie mają wielkiego znaczenia więc nie bardzo mogą sprawić przykrość. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 09-12-2006, 20:40
|
|
|
Interesujący temat.
Ja nie mam problemów ani ze swoim imieniem ani z nickami. Imię mam na tyle nietypowe, że nicka nigdy używać nie potrzebowałam. Wszędzie gdzie byłam nigdy nie spotkałam osoby o tym samym imieniu. Co do zdrabniania zdrabniać to ono się i zdrabnia ale w sposób który a. wskazywałby na wielką zażyłość, b. wywołałby we mnie agresję gdyby ktoś nieodpowiedni odważył się go użyć.
A teraz sobie wymyśliłam Salvę ( nota bene zawiera ona połowę mojego imienia ) bo uznałam, że na takim forum wypadałoby sobie wymyslić coś innego. W gruncie rzeczy i tak wszyscy zwracają się do mnie per "Sara", ale na Salvę ( gdyby ktoś zechciał tak do mnie mówić ) też bym się umiała przestawić. |
_________________
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 09-12-2006, 21:42
|
|
|
Nick Zegarmistrz nadano mi w końcowej fazie liceum, bo cały czas bawiłem się zegarkiem (tym, który zgubiłem tej wiosny). Jako, że lubiłem i nadal lubie (choć niestety nie utrzymuje należytego kontaktu) ludzi z mojej klasy, to zaakceptowałem go łatwo...
Prawdę mówiąc nie mam problemu z porozumiewaniem się za jego pomocom. Zrósł się tak ze mną, że nawet myślę o sobie jako o Zegu.
Dla mnie chierarhia wartości imion zaczyna się na tym, które sami sobie nadamy, zaakceptujemy dla siebie. Świadczy ono o tym, co sami o sobie myślimy, a dla świata jest miarą głośności i wagi naszych czynów. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 09-12-2006, 23:07
|
|
|
Zegarmistrz napisał/a: | Zrósł się tak ze mną, że nawet myślę o sobie jako o Zegu. |
Ludzie myślą o sobie w najrożniejszy sposób. Chyba najgożej kiedy ma się parę przezwisk i każdego się uzywa... w ostateczności wychodzisz z tego z malym rozszczepieniem osobowości. Ja mam aspekty ktore nazywam IT., aspekty którenazywam Ewelina i nawet takie małe kawalki ktore się nie nazywają... Jak sie ma więcej nikow to pewnie można się zamienić na calkiem drobne...
Zegarmistrz napisał/a: | Świadczy ono o tym, co sami o sobie myślimy, a dla świata jest miarą głośności i wagi naszych czynów. |
Mogę zadać osobiste pytanie? Jaką wagę niesie w sobie imię jakie sam sobie nadałeś? wogule mozna sobie ndać wagę imieniem? |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 09-12-2006, 23:09
|
|
|
a wolicie, by ludzie utożsamiali was z waszymi nickami, czy raczej z imionami i kim jesteście naprawdę...
Czasem łatwiej po prostu jest się ukryć za maską ( nickiem ) niż pokazać kim sę jest naprawdę... takie jest moje zdanie... moje czyli - Martin Alex Sghter... ( Martyny Oli ) jak kto woli... znanej wam jako Lila...
( o właśnie to może napisze swój stary pseudonim... )
Pochodził on od nazwiska, jeszcze w Polsce, jak byłam w rodzinie zastępczej... na nazwisko miałam Ciam... i byłam Ciamka... jakoś tak - ale mi się podobało :D |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 10-12-2006, 00:16
|
|
|
IT. napisał/a: | Mogę zadać osobiste pytanie? Jaką wagę niesie w sobie imię jakie sam sobie nadałeś? wogule mozna sobie ndać wagę imieniem? |
Taką samą, jak marka produktu. Po prostu imię (a raczej nazwa) jest pierwszym tym, po czym ludzie identyfikują cię, jako osobę.
Juliusz Cezar, Arystoteles, Iwan IV Groźny, Czyngis Chan, Piotr Wielki - to przykłady imion, które prezentują sobą pewną jakość (niekoniecznie pozytywną), która żyje nawet po tym, jak oni umarli, a która wrosła w nich dzięki temu, co zrobili. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 10-12-2006, 01:11
|
|
|
..::Lila::.. napisał/a: | Czasem łatwiej po prostu jest się ukryć za maską ( nickiem ) niż pokazać kim się jest naprawdę... |
Ja bym sie nie zgodziła z tymi maskami... Bo "maski" nosi sie tak naprawdę wszędzie: inaczej zachowujesz sie wśród znajomych, inaczej w towarzystwie brata, inaczej w szkole, inaczej u cioci na imieninach czy innej tego typu okazji - i jest to całkowicie naturalne. Wydaje mi się, że nie można ogólnie powiedzieć, że któreś "ja" - to oficjalne czy to dla znajomych - jest bardziej czy mniej prawdziwe, co najwyżej określone osoby w pewnych środowiskach otwierają się bardziej niż w innych. Podejrzewam, że w wielu przypadkach coś, co określiłaś jako "chowanie sie za nickiem" ma szansę być tak naprawdę "prawdziwsze" - w końcu to jest coś, co nie jest narzucone z góry.
Zresztą można równolegle funkcjonować pod dwoma imionami zupełnie bezkonfliktowo. Ja jestem Seriką na forum i wśród ludzi, których tu poznałam (oraz ich znajomych, znajomych znajomych itp :P), Joanną w domu i w pracy i to nie znaczy, że stałam się dwiema różnymi osobami - ja to ja, a jak mnie nazwiesz, to co najwyżej świadczy o tym, gdzie mnie poznałaś :) Zresztą jakby zadzwonił telefon i ktoś poprosił Serikę, rodzina wiedziałaby, kogo wołać, część znajomych z pracy zresztą też. A że jestem też Joanną, to każdy widzi :) |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|