[Morg]

Zapewne dość ostro – Sąd Najwyższy już w 1967 roku (Katz v. United States) wskazał, że podsłuchiwanie telefonów bez nakazu łamie Czwartą Poprawkę do Konstytucji, która chroni obywateli przed bezzasadnymi przeszukaniami i zatrzymaniami ("unreasonable searches and seizures"). Z językowego brzmienia co prawda to nie wynika, ale (IMHO słuszne) założenie było takie, że Poprawka chroni ludzi, a nie miejsca, a rozwój techniki nie powinien skutkować zmniejszeniem ochrony – podsłuchiwanie zaś prywatnej rozmowy jest tak naprawdę jej "zatrzymaniem" ("seizure"). "Zatrzymać" można bowiem, według tej koncepcji, nie tylko rzeczy materialne, ale i niematerialne.

U nas pewnie byłoby trochę trudniej, bo ustawa o ochronie danych osobowych wprost stwierdza (w art. 3 ust. 2 pkt 2), że w stosunku do "osób fizycznych i osób prawnych oraz jednostek organizacyjnych niebędących osobami prawnymi", które nie mają siedziby lub miejsca zamieszkania na terytorium RP, stosuje się ją tylko o tyle, o ile na terytorium RP znajdują się urządzenia na których te dane są przetwarzane. Czyli jak firma w Stanach i serwery w Stanach, to UoODO się nie stosuje.

Co nie zmienia faktu, że prawo do prywatności mamy zapisane w Konstytucji (a tę stosuje się bezpośrednio, tak jak każde inne prawo), a ponadto dobra osobiste (a prywatność takim jest) pozostają pod ochroną prawa cywilnego, czyli za ich naruszenie można domagać się odszkodowania lub zadośćuczynienia – i to jak najbardziej przed polskim sądem. Dlatego, że w sprawach o ochronę dóbr osobistych właściwe jest prawo ojczyste osoby, której dobra zostały naruszone.

Tl;dr – można pozywać różne Google, Apple, RIM-y i Facebooki przed polskie sądy. Tyle że, nie wiedzieć czemu, takie pozwy nie są u nas zbyt popularne...

[BOReK]

W temacie śledzenia - na zakupy wybrać się czas. >]

[Urawa]

Ojciec dyrektor startuje raz jeszcze w biznesie telefonów komórkowych.

[BOReK]

O szwajcarskim rządzie, który ma olej w głowie - TUTAJ. Ja im kiedyś wykuję pomnik, serio.

[Ysengrinn]

Nie tylko Polsce grozi tsunami i trzęsienie ziemi - podobne obawy wyrażają tzw. "ekolodzy" we Francji.

Ja się zaczynam poważnie zastanawiać czy Greenpeace nie zmienia się przypadkiem w kontynuatora tradycji zachodnich "antyfaszystów" i "bojowników o pokój". Nie zdziwiłoby mnie gdyby dostawali ciche wsparcie od braci ze Wschodu...

[Daerian]

[Bezimienny]

Mnie ciekawi, co by zrobili gdyby im się udało i faktycznie zdołaliby poważnie zakłócić pracę tej elektrowni.

[Daerian]

No właśnie dlatego proponuję postawienie strażników z ostrą amunicją...

[Urawa]

Pół miliona za filmik na Youtube? Warszawę na to stać.

[Slova]

Czekam na przeróbkę z pedobearem. Wiem,że too old, ale i tak będzie śmiesznie.

[Urawa]

Prawo jazdy dla kobiet zniszczy moralność.

[Ysengrinn]

Lewackie Muppety robią dzieciom pranie mózgu.

Ostatnio ten program robi się coraz bardziej kontrowersyjny, nie uważacie? Najpierw homofobia, teraz socjalizm...

[Morg]

Ale co do Kapitana Planety, to akurat mają rację. :P

Inna sprawa, że ta kreskówka była tak durna, że nawet jako dzieciak facepalmowałem...

[Ysengrinn]

Akurat Kapitana Planetę, AFAIK, stworzył multimiliarder Ted Turner, więc jeśli już, to jest przykładem korporacyjnego prania mózgu.

Notabene - poziom dyskusji jest... Łał. Po prostu łał. Widzę już na kim wzoruje się nasz toffany TVN.

[NiBl]

Nie kumam tego z muppetami... Albo inaczej ten opis brzmi tak, że chce mi się śmiać ("Lewaccy liberałowie?").
Zły bogacz chce zrównać studio z ziemią = bajka lewacka -> sorry, ale to jest wyciąganie wniosków takich jak Tinky Winky jest gejem... Co więcej "złe korporacje" to jest tak sztampowy motyw się pojawiający od zawsze (nie tylko w produkcjach hollywoodzkich), że naprawdę musieli mieć powód by taką zasłonę dymną zrobić...