Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Gdyby zniknęły komputery: |
Wersja do druku |
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 07-06-2008, 08:10
|
|
|
Sm00k napisał/a: | A biblioteki splądrowali, a książki na stos rzucili. Przyznam się, iż w dzisiejszych czasach znalezienie czasem informacji na interesujący mnie temat zajmuje więcej czasu, gdy korzystam z internetu niż gdy szukam w papierowych źródłach. Niemniej, znalezienie specjalistycznej wiedzy będzie dużo bardziej upierdliwe, lecz jak pisałem na początku - brak komputerów nie wyłącza sieci telekomunikacyjnej, jedynie skutecznie ją zdławia. |
Może źle to ujęłam - szybkiego i podręcznego dostępu do informacji. Nie zawsze ma się odpowiednią literaturę pod ręką, a człapanie do biblioteki trochę zajmuje (szczególnie, jak mieszka się od niej spory kawałek). Ogólnie trzeba by częściej kupować książki, a dobra literatura kosztuje.
Sm00k napisał/a: | Cóż, praca metodą kopiuj-wklej na pewno na tym ucierpi... |
Akurat nie miałam na myśli pracy metodą kopiuj-wklej ^^’
Sm00k napisał/a: | Brak internetu = kupowanie kaset. |
Kolejny wydatek (najpiew w ogóle musiałabym się zaopatrzyć w magnetowid, którego już od dawna nie posiadam). I na pewno nie mielibyśmy takiego wyboru tytułów, jaki daje nam Internet. Szczególnie w Polsce, gdzie anime pewnie nie byłoby wydawane z zawrotną szybkością.
Na pewno pojawiłyby się jakieś nowe wydatki, ale gdyby nie było komputerów, to ludzie przynajmniej zaoszczędziliby na rachunkach za prąd, Internet etc. :] Coś za coś. |
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 07-06-2008, 08:41
|
|
|
Sm00k napisał/a: | Telefony, telegraf, radio, kable po dnie oceanu położone raczej pozostaną, więc szybka komunikacja nie tyle zniknie, ile zostanie na pewien czas skutecznie zdławiona. |
Oczywiście, nie zniknie, ale stanie się w formie masowej na tyle niewydajna, że praktycznie zaniknie. Chodzi mi tutaj o formę taką, jak chociażby forum, czy IRC. Znacznie łatwiej, przyjemniej i taniej będzie po prostu za pomocą telefonu umówić się na wieczór na herbatkę, czy na wspólną sesję anime, niż urządzać rozmowy w stylu IRCa za pomocą telegrafu, czy rozsyłać ten sam list do 30 osób,a by stworzyć sobie namiastkę forum (a raczej listy dyskusyjnej). Takie spotkania na pewno miałyby swój urok, ale niestety ucierpiałaby na tym ich częstotliwość, a grono znajomych regularnie się na takich spotkaniach pojawiających zostałoby siłą rzeczy ograniczone przez geografię...
Sm00k napisał/a: | Cóż, praca metodą kopiuj-wklej na pewno na tym ucierpi... |
Oprócz tego zniknie możliwość szybkiej weryfikacji jakiejś informacji, nie mówiąc już o tym, jak brak e-maili wpłynie na organizację pracy w dużych przedsiębiorstwach. Bo umówmy się, telegrafy są i wolniejsze i mniej funkcjonalne i mniej wygodne. To samo dotyczy faksów. Swoją drogą nie wiem, czy funkcjonowałyby wtedy kserokopiarki, ale nawet jeśli, to tworzenie kompilacji kilku dokumentów stałoby się diabelnie uciążliwe.
Sm00k napisał/a: | Brak internetu = kupowanie kaset.
|
/me zerka na MAL kilku losowo wybranych osób... Brak internetu = brak anime.
Po zerknięciu do własnego portfela i na średnią wieku aktywnych użytkowników forum postanowiłem do powyższego równania dodać kropkę, by je jeszcze podkreślić.
Od siebie dodam jeszcze, że brakowałoby mi odtwarzaczy mp3. Trzeba by sobie było z walkmanami radzić, a chyba nie muszę mówić, jak znaczne są różnice w wygodzie. W ogóle ze wszystkich postów wyłania się zbiorowa odpowiedź, że wielu z nas brakowałoby wygody... |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Ari
Livin' la Vida Loca
Dołączył: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 07-06-2008, 08:44
|
|
|
gdyby to wszystko znikło, to nie zastanawiałbym się czego mi najbardziej brak tylko zabił się... na śmierć |
_________________ http://peacegrenade.wordpress.com/ |
|
|
|
|
tilk
Dołączył: 24 Lip 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 07-06-2008, 10:37
|
|
|
Internet jako źródło informacji jest przereklamowany. Znaczna część treści nie jest w jakikolwiek sposób sprawdzana, więc łatwo zamiast dojść do prawdy powtarzać cudze złudzenia czy kłamstwa. Informacje w Internecie z reguły są też z reguły wyjątkowo płytkie - tzn. łatwo znaleźć kilka słów na jakiś temat, jednak gdy chce się coś poznać głębiej, okazuje się, że jest to zwyczajnie niemożliwe i trzeba sięgnąć do książek. Cóż - the Internet is shit.
Internet sprawdza się w paru miejscach. Na pewno jest znakomitym medium swobodnej wymiany myśli, z czego naukowcy - a przynajmniej informatycy - ochoczo korzystają. Znalezienie prac na pożądany temat dzięki bibliotekom on-line i stronom indywidualnych badaczy nigdy nie było tak łatwe. Niektórzy nawet zaczęli na przekór wydawnictwom publikować swoje książki w Internecie, które potem można pobrać i wydrukować. |
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 07-06-2008, 11:32
|
|
|
Vodh napisał/a: |
/me zerka na MAL kilku losowo wybranych osób... Brak internetu = brak anime.
Po zerknięciu do własnego portfela i na średnią wieku aktywnych użytkowników forum postanowiłem do powyższego równania dodać kropkę, by je jeszcze podkreślić.
Od siebie dodam jeszcze, że brakowałoby mi odtwarzaczy mp3. Trzeba by sobie było z walkmanami radzić, a chyba nie muszę mówić, jak znaczne są różnice w wygodzie. W ogóle ze wszystkich postów wyłania się zbiorowa odpowiedź, że wielu z nas brakowałoby wygody... |
Polemizowałbym. Może jestem tradycjonalistą wychowanym w poprzednim ustroju (prawie), lecz komputer pozostaje dla mnie medium wyjątkowo upierdliwym w użytkowaniu. Fakt, iż większość informacji podawana jest w jakiejśtam przetworzonej formie (chociażby Wikipedia), nierzadko niezweryfikowanej w jakikolwiek sposób... wolę książki.
Po prostu nie wyobrażam sobie przygotowań do egzaminu opartych tylko i wyłącznie na internecie.
Co do wygody kontaktów... kiedyś,w zamierzchłych czasach wczesnego Kawaja ludzie pisali listy, spotykali się co miesiąc, razem oglądali filmy w kłubach, a frekwencje konwentów może nie były tak oszałamiające jak dziś bywają, za to imprez było jakby więcej i na wyższym poziomie.
Z ciekawoście, czemu:
brak komputerów = brak internetu?
Bo dla mnie logicznym jest, iż ludzkość, posiadając wiedzę, a nie mając pod ręką technologii, zacznie twórczo tworzyć coś, co utraconą infrastrukturę pozwoliłoby zastąpić.
tilk rzekł prawdę. Sieć jest przereklamowana. Bardzo.
ps za brak empetrójek sprawcę kataklizmu należałoby na najbliższych latarniach powiesić za organy rozrodcze.. |
|
|
|
|
|
blitzshuster
nikopol
Dołączył: 09 Maj 2008 Skąd: dokąd Status: offline
|
Wysłany: 07-06-2008, 11:51
|
|
|
Gdyby zniknęły komputery to bym jakoś niezbyt się tym przejął.
EDIT:
Cytat: | Brak internetu = brak anime |
To raczej nie jest takie proste:) Nie czytałem całości, ale jeśli od razu indywidualnie stracić necik, to faktycznie większy problem ze ściąganiem (ale w istocie wg mnie większa frajda jest zarabiać na oryginałki, w ogóle anime trochę zastępuje przeżywanie życia [i gry i tv no disco wszysko po prostu;)], więc skoro się tego sporo ogląda i tak mocno potrzebuje to może somewhere the problem is). No a internet jakby globalnie, czy nawet lokalnie miał upaść no to już nie chce mi się analizować dalszych sytuacji... |
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 07-06-2008, 12:04
|
|
|
Ad "brak anime". Na początku z pewnością. Obecnie standardem są jednak filmy na DVD, a bez komputerów nie byłoby możliwości ich odtworzenia. ALE zawsze istnieją VHSy. Co więcej, dawno dawno temu, kiedy dinozaury chodziły jeszcze po ziemi (czyli tak na oko, niecałe 10 lat temu) istniał jeszcze niezwykły proceder nagrywania fansubów na VHSy i rozsyłania ich pocztą po całej Polsce. I, co ciekawe, to działało. Oczywiście, zdobycie nowości byłoby trudniejsze, ale nie niewykonalne.
Tak samo, kiedy nie było internetu, ludzie pisali listy. Dużo listów. Pocztowcy by pewnie dostali te podwyżki, a i atrakcyjność zawodu by może wzrosła...
Aaaaale, to nie zmienia faktu, że brak mojej magicznej płytoteki w formie mp3 oraz tych kilku gier komputerowych by bolał... |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 07-06-2008, 12:08
|
|
|
Mai_chan napisał/a: | ALE zawsze istnieją VHSy |
Problem w tym, że odtwarzacze VHS wykorzystują jednak od zawsze sporo zaawansowanej elektroniki, więc również mogłyby zniknąć. Tak samo magnetofony zostałyby chyba tylko szpulowe. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 07-06-2008, 12:25
|
|
|
Nie powiem nic orginalnego, jeśli wymienię anime. Co prawda zawsze zostaje manga, ale to już niebyłoby to samo. No i nie wspominając o forach i innych stronkach, na których przesiaduję całe dnie. Bez komórki czuję się jak bez ręki, więc to byłoby w drugiej kolejności. No i ja nie wiem co ja bym robiła w tych autobusach i pociągach jakbym nie miała swojej mp4. Czytać nie lubię, bo tekst mi się trzęsie przed oczami i szybko się męczą. |
_________________
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 07-06-2008, 13:10
|
|
|
BOReK napisał/a: | Mai_chan napisał/a: | ALE zawsze istnieją VHSy |
Problem w tym, że odtwarzacze VHS wykorzystują jednak od zawsze sporo zaawansowanej elektroniki, więc również mogłyby zniknąć. Tak samo magnetofony zostałyby chyba tylko szpulowe. |
Owszem, lecz podstawowa technologia jest czystym analogiem z precyzyjną mechaniką. Wymysły elektroniczne i inne wykwity to okres ostatniego dziesięciolecia panowania magnetowidów.
Zresztą, u mnie w domu stoją jeszcze dwa sprawne magnetowidy, tak po dwadzieścia lat każdy na łebka. Obejrzałem je i poza elementami zdalnego sterowania i timera, nie mogę się doszukać konkretnych połączeń z mechaniką.
Aż temat zacznę drążyć.
ps snailmail? |
|
|
|
|
|
Ari
Livin' la Vida Loca
Dołączył: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 07-06-2008, 16:44
|
|
|
Dawn of War. A figurki wciąż za drogie...
Cytat: | Internet jako źródło informacji jest przereklamowany. Znaczna część treści nie jest w jakikolwiek sposób sprawdzana, więc łatwo zamiast dojść do prawdy powtarzać cudze złudzenia czy kłamstwa. |
Witaj (nie tylko Ty, jak widzę) w świecie humanistów, mr Neo... Naprawdę, może dla "ścisłowiedów" internet faktycznie jest medium przerażająco niespójnym i niewiarygodnym.
Dla mnie jest niewiele mniej wiarygodny niż niektóre książki historyczne i stosuję doń tę samą metodę weryfikacji - potwierdzić minimum w 3 niezależnych źródłach. Zresztą nieocenioną pomocą jest właśnie zuy i mhoczny Gugiel - dzięki niemu mogę w mig sprawdzić czy owe źródła są faktycznie niezależne, czy tylko powtarzają jedna za drugą tę samą bzdurę:>.
Oczywiście wiedza w necie jest straszie fragmentaryczna - ale z drugiej strony dostarcza informacji z dziedzin prawie nieosiągalnych w tym kraju, nawet w bibliotekach.
Cytat: | Może jestem tradycjonalistą wychowanym w poprzednim ustroju (prawie),[...]
|
Nie rób sobie jaj, jesteś rok młodszy ode mnie, a ja ledwie pamiętam burzenie muru berlińskiego. Poza tym dziś robią wreszcie książki które nie rozpadają sie po pierwszym czytaniu. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
tilk
Dołączył: 24 Lip 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 07-06-2008, 18:54
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Witaj (nie tylko Ty, jak widzę) w świecie humanistów, mr Neo... Naprawdę, może dla "ścisłowiedów" internet faktycznie jest medium przerażająco niespójnym i niewiarygodnym. |
Nie wiem, czy zwróciłeś uwagę, ale akurat ścisłowcy mają w tej dziedzinie bardzo wygodnie, ponieważ każde prawdziwe stwierdzenie w naukach ścisłych musi być weryfikowalne. Jeśli stwierdzenie jest oparte na logice, rozumowanie można powtórzyć i sprawdzić. Jeśli zaś na doświadczeniu, można je powtórzyć, poszukać, czy ktoś przeprowadził podobne, a w najgorszym przypadku chociaż zastanowić się, czy doświadczenie zostało przeprowadzone poprawnie, a wnioski wyciągnięte właściwie.
Ysengrinn napisał/a: | Dla mnie jest niewiele mniej wiarygodny niż niektóre książki historyczne i stosuję doń tę samą metodę weryfikacji - potwierdzić minimum w 3 niezależnych źródłach. Zresztą nieocenioną pomocą jest właśnie zuy i mhoczny Gugiel - dzięki niemu mogę w mig sprawdzić czy owe źródła są faktycznie niezależne, czy tylko powtarzają jedna za drugą tę samą bzdurę:>. |
A możesz wyjaśnić, w jaki sposób odróżniasz jedno od drugiego? W szczególności, w jaki sposób określasz, czy stwierdzenia obecne w różnych miejscach w Internecie pochodzą z tego samego źródła. Ludzie piszący w Internecie są z reguły w kwestii bibliografii wyjątkowo niestaranni. |
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 07-06-2008, 20:29
|
|
|
Ys, nie twierdzę iż internet jest zuy, mroczny i należy go na stosie spalić. Po prostu, by się po nim sprawnie poruszać, trzeba znać mechanizmy nim rządzące i umieć je wykorzystywać dla własnych potrzeb. W tym punkcie biblioteka jest jednak trochę bardziej user friendly.
Argumentować będę, iż zarówno internet, jak i książki są przy pracy ze źródłami użyteczne i potrzebne. Internet pozwala często odkryć, gdzie szukać, a dalej przydaje się biblioteka. Albo odwrotnie. Lub też zupełnie inaczej.
Sugeruję jedynie, iż jedno może bez drugiego istnieć i funkcjonować bez jakichkolwiek problemów i ograniczeń.
Świat jest dośc smutny bez nich, więc dlaczego nie? >]
Cytat: |
A możesz wyjaśnić, w jaki sposób odróżniasz jedno od drugiego? W szczególności, w jaki sposób określasz, czy stwierdzenia obecne w różnych miejscach w Internecie pochodzą z tego samego źródła. Ludzie piszący w Internecie są z reguły w kwestii bibliografii wyjątkowo niestaranni. |
A czy ten słynny program, sprawdzający oryginalnośc prac maturalno-magistersko-doktorskich nie robi tego właśnie?
Cytat: |
e tam empetrójki, a co z pornografią i snuffem !!!??
|
To Playboya bozia nie dała? |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 09-06-2008, 11:18
|
|
|
Szybko, bo mało czasu...
Cytat: | Nie wiem, czy zwróciłeś uwagę, ale akurat ścisłowcy mają w tej dziedzinie bardzo wygodnie, ponieważ każde prawdziwe stwierdzenie w naukach ścisłych musi być weryfikowalne. |
Więc w czym problem?
Cytat: | W szczególności, w jaki sposób określasz, czy stwierdzenia obecne w różnych miejscach w Internecie pochodzą z tego samego źródła. |
Google pod linkami podaje fragment tekstu, który w przypadku przepisywania od siebie jest identyczny, co oszczędza zachodu sprawdzania. Natomiast co do bibliografii się zgodzę, weryfikowanie źródeł pod tym względem bywa... Wesołe.
Cytat: | A czy ten słynny program, sprawdzający oryginalnośc prac maturalno-magistersko-doktorskich nie robi tego właśnie?
|
Mam wrażenie, że go wycofano... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|