[Tren]

Ić będzie rysować sztywniaków!

[Ichi-chan]

O czarnym humorze tamtejszego wykładowcy już mnie przestrzegano. A co do nieboszczyków to na pewno nie będą świeże...

[Ichi-chan]

[Sasayaki]

Bo posiadanie dwóch toreb to dla mnie, najwyraźniej, zbyt wysoki poziom abstrakcji. Ale za to miałam dłuższy spacer, na czas którego uczynnie przestało padać.

[BOReK]

Bo nie muszę kupować do Lancii nowego koła dwumasowego, więc UFF. Na 100% będę co prawda wiedział po dłuższej jeździe, ale na razie głównym winowajcą silnych wibracji okazała się pewna tuleja na wałku sprzęgłowym, tak zużyta że cud że mogłem jeździć. W związku z tym jestem kawał pieniądza do przodu. :D

Żeby jednak nie było różowo - specjaliści nie podjęli się regeneracji kompresora klimatyzacji i trzeba kombinować inaczej. Podobny problem jest z dostępnością amortyzatorów, co oznacza retrofit na model ze starszych wersji.

[Koranona]

Bo 4... 4 nigdy nie zaspakajało moich ambicji, 4 to porażka i wojgle jak to nie 5...
Ale z drugiej strony mam za sobą drugi najtrudniejszy dyplom i prawie na pewno świadectwo z wyróżnieniem!

[Smk]

Bo okazuje się iż gryzonie mogą zeżreć instalację elektryczną nawet w szwedzkiej cegle. Tym razem nie aura antytechnologiczna, zwykła biologia wystarczyła.

Na szczęście tylko kable...

[BOReK]

LOLTH

Na pocieszenie powiem ci, że gryzonie mogą zjeść kable w pancernym kontenerze z BTSem. >]

[Daerian]

Znajomemu dziadka zjadły trabanta w zimie... (cały samochód).

[BOReK]

Dziwnym nie jest, chociaż takiej ilości duroplastu szczur może nie przeżyć.

[Serika]

Bo odkryłam w sobie geny swoich rodziców (a już myślałam, że podmienili mnie w szpitalu!). i wcale nie jest mi z tym źle!

A w życiozupie, bo to powinien być bardzo niepokojący objaw .____.

[Tren]

Bo kompletnie zapomniałam, że mam dzisiaj zaliczenie.

[Nanami]

Bo nareszcie po strachu...!
A teraz na kolację żywię się własną krwią. Nom nom nom...
(dwie wyrwane ósemki - niby zęby mądrości, a durne jak but)

[kokodin]

Ok teraz badzie chichot losu
Ponad miesiąc temu utraciłem mój najważniejszy dysk twardy, część danych udało się jeszcze ocalić, ale nie wszystko (2TB na 1TB trudno zmieścić) i tak sobie od tamtego czasu odchorowywuję.
Niemniej wczoraj odebrałem z serwisu nowy dysk zamienny w ramach gwarancji, nowy dysk jest rzeczywiście nowy, ale bez gwarancji, ponieważ gwarancja na stary właśnie dobiegła końca.
Aż strach to teraz zapełniać
Miejsce mam, nowy dysk mam, ale zaufanie do firmy utracone, stary dysk w kompie też ma ponad 5 lat.
Kurcze gra w zakłady... Chyba muszę powrócić do nawyku sprzed 10 lat i zrobić co pewien czas backup :] Paranoja atakuje troszki.

[Nanami]

Jak ja miałam taka sytuacje (straciłam zaufanie, acz wymienili mi dysk na nowy) to upchnęłam go taniej w pierony i wyposażyłam się w nowy. :>