Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Bo nie pasowało ani do Życia, ani do Zupy |
Wersja do druku |
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 19-05-2011, 21:00
|
|
|
To był najgłupszy dzień od bardzo długiego czasu... Ale przynajmniej wszystko do przodu i teoretycznie nic już nie ma prawa wybuchnąć.
Ale seriously - jazda fiatem pandą z cieknącą chłodnicą, przez Świętokrzyskie Góry, z fest zatruciem i na oparach paliwa to przeżycie jedyne w swoim rodzaju. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 22-05-2011, 19:02
|
|
|
Znalazłem oto rano w swoim ogródku rój pszczół na swojej jabłonce. Co zrobić? Westchnąłem, po nosie się podrapałem i podreptałem do sąsiadów z przeciwlegle leżącego domu, bo i oni od niedawna zajmują się pszczołami na swojej posiadłości. Obwieściłem sąsiadowi, że jeżeli szuka swoich pszczół, to są u mnie.
Ot, sąsiad wpada z całym osprzętem, fachowo bierze się za ich przenosiny, a z tego show zrobiło sobie przebywające u mnie wujostwo wraz z dziećmi. Dzieciaki przekrzykują się z pytaniami o "co?", "gdzie?", "jak?" do pracującego pszczelarza, a ja automatycznie i bez myślenia odpowiadam za niego. W pewnym momencie nie wytrzymał wujek i pyta od kiedy to ze mnie jest pszczelarz i skąd ja to wiem. A ja tak w drobnym zawieszeniu uświadamiam sobie, że... z Erin. Aż mnie lekko zatkało w reakcji na tą świadomość i uznałem za stosowne wykręcenie się "wiedzą ogólną".
Cholera, nigdy nie wiadomo kiedy doświadczenia z animowanej strony mocy zaatakują rzeczywistość... |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 23-05-2011, 09:12
|
|
|
Bo Praga~ absolutnie piękna, cudowna, ogromna. Wraz z metrem, tysiącem kamieniczek, mostem Karola, Hradczanami, zoo, Wełtawą, potokami turystów i tym śmiesznym językiem. Fajnie się dogadywało. I piękną, aż za upalną pogodą...
...mimo której i tak mam gorączkę, smarkam, kicham i kaszlę. I nogi zdecydowanie mnie znienawidziły. A teraz mnóstwo roboty na cały tydzień i jeszcze trochę, w terenie. Poza tym w Pradze są wszelkie Mac, Starbucksy i inne świństwa, tona chińczyków, kebabów, pizzerni, ale znaleźć knajpę z tradycyjnym żarciem za przystępną cenę... sigh.
Plus czemu wszyscy zazwyczaj jest tak, że jak coś chcą, to wszyscy, a jak się leni to nikt? |
_________________
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 23-05-2011, 11:38
|
|
|
Nanami napisał/a: | Poza tym w Pradze są wszelkie Mac, Starbucksy i inne świństwa, tona chińczyków, kebabów, pizzerni, ale znaleźć knajpę z tradycyjnym żarciem za przystępną cenę... sigh. |
Bu, żebym wiedziała że jedziesz i będziesz szukać takiej knajpki, od razu poleciłabym ci U Zavesenyho Kafe. Blisko Hradczan, z genialną atmosferą i wystrojem, niewielką ilością turystów i całkiem smakowitym czeskim jedzeniem, które wcale nie było drogie (przynajmniej kiedy ja w Pradze bawiłam). Szalenie sympatyczna knajpka, do której chce się wrócić. :) |
_________________
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 24-05-2011, 15:35
|
|
|
Baka Ouji, łiiiiiiiiiii~ Tylko raczej nie będzie mnie już na niego stać w sierpniu, ale i tak go kiedyś dorwę. Chociaż jakby znalazła się na wakacje jakaś dobrze płatna praca, to moooże...
Poza tym umieram i nie szyję. A co to dopiero będzie, jak sesja się zacznie...
._______. |
|
|
|
|
|
nat_mich
jeż
Dołączyła: 04 Maj 2010 Skąd: jestem przenośna Status: offline
|
Wysłany: 24-05-2011, 15:42
|
|
|
mam kochaną opiekę, ale już mam dość płakania z bólu przy byle kaszlnięciu. i nienawidzę tego, że mam wannę. |
_________________ Without dance life would be a mistake
|
|
|
|
|
wukuwu
Dołączył: 20 Maj 2011 Status: offline
|
Wysłany: 24-05-2011, 15:49
|
|
|
Booo raz na jakiś czas wypad w wiejską głuszę, gdzie ludzka stopa nie odbija swoich śladów. Po prostu pospacerować.... taaak nie ma nic przyjemniejszego niż: wyalienować się od czasu do czasu.
Wypad na wieś + 5 do spokoju i + 3 do opalenizny! |
|
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 25-05-2011, 12:59
|
|
|
Bo niby to tylko zerówka, przedmiot przyjemny, a ja mam taryfę ulgową z okazji piątala... ale cholera jasna! Denerwuję się. Czas parzyć ziółka... |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
Akai
Mad world
Dołączyła: 26 Lip 2010 Status: offline
|
Wysłany: 25-05-2011, 15:53
|
|
|
Bo jakoś mi dziwnie dzisiaj. Ludzie mnie denerwują, najchętniej usiadłabym w kącie i zasnęła przy muzyce Komana. Co chwile mnie nauczyciele dobijają, stękają, narzekają .. Jedyne co mnie dzisiaj pocieszyło - MLEKO CZEKOLADOWE! :D |
_________________ Pamiętaj: Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to? - Kłapouchy
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 25-05-2011, 18:39
|
|
|
Jestem głodna, padnięta i ZNOWU uciekł mi autobus, ale... Udało mi się dotrzeć do wszystkich potrzebnych książek, system w banku w końcu wstał i mam poczucie, że jednak dzisiaj trochę zrobiłam. |
_________________
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 29-05-2011, 20:38
|
|
|
Z serii Crofesima i Jej Cudowny Współlokator:
Mój Cudowny Współlokator wlazł dzisiaj do mnie do pokoju kompletnie ignorując moje "NIE WCHODŹ TERAZ". To po co pukasz, kretynie? W efekcie zobaczył mnie praktycznie topless. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że potem stwierdził sam z siebie "wybacz, nie usłyszałem jak mówiłaś, że mam nie wchodzić"... to usłyszałeś czy nie? :|
A w zamian ugotował mi obiad. emmm. Plus to jego subtelne "a twoja siostra jest też taka krasna jak ty", lmao.
Poza tym czasami kocham moje zakupowe szczęście i kiedy okazuje się, że koszula jest akurat po przecenie i kosztuje połowę mniej :D a przy tym jest taka idealna, dokładnie taka, na jaką czaiłam się od pewnego czasu. mru.
Plus w empiku pojawiło się "Seven Days". Nigdy wcześniej nie złożyłam zamówienia tak szybko ;d |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 29-05-2011, 21:17
|
|
|
Crofesima napisał/a: | Plus to jego subtelne "a twoja siostra jest też taka krasna jak ty", lmao. | A krasna, krasna, iście jako te malwy malowane. Jeno zajęta. - odpowiedziałaś mu tak?
Gomen, nie mogłam się powstrzymać. Facet to kawał buca, ale i tak ómarłam xD |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 31-05-2011, 21:03
|
|
|
Po pół roku czasu postanowiłem sobie odebrać dyplom z uczelni. Oczywiście zapomniałem wziąć karty obiegowej i nic nie załatwiłem. Czekało mnie jeszcze ok 1,5 godziny powrotu. Prawie się stopiłem na tym upale (godzina 12:30). Całe szczęście wieczorem pogoda się zepsuła, spadła ulewa i razem z nią temperatura. Jutro czeka mnie powtórka z rozrywki... |
|
|
|
|
|
Mononoke
Little Yōkai
Dołączyła: 07 Sty 2010 Skąd: Uć Status: offline
Grupy: Alijenoty Lisia Federacja
|
Wysłany: 01-06-2011, 19:28
|
|
|
Bo Mono jest jedwabista i zasłabła na uczelni ^^;
Nie piszę w zupie, bo to co się wokół mnie działo to był istny cyrk: Wszyscy biegają i nie wiedzą co robić, cała katedra anatomii patologicznej postawiona na nogi (profesor jak wszedł do sali i zobaczył mnie, leżąca na podłodze i bledszą niż ściana to ponoć sam o mało nie zasłabł XD), ludziki z grupy porozstawiani we wszystkich możliwych punktach wjazdowych na uczelnię, bo karetka nie wiedziała gdzie ma jechać, a ja leżę na posadzce na pół przytomna, skręcona i spocona z bólu i poprzykrywa wszystkimi kurtkami, bluzami i fartuchami jakie moje koleżanki i koledzy z grupy mieli na sobie. Dyskusje jakie ludzie prowadzili nad moją głową były momentami niepokojące. Nie wiem, gadali tak jakbym była martwa albo co najmniej ich nie słyszała (ktoś mnie chciał znosić na noszach - zlitujcie się, przecież nie mam żadnego urazu kręgosłupa. Jeszcze bym spadła i się faktycznie zabiła). Dzięki Ci panie za Martę, bo gdyby nie jej przytomność umysłu to nie wiem co by było.
Swoją drogą polska służba zdrowia nie przestanie mnie zadziwiać. Akademia Medyczna nie może wysłać ambulansu na Uniwersytet Przyrodniczy, który jest (uwaga!) ZARAZ OBOK NIEJ o.O. Enyłej, pogotowie nie przyjechało, za to przyjechał chłopak koleżanki, a ja zdążyłam w miarę oprzytomnieć. Na pogotowiu też było ciekawie. W każdym razie, spędziłam 6 godzin na ostrym dyżurze pod kroplówkami. Z nudów aż nauczyłam się na jutrzejsze koło z farmy. No i przynajmniej nie byłam na głupiej parazytologii.
Jeden z zabawniejszych dialogów jak jeszcze leżałam na apach:
Marta: No to teraz Mateusz zniesiesz swoją drogą przyjaciółkę Agatę (gdyby nie fakt, że leżałam na podłodze to pewnie bym padła ze śmiechu). Nie ma wyjścia, odtąd będzie was łączyć dozgonna przyjaźń (kfiik)
Doktor N.: Może lepiej nie dozgonna XD
Marta potem w szpitalu: Szkoda, że nie zaznaczyłam o czyj zgon chodzi ^^
Dzień Dziecka pełen ważnień :) |
_________________ I love talking about nothing. It's the only thing I know anything about
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 01-06-2011, 23:21
|
|
|
Evil napisał/a: | Booo miłe spotkanie grupowe w pubie, a potem powrót do domu. Gdybym pojechała autobusem, teraz już bym siedziała w ciepłym łóżeczku, ale... Nie zmokłabym w ciepłym deszczyku, nie goniłaby mnie zmiana warta na Placu Piłsudskiego i nie spotkałabym Szkota w kilcie i z walizeczką. Powrót peeełen wrażeń xD |
U mnie niestety mniej kolorowo, ale za to wtfowo. Z pociągami jest jeden wielki... nie powiem co. I rozwaliła mnie informacja wisząca na Zachodnim, że skmki na Pruszków zasadniczo odchodzą z peronu 2, chyba, że akurat odchodzą z peronu 3, a w ogóle to zdarza im się odjeżdżać z peronu 6. A poza tym my nic nie wiemy, słuchajta komunikatów. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|