Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Śmierć |
Wersja do druku |
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 29-11-2011, 22:09
|
|
|
Przenieśmy to na skale ludzi >D |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
|
|
|
|
|
Tyczek
♩♪♫♬
Dołączył: 04 Gru 2006 Skąd: Słupca Status: offline
|
Wysłany: 29-11-2011, 22:09
|
|
|
Dla mnie śmierć ma takie poważne znaczenie jak wypalenie się lampki we wzmacniaczu. Nigdy nie wiesz czy Rosjanom, tudzież Chińczykom nie skończyły się zapasy z 1969 roku w magazynach... |
_________________
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 29-11-2011, 22:17
|
|
|
BOReK napisał/a: | Hindusi jeżdżą w nocy bez świateł. Jeśli ich karmą jest śmierć w danym momencie, to oświetlenie drogi niczego nie zmienia. To jest dopiero skrajnie ekonomiczna forma fatalizmu. >D |
Ciekawe czy ubezpieczenie pokryje tą karmę?;) |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 29-11-2011, 22:37
|
|
|
A co mnie w sumie obchodzi, że jak umrę, to robaczki mnie zeżrą. A niech sobie jedzą, na zdrowie. Choć raczej niespecjalnie mnie dopadną, bo o ile będzie zapotrzebowanie i możliwość, to ja noszę przy sobie zgodę na pobranie organów do przeszczepu itd. rodzinę też o mojej woli poinformowałam.
Ja bym nie chciała żyć wiecznie, znudziłoby mi się szybko. Osobiście uważam, że nie boję się śmierci - tylko samego procesu umierania. Jakbym miała wybierać, to wolę szybko i bezboleśnie, niż żeby przez lata miała mnie wykańczać choroba. Albo żebym miała się obudzić w trumnie. O, to mnie przeraża. Brrrrr.
A i tak we mnie gdzieś tkwi przekonanie, że po śmierci wcale wszystko się nie kończy tylko czeka mnie kolejna misja :3 |
_________________
|
|
|
|
|
Luik
Dołączył: 22 Sie 2011 Skąd: Pruszków Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 30-11-2011, 23:38
|
|
|
Salva napisał/a: | Nie, to nie śmierć. To reabsorpcja substancji | Ale na poziome komórkowym to śmierć. Jakby na to nie patrzeć, komórki liścia giną ;) Czyli jednak śmierć.
Mnie tam czasem to ciągnie. Kurcze, to w pewien sposób fascynujące. Co jest dalej? Ale chyba uda mi się zdobyć na cierpliwość i poczekać na swój czas (a patrząc po żywych i już umarłych członkach rodziny, to trochę poczekać mi przyjdzie).
Co do strachu przed śmiercią itd: Byłem już raz w sytuacji, z której nie spodziewałem się wyjść. Wlazłem do starej nory borsuka (to było kilka lat temu, trochę głupszy byłem. Trochę), a ona się zawaliła. Szybko się przekonałem, że sam się nie wydostane. Nie ma szans. Byłem też przekonany, że nikt tego nie zauważył. Więc siedziałem pod ziemią i próbowałem się ruszyć, ze świadomością, że nie może mi się udać. Ale poddać się nie zamierzałem. Aż w końcu, gdy już mi zabrakło sił (a właściwie to pewnie powietrza) pomyślałem sobie z rozgoryczeniem: "Umrę jak idiota". I tę myśl pewnie będę jeszcze długie lata pamiętał. A potem straciłem przytomność. Jak mnie wyciągnęli, to nie oddychałem. Żadnego całego życia przelatującego przed oczami, żadnego patrzenia na ciało z góry, ani tunelu ze światełkiem. Gdyby mnie wyciągnęli minutę później, to pewnie mogli by już mnie tam zostawić, w tej ziemi. A raczej piachu. Umieranie wcale nie jest takie epickie, czy poetyckie, jak to przedstawiają. Jest zwyczajne.
Śmierć jako taka mnie nie przeraża. Byłem wystarczająco blisko, bo sobie zracjonalizować strach. Czasem tylko odzywają się ewolucyjne odruchy, nim zdążę wszystko przemyśleć. Wtedy na chwilę pojawia się strach.
A co do tej "piękności". Umrzeć można w sposób godny, taki by nie było żal tak umierać, nawet taki, by inni go zazdrościli, aczkolwiek nie wiem, czy określenie "piękny" tu pasuje. Ale tu mówię o umieraniu, a nie o śmierci. Śmierć jest zawsze taka sama. Po prostu koniec życia. Zwyczajna. Inna być nie może. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|