[Slova]

Irian, to BARDZO zależy od tego, w jakim środowisku się obracasz. W dużym mieście może to jakoś przejdzie, ale w innych - no can do.

A zmiana partnera na takiego innej płci to wcale nie jest rozwiązanie problemu - dla mnie to ucieczka przed konsekwencjami, bo "oj tam, oj tam, jestem gejem, dlatego moje małżeństwo było nieudane". Poza tym większość ludzi po 15 latach życia ze sobą i tak w łóżku nie robi nic poza spaniem, a do tego czasu bez miłości i tak by nie przetrwali. No właśnie, teraz takie pytanie - dlaczego homoseksualiści zakładają heteroseksualne rodziny? Sory, ale czasy małżeństw na pokaz już dawno się skończyły, teraz jak ludzie nie chcą ze sobą być, to nie są. Czyli co? Najpierw ktoś był hetero, było mu tak dobrze, że założył rodzinę, a potem nagle stwierdza, że mu się znudziło i jest homo? Taka osoba ma problem i wcale nie dotyczy on tożsamości płciowej. COŚ musiało sprawić, że założył rodzinę.

[shugohakke]

Podstawowy problem jaki widzę u tego przykładowego człowieka to tchórz w stylu pięciolatka. "Ożeniłem się, bo inaczej by mnie społeczeństwo atakowało.", "Trwałem w związku, bo tak wypadało.", "Zostawiłem, żonę, bo jestem homoseksualny.".
Bo to, bo tamo, ale to wszystko przez to... Totalna awersja do słów "moja wina" lub też "mój wybór".

[Irian]

Czekaj, to najpierw straszysz paskudnymi konsekwencjami ujawniania swojej orientacji, a potem się dziwisz, że ktoś może się hajtnąć, żeby ich uniknąć? Poważnie? Powodów mogło być dużo, od 'dobrze mi się z nią rozmawia' przez 'seks jest przereklamowany, wcale nie musimy go często uprawiać, a w razie czego zamknę oczy i będę myślał o Anglii' aż po prostą możliwość, że facet nie spotkał wcześniej odpowiedniego mężczyzny i zwyczajnie nie wie, na czym prawdziwa miłość polega. Bo to też się zdarza, wbrew pozorom.

Przyjmujesz sporo odgórnych założeń, które wcale nie muszą być prawdziwe. Nie siedzisz nikomu w głowie, nie masz pojęcia, jak ludzie myślą i czują - to, co dla ciebie jest naturalne i jedyne słuszne, dla kogoś innego może być kompletnie nie do pomyślenia i nie masz prawa mówić komukolwiek, kim on jest, a kim nie jest.

Edit: tak, bo jak wiadomo, każdy posiada wysoki poziom odwagi cywilnej, przypadki nacisków rodzinnych nie zdarzają się nigdy i nigdzie, a powszechnie dostępna w kraju edukacja seksualna powoduje, że wszyscy wiedzą o tym, że bycie niehetero jest jak najbardziej możliwe i normalne. >.>

[Easnadh]

[Slova]

Irian, takie małżeństwo z przymusu na samym przymusie nie przetrwałoby nawet kilku lat w obecnych czasach. Jeżeli ludzi coś więcej nie łączy, to nie przetrwają razem kilkunastu lat. Dlatego uważam, że po takim czasie nagła zmiana orientacji seksualnej to czysta fanaberia.

Poza tym co to za argument "nie spotkał odpowiedniego partnera"? Przecież to wtedy to samo, co zdrada małżeńska! I tu nie ma nic do rzeczy płeć nowego partnera.

Easnadh, powstrzymaj się proszę od osądzania mojej przyszłości. Napisałem to, co się od wielu lat obserwuje w naszym społeczeństwie i co jest zupełnie normalne. I to bynajmniej nie są moje wymysły.

[Irian]

To nie jest zmiana orientacji. To jest odkrycie strefy życia, której się przez wiele lat po prostu nie znało. I to nie jest zwyczajna zdrada, kiedy przez kilka lat uprawiasz seks z żoną z obowiązku, 'bo wszyscy tak robią', bo nie miałeś świadomości, że można inaczej, a potem nagle spotykasz faceta do którego naprawdę czujesz pociąg i orientujesz się, że całe twoje życie mogło wyglądać zupełnie inaczej. Owszem, to jest duży problem dla wszystkich zainteresowanych - ale też ja wcale nie twierdzę, że delikwent powinien z radosnym okrzykiem 'homoseksualizm, yay!' zacząć się rzucać na mężczyzn. Ale nie możesz tego traktować jak zwyczajnej fanaberii.

@brak seksu po 15 latach - nie wiem, skąd ci się wziął akurat taki okres, ale badania socjologiczne or it didn't happen. Bo przykład z obserwacji to ja ci mogę zaserwować dokładnie odwrotny: po odchowaniu dzieci ludzie są bardziej zrelaksowani, mają więcej czasu dla siebie i mogą częściej uprawiać seks, niż kiedy mieli natłok obowiązków. Napisałam to, co się od wielu lat obserwuję w naszym społeczeństwie i co jest zupełnie normalne.

[shugohakke]

[JJ]

...a tak właściwie to jaki jest cel tego tematu? Bo nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jeśli założyciel kiedykolwiek tu wróci, to jak tylko zobaczy tę całą dyskusję z miejsca ucieknie na inne forum ^^

[Irian]

Nie, nie wiem - weź mi łaskawie wytłumacz, w jaki sposób odkrywanie swojej tożsamości jest kolorowaniem rzeczywistości.

[Slova]

Dla mnie takie zachowanie to dalej zdrada. Złożył przysięgę - niech się z niej wywiąże. Zmiana orientacji go z tego nie zwalania. Jeżeli to z takiego powodu ma się walić małżeństwo, to właśnie osoba zmieniająca orientację powinna się tym bardziej zastanowić i dostosować, bo to ten małżonek je psuje.

[BOReK]

[Mai_chan]

Wiecie co...

Wszystko fajnie wygląda, kiedy się stoi z boku. Wtedy łatwo osądzać, mówić co należałoby zrobić, jak należałoby czuć, co wiedzieć i tak dalej. A potem się nagle okazuje, że każda sytuacja jest inna, że świat nie jest zupełnie czarno-biały, a ludzie często nie znają sami siebie. Dla ułatwienia podpowiem, że mi jakieś siedem lat zajęło rozkminianie własnej orientacji (bo przecież to na pewno tylko zacięcie artystyczne, na pewno tylko dlatego nie mogę wzroku odkleić od psorki od muzyki).

Także, tak for the record - chyba rok temu widziałam artykuł o małżeństwach "na pokaz" wśród homoseksualistów, jak najbardziej nadal się zdarzają.

I, dodatkowo for the record i pewnie stanę się teraz bardzo niepopularną moderatorką - ze względu na obecność osób nieheteroseksualnych na forum, ja zwyczajnie nie zamierzam się zgadzać na wrzucanie ich do worka z napisem "niemoralne świry". Prędzej zamknę temat.

W szczególności będę bronić Irian własną piersią, o.

[Ysengrinn]

[Smk]

[Slova]

Ja ze swojej strony temat kończę. Więcej nic tu nie wniosę, co najwyżej pokręcimy się w kółko.