Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
MMORPG |
Wersja do druku |
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 13-09-2007, 12:17
|
|
|
Wiesz, co jest interesujące? Gdyby pani Ewa, zamiast grać w MMORPG powiedzmy hodowała jakieś drobne zwierzęta (np. króli, żeby daleko nie szukać), czyniąc to w sposób uciążliwy dla otoczenia i paskudny, chodziła do kościoła, albo nie przychodziła na te zajęcia z roztargnienia lub dlatego, że zwyczajnie jej się nie chciało, jak to też się dzieje, to nikt by o tym artykułu nie napisał. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 13-09-2007, 12:43
|
|
|
Well, jeśli panna Ewa zachowywała się faktycznie tak jak w artykule, to niewątpliwie była mocno nie ten tego, niekoniecznie z powodu gier. Mam jednak nieodparte wrażenie, że cała historia jest zmyślona od początku do końca.
Cytat: | To olbrzymia zmiana – nie tylko dlatego, że odczuwa zażenowanie, ale także – że się uśmiecha. I że znowu potrafi budować zdania. W czasie owego zgubionego roku słysząc dowcip mówiła z kamienną twarzą "lol". "Lol" oznacza laughing out loud – "śmieję się głośno". |
Sorry, jak znam kilku MMORPG-owców, tak żaden* z nich nie "mówi z kamienną twarzą >>lol<<". Brzmi to jak relacja kogoś, kto gracza nie widział na oczy, za to ma bardzo bujną wyobraźnię.
*No może Keii mówi, nie widziałem go na żywo. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 13-09-2007, 13:06
|
|
|
Ysen napisał/a: | *No może Keii mówi, nie widziałem go na żywo. |
Mówił. Ale z MMO to miało niewiele wspólnego, od nawyki wyniesione z internetu w czasach jeszcze gimnazjum, które trzymały się nieźle i w sumie od jakiegoś czasu przechodzą.
Takie "lol" z kamienną twarzą było używane raczej zamiennie z "heh" i nie zablokowało u mnie umiejętności normalnego śmiechu do rozpuku :P |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Sqll
Gość
|
Wysłany: 13-09-2007, 14:20
|
|
|
Na początek gwoli wyjaśnienia: temat zlinkował mi Keii, żeby nie było że przypadkowo wpadłem nabruździć ;)
I owszem - może nie z kamienną twarzą, ale "lol" z pozbawioną entuzjazmu próbą uśmiechu to normalka dla kogoś kto odzwyczaił się od tego gestu "irl".. :)
I to tylko brzmi jak emo ;)
Może artykuł jest zmyślony, ale realistyczny i prawdopodobny. Ja sam znam dwa takie przypadki. Tak, takie skrajne jak ta przerysowana Ewa z artykułu ;) Poczytałem sobie różne opinie w innym temacie też, wiele osób wyśmiało ten opis jako fikcję literacką, parę usilnie próbowało wyjaśnić że to prawda.
Nie zamierzam nudzić że gry to zło :P Sam wciąż sporo grywam. Chciałem tylko powiedzieć że naprawdę są takie patologiczne przypadki, i że jest ich więcej niż tzw. "granica błędu statystycznego".
Mnie tam artykuł poruszył..
Ale pewnie tylko dlatego że wiem jak ona mogła się czuć..
;) |
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 13-09-2007, 15:03
|
|
|
Patologiczne przypadki, jak wiadomo, się zdarzają. Problemem jest jednak gdy takie skrajności jak opisana w artykule Ewa (nie będę już wnikać czy jest to przypadek prawdziwy, przerysowany czy całkowicie zmyślony) są przedstawiane jako coś typowego. To tak, jakby jako model przeciętnego studenta prawa wybrać Teda Bundy'ego. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 13-09-2007, 15:40
|
|
|
Podstawowe pytanie - dlaczego uważacie, że artykuł jest zmyślony? Toż to typowy do bólu przypadek "hikikomori". Co to, Japończycy mają monopol na życiowych popaprańców?
Dziewczyny żal, artykułu też - bo, jak słusznie zauważył Bezimienny, patologię ukazuje jako coś typowego. |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Sqll
Gość
|
Wysłany: 13-09-2007, 15:45
|
|
|
No nie do końca.. Z jednej strony piszą o przypadku uzależnienia, porównują do np. alkoholizmu, a przecież nie każdy kto pija jest alkoholikiem; z drugiej widać generalizację graczy w mmo jako nałogowców w mniejszym lub większym stopniu. Prawda jak zwykle jest gdzieś po środku - nie każdy tak się stacza, ale szczerze mówiąc faktycznie duża część MMORPGowców wykazuje pewne objawy "nałogu" :x
A artykuł może mieć taki ton w pogoni za sensacją, co nie zmienia faktu że stanowi pewne ostrzeżenie i kogoś zapewne do refleksji skłoni. Jak się nad tym zastanowić to w kampaniach przeciwko "normalnym" uzależnieniom też pokazuje się przypadki skrajne, bo one przemawiają do wyobraźni, nie? ;) Więc może dobrze że właśnie taki artykuł się ukazał, nawet jeśli (albo również dlatego że..) wywołuje kontrowersje :] |
|
|
|
|
|
Sqll
Gość
|
Wysłany: 13-09-2007, 15:55
|
|
|
Sorki za doubleposta, gościem nie zedytuję :P
Artykuł jak widać o tyle dał skutek że wywołuje dyskusję ;)
I wypraszam sobie nazywanie mnie "życiowym popaprańcem" :D |
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 13-09-2007, 16:04
|
|
|
Jeżeli wychodzisz z domu tylko wtedy, gdy głód staje się zbyt dotkliwy, rzuciłeś studia/pracę i czas spędzasz na graniu, nie myjesz się, chodzisz spać w ubraniu, żyjesz na stercie śmieci i właściwie poza komputerem nie masz żadnego życia, to nazwanie Cię życiowym popaprańcem było, według mnie, w pełni uzasadnione i prawdziwe. W przeciwnym wypadku to sformułowanie nie było skierowane do Ciebie, więc nie powinieneś czuć się dotknięty ;)
Co do artykułu, to fakt, że niezależnie od tego, czy historia jest zmyślona, czy prawdziwa, pokazuje on pewne zjawisko. Nie dość, że zachęca do dyskusji, to może pomóc komuś zauważyć, że ktoś z jego otoczenia ma podobny problem. Jeżeli to komuś pomoże, to tylko się cieszyć :) |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-09-2007, 16:05
|
|
|
Ale ja znam co najmniej dwie osoby, które rzuciły dobrą robotę, rozpieprzyły rodziny i tak dalej, bo miały za mało czasu na RO. Tak więc to nie jest żadna nowość. |
|
|
|
|
|
Sqll
Gość
|
Wysłany: 13-09-2007, 16:45
|
|
|
@ Grisznak - właściwie właśnie o to mi chodziło, pokazanie że to wcale nie takie skrajne i nietypowe, a już na pewno nie wyssane z palca.
@ Vodh - jakkolwiek skomentowałem to z przymrużeniem oka to owszem, bardzo podobnie miałem przez jakiś czas, całe szczęście już jest nieźle.. Mnie to określenie raczej bawi niż razi, ale na kogoś na tym "ciężkim" etapie może podziałać jak płachta na byka, a to nie pomoże - to tylko tak w charakterze drobnej uwagi, no offence ;)
przy okazji - chyba się zarejestruję w końcu :P |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 13-09-2007, 17:08
|
|
|
Cytat: | Podstawowe pytanie - dlaczego uważacie, że artykuł jest zmyślony? Toż to typowy do bólu przypadek "hikikomori". |
Napisałem, że mam wrażenie, nie że uważam. Że ludzi z szafy nie brakuje wiem dobrze, podobnie jak to, że MMORPG nie należy do najzdrowszych hobby. Nie orientuję się, jak polski no-life wygląda na żywo, odzywa się więc sceptycyzm, choć Sqll mnie chyba przekonał. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Xeros
Dołączył: 12 Wrz 2007 Skąd: Mysłowice Status: offline
|
Wysłany: 13-09-2007, 17:20
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | podobnie jak to, że MMORPG nie należy do najzdrowszych hobby. |
Nie zgadzam się z tym zdaniem w całości. Owszem są ludzie, którzy nie potrafią odejść od swojej ulubionej gry MMoRPG ale to oznaka, że z gościem jest coś nie tak a nie z grą. Gry MMoRPG maja także swoje plusy, choćby taki prosty przykład jak uczenie się angielskiego lub innego języka. Tego typu gry stwarzają także dobre środowisko do pracy w grupie (choć nie wszystkie) oraz zmuszają do myślenia a to w większości wypadków jest dobre. Jest prosta zasada wszystko jest dobre jeżeli potrafimy robić to z umiarem i chyba nie musze tłumaczyc tego ostatniego zdania. |
_________________ It's something unpredictable, but in the end it's right.
I hope you had the time of your life |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-09-2007, 17:30
|
|
|
Cytat: | Nie orientuję się, jak polski no-life wygląda na żywo, |
Kiedyś: Dobra praca, żona, dziecko, przyjaciele.
W trakcie pojawiło sie RO i...
Obecnie: Praca w Tesco na jeden etat, separacja, rozwód, mieszkanie w klitce z komputerem. |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 13-09-2007, 17:43
|
|
|
Xerros jeśli piszę, że niezbyt zdrowe hobby, to rozpatruję w kontekscie innych hobby - jazda rowerem, bieganie, gra w piłkę nożną, czytanie książek, taniec irlandzki, szydełkowanie. MMORPG-om zarówno daleko do czołówki zdrowych, jak i rozwijających, nie mówiąc o pożytecznych. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|