[Lila]

Mówicie o Dominium które nie może sobie nawet poradzić z rewolucjami i wewnętrznymi konfliktami? Pomimo tego, że kocham Duchy niestety obstawiam Imperium, ze względu na liczebność i prawdopodobnie taktykę. Co do kilku ciężkich jednostek, np. Sage Tank'i mam lekkie wątpliwości, czy akurat nie były by lepsze z powodu na duży zasięg w Sage Mode. Niestety nie wiem, czy w W40k czołgi też się rozstawiały, mało interesowałam się Imperium gdy grałam ( Bawiłam się Necronami ).

[Slova]

Lila, a po co miałyby się 'rozstawiać'? Czołgi Imperium oferują zadowalającą donośność strzału bez tego typu ograniczania mobilności, że już nie wspomnę o Leman Russach Destructorze(dwa sprzężone działa laserowe jako broń główna) i Vanquisherze(armata Vanquisher jako główna broń, chyba najcelniejsza i najsilniejsza klasyczna armata w całym walmłotku). Ponadto mamy jeszcze takie cudeńka, jak Macharius (potencjalny następca Baneblade`a) z dwoma armatami Vanquisher, czy Destroyer Tank Hunter (Niszczyciel laserowy jako główna broń, zastosowanie i specyfikacja podobne jak w Jagdpantherze., ale o niebo groźniejsze uzbrojenie). Broń pancerna Imperium tylko z pozoru jest zacofana i słaba. Jeżeli zaś chodzi o artylerię oblężniczą, to tutaj jeszcze więcej sprzętu: działa Medusa, Bombard, Griffon, Earthshaker, albo artyleria rakietowa w postaci Manticore. Wychodzi więc na to, że Dominium nie ma aż tak daleko idącej technologicznej przewagi.

[Keii]

A tu i tu pełny zestaw jednostek Terran, z tymi z kampanii włącznie.

[Zegarmistrz]

Slova: nikt nie mówił, że wojska pancerne Imperium są przestarzałem. Przeciwnie: czołgi mają pewnie lepsze, niż Dominium. Zwłaszcza te super-ciężkie. Z tym, że każdy czołg super-ciężki stanie się z miejsca celem nawały artyleryjskiej wroga, lub też celem nalotu...

Działa laserowe owszem, są dobrą bronią, lecz niestety płaskotorową, co utrudnia ich użycie w terenie pofałdowanym. Czołgi oblężnicze mogą natomiast strzelać po stromym torze, np. ukryte za niewielkimi wzniesieniami lub okopane, nieosiągalne dla laserów.

Przewaga pancerna Imperium nie jest jednak tak istotna, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że Dominium obficie wykorzystuje amunicję atomową. Każde, masowe natarcie pancerne zapewne skończy się spotkaniem z ładunkiem nuklearnym.

Drugi problem z imperium polega na niewielkim udziale lotnictwa w jego działaniach. Większość samolotów i statków transportowych jest delikatnie mówiąc słaba. Dominium ma tu znaczącą przewagę. Lżejsze czołgi prawdopodobnie więc bardzo ucierpią na pierwszych spotkaniach z wrightami i banshee. Niewidzialne banshee są też wprost stworzone do ataków na baterie artyleryjskie.

[Slova]

Zegarmistrz, widać, że nie masz rozeznania w siłach lotniczych Imperium.
Thunderbolt
Lightning
Lightning Strike
Vulture Gunship - odpowiednik Banshee
Marauder Bomber
Marauder Destroyer - taki AC-130, ale z bogatszym uzbrojeniem i opancerzeniem.

[Zegarmistrz]

Slova: Banshee dysponują maskowaniem gwarantującym im totalną niewykrywalność dla wszystkich jednostek nie dysponujących detektorami. Czyni je to znacznie niebezpieczniejszymi, niż Vulture.

Bombowce Marauder to w ogóle jakaś parodia. Czas latających fortec skończył się w momencie pojawienia się skutecznej broni rakietowej. Wrighty nie miałyby więc problemów z zestrzeleniem ich z poza zasięgu swoimi pociskami. Podobnie jak Wikingi czy dowolna inna broń przeciwlotnicza, a tej Dominium ma sporo, włączając w to liczne baterie Ziemia - Powietrze jak te montowane na wieżyczkach, czy maszynach kroczących Goliath (spełniających zresztą głównie zadanie obrony przeciwlotniczej).

Co do myśliwców: ponownie Wighty dysponują maskowaniem, które pozwoliłoby im z łatwością zniszczyć dowolne samoloty Imperium. Co więcej Imperium musiałoby się mierzyć z wyspecjalizowanymi jednostkami przeciw powietrznymi, jak pojazdy Wiking czy latające platformy rakietowe Valkyria.

[Slova]

W takim razie jedynym wyjściem dla Imperium byłoby ulepszenie auspexów. Chociaż, z tego, co czytałem, baterie przeciwlotnicze Hydra mogą namierzać cele na podstawie emitowanej energii cieplnej.

[Grisznak]

I tak Q ze Star Trek zmiotłoby wszystkich...

Ale serio, na moje oko Dominium miałoby szanse w wojnie obronnej, którą toczyłoby na przedpolach. Można by założyć, że o ile wytrzymałoby kilka pierwszych uderzeń, po pewnym czasie Imperium zaproponowałoby mu pokój na zasadzie pewnej podległości. Za to w starciu na zasadzie "jeden albo drugi" Imperium zmiotłoby Dominium bez kłopotu samą przewagą liczebną. Sytuacja jest porównywalna jak ze trzy razy większym ZSRS i III Rzeszą. Ta ostatnia może mieć przewagę jakościową w pewnych typach uzbrojenia, ale długoterminowo ilość robi jednak swoje.

I tak Q ze Star Trek zmiotłoby wszystkich...

Ale serio, na moje oko Dominium miałoby szanse w wojnie obronnej, którą toczyłoby na przedpolach. Można by założyć, że o ile wytrzymałoby kilka pierwszych uderzeń, po pewnym czasie Imperium zaproponowałoby mu pokój na zasadzie pewnej podległości. Za to w starciu na zasadzie "jeden albo drugi" Imperium zmiotłoby Dominium bez kłopotu samą przewagą liczebną. Sytuacja jest porównywalna jak ze trzy razy większym ZSRS i III Rzeszą. Ta ostatnia może mieć przewagę jakościową w pewnych typach uzbrojenia, ale długoterminowo ilość robi jednak swoje.

[Slova]

Grisznak, oj, nie sądzę, by jakikolwiek pokój mógłby wejść w grę. Dominium zaraz zostałoby posądzone o zbiorową herezję, a więc skazane przez Imperium na całościowa zagładę.

Poza tym właśnie mi się przypomniało, że Imperium ma coś, czego nie posiada Dominium - całe rzesze psykerów. Nawet w konflikcie na niewielką skalę (powiedzmy systemu słonecznego) mogliby oni dać dużą przewagę czterdziechowiczom, gdyż po prostu wykrywaliby wszystkie niewidoczne jednostki Dominium (zasadniczo oślepia ich się po to, by zawczasu mogli ujrzeć zepsucie, ale ludzką ale także upatrzą).

[Bezimienny]

faktycznie, Imperium posiada całe rzesze psykerów, ale to znów jest przede wszystkim kwestia liczebności, a nie jakości: Psionika w świecie SC. Jak widać psionika jest nie tylko obecna, ale potrafi być dość potężna w świecie SC, nawet wśród ludzi (na tyle potężna, by ghostom zakładać blokady mocy psi).
...oczywiście, dużo zależy w jakim settingu by się wszystko odbywało. W świecie wh40k psionicy Dominium mieliby wątpliwą przyjemność zaznajomienia się z demonami.

Obecna sytuacja Imperium vs. Dominium przypomina mniej więcej sytuację z pierwszego spotkania Imperium z Tau (z tym, że poziom technologii Dominium jest o wiele wyższy niż ten który wtedy mieli Tau). Jeśli Imperium potraktowałoby sprawę podobnie, to i konsekwencje byłyby takie same. jeśli próbowałoby wpierw wybadać sytuację, zebrać dane itepe (bo w sumie to też rasa ludzka) i działałoby ze standardową dla siebie (w sytuacjach które nie są uznane za zagrożenie wymagające natychmiastowej uwagi), prędkością, to Dominium owszem, miałoby szansę - nawet dużą (nie tyle na zwycięstwo oczywiście, ale na szybkie dociągnięcie do poziomu sił w którym mogliby się skutecznie bronić)

(pomijam tu takie "drobne" kwestie jak to, że Dominium rozpada się od środka, i jest państwem wyjątkowo niestabilnym)

[Sm00k]

[Grisznak]

[Mai_chan]

[Slova]

Sojusz jest możliwy, ale jedynie pod warunkiem, że Dominium całkowicie podporządkowałoby się rządom Wysokich Lordów Terry, przyjęło Kult Imperialny i zgodziło się na wstępie na płacenie daniny. Nie ma co ukrywać - sojusz okazałby się całkowitą dominacją Imperium nad Dominium.

[Zegarmistrz]

Powiedzmy sobie szczerze: Kult Imperialny wchodzi w grę. Przynajmniej jako religia oficjalna. Dominium jest dość areligijne, jednak najpewniej ten warunek by przełknęło. Danina także wchodzi w grę, tym bardziej, że jej wysokość jest odwrotnie proporcjonalna do wcześniejszych porażek wojsk Imperium.

Podporządkowanie się rządom Wysokich Lordów Terry nie wchodzi w grę. Jeśli już, to musiałoby mieć postać jakiegoś, totalnie symbolicznego aktu np. uznania Imperatora Imperatorem Dominium.