Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Cień z południa |
Wersja do druku |
Mrufon
Dołączył: 18 Paź 2005 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 18-10-2005, 20:03 Cień z południa
|
|
|
Chciałbym podzielić się efektami naszej wspólnej pracy nad autorką. Przyznam też, że chętnie zaangażowalibyśmy mistrza gry do naszej rotującej wesołej kompanii. Potrzebujemy jeszcze jednego prowadzącego by zapewnić każdemu innemu MG choć chwile przyjemności po drugiej stronie zasłonki MG :)
Oczywiście prowadzący musiałby zapoznać się z systemem. Krótko go zaprezentuję więc, a szczerze zainteresowanych zapraszam na stronę www.cien.tawerna.rpg.pl
Aha - to chyba najważniejsze, ów MG musi rezydować we Wrocławiu, bo tam też stacjonujemy.
Cytat: | C
ień z południa jest grą fabularną, toczącą się w świecie, który poznaliśmy dzięki niezwykłemu zbiegowi okoliczności. Od 12 III 2004 roku do 31 X tegoż roku, na terenie powiatu żnińskiego, w odległości dziesięciu kilometrów od łużyckich pozostałości w Biskupinie, wykopaliska ukazały oczom zdziwionych archeologów prastary jak się okazało, olbrzymich rozmiarów manuskrypt. Napisany został archaiczną, niezrozumiałą niemal polszczyzną. Dzięki uprzejmości profesora Drzewieckiego z katedry Radiochemii Uniwersytetu Poznańskiego, ustalono wiek owego znaleziska na 16.000 lat. Nie sposób odpowiedzieć na pytanie, jak księga zachowała się przez tyle tysięcy lat, zwłaszcza że okazało się, że była używana przez naszych przodków. Na marginesach znaleziono dygresje m.in. Biernata z Lublina, Mikołaja Reja z Nagłowic czy kronikarzy z klasztoru w Henrykowie...
Autorem tego dzieła, zwanego Kroniką Troczowską jest mnich z klasztoru we wsi Popielice, leżącego wówczas nieopodal miasta Troczowa. Miana owego tajemniczego skryptora nie ujawniają zmurszałe karty Kroniki, ale przez analogię do pierwszego kronikarza Polski, ochrzczono go Lechem Anonimem...
Troczowski mizantrop w gigantycznym dziele, z dużą dbałością o szczegóły, opisał świat taki, jaki wówczas istniał. Znalazły się w nim mapy dziwacznych lądów, opisy zamieszkających go ras i narodów. Każdemu solidarnie poświęcił wiele uwagi i miejsca, drobiazgowo opisując nawet detale charakterów i relacje z sąsiadami. Z historii, którą przed nami roztoczył, wyłania się obraz barwnego, tętniącego życiem uniwersum, zamieszkanego przez przedziwne, niespotykane już dziś stwory, rodem z baśni i podań. Jego mieszkańcy posługują się tajemniczą Sztuką, zwaną przez lechickiego skrybę magią...
Niezwyczajne znalezisko postawiło pod dużym znakiem zapytania wiele historycznych i geograficznych aksjomatów. Dało asumpt historykom, językoznawcom, archeologom i geologom do bardzo poważnych dyskusji, które mogą radykalnie zmienić nasze spojrzenie na genezę narodowości polskiej.”
„Gry fabularne – kryptosatanizm czy poszerzanie horyzontów?”
„Przegląd żniński”
|
Cytat: | Od autorów:
Większość systemów rpg ma swoje własne światy, trudno wyobrazić sobie grę bez dokładnego umiejscowienia akcji naszych sesji. Można wprawdzie bawić się bez określonego uniwersum, konstruować przygody dziejące się w miastach X, wsiach Y, bezdrożach, bez szczegółowego opisywania otoczenia, zależności od innych domen terytorialnych. Tylko jaką można czerpać przyjemność podczas takiej gry? Przecież żyjemy w świecie znanym w każdym milimetrze swej powierzchni. Wiemy o nim wiele, w każdej chwili możemy wiedzieć więcej. Do gier fabularnych przenosimy z rzeczywistości naszą skłonność do porządkowania i systematyzowania wiadomości. Chcemy wiedzieć, gdzie żyją nasze postacie, kim są i skąd są. Drobiazgowo odnotowujemy wszystkie szczegóły po rozegranej przygodzie, karty postaci pęcznieją od danych gdzie byliśmy, z kim rozmawialiśmy itd. By dobrze wczuć się w odgrywaną rolę, potrzebujemy jak największej ilości informacji o postaci i jej otoczeniu. Po to potrzebny jest świat.
Nasz świat, bardzo tego pragniemy, może być alternatywą dla innych znanych Wam z obszernej palety różnych systemów dostępnych na rynku oraz w Internecie.
Akcja dzieje się w miejscu i czasie, w którym nie istnieją najnowsze zdobycze techniki i nauki – nie znajdziecie w nim miejsca dla broni palnej, prochu, komputerów. Jest za to magia i gracz może wybrać postać z kilku dostępnych ras. Jedynym technicznym novum są machiny latające, wynalezione przez magów szkoły Powietrza.
Są tu kraje feudalne z wysoko rozwiniętym społeczeństwem stanowym, feudalne dyktatury z inkwizycją, państwa teokratyczne. Są i rządzone przez starszyznę, na niższym szczeblu rozwoju społecznego. Dla zwolenników anarchii i braku jakichkolwiek struktur przypominających państwo też będzie pole do popisu. Nie brakuje antagonizmów między sąsiadami (Lechistan – Lardas, Stygia – reszta świata, Triv – Borana i inne), co może być dobrym punktem wyjścia do kampanii czy intryg polityczno – szpiegowskich o dużym rozmachu.
Co jest według mnie siłą tego świata? Jest przecież ogrom różnych uniwersów fantasy, w których można grać. Czy jest to kolejny sztampowy, podobny do wielu innych, pozbawiony charakterystycznych wyróżników świat? Czy jest coś, co sprawia, że jest inny?
Po pierwsze – jest barwny. Każdy walczy z każdym, nikomu nie można zaufać. Nie ma stagnacji, stabilnych granic. Fluktuują one jak ciało ameby. Tylko od graczy zależy, jakie przyjmą kształty. Znajdziecie tu dużo intryg, zerwanych sojuszy, złej krwi i nienawiści. Tak powinno być i mistrzowie powinni uwzględnić te sugestie przy konstruowaniu scenariuszy. Są krainy na Orindzie i poza, gdzie formują się zwarte społeczeństwa i rodzą się państwowości. Drużyny poszukiwaczy przygód będą miały szansę odnalezienia się w tych okolicznościach. Świat zaawansowaniem technologicznym i rozwojem społecznym przypomina w jednych miejscach wspólnoty rodowe, w innych wczesne a w jeszcze innych późne średniowiecze. (wyjątek od reguły technologicznej komplementarności – brak prochu)
Po drugie – jest duże pole do popisu dla batalistów i autorów kampanii – Stygia ostrzy nóż, by wbić go w nieosłonięte podbrzusze Orindu. Jest królestwo Paglios, którego desanty uprzykrzają życie przymorców. Na wodach między Wyspami Hunara, Misti i Triv często toczą się gargantuiczne boje między armadami Stygii, Borany i cesarstwa Triv. Nordowie jeszcze walczą z goblinoidami i ogrami zamieszkującymi śnieżne góry Nordheimu, ale i oni wkrótce poniosą żagwie na południe. Lechistan, Lardas, Ergoth i Borana tworzą koszmarny tygiel w centrum Orindu, w którym zorze są zabarwione krwią a śmierć jest zjawiskiem zupełnie odmistycznionym i powszechnym.
Po trzecie – ogromne rozmiary świata są według nas atutem Cienia. Przygody można rozgrywać na ośnieżonych turniach dalekiej północy i na spalonych żarem piaskach Czarnego Lądu czy Stygii.
Wreszcie, po czwarte – mechanika i magia, proste i szybkie mają szansę stać się nie mniejszym wabikiem niż to, co opisaliśmy powyżej.
Istnieje też, co niemniej istotne, świadoma analogia Lechistanu do Polski średniowiecznej. Analogia owa wyraża się nie tylko w słowiańskim nazewnictwie, ale i w paru cechach, które zawsze charakteryzowały Lechitów. Staraliśmy się kilka z nich wyłapać. Tuszymy, że nikt nie będzie miał więc problemów z wczuciem się w postać Lechity. Najwięcej opisów poświęciliśmy też Lechistanowi i najdokładniej sporządziliśmy mapę. Ceny są podane według systemu monetarnego obowiązującego w kraju znad Zatoki Ran. Zachęca to na pewno do gry Lechitą, ale charakterystyki innych, egzotycznych nacji, również są na tyle dokładne, że wyobrażenie sobie ich przedstawicieli nie przysporzy kłopotów.
|
Mam nadzieję, że uda się Wam przebrnąć przez tą górę tekstu.
Czekamy na responsy. |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 19-10-2005, 08:54
|
|
|
Może to tylko moje subiektywne odczucie, ale nazwy miejscowe w Lechistanie brzmią jakoś... niepoważnie. Port Żuk, Leśniki, Przebóg, Laczki, Pluszew, Fołczyn, Giezy, Śrupinia, Nietrudy... Jeśli dobrze rozumiem to wszystko to są miasta, tymczasem brzmi jak nazwy wioch. Przyznaj się, brałeś indeks miejscowości i wypisywałeś co oryginalniejsze wsie, co;>? Lepszym pomysłem byłoby moim zdaniem szukanie nazw w atlasie historycznym. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Mrufon
Dołączył: 18 Paź 2005 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 19-10-2005, 10:52
|
|
|
NIe, nic z tego. Nazwy nie są inspirowane, przecież nie mogą być identyczne z rzeczywistymi. I tak okazało się, że miejscowość o nazwie Rzepin jednak istnieje, tu moja fantazja wskoczyła w koleiny rzeczywistości. Rzepin jest sobie w Wielkopolsce.
No a nazwy historyczne, czy nie są niepoważne - Giecz, Miechów, Wołów, Żarnowiec, Kąty Rybackie??
Zresztą jakież to ma znaczenie? :) |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 19-10-2005, 11:08
|
|
|
Ma i owszem znaczenie, gdyż jak słyszysz "zbliżacie się do wielkiego zamku Wyszogród" oczami wyobraźni widzisz wspaniały zamek. Natomiast gdy słyszysz "zbliżacie się do wielkiego zamku Śrupinia", to...;). Po prostu
Mogłoby być więcej "-grodów". To co prawda mało oryginalne, ale dumnie wygląda:]. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Mrufon
Dołączył: 18 Paź 2005 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 19-10-2005, 11:24
|
|
|
Powiedz lepiej Ysengrinn, co myślisz o samej konstrukcji świata, mechanice. :>
Są tematy ciekawsze niż stylizacja nazw własnych miejscowości. (poza ty te nazwy są takie polskie, że wcale nas nie bawią:)) |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 20-10-2005, 22:01
|
|
|
Przejrzałem trochę Cień i dochodze do wniosku, że Ysen ma racje - te nazwy NIE brzmią dumnie.
Po prawdzie Ysen jest takim znawcą RPG ile się go naczytał podczas krótkich wizyt u mnie, ale trafia w sedno. W rozgrywce, w której tak ważne są słowa i wyobraźnia, oraz budowana atmosfera, jak to ma miejsce w przypadku naszego hobby nazwy bardzo się liczą.
Po prawdzie ostatnio istnieje jakaś obłąkana moda na "nasze piękne, swojskie, historyczne, polskie nazwy" pokroju Kozie Bobki, nie mniej jednak osobiście nie wydaje mi się ona niczym zdrowym. Przeciwnie wręcz - zwykle kończy się jakąś groteską.
Archaizować trzeba umieć.
Co się tyczy całego systemu... Póki co narazie nie wgłębiłem się w niego dokładnie, ale sprawia on wrażenie a) nieskończonego jeszcze b) dość skromnnego i c) ubogiego. Może, jak spełniony zostanie punkt A (czyt - system zostanie skończony) - będę miał lepsze wrażenia. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 20-10-2005, 22:56
|
|
|
Ja przyznaję, że przejrzałam dość pobieżnie, ale jedna rzecz mi się rzuciła w oczy. Odniosłam mianowicie wrażenie, że autor pomimo ogólnego założenia, że opierać się będzie głównie na folklorze słowiańskim (co poniekąd się bardzo chwali) wrzucili do jednego worka zbyt wiele pomysłów kompletnie do siebie nie pasujących.
Bo skąd się w bestiariuszu wzięły na przykład puma i anakonda (poza tym, że to niewątpliwie efektowne zwierzaki), nie mam pojęcia. Nie lepiej było oprzeć się na tym, co żyje lub żyło niegdyś na naszym terenie - a jeśli nawet maja występować gdzieś dalej, to w Europie ciekawych okazów fauny naprawdę nie brakuje... Dlaczego amerykańskie, dlaczego azjatyckie?!
O mumiach nie wspominając...
I kompletnie nie rozumiem, skąd miałyby tam się pojawić elfy, krasnoludy i tym podobne. Ja rozumiem, że Sapkowski łączył zachodnie fantasy z folklorem slowiańskim i dobrze było - ale to naprawdę trzeba dobrze zgrać... A tu mi się gryzie.
Ale może rzeczywiście po dokończeniu i dodaniu jeszcze paru elementów będzie lepiej. |
_________________
|
|
|
|
|
Mrufon
Dołączył: 18 Paź 2005 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 21-10-2005, 00:24
|
|
|
Istotnie - system nie jest jeszcze kompletny - i to zarówno w warstwie tekstowej jak i w mechanice. Zalecam nieco cierpliwości, zwłaszcza, że nasz łebmaster potwornie wolno wrzuca to, co już dawno ma ode mnie na skrzynce...
Co do stylizacji nazw, słowiańskiego kolorytu i stworków - pozwolę sobie mieć odmienne zdanie:)
Wiem, że niektórzy się jeżą na polsko brzmiące nazwy i pełnię satysfakcji odczuwają dopiero po zangielszczeniu. My z kolei nie trawimy angielszczyzny i na siłę zangielszczania wszystkiego, co się da. Bo czy lepiej brzmi cow's back od Krowich Pup? Tylko dlatego, że nie coniektórzy nie rozumieją, co to może znaczyć? Eeeee, z całym szacunkiem, uważam, że nasz pomysł jest trafiony. Nie każdemu się spodoba, bo i nie każdego można zadowolić. Prawdy objawionej w tworzeniu świata, mechaniki nie ma.
Te stwory - nie uściśliłem, nie żyją w Lechistanie. Lechistan to nie cały świat. Masz jednak rację - napiszę gdzie żyją, jaki mają zasięg i takie tam.
Mumia? Hmmm, to umrzyk, uwielbiam mamuśki i nie wyobrażam sobie przygód w atarych lochach bez ich obecności... :) |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 21-10-2005, 09:26
|
|
|
Cytat: | Wiem, że niektórzy się jeżą na polsko brzmiące nazwy i pełnię satysfakcji odczuwają dopiero po zangielszczeniu. |
Nie polskie nazwy, na duchy przodków. Wieśniackie nazwy. Krowia Rzyć pozostaje Krowią Rzycią, nieważne w jakim języku pisana, choć podejrzewam, że pisana w suahili by przeszła, gdyż niewielu w Polsce znających ów piękny język.
Poza tym niby od czego może pochodzić nazwa Pluszew?! Pluskania? Pluszu? Pluszczów? Jaki książę założyłby swą siedzibę w grodzie, którego jedyną dumą są stadka pluskających pluszczów, choćby i pluszowych? Chyba żaden, skoro większość wolała mieszkać w Gnieznie (czyli orlim gnieździe), Krakowie (krak to dawna nazwa dębu, zresztą niewykluczone, że również imię bóstwa lub wodza), Sandomierzu (dawniej Sędzimir, imię księcia plemiennego), Lwowie.
W każdym razie chodziło Ci chyba o poznanie naszej opinii na temat tego systemu. Moja opinia jest taka, że ludziom nie będzie się raczej chciało wędrować do wielkiego miasta Śrupinii, by w imieniu księcia na Pluszewie bronić go przed inwazją umrzyków, białaków i lwów żerlców. Radzę sie zastanowić, czemu tak jest i pomyśleć co z tym zrobić. Tyle tylko możemy pomóc. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 21-10-2005, 10:10
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Jaki książę założyłby swą siedzibę w grodzie, którego jedyną dumą są stadka pluskających pluszczów, choćby i pluszowych? |
Odpowiedź jest prosta - rzaden.
W średniowieczu - co widać po dziś dzień - każda osada cierpiała na straszną megalomanie i koniecznie podkreślała swą mocarstwowość. Stąd nazwy pokroju "-Berg", "-Borg" (góra, zamek), "-Grad", "-Gród" czy choćby "Miasto".
Nawet, jeśli ta osada to miasteczko, w którym świnie taplają się w ulicznych kałużach, dumne z tego, że raz na 100 lat użądza jarmark, to i tak będzie dążyło do tego, żeby podnieść swą rolę w oczach mieszkańców sąsiednich, jeszcze bardziej zapadłych dziur.
Krowi Gród brzmi przecież lepiej niż Krowie Pupy.
To samo tyczy się nazwy "umżyk". Kto mógłby się nią posłyugiwać? Chyba tylko jakiś wyjątkowo nierozgarnięty, wiejski przygłup, który nie załapał, co ksiądz w kazaniu mówił o Ozywieńcach.
Jasne, ludzie przeszłych epok może nie byli wykształceni, może większość z nich nie potrafiła czytać i pisać, może byli ciemni, zabobonni i przesądni. Ale na boga - nie byli kretynami. Większość z nich posiadała spory zasób wiedzy, co do którego możnaby się naprawdę poważnie zdziwić!
Ysengrinn napisał/a: | Radzę sie zastanowić, czemu tak jest i pomyśleć co z tym zrobić. Tyle tylko możemy pomóc. |
Radzę też nie udowadniać, że jest się mądrżejszym od radioaktywnego węgla, jak to miało miejsce na innym Forum. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 21-10-2005, 11:32
|
|
|
Swoją drogą zajrzałem na tamto forum. Z góry ostrzegam więc Cię, Mrufonie, że jeśli spróbujesz tutaj prowadzić dyskusję w identyczny sposób, to na próbach się skończy i to bardzo szybko. Masz widzę spory problem z przyjmowaniem jakiejkolwiek krytyki, a ja jestem leniwy i nie lubię się wykłócać z kimś, kto zamieszcza do zaopiniowania jakiekolwiek dzieło, po czym wszelką krytykę traktuje jak wycieczki osobiste. Bycie twórcą wymaga choć odrobiny skromności. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 21-10-2005, 12:55
|
|
|
Mrufon napisał/a: |
Mumia? Hmmm, to umrzyk, uwielbiam mamuśki i nie wyobrażam sobie przygód w atarych lochach bez ich obecności... :) |
W klimacie z którym mamy do czynienia we wschodnei części Europy, mumifikacja jako technika konserwacji ciał nie ma większego sensu. Tak więc o rodzimych mumiach możesz zapomnieć - będą raczej pochodziły z importu (co oznacza że na taki Lechistan możesz mieć z 1-2 mumie). |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 21-10-2005, 13:21
|
|
|
"A to, panie bracie, zdobyłem w grobowcach Prząszyna, z mumiami okrutnymi wojując..." |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 21-10-2005, 13:24
|
|
|
Do RPG się nie wtrącam, ale umarlaków rozmaitych to i na słowiańszczyźnie się znajdzie, nie trzeba obcych importować... Jest taka książka Czesława Białczyńskiego "Stworze i zdusze" - coś w stylu mitologii słowiańskiej, wprawdzie na oko 90% tam to wymysł autora, ale za to wszystko trzyma się w odpowiednich klimatach... |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 21-10-2005, 13:51
|
|
|
Cytat: | "A to, panie bracie, zdobyłem w grobowcach Prząszyna, z mumiami okrutnymi wojując..." |
Dobra Ysen, ty też nie przesadzaj z sarkazmem.
Jeśli chcemy umarynowanego nieboszczyka, to wystarczy kogoś wziąść i utopić w torfowisku. Konserwaja lepsza od mumifikacji, tylko zwłoki się spłaszczają. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|