Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Komunikator a Klimat |
Wersja do druku |
Hawk
Dołączył: 11 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 05-09-2009, 22:04 Komunikator a Klimat
|
|
|
Arioch, źle mnie zrozumiałeś, ale z mjej winy, z lałem dwie opinnie w jedną.
Różnice w rodzaju rozgrywki, w sensie są MG i gracze, którym dokłądne opisanie świata, polityki, geografii i ludzi, będzie przeszkadzać - rozumiem Ty. I tacy, którzy w niektórych systemach uważają to za świetne rozwiązanie - rozumiem, że to ja.
Odnośnie komunikatora.
Nie, zakładamy śmiesznych kapeluszy, bo sesja by się skończyła zanim się zacznie. Dlaczego nie przez komunikator.
Nastrój sesji tworzą dla mnie, obecność innych graczy, fakt, że możemy razem w przerwie zjeść pizzę, że siedzi czterech śmierdzących zarośniętych facetów po ciemku i gra, gada wchodzi w interakcje (no chyba , że w druzynie jest dziewczyna, wtedy faceci, są prawie ogoleni, śmierdzą różnymi specydikami dziwnymi i nie rozmawiają o kupie). Czy choćby głupi fakt, że mój MG od dzikich pól pouczy mnei chwilę przed sesją szermierki.
Ale wracając do kwestii "śmiesznych kapeluszu" ja zawsze prowadziłem i grałem "całym sobą" moja postać patrzy, ja patrzę, moją postać się uśmiecha, ja się uśmiecham (komunikator to odbiera). A znam ludzi, któzy sąjeszcze bardziej ode mnie nastawieni, na "grę ciałem" (grałem kiedyś w 7th Sea z MG, który po haśle "przeszukujemy skrzynie" wyciągał z wyimaginowanej skrzyni, wyimaginowane przedmioty i je opisywał oglądając)
I na koniec, rozumiem, że nie chce Ci się wpisać kilku tytułów będących potwierdzeniem Twojego stwierdzenia, że dużo było takich politycznych systemów. |
_________________ "Between the good and bad is where you'll find me, Reaching for heaven"
|
|
|
|
|
Arioch
Dołączył: 01 Lip 2006 Status: offline
|
Wysłany: 06-09-2009, 01:32
|
|
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
- (\__/)
(='.'=) Do skasowania.
(")_(") |
Ostatnio zmieniony przez Arioch dnia 10-01-2011, 01:42, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 06-09-2009, 08:51
|
|
|
Arioch napisał/a: | Ktoś może pamięta, który to był numer? Jakiś czas temu chciałem obśmiać tamtą reckę ze swoją grupą skajpową - ale kopałem w mojej stercie MiMów chyba z godzinę i znaleźć nie mogłem. A jestem pewien, że gdzieś się tam drań ukrywa. |
Pamiętam okładkę. Za kilka godzin jadę do domu i znajdę. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Hawk
Dołączył: 11 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 06-09-2009, 15:05
|
|
|
Zeg, dziękuję z wyżej wymienionych grałem tylko w GSy i WoDa, o Monastyrze słyszałem.
Arioch napisał/a: |
Odnośnie komunikatora, to ja wciąż nie widzę tej drastycznej różnicy. Generalnie osoby, z którymi dotychczas grywałem miały zwyczaj się kąpać, więc braku aromatycznych aspektów sesji nigdy na Skype nie odczułem. Jak najbardziej rozmawiamy też w przerwach o różnych rzeczach, chociaż może nie koniecznie o kupie. Dlaczego jednak niezbędnym do grania wydaje ci się jedzenie pizzy, do końca życia będę zapewne łamał sobie głowę.
|
Generalnie chodzi mi o bezpośrednią interakcję społeczną z drugim człowiekiem, której komunikator nie daje.
Cytat: |
Aż strach zapytać, co robicie kiedy postać udaje się do lupanaru.
|
Bardzo zabawne...
Cytat: |
Obawiam się jednak, że reprezentujesz dość specyficzną szkołę grania - przez kilkanaście lat spotkałem zaledwie garstkę graczy, których realnie bawiłoby na sesji przede wszystkim, jak to już wcześniej podsumowałem, "przebieranie się w śmieszne kapelusiki, dzika gestykulacja i bieganie po pokoju". Nawet pewien (pół)profesjonalny aktor, z którym czasem grywam, nie jest raczej fanem aktorstwa na sesjach i preferuje zamiast tego radosny hack & slash. Jeśli jednak wziąć poprawkę na twą jakże idiosynkratyczną definicję "klimatu", to w istocie, takiego konkretnie "klimatu" na sesji przez Skype nie uświadczysz.
|
primo) Że chodzi ci, że jestem przewrażliwiony, na punkcie klimatu, tłumacząc na polski? Tak jestem przewrażliwiony i to straszliwie.
secundo)nic mnie bardziej nie wnerwia podczas sesji niż "radosny H&S" i jeszcze do tego w mechanice D20, gdybym trafił do piekła kazali by mi tam pewnie w kółko grać takie sesje.
tertio) to ciekawe, że symboliczne przykłady takie jak "pizza", "kupa" etc. odbierasz dosłownie.
quatro) Zasadniczo w ogóle należę do mniejszości, bo z drugiej strony prawie w ogóle mnie nie bawią larpy. Lubie sesje na których trzeba myśleć, postacie, które są ciekawe fabularnie i nieprzepakowane mechanicznie, oraz niezrównoważone dróżyny (siłowo/poziomowo, nie mentalnie) |
_________________ "Between the good and bad is where you'll find me, Reaching for heaven"
|
|
|
|
|
Deckard
Gość
|
Wysłany: 06-09-2009, 16:01
|
|
|
Hawk, nikt nie strąca Cię do piekła pisząc o graniu przez skype. Jeżeli zakładasz, że oparcie gry przede wszystkim na komunikacji werbalnej obcina Cię z wrażeń, to spójrz na to w następujący sposób. Klimatyczne sesje rozgrywa się wieczorami/nocą, w pokoju rozświetlonym świeczkami i lecącym w tle podkładem dźwiękowym. W półmroku człowiek nie widzi najlepiej, dym ze świec/kadzidełek zaczyna włazić w oczy, duchota dokłada swoje, a przecież jeszcze pozostają inni gracze a konkretnie obserwowanie ich reakcji. Nakład koncentracji i energii, który poświęcasz, aby nadążać za napływającymi informacjami jest duży.
Na skype poświęcasz ten sam zasób uwagi i energii na komunikację werbalną i czasem ekran, na którym masz kartę postaci/kości/obrazki. Zupełnie odpadają pozostałe elementy.
Druga sprawa - nieporozumieniem jest założenie, że na skype nie da się grać tak, aby było super. 100% informacji, które tworzą dobrze wspominaną sesję (czyli sama gra) pochodzą w komunikacji werbalnej. Dodatkowo mając uwolnioną uwagę od masy niepotrzebnych bodźców możesz poświęcić swoją koncentrację na bardziej zaangażowaną grę - czy to planowanie, czy odgrywanie czy reagowanie na wydarzenia.
Innymi słowy po sesji na skype nie dość, że mniej zmęczony, to jeszcze wychodzisz bardziej spełniony jako gracz/MG. |
|
|
|
|
|
szelest
Gość
|
Wysłany: 06-09-2009, 18:47
|
|
|
Nie wiem co to znaczy grać klimatycznie - albo się dobrze bawię albo nie. Nie ma w tym większej ideologii katharsis czy jak to się zwie.
Gram zarówno przez Skype jak i na żywo. Na żywo od nastu lat, na Skype to zaledwie kilka latek. I granie przez Skype jest sprawia mi tyle samo frajdy co na żywo. Nie ma dla mnie większej różnicy. Gra to dla mnie przede wszystkim kontakt słowny, a widzieć potrzebuje karty postaci i kostki a nie mordki innych graczy. Bardziej to porusza moja wyobraźnie, gdy się skupiam na słuchaniu niż oglądaniu mordek kolegów. Nawet w którejś z klimatycznych gazet czytałem, że "klimatyczne sesje" to takie gdy gra się po ciemku, albo nawet z zawiązanymi oczyma - czyli wszystko co zapewnia Skype - bez udziwnień:) |
|
|
|
|
|
Arioch
Dołączył: 01 Lip 2006 Status: offline
|
Wysłany: 06-09-2009, 20:56
|
|
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
- (\__/)
(='.'=) Do skasowania.
(")_(") |
Ostatnio zmieniony przez Arioch dnia 10-01-2011, 01:43, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Hawk
Dołączył: 11 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 07-09-2009, 00:05
|
|
|
Arioch napisał/a: | 1. Dyskusja niestety wydaje mi się bezprzedmiotowa :) ponieważ jedyny jak na razie krytyk nigdy nie grał przez Skype, a prawdopodobnie nigdy też nie zagra. Tym samym przypomina to przysłowiową rozmowę ze ślepcem o kolorach. Zastanawia mnie właściwie, dlaczego Hawk w pierwszej kolejności wyszedł z taką krytyką w kontekście dyskusji o L5R.
|
Dyskusja owszem jest bezprzedmiotowa, ze względu na odmienne poglądy (grałem przez Skype'a raz, kiedy znajomy wyjechał za granicę i chcielismy dokończyć kampanię. Niespodobało mi się), powiem tak: Widzimy to inaczej, ok na tym trzeba skończyć.
A, że wyszła taka dyskusja, chyba niechcący ;)
Cytat: |
Hawk
Cytat: | primo) Że chodzi ci, że jestem przewrażliwiony, na punkcie klimatu, tłumacząc na polski? Tak jestem przewrażliwiony i to straszliwie.
secundo)nic mnie bardziej nie wnerwia podczas sesji niż "radosny H&S" i jeszcze do tego w mechanice D20, gdybym trafił do piekła kazali by mi tam pewnie w kółko grać takie sesje. |
Szczerze, tak sobie czytam te twoje posty, zajrzałem nawet na bloga, i prawdę powiedziawszy bałbym się usiąść z tobą do grania przy jednym stole, o Skype już nawet nie wspominając. Nic tak skutecznie nie rujnuje sesji, jak nadmiar przewrażliwień, nadęcia i pozy. Dosłownie nie pamiętam, kiedy ostatnio spotkałem się z erpegowcem o równie abstrakcyjnych wymaganiach.
"Pokaż na laleczce, gdzie cię źli MG dotknęli" - chciałoby się rzec.
|
Paradoksalnie, może moje podejście wychodzi z tego, że niezbyt często trafiam na MG w ten sposób prowadzących i mi tego brakuje.
Odnośnie mojej osoby, poślę odpowiedź na PW
Cytat: |
6. Odnośnie:
Cytat: | Cytat: | Aż strach zapytać, co robicie kiedy postać udaje się do lupanaru. |
Bardzo zabawne... |
Ależ mnie naprawdę interesuje, jak wasze "zawsze gram całym sobą" ma się do co bardziej intymnych czynności postaci. Bo jeżeli, jak podejrzewam, w praktyce zamiast "zawsze" jest "wybiórczo", to mamy do czynienia z pustym hasełkiem, które buduje zafałszowany obraz waszych sesji. Nie będę jednak wnikał, czy to zwyczajny brak konsekwencji, czy też młodzieńcza poza i szpan.
|
Odpowiadam: wychodzę z założenia, że sesja to nie pornol i pewne rzeczy nie są przedstawiane ponieważ gracze mogą sami sobie, a nikt nie poczuje się zniesmaczony.
Odnośnie sformułowań dalszych, odezwę się na PW, by nie ciągnąć tu dyskusji o mnie.
Cytat: |
7. Odnośnie:
Cytat: | secundo)nic mnie bardziej nie wnerwia podczas sesji niż "radosny H&S" i jeszcze do tego w mechanice D20, gdybym trafił do piekła kazali by mi tam pewnie w kółko grać takie sesje. |
Zabawne, że nawet co poniektórzy szkoleni aktorzy wybierają taki właśnie model grania. O ironio! :)
|
może dlatego, że oni grają na co dzień. Po prostu oczekuje od sesji czegoś innego niż "radosnego H&S"
Cytat: |
8. Odnośnie:
Cytat: | tertio) to ciekawe, że symboliczne przykłady takie jak "pizza", "kupa" etc. odbierasz dosłownie. |
A jak mam je traktować? Znam cię tylko z twoich postów, więc nie jestem w stanie stwierdzić kiedy jeszcze piszesz o swoich realnych doświadczeniach z actual play, a kiedy o symbolicznych przykładach z symbolicznych sesji, których mogłeś wcale nie zagrać. Nie lubię przykładów wyciąganych z kosmosu.
Z drugiej strony nie mam też żadnych podstaw, by przypuszczać, że wyróżniasz się specjalnie na tle tłumu młodszych erpegowców, z jakimi zetknąłem się przy okazji ostatniej wizyty na erpegowym konwencie. "Kupa", "aromaty", a nawet "tanie vino" nabierają w tym konktekście bardzo konkretnego znaczenia, bynajmniej nie symbolicznego.
|
Odnośnie pierwszego akapitu masz rację, rzeczywiście powinienem bardziej zaznaczyć metaforykę tych określeń. Niestety odnośnie drugiego, przykro mi, że zostaje uznany na wejściu za głupka. Co jest tym bardziej przykre, że w każdym poście czuje lekceważenie z Twojej strony.
Co do pozostałych postów to generalnie: Nie wiem, nie czytam "klimatycznych czasopism" najbardziej "klimatycznym czasopismem" jest "n.p.m. Magazyn Turystyki Górskiej" |
_________________ "Between the good and bad is where you'll find me, Reaching for heaven"
|
|
|
|
|
Arioch
Dołączył: 01 Lip 2006 Status: offline
|
Wysłany: 07-09-2009, 01:27
|
|
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
- (\__/)
(='.'=) Do skasowania.
(")_(") |
Ostatnio zmieniony przez Arioch dnia 10-01-2011, 01:44, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Deckard
Gość
|
Wysłany: 07-09-2009, 11:00
|
|
|
@Hawk:
Cytat: | Co do pozostałych postów to generalnie: Nie wiem, nie czytam "klimatycznych czasopism" najbardziej "klimatycznym czasopismem" jest "n.p.m. Magazyn Turystyki Górskiej" |
To jeszcze odnieś się do mojego poprzedniego postu, ponieważ Twoja odpowiedź ewidentnie jest skierowana do kogoś innego :)
@Arioch:
Cytat: | A na poważnie, może lepiej nie porównujcie grania przez Skype do gry z zamkniętymi oczyma. Przecież na Skype cały czas widać karty postaci, kostki, ilustracje itp. :) |
Ale w oczy nie gryzie dym ze świeczek i kadzidełek, duchota itp, dodatkowo na monitorze WIDZĘ, co mi pokazują (w odmienności do grania po ciemku, gdy współgracz pokazuje mi coś z końca pokoju z drgającymi cieniami dookoła) ;) |
|
|
|
|
|
Hawk
Dołączył: 11 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 08-09-2009, 13:58
|
|
|
Arioch napisał/a: |
No wiesz, specjalnie wydzielono nam plac zabaw, a kiedy już przychodzi co do czego to się okazuje, że "nie, bo nie"?[...] Ja również świetnie się bawię dopisując kolejny rozdział Erpegowej Opery Mydlanej. To przykre, że tobie nie udało się odnaleźć tu swojej małej radości :(
|
Wybacz, nie bawi mnie erystyka w stylu Schopenhauerowskim, dlatego pozwól, że zabiorę swoje zabawki i pójdę do innej piaskownicy.
Arioch napisał/a: |
Odnośnie wywnętrzania się przez PW. Może nie dałem tego jeszcze jasno do zrozumienia - ale ja naprawdę, w oparciu o naszą dotychczasową interakcję, nie czuję potrzeby kolegowania się. Rozumiesz - do niektórych osób po prostu czuje się sympatię, do innych nie. Gdyby było ci dane poczytać więcej moich wypowiedzi z różnych miejsc zapewne stałoby się dla ciebie jasne, że niekompatybilność ta ma w naszym przypadku naturę obustronną. Jeśli pozwolisz nie będę jednak zacieśniał naszej znajomości bardziej, niż to konieczne. Zaglądam tu, by gaworzyć sobie luźno, acz nieraz prześmiewczo, o grach i graniu, nie łatać urażone ego wyrosłych ponad tłum internautów. Przykro mi. |
To bardzo, źle świadczy o człowieku, jeśli wywleka prywatną wiadomość na widok publiczny, żeby niepowiedzieć, że świadczy to o braku kutlury, czy wręcz chamstwie danej osoby.
Dlatego oświadczam:
1) Nigdzie nei napisałem, że czuje potrzebę by się z Tobą kolegować, wyraziłem tylko chęć dowiedzenia się co Ci się we mnie nie podoba
2) Niekompatybilność zauważyłem, zdecydowanie.
3) Bardzo cieszy mnie, ze niezaglądasz, tu by łatać czyjeś ego, zwłaszcza, że niektórzy mają ego tak niesamowicie wybujałe, że po prostu nie wiedzą co to są dziury.
Wyłączam się. |
_________________ "Between the good and bad is where you'll find me, Reaching for heaven"
|
|
|
|
|
Arioch
Dołączył: 01 Lip 2006 Status: offline
|
Wysłany: 08-09-2009, 15:36
|
|
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
- (\__/)
(='.'=) Do skasowania.
(")_(") |
Ostatnio zmieniony przez Arioch dnia 10-01-2011, 01:48, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 09-09-2009, 09:25
|
|
|
Uczciwie mówiąc trochę nie podoba mi się atmosfera tej dyskusji. Trochę martwi mnie też podejście do klimaciarzy, które w ostatnich latach zrobiło się modne.
Osobiście nie należę do specjalnie klimatycznych graczy ani MG. Pamiętam czasy kiedy klimaciarze dominowali i uczciwie mówiąc cieszę się z faktu, że przestali. Jednak obecnie sytuacja zaczyna przypominać tą, która miała miejsce parę lat temu, gdy ktoś, kto mówił, że w RPG gra tylko dla golda i PD-ków był z miejsca zjeżdżany od góry do dołu. Teraz jednak zjeżdża się tych, których samo zbieranie wyobrażonych pieniążków i doświadczenia nie bawi i chcą czegoś więcej. Uczciwie mówiąc jestem w stanie wyobrazić sobie osoby, którym tego typu wrażenia nie wystarczą, a walki jedynie zanudzą. Minimum 50% osób, z którymi grałem w ciągu ostatnich lat po sesji radosnego H&S mówiłaby, że to dla nich za mało i oczekuje od sesji "czegoś więcej". Uczciwie mówiąc nawet obecna drużyna, która bardzo radośnie zbiera wszelkie możliwe PD-ki pewnie nie robiłaby tego, gdyby nie czuła się zmotywowana tą Cesarską Flotą, która sobie powoli płynie w ich kierunku... I bynajmniej nie gram z klimaciarzami. Przeciwnie: są to najczęściej casualowcy.
Zastanawia mnie, kiedy polscy RPG-owcy zrozumieją wreszcie, że każdemu można tak grać, jak mu się żywnie podoba: turlać, rzucać w siebie kostkami, zabijać gobliny, przebierać się w śmieszne czapki, skakać po pokoju, palić świece, grać przez Skype albo IRCa i nikomu nie powinno to przeszkadzać. Przynajmniej tak długo, jak długo nie jesteśmy do przedstawiciela obcego stylu gry na sesje. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Arioch
Dołączył: 01 Lip 2006 Status: offline
|
Wysłany: 09-09-2009, 14:18
|
|
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
- (\__/)
(='.'=) Do skasowania.
(")_(") |
Ostatnio zmieniony przez Arioch dnia 10-01-2011, 01:48, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 09-09-2009, 15:24
|
|
|
Arioch napisał/a: | To co mnie zastanawia, to jak to się dzieje, że w zdecydowanej większości przypadków tego rodzaju "krytyka" wychodzi od młodszych graczy, którym siłą rzeczy przy tych kilku latach doświadczenia brak jeszcze solidnego przekroju przez zróżnicowanie stylów rozgrywki i rodzajów gier. Mam czasem wrażenie, że przy ogólnej modzie na przeintelektualizowane pozy panującej wśród dzisiejszej młodzieży licealnej i młodszych studentów, niektórzy kurczowo chwytają się wszystkiego, co tylko pomoże wyjść w towarzystwie na bardziej ambytnych. Również w odniesieniu do gier, zapominając gdzieś po drodze, że to przecież z założenia zabawa. |
Nie przesadzajmy. Wśród tzw. doświadczonych graczy znajdzie się równie duży procent "krytyków" co wśród graczy nowych. Różnią się tylko argumenty - najczęściej spotykane jest tu właśnie przyjmowanie, że każdy gracz który nie zdobył jeszcze "solidnego przekroju przez zróżnicowanie stylów rozgrywki i rodzajów gier" niejako z definicji w każdej dyskusji nie ma racji (nie ważne, czy mówi z sensem czy nie). Wspomniane przez ciebie tendencje do pozowania na ambytnych yntelektualistów są w tej grupie równie mocne (jeśli nie mocniejsze - tu dochodzi przecież jeszcze Elityzm). Tak naprawdę główną różnicą jest liczebność - mniej doświadczonych graczy jest zawsze z oczywistych powodów po prostu więcej.
A wracając do tematu: osobiście zawsze uważałem, że klimat na sesji tworzą ludzie w niej uczestniczący. Sposób gry jest bardzo drugorzędny. Przez Skype nigdy nie zdarzyło mi się grać (w okresie gdy jeszcze bardziej aktywnie grałem po prostu nie było takiej możliwości) , natomiast nie widzę powodu, by miało się w ten sposób grać gorzej, niż np. przez chat. To powiedziawszy, wolę jednak sesje "na żywo" (głównie dlatego, że gry zawsze pełniły dla mnie funkcję, oprócz rozrywkowej, również towarzyską - a komunikatory pod tym względem spotkań bezpośrednich jednak nie są w stanie zastąpić). |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|