Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
De Profundis |
Wersja do druku |
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 22-09-2009, 17:08 De Profundis
|
|
|
Pierwsza edycja tego systemu miała pecha wyjść w czasach, kiedy straciłem zainteresowanie rpg, toteż dopiero niedawno o nim usłyszałem. Skuszony opisem nabyłem podręcznik podstawowy, głównie z ciekawości. I to była słuszna decyzja.
Rzecz przeczytałem za jednym razem - a to już o czymś świadczy. Cóż, pamiętam Oracza z Portalu, gdzie lubiłem jego styl (podobnie jak np. Trzewiczka). Tutaj dał czadu, pisząc chyba najbardziej klimatyczny polski podręcznik, jaki widziałem. Fakt, to że jestem cthulstystą na pewno pomaga, ale z drugiej strony, gdyby była to rzecz słaba, podpierająca się Lovecraftem w celach czysto ratunkowych, nie miałbym litości. Tymczasem jest na odwrót. Powstał system jeszcze bardziej cthulistyczny niż samo Call of Cthulu. A to jest spora sztuka, sami przyznacie. Zresztą, co tam moja opinia, fakt, że podręcznik także wydano po angielsku, niemiecku i hiszpańsku, jest tu chyba o wiele wymowniejszy.
Ale do rzeczy, do rzeczy. De Profundis to gra w pisanie listów. Odbiega tym samym od tradycyjnego rpg, zbliżając się do psychodramy. Gracze sami kreują historię, bez pomocy mistrza gry, zaś służą do tego listy, wymieniane między poszczególnymi członkami Towarzystwa (tak nazywa się tu graczy) Oracz bardzo ostro zaleca korzystanie z tradycyjnych listów, twierdząc, że emaile się do tego nie naddają. Pewnie ma racje, maile są pisane szybko, nie mają w sobie ani źdźbła klimatu, a tempo ich wymiany raczej nie sprzyja grze. Mimo to załączono do podręcznika dodatek o graniu w sieci. Moim zdaniem niezbyt przekonywujący, ale...
Nastrój niewątpliwie jest mocno cthulistyczny. Co prawda autor sugeruje, iż dwiema epokami, w których powinno się grać, są lata 20 i współczesność, ale jednocześnie pełno w podręczniku sugesti, że można w zasadzie grać w dowolnej epoce czasowej, w której pisano listy. Cóż, mi jako historykowi, od razu pojawiła się perspektywa skania po ukochanych epokach i rozwiązywania enigm z nimi związanych w grupie znajomych. No właśnie, większość nas, starszych graczy, ma już ten problem, że coraz trudniej nam znaleźć czas i kumpli do gry. De Profundis rozwiązuje ten kłopot. Tutaj wszak można grać z kimś z dowolnej części Polski (czy nawet świata), bez konieczności umawiania się na sesje, zbierania drużyny itd.
Gra daje sporo, ale też wymaga. Trzeba umieć pisać (autor bardzo mocno podkreśla pisanie ręczne lub na maszynie) i mieć sporą wyobraźnię. Przy braku mistrza gry bowiem każdy z graczy ma swój pełnoprawny udział w tworzeniu historii. Wymaga to także wyczucia specyficznego klimatu. Ten wcale nie musi być mackowo - cthulistyczny, ale powinien być dość mroczny i nastawiony na rozwiązywanie enigm. Nie każdy rpgowiec (a zwłaszcza ci młodszego chowu) jest w stanie to wyczuć. Sztuka epilstolografii wymaga posługiwania się językiem polskim na niezłym poziomie, gdyż tu nie wystarczy przecież powiedzieć w kilku słowach co dana postać robi, ale trzeba opisywać jej odczucia, myśli, emocje i umieć zachować sugestywny styl i język, zwłaszcza gdy wcielamy się w postać o określonej profesji. Dlatego też autor De Profundis sugeruje, aby tworząc postaci, dobierać je tak, by nasza własna wiedza mogła je uzupełniać.
Co prawda jestem dopiero świeżo po lekturze i muszę jeszcze nieco ochłonąć, ale przyznam - diabelnie rzadko zdarza mi się czytać podręcznik do rpg (choć De Profundis nie jest wszak typowym rpg), który by mnie tak wciągnął. Świetnie napisany (całość pisana jest w fomir listów - a jakże) i pomyślany. Pytanie brzmi - czy to, co wydaje się tak genialnym w teorii, sprawdza się w praktyce. Fakt, że to już druga edycja tego podręcznika, świadczy o tym, że jednak system się przyjął i żyje. Kurcze, aż korci, żeby po przeczytaniu podręcznika wyjąć pióro, atrament i samemu zacząć grać. Tylko skąd wziąć graczy? |
|
|
|
|
|
de99ial
Big Bad Wolf
Dołączył: 01 Lip 2008 Skąd: Lublin Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 23-09-2009, 11:54
|
|
|
Ja postaram się na Tanuki kilka słów napisać, warto, to naprawdę fajna rzecz.
A na stronę portalu zerknę, dzięki. Fajnie byłoby spróbować jak to się w praktyce sprawdza. |
|
|
|
|
|
de99ial
Big Bad Wolf
Dołączył: 01 Lip 2008 Skąd: Lublin Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
|
|
|
|
de99ial
Big Bad Wolf
Dołączył: 01 Lip 2008 Skąd: Lublin Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 28-09-2009, 22:11
|
|
|
Swoją drogą, nie byłoby wśród forumowiczów chętnych do zagrania w De Profundis? Wymagania zbyt wygórowane nie są:
a) umiejętność pisania
b) umiejętność prowadzenia historii i wyczucia klimatu
Na czym polega de Profundis, pisałem wyżej, ale ujmując rzecz syntetycznie:
Gracze wcielają się w postaci (fikcyjne bądź historyczne, jak kto chce), które piszą do siebie listy. Postaci te w jakiś sposób są ze sobą powiązane (znają się, są krewnymi, łączą ich związki zawodowe, hobbystyczne lub inne). Nie ma tu ograniczeń czasu - akcja może rozgrywać się w dowolnej epoce historycznej, w której istniał zwyczaj pisania listów - starożytnym Rzymie, epoce krucjat, Rzeczypospolitej Szlacheckiej, Wielkiej Rewolucji Francuskiej i epoce napoleońskiej, 20 leciu międzywojennym, pierwszej lub drugiej wojnie światowej albo i dziś. Całość inspirowana jest Loveraftem, którego opowiadania częstokroć zbudowane były właśnie z listów.
Jak to się przedstawia w praktyce? Otóż wyobraźmy sobie sytuację. Gracz A, zapalony turysta, odkrywa podczas podróży ruiny jakiejś świątyni. Robi zdjęcia, kiedy nagle napada go jakaś bestia. Cudem uchodzi z życiem, mocno jednak posiniaczony. Gdy wraca, pisze w liście do zaprzyjaźnionego historyka o odkryciu, prosząc o konsultację i poradę. Nie wspomina jednak o napaści. Drugi list wysyła do znajomego zoologa. Udało mu się bowiem zrobić jedno, niewyraźne zdjęcie stworzenia, które go napadło, do tego dołącza opis ran. Co prawda lokalni medycy twierdzili, że to ślady zębów typowych dla zwierząt z tamtych okolic, on jednak ma wątpliwości. Gracz B, historyk, odpisuje, dzieląc się swoją wiedzą, wspominając przy tym, że znaki na ścianach, które zobaczył na zdjęciu, kojarzą mu się z czymś, co widział wcześniej, o czym napisze w kolejnym liście, tu napomina tylko o konieczności skorzystania z ksiąg znajdujących się w uniwersyteckim archiwum. Dodaje ponadto, że sam chętnie odwiedziłby to miejsce. Gracz C, zoolog, w swoim liście dokonuje analizy ran i zdjęcia, stwierdzając, że nie pasuje to do żądnego ze znanych mu zwierząt żyjących w tamtych stronach i prosi o jakiś opis.
Teraz inicjatywa jest w ręku gracza A. Może on zwyczajnie odpowiedzieć na listy, udzielając stosownych wyjaśnień, ale może też poprowadzić historię inaczej, na przykład pisząc, że od pewnego czasu ma koszmary związane z miejscem, które niedawno odwiedził. Gracz B w swoim kolejnym liście wspomni z kolei o pięknej nieznajomej, którą poznał podczas poszukiwań w bibliotece i która także wydawała się zainteresowana tym samym zagadnieniem, zaś gracz C, pisząc, że jego zdaniem wszystko wskazuje na istotę wymarłą tysiące lat temu, mimochodem doda, że chyba zgubił gdzieś otrzymane zdjęcia, bo zostawił je na biurku i gdy wrócił, już ich tam nie było.
Kolejne listy gracza A będą być może zdradzać postępujące powoli szaleństwo, będą chaotyczne, pojawiać w nich się będą wątki wizyjne. Póki jednak gracz A będzie sprawował kontrolę nad sobą, napomknie obu znajomym o tym, że konsultował się z nimi i poda im ich adresy. Nagle kontakt z nim się urwie, a gracze B i C będą starali się wyjaśnić zagadkę, mając na głowie dodatkowe kłopoty. A jak to potoczy się dalej? To już zależy od nich. |
|
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 28-09-2009, 22:23
|
|
|
Myślę, że byłbym zainteresowany (z opisu wnioskuję, że ów „Zew Cthulhu na listy” - w znaczeniu oczywiście powieści, nie nieznanego mi systemu - może mi się podobać... choć jeszcze oblookam ww. Pajęczynę i stronę Portalu) czymś takim - oczywiście, jeśli kwalifikowalbym się jako spełniający ww. kryteria i ewentualna ekipa byłaby skłonna mnie przyjąć :P |
_________________
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 29-09-2009, 08:46
|
|
|
Powiem tak - chciałbym zebrać własną ekipę, o ile to możliwe. Dwie osoby (obok mnie) na starcie to będzie dość.
Sam najchętnie zagrałbym w realiach historycznych, ale zdaję sobie sprawę, że na większość ludzi hasło "historia" działa odstraszająco, zatem nie ma problemu, aby grać w czasach lovecraftowskich czy też nam współczesnych. Mechaniki tu żadnej nie ma - żadnych tabelek, rzutów, itd, tak kwestia kupowania podręcznika przez wszystkich i uczenia się reguł raczej nie jest konieczna, a pewne drobne szczegóły techniczne objaśnię, jeśli będzie to konieczne.
Zatem, jeśli by znalazła się jeszcze przynajmniej jedna chętna osoba, będzie można rozpocząć. Jacyś chętni? |
|
|
|
|
|
de99ial
Big Bad Wolf
Dołączył: 01 Lip 2008 Skąd: Lublin Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 29-09-2009, 10:01
|
|
|
Wiesz, ja podejrzewam, że większość by wolała współczesne i jeśli znajdą się chętni, nie będzie to dla mnie problemem (choć w głowie mam juz intrygę z czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej, ale to zostawię sobie na inne czasy).
Owszem, gdyby jedna i druga ruszyły, to fajne byłoby je w pewnym momencie połączyć. Tylko niech najpierw ruszą. |
|
|
|
|
|
de99ial
Big Bad Wolf
Dołączył: 01 Lip 2008 Skąd: Lublin Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
|
|
|
|
Galnea
Wierna Imperialistka
Dołączyła: 31 Mar 2009 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 29-09-2009, 11:16
|
|
|
Jeśli można, to ja też byłabym chętna. Realia są mi obojętne, nie musi być współczesność, ewentualne braki w wiedzy historycznej nadrobię. Listy kiedyś pisałam, więc pewną wprawę też mam. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 29-09-2009, 11:51
|
|
|
Świetnie. To by dawało już minimalną liczbę graczy. Odczekam jeszcze (bo niewykluczone, że ktoś się znajdzie) i wieczorem napiszę do was maile wyjaśniające co i jak w szczegółach.
Velg, że tak spytam, jak u ciebie z historią? Jakaś epoka cię konkretnie interesuje? Bo oczywiście, możemy iść we współczesność, i nie jest to problemem (w pewnym sensie jest to zaletą, bo umożliwia łączenie pajęczyn), ale nie kryję, że mnie, historyka, ciągnie do lasu. |
|
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-09-2009, 13:17
|
|
|
Głownie średniowiecze... Ale w razie czego mogę nadrobić względne zaległości odnośnie innych okresów, choćby - wspomnianej rewolucji.
Zresztą do wydarzeń historycznych niczego nie mam (inna sprawa, że póki co szczególnie głębokiej wiedzy dot. Rewolucji Francuskiej też nie mam), lecz wymagałoby to dodatkowych ustaleń. Choćby - do jakiego stopnia wolno ingerować przeszłość i opisywać zdarzenia na własny sposób?
Przykładowo gdyby któraś postać była kiedyś członkiem Konstytuanty, to projekt konstytucji mógłby nieco inaczej wyglądać... Acz to jest jeszcze dość mała ingerencja i jeśli nie dotyczyłaby spraw kluczowych, to nie powinna destabilizować gry. Ale w toku historii możliwe są dużo większe odstępstwa od realiów - np. (random głupi przykład) stwierdzenie, że kult Istoty Najwyższej był zainspirowany przez Saint-Germaina (bo ta postać pojawia się przy 3/4 głupich teorii spiskowych...) I za zadanie miał desakralizację katedry Notre Dame, która (po przeróbce na świątynię Istoty Najwyższej) stać się miała zbyt mało święta, żeby utrzymać uwięzioną pod nią krzyżówkę Cthulhu z Yog-Sothothem.
Dalej - czy wydarzenia „w tle" toczą się całkowicie zgodnie ze znanymi z podręczników historii? Czyli czy zakładamy, że np. niezależnie od tego, jakie bestie zjedzą pół Paryża, Valmy skończy się tak, jak się skonczyło.
W każdym razie, IMHO historyczność ma tą przewagę nad współczesnością, że korespondencja za pomocą listów była... Bardziej popularna i stosunkowo szybka, jak na tamte warunki. Bo, dziś, niezależnie od naszych uprzedzeń do telefonów itd., urzędu pocztowego opanować raczej nie jest trudniej od np. kilku sieci telefonii komórkowej. A komórka jest mimo wszystko... Szybsza i bardziej poręczna. I trudno mi wyobrazić sobie człowieka, który jest ogarnięty paranoją i boi się, że za kilka? kilkanaście? godzin ktoś? coś? nadejdzie... A jednocześnie skłonny jest napisać dość rozbudowaną epistołę i spokojnie, we własnym domu, czekać na odpowiedź (bo listy nie mają modułu lokalizowania odbiorcy, a pisanie o przenosinach pod jakiś adres to głupota - list można przechwycić). |
_________________
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 29-09-2009, 13:41
|
|
|
W zasadzie w bieg zasadniczych wydarzeń historycznych ingerować się nie powinno - czyli wiadomo, że Ludwik XVI i Maria Antonina zostaną ścięci itd.
Widzę, że czujesz klimat i to mi się podoba. Owszem, tego typu podejście (nazywane w podręczniku fachowo "filtrem rzeczywistości) jest tu bardzo cenne. Bo i owszem, nic nie przeszkadza, aby właśnie cthultyści mieli takie właśnie zamiary. Nikt nie wie, czemu służyło masowe topienie wszystkich podejrzanych w Lyonie przez Fouchego. A co sprawiło, że nagle spokojna i nie zdradzająca jakichkolwiek śladów buntu Vandea podniosła się przeciw reszcie kraju i potrafiła nawet wygrywać? Czasy terroru, kiedy w zasadzie każdy mógł zostać o cokolwiek oskarżony, a dowody były mało istotne. Wszystko to daje olbrzymią bazę do wykorzystania w opowieściach, przynajmniej moim zdaniem.
Dalej - nic nie stoi na przeszkodzie, aby wcielać się w postaci historyczne. Tu jednak trzeba znać losy jest postaci. Nie można grać np. Talleyrandem i nie zwiać do Anglii. Dlatego lepiej chyba grać postaciami stworzonymi przez siebie samego.
Ustalając postaci i ich związki (bo każdy bohater musi znać przynajmniej jedną z pozostałych postaci, albo i dwie) trzeba będzie ustalić ich dane - imię i nazwisko, płeć, status społeczny, rolę. Zawsze służę radą, bo ten okres znam, można by rzec, na wylot i zawsze jakąś książkę czy coś mogę polecić (jeśli np. Galnea chciałaby grać kobietą prowadzącą salon polityczny w typie Madame de Stael czy Marie Roland, to pamiętniki obu pań wydane są u nas). Oczywiście, nie ma żadnego przymusu - każdy musi stworzyć sobie taką postać, którą dobrze będzie jej się grało.
Pytanie podstawowe teraz brzmi, czy Galnei ta epoka odpowiada? |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|