[Lena100]

Wstęp!!!
Poszperałam tu i ówdzie i ze zgrozą zauważyłam, że taki temat jeszcze nie został wyciągnięty. Generalnie chodzi mi o to, aby wszystkie sierotki (w tym i ja) miały miejsce, w którym mogą zadawać pytania dotyczące farb, kredek, płócien, papieru i całego stosu innych skomplikowanych przyrządów, których obsługa ułatwia tworzenie lub je utrudnia, za to upiększa efekt końcowy. Poza tym przydałaby się swoista oaza miłośników mediów tradycyjnych. Sama do nich należę, częściowo z zamiłowania, częściowo z braku pieniędzy na sprzęt potrzebny do tworzenia czegoś na ekranie.
Zadawajcie pytania - możecie dociekać spraw zupełnie nieważnych dla postronnego czytelnika, bądź żenująco oczywistych dla wyjadaczy, w stylu - "jak namalować gwiazdkę, żeby naprawdę wyglądała na świecącą?" lub "jakie farby mają takie-a-takie właściwości?", bądź "jakie kredki uważacie za najlepsze?". Wiadomo, są to sprawy, albo trudne do oddania słowami, albo czysto indywidualne, a najlepsza i tak pozostaje metoda prób i błędów, ale każdy czasem potrzebuje porady.
Miło by było także gdybyście od czasu do czasu dzielili się nowinkami, bądź własnymi, spóźnionymi odkryciami dotyczących dostępnych na rynków materiałów. A może wykonujecie swoje prace szczególną, wymyśloną przez was techniką? (Przykłady wykonanych w ten sposób prac również miło widziane.)

Oczywiście pierwszą osobą zadającą głupawe pytanie będę ja.
Ostatnim odkryciem są świetne kredki Derwent Inktense. Ambitnie zabrałam się za urodzinowy fanart dla przyjaciółki i wszystko pięknie wychodzi tylko... co z tą buźką? Czy jest tu ktoś, kto również posługuje się czymś w rodzaju kredek akwarelowych w celach mangowych? Jeśli tak to błagam o pomoc - jak mam skombinować kolor "cielisty"? Niby mogłabym go pożyczyć z innego zestawu klasycznych akwarelek Koh-i-noora, bo Derwent mi go poskąpił, ale zdaje mi się zbyt "opalony". Pomyślałam, że warto by go po prostu rozbielić, ale jak? Bezpośrednio mokrą kredką, czy machnąć na sucho i potraktować mokrym pędzlem? Jakiej techniki używacie, żeby mieszane kolory w rozpuszczalnych kredkach były idealnie gładkie? (wiadomo, smugi na twarzy to nie jest to co lubimy najbardziej). Czy w ogóle odstąpić od idei koloru cielistego i mieszać coś na własną rękę? Jeżeli tak to co dokładnie? Czy to w ogóle ma szanse się powieść?
Pytanie drugie - wyżej wspomniany art jest rysowany na malutkim formacie, więc główeczka wypada nieco mała. W związku z tym oczy i cała oprawa gęby zdaje się być dość misterną robotą. Nie przeszkadza mi to jakoś bardzo, ale boję się tego tykać kredką, bo zdaję się być po prostu za mało dokładna, a ja też nie mam takiej wyrobionej, dokładnej ręki. Czy wykonać ten element za pomocą jakiegoś żelowego, czarnego długopisu? Czy tuszem (chociaż z takowym nie mam żadnego doświadczenia i musiałabym go pożyczać)?
Prosiłabym także o jakiś przykład gotowej (najlepiej mangowej) pracy wykonanej taką techniką, bo dobrze zobaczyć jak to wygląda na własne oczy. Ale to wymaganie dodatkowe ^^

[Galnea]

[moshi_moshi]

Okej, jako że to taki temat pomocy dla zagubionych sierotek, postanowiłam go niecnie wykorzystać. Mianowicie mam mały problem natury barwnej. Postanowiłam dokończyć baaardzo stary szkic i w sumie do pewnego momentu szło mi dobrze. Postacie i większość detali jest już skończona, została podłoga... Jako iż zaszalałam nieco z kolorami, nie bardzo wiem co z nią zrobić. Postacie są dwie: jedna ma fioletowo-różowy strój i morski kolor włosów, druga szaro-czerwony i zielone kudełki (dosyć intensywne). Ściana za nimi jest w czerwone, pionowe pasy (to raczej chłodny odcień czerwonego) i ma okno z czarnym obramieniem oraz niebieską szybą. Na podłodze stoi czarna misa. Ja nie mam bladego pojęcia jak pokolorować podłogę, żeby się z niczym nie żarła i była w miarę neutralna. Wszelkie propozycje mile widziane. :)

PS Niestety nie mogę wrzucić skanu, ponieważ nie posiadam tego wspaniałego urządzenia.

Temat jako słuszny i przydatny, a mający skłonność do opadania na dno, przyklejam. :)

[Koranona]

Lena, mam dokładnie takie same kredki, inktesteny i już zdążyłam się przekonać, że niewiele trzeba by uzyskać kolory takie, jakie się chce. Można powiedzieć, że nawet na sucho te kredki ulegają ładnej dyfuzji kolorystycznej. I szalenie je polubiłam, bo genialne jest łączenie elementów suchych i mokrych (bądź też maczanie samej kredki w wodzie daje ciekawy efekt).

Czyli generalnie, Inktensety są bajeranckie :D

Tylko drogie jak diabli >_<

[Galnea]

Moshi, a podłoga ma być raczej gładka, czy we wzorek? Jeśli to drugie, to może pasowały by kwadratowe kafle z czarną obwódką, rozjaśniające się do środka przez granat do niebieskiego (czyli coś w podobnej kolorystyce jak okno)? Ewentualnie poziome pasy w podobnej kolorystyce. Jeśli gładka, to może szarogranatowa?

[moshi_moshi]

Gładka, zdecydowanie. I ten szary z granatem to całkiem fajny pomysł. :) Dzięki!

[Lena100]

Nie jestem mądra i zanim przeczytałam zbawczy post Galnei <dziękuję, kłaniając się przy tym> (swoją drogą miałam poważną przerwę od Tanuka, zaraz po założeniu tego tematu gdzieś mnie wcięło moje życie) byłam zmuszona kombinować coś na własną rękę i efekt jest nie najlepszy, a mógłby być milszy gdybym się wcześniej skapnęła, że ktoś mi jednak odpowiedział. Na szczęście porady pozostają i zapewne przydadzą się przy arcie następnym (tym razem jest to nieszczęsny, chory psychicznie Vincent z Pandory, za parę dni powinnam uraczyć was lineartem).
Co więcej wspomniane wyżej zbawcze, nierozpuszczalne pisaki techniczne z tuszem same mnie znalazły w sklepie plastycznym, podczas zwyczajowego buszowania na półkach (tz. ślinienia się do rzeczy, na które i tak nie ma się pieniędzy). Kupiłam na próbę i Sakurę i Faber-Castell. Po pierwszych próbach jestem bardzo zadowolona.
Podsumowując: Naru pozostał blady, a zobaczyć możecie go na moim świeżo założonym, pachnącym deviantarcie (link na dole, taka reklama). O ile przetrawicie niesamowitą ilość błędów w moim ubogim angielskim i niewprawną rękę to zapraszam do oglądania i komentowania. Na razie znajdują się tam całe trzy kawałki, ale mam nadzieję że niedługo uda mi się wrzucić coś więcej. Ewentualne komentarze do prac proszę zamieszczać na devie, żeby tu już nie śmiecić tym moim off-topem.
Eksperymenty z kolorkami skóry są in-progress.
Dżizas, założony przeze mnie temat okazał się przydatny (nawet go przykleili, czuję się zaszczycona, w końcu to mój pierwszy - fajnie, że jestem tu od ponad trzech lat...)

[Lena100]

Postanowiłam rozpętać odwieczną dyskusję, a brzmi ona: akryle, czy oleje? Który rodzaj wam bardziej odpowiada i dlaczego? I - to co mnie najbardziej interesuje - czy udało wam się połączyć któreś z tych farb z jakąś inną techniką i jakie były tego efekty? Wiem, wiem, łączenie olei z czymkolwiek jest niemal niemożliwe...
Z mojej strony mogę polecić jedną rzecz - cienka warstwa akrylu, a na to dość dokładny rysunek piórkiem, wychodzą śliczne rzeczy. Z daleka wygląda jak obraz, a z bliska jak ilustracja.

Sprawa druga: czy ktoś z was jest może specjalistą w technikach graficznych? Linoryt, drzeworyt? Może coś innego? Ostatnio złapałam się za linoleum i pojęłam, jak ciężkie jest wymyślanie czarno-białej kompozycji i ile się trzeba nadziubać, żeby praca była naprawdę szczegółowa. Może ktoś pokusi się o pokazanie efektów swojej pracy? (Tak, to hipokryzja z mojej strony, bo minęły wieki odkąd ostatni raz wrzuciłam coś na deviantarta.) Może ktoś z was robił kiedyś linoryt w dużym formacie?

Ostatnio wpadł mi do głowy szatański plan - zaprojektować i narysować swoją własną talię kart. Potem oczywiście zalaminować i taaaa daaaam. Tył, który każda karta musi mieć taki sam postanowiłam zrobić linorytem. Jak myślicie, lepiej będzie wymyślić jakiś wzór - standardowe esy floresy, czy może jednak pokusić się o jakąś małą ilustrację?

[moshi_moshi]

Wolę oleje, zarówno z przyczyn estetycznych jak i technicznych. Lubię dosyć grubo nakładać farbę i moim zdaniem, przy takim sposobie malowania jednak lepiej sprawdzają się farby olejne. Zaletą akryli jest szybkie wysychanie, natomiast ja długo babram się przy obrazie, lubie mieszać farby już na płótnie. Ze względu na to, że oleje wolno schną, mam większą możliwość robienia poprawek, bez konieczności zamalowywania partii, z których nie jestem zadowolona. Natomiast jeżeli mam ochotę na subtelniejsze efekty, po prostu dodaję więcej terpentyny. Nie mówię, że akryle są ble, ale jednak wole babrać się z farbami olejnymi. A co do mieszania technik... Cóż, olej można w zasadzie położyć na wszystko, nie da się za to na odwrót, chyba że z pastelami olejnymi, którymi mozna fajnie i szybko nanosic poprawki np. na już gotowy obraz.

Co do linorytu i technik graficznych, zdecydowanie wolę techniki trawione lub suchą igłę. Mam straszny problem, żeby przestawić się z "to co wycinam jest czarne po odbiciu" na "to co wycinam jest białe na odbitce". Prac niestety nie wrzucę, ponieważ chyba żaden mój linoryt się nie uchował. Mogę jedynie polecić wycinanie raczej drobnych kreseczek/ dziurek/ itp., wtedy gotowa odbitka wygląda ładniej. I trzeba też uważać żeby nie przesadzić z ilością zastosowanych rodzajów cięć, bo wtedy rysunek wygląda chaotycznie, a żeby poprawić matrycę, trzeba się trochę napracować. :)

[Hacid]

Tak to wszystko czytam i coraz bardziej żałuje ,że zaniedbywalem rysunek... ehh od jakiegos czasu strasznie mnie wzieło na rysowanie. Co prawda kredkami jakos poslugiwac sie nie umiem przynajmniej akwarelowymi a przez 3 lata nic innego nie mialem... Wiec tylko ołowek i ołówek no ale przyznac musze ,ze po tej przerwie jakoś mam teraz wiecej pomysłow w głowie . Kiedyś nie było pomysłow ani jakis masakrycznych umiejetnosci... Pozatym zawsze rysowałem realistycznie a biorac sie za mangowe rysunki zawsze byłem opieprzany ze lamie i wgl jestem minus ;P.

[Salva]

Hacid a masz jakieś swoje prace dostępne online? Na deviantART czy gdziekolwiek indziej?

[Hacid]

cos tam gdzies mam : )
www.himek.deviantart.com

ale mało rysuje i dodaje jeszcze mniej :((