FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony 1, 2  Następny
  Konfucjuszowi mówię NIE :D
Wersja do druku
mroczni_i_zli Płeć:Mężczyzna

Dołączył: 13 Wrz 2007
Status: offline
PostWysłany: 13-09-2007, 12:51   Konfucjuszowi mówię NIE :D

Mam za dużo wolnego czasu i chciałem się trochę pokłócić ;)
"Raczej nie należy się w nim doszukiwać głębi, przesłań i filozofii" - Death Note.
"Niewykluczam, że na tak wysoką ocenę miała wpływ moja pasja poznawania świata istot żywych." "Opowieść o nadprzyrodzonych bytach pretekstem do opowieści o ludziach." - Mushishi.
Mushishi zawiera w sobie "skondensowaną mądrość" i na tym opiera się całe anime + świetna kreska. Ludzie są zepchnięci na drugi plan, ich przeżycia wewnętrzne są takie na siłe, wyłuzdane, banalne - przypominają bardziej marionetki. Są tylko żywicielami dla mushi poza mushishi, którzy odgrywają rolę władcy marionetek. W ten uproszczony świat władowano na siłę mądrość godną największych filozofów (bez sarkazmu). Na tym polega ten klimat - nie mam pretensji, ale w rzeczywistym świecie liczy się "instynkt zabójcy" a nie górnolotne sentencje, Darwin nie Einstein. To anime w żaden sposób nie ma właściwości edukacyjnych, wychowawczych, bo jest wyidealizowane, utopijne tak samo jak "Sen to Chihiro no Kamikakushi", które także moim zdaniem ma za wysokie noty. Można się obrażać na rzeczywistość, ale to "Death Note", "Ergo Proxy", "Night Head Genesis" opowiadają jacy są ludzie i to te tytuły powinni wieść prym w poznawaniu świata istot żywych lub być pretekstem do opowieści o ludziach. Nie, nie jestem skrajnym pesymistą, po prostu uważam, że w tych dziełach (Night Head Genesis już mniej) ludzie mają wewnętrzny świat, natomiast w dziełach Hayao Miyazaki'ego ludzie to takie cyborgi nastawione na dobro. Nie mam pretensji, że pokazywany jest lukrowany świat w niektórych anime - nawet dobrze, bo każdemu przydaje się czasami coś takiego, ale nie róbmy z tego jakiejś wielkiej mądrości.
Death Note - 10/10
Ergo Proxy - 10/10
Mushishi - 7/10
Sen to Chihiro no Kamikakushi - 6/10
Wiem, że o gustach się nie dyskutuje, ale stworzenie świata psychicznego bohaterów, gdzie decyzje nie są czarno-białe jest dużo trudniejsze, niż schematyczne przedstawienie dobra-zła w bajkach i z tym apelem zwracam się do recenzentów, których pozdrawiam.
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Avellana Płeć:Kobieta
Lady of Autumn


Dołączyła: 22 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 13-09-2007, 13:16   

Hm, co bardziej świadczy o kunszcie sztuki kulinarnej: pieczeń wołowa w ziołach czy tort cytrynowy?

Nie zamierzam polemizować z Twoimi argumentami dotyczącymi kwestii "Darwin kontra Einstein", zwracam tylko uwagę, że sam przytoczyłeś najlepszy przykład rzeczy, których porównywać nie można. Nie dlatego, że "o gustach się nie dyskutuje", tylko - że znowu zacytuję klasyka - zaczyna się to sprowadzać do "co ma wspólnego kruk z biureczkiem". Owszem, można stwierdzić, że "uważa się za ważniejsze" teorie Darwina od teorii Einsteina, ale nauka nie zna teorii "mniej i bardziej ważnych" tylko teorie "prawdziwe" i "nieprawdziwe" - gdzie obaj panowie stworzyli coś wpadającego w pierwszą kategorię.

Wracając jednak do anime: wymieniłeś tytuły należące do kompletnie różnych grup i skierowane do kompletnie innej widowni. To, które z nich będzie "silniej" oddziaływało na widza albo które będzie dla niego "prawdziwsze" jest już sumą jego wrażliwości, doświadczeń i generalnie bagażu życiowego. Bardzo celowo nie piszę tu, że nie masz racji: owszem, masz ją zapewne - w swoim przypadku oraz w przypadku grupy osób o zbieżnych z Tobą poglądach. Niemniej to, że coś z tymi poglądami zbieżne nie jest, nie oznacza, że jest "słabsze" i zasługuje na niższą ocenę.

Wbrew popularnym wierzeniom, recenzenci Tanuki nie są mnóstwem pseudonimów jednej wrednej osoby, piszącej te wszystkie teksty. Co więcej, w żaden sposób nie narzucamy (w 99% przypadków) recenzentom, co powinni chwalić albo ganić i jakie dać oceny. Powtórzę coś, co pisałam już wiele razy: ocena jest rzeczą orientacyjną. Człowiek myślący po przeczytaniu recenzji powinien dowiedzieć się dość, żeby samodzielnie dojść do tego, czy zgadza się z argumentami recenzenta (a co za tym idzie - będą mu odpowiadały polecane przez niego pozycje), czy też może taki sposób myślenia jest mu całkowicie obcy.

Skoro Ty się zwracasz z apelem do recenzentów, ja zwrócę się z apelem do Ciebie - Czytelnika. Uwierz, proszę, że opinie i oceny wystawiane anime są prostym przełożeniem opinii i ocen recenzentów, a nie ich próbą dostosowania tekstu do jakichś tajemniczych wymogów i rankingów. Jeśli ich opinia różni się od Twojej, to znaczy tylko, że macie różne opinie, a nie - że oni w jakikolwiek sposób "gorzej" oglądają anime.

_________________
Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 13-09-2007, 14:04   

mroczni_i_zli napisał/a:
Można się obrażać na rzeczywistość, ale to "Death Note", "Ergo Proxy", "Night Head Genesis" opowiadają jacy są ludzie i to te tytuły powinni wieść prym w poznawaniu świata istot żywych lub być pretekstem do opowieści o ludziach.


Czy ja wiem? W ciągu stu lat w mojej rodzinie z ręki drugiego człowieka zginęła jedna (1) osoba, a wiedzieć należy, że były wśród nich osoby, które walczyły w łącznie w 6 konfliktach zbrojnych.

Rzecz polega na tym, że - wbrew pozorom - ludzie są istotami społecznymi. Osób wychodzących poza ten schemat jest niedużo. Nawet w czasach największych zawieruch znaczna część społeczeństwa nie spotyka się bezpośrednio z zagrożeniem życia.

Ja nie neguje tego, że wymienione przez Ciebie tytuły nie opisują jakiegoś aspektu człowieczeństwa. Jak najbardziej to robią (jak każde dzieło kultury), ale skupiają się na aspektach tak naprawdę mało reprezentatywnych w prawdziwym społeczeństwie. Przykładowo "Dead Note" jest obrazem opowiadającym o klinicznym psychopacie. O ile mogę stwierdzić (nie oglądałem całości tego anime, nie mój gatunek) robi to całkiem nieźle. Niemniej jednak skupia się na psychopatach - ludziach chorych i, co tu kryć dość rzadkich.

Zgodzić się też muszę, że rzeczy takie, jak Mushishi, filmy Mizayakiego etc. operują dość dużym uproszczeniem. Tak naprawdę lawirują często gdzieś pomiędzy baśnią, przypowieścią, a powiastką filozoficzną. Zauważyć jednak należy fakt, że podawane przez Ciebie tytuły w dużej mierze robią to samo, tylko na odwrót. Zamiast ukrywać pewne fakty eksponują je do granic możliwości... O ile Miazaki to bajki dla dzieci grzecznych, które można obejrzeć z rodziną, to ich opozycja jest bajkami dla dzieci niegrzecznych. "Teraz pokażemy ci, to, o czym rodzice ci nie opowiadali. Oto prawda: świat jest KRWAWY i EMO!" - tak można je streścić. Ja nie mówię, że to źle. Bajka jest bajką, niezależnie, czy opowiada o Czerwonym Kapturku na główce dziewczynki idącej do babci z koszyczkiem, czy kata idącego po babcie z toporem.

PS. Jeśli chodzi o Darwina i Einsteina, to - pomijając fakt, że żaden nie zajmował się ludźmi - skłonny jestem wierzyć raczej Einsteinowi. O ile bowiem Darwin był dość typowym uczonym od lupki i szkiełka, który żył w dość cieplarnianych warunkach i świata poza obiektem swych badań nie widział, to Einstein nieco przeżył. Urodził się w Niemczech, w rodzinie o korzeniach żydowskich, widział I wojnę światową, dojście do władzy Hitlera, przed którym uciekł do USA, widział II wojnę światową, pomagał zbudować bombę atomową... Miał znacznie większe doświadczenie z ciemną stroną ludzkości, niż Darwin.

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
mroczni_i_zli Płeć:Mężczyzna

Dołączył: 13 Wrz 2007
Status: offline
PostWysłany: 13-09-2007, 17:13   

Avellana napisał/a:
Hm, co bardziej świadczy o kunszcie sztuki kulinarnej: pieczeń wołowa w ziołach czy tort cytrynowy?

Nie zamierzam polemizować z Twoimi argumentami dotyczącymi kwestii "Darwin kontra Einstein", zwracam tylko uwagę, że sam przytoczyłeś najlepszy przykład rzeczy, których porównywać nie można. Nie dlatego, że "o gustach się nie dyskutuje", tylko - że znowu zacytuję klasyka - zaczyna się to sprowadzać do "co ma wspólnego kruk z biureczkiem". Owszem, można stwierdzić, że "uważa się za ważniejsze" teorie Darwina od teorii Einsteina, ale nauka nie zna teorii "mniej i bardziej ważnych" tylko teorie "prawdziwe" i "nieprawdziwe" - gdzie obaj panowie stworzyli coś wpadającego w pierwszą kategorię.


Einstein - wysokie IQ, Darwin - inteligencja praktyczna, która jest ważniejsza od wysokiego IQ, która daje przetrwanie i dlatego na nią stawia ewolucja, zainteresowanych odsyłam do http://mindlogic.org gdzie jest to wytłumaczone.
Einstein - mądrość zawarta w dziełach w dziełach Hayao Miyazaki'ego, Darwin - skuteczność L czy Kiry. Skrót myślowy, nie chodzi o to, że popieram tych panów, ale warto zrozumieć ich działanie, żeby np. lepiej bronić się przed socjopatami (nie psychopatami - jest różnica), których wcale nie ma tak mało, wystarczy włączyć tvn24 ;)

Avellana napisał/a:

Wracając jednak do anime: wymieniłeś tytuły należące do kompletnie różnych grup i skierowane do kompletnie innej widowni. To, które z nich będzie "silniej" oddziaływało na widza albo które będzie dla niego "prawdziwsze" jest już sumą jego wrażliwości, doświadczeń i generalnie bagażu życiowego. Bardzo celowo nie piszę tu, że nie masz racji: owszem, masz ją zapewne - w swoim przypadku oraz w przypadku grupy osób o zbieżnych z Tobą poglądach. Niemniej to, że coś z tymi poglądami zbieżne nie jest, nie oznacza, że jest "słabsze" i zasługuje na niższą ocenę.


Nie chodzi mi o oddziaływanie na widza, inny punkt widzenia: mądrość życiowa. To nie ja daje niższą ocenę to Ty dajesz ją wyższą za "jak żyć" z czym ja się nie zgadzam, żeby dawać jej wyższą ocenę z tego tytułu.

Zegarmistrz napisał/a:

Czy ja wiem? W ciągu stu lat w mojej rodzinie z ręki drugiego człowieka zginęła jedna (1) osoba, a wiedzieć należy, że były wśród nich osoby, które walczyły w łącznie w 6 konfliktach zbrojnych.
Rzecz polega na tym, że - wbrew pozorom - ludzie są istotami społecznymi. Osób wychodzących poza ten schemat jest niedużo. Nawet w czasach największych zawieruch znaczna część społeczeństwa nie spotyka się bezpośrednio z zagrożeniem życia.


Semantyczne nadużycie mojej wypowiedzi: Death Note nie jest o jakimś frajerze biegającym z siekierą po podwórku ;) (nie sprowadzajmy swoich wypowiedzi do absurdu). Nie jest także o notesie, który zabija, tylko o postawie życiowej, gdzie liczy się logika a nie emocje - możemy się z tym nie zgadzać, uznać za naganne moralnie, ale rzeczywistość koryguje ten pogląd. Przynajmniej ja tak uważam. Tak samo jak odstające fabułą odcinki Ergo Proxy od pozostałych miały pokazać, że nawet tak potężne istoty jak Proxy - de facto zastępcy boga mogą mieć nierówno pod sufitem :D - moje interpretacja.

Zegarmistrz napisał/a:
Niemniej jednak skupia się na psychopatach - ludziach chorych i, co tu kryć dość rzadkich.


Psychopatów jest faktycznie mało (L, Kira, Mello czy Near - socjopaci), zwykle są w pokojach otulonymi materacami ze wszystkich stron.

Zegarmistrz napisał/a:

Zauważyć jednak należy fakt, że podawane przez Ciebie tytuły w dużej mierze robią to samo, tylko na odwrót. Zamiast ukrywać pewne fakty eksponują je do granic możliwości...


Tak masz rację..., Ale tylko i wyłącznie z punktu widzenia mądrości życiowej, bo to jest main stream mojej wypowiedzi: co jest bardziej korzystne: delirium, które nigdy nie występuje, czy realne zagrożenie, które może nas spotkać.

Zegarmistrz napisał/a:

bajkami dla dzieci niegrzecznych.

Hehe, dobry eufemizm.

Zegarmistrz napisał/a:

Jeśli chodzi o Darwina i Einsteina, to - pomijając fakt, że żaden nie zajmował się ludźmi - skłonny jestem wierzyć raczej Einsteinowi. O ile bowiem Darwin był dość typowym uczonym od lupki i szkiełka, który żył w dość cieplarnianych warunkach i świata poza obiektem swych badań nie widział, to Einstein nieco przeżył. Urodził się w Niemczech, w rodzinie o korzeniach żydowskich, widział I wojnę światową, dojście do władzy Hitlera, przed którym uciekł do USA, widział II wojnę światową, pomagał zbudować bombę atomową... Miał znacznie większe doświadczenie z ciemną stroną ludzkości, niż Darwin.


Kontynuując Twój tok myślenia należałoby odrzucić Nietschego, bo pod koniec życia zachorował na chorobę psychiczną i nigdy nie osiągnął tego o czym pisał.

p.s. Nie traktujcie mojej wypowiedzi zbyt serio, ja po prostu lubię się kłócić :D.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Grisznak
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 13-09-2007, 17:17   

Cytat:
Kontynuując Twój tok myślenia należałoby odrzucić Nietschego, bo pod koniec życia zachorował na chorobę psychiczną i nigdy nie osiągnął tego o czym pisał.

Co więcej, nigdy w praktyce jego pomysły nic sensownego nie przyniosły. Jak zresztą pomysły całej masy takich, którzy nie mają nic lepszego do roboty poza wymyślanie, chorych idei.
Powrót do góry
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 13-09-2007, 17:45   

Cytat:
p.s. Nie traktujcie mojej wypowiedzi zbyt serio, ja po prostu lubię się kłócić :D

Daje się zauważyć. Prowokujesz ludzi do czegoś, co naukowo nazywa się "karmieniem trolla" - dyskusji dla samej dyskusji. Fajny sposób na poprawę samooceny, zwłaszcza gdy co drugie zdanie wywoła się jakiegoś filozofa. Może ciasteczko leibnitz?

Cytat:
co jest bardziej korzystne: delirium, które nigdy nie występuje, czy realne zagrożenie, które może nas spotkać.


"Spirited Away" to krytyka kultury konsumpcji, egoizmu i egocentryzmu, przeraźliwie ewidentna, bo przecież skierowana także dla dzieci. Wytykanie braku realistycznej analizy psychologicznej, zwłaszcza zaś braku socjopatów, brzmi... Głupio. Jeśli chcesz się pokłócić postaraj się trochę bardziej. Takimi zagrywkami jak ta obrażasz inteligencję rozmówców.

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
fm Płeć:Mężczyzna
Okularnik


Dołączył: 12 Mar 2007
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
PostWysłany: 13-09-2007, 18:05   

mroczni_i_zli napisał/a:

Einstein - wysokie IQ, Darwin - inteligencja praktyczna, która jest ważniejsza od wysokiego IQ, która daje przetrwanie i dlatego na nią stawia ewolucja, zainteresowanych odsyłam do http://mindlogic.org gdzie jest to wytłumaczone.
Einstein - mądrość zawarta w dziełach w dziełach Hayao Miyazaki'ego, Darwin - skuteczność L czy Kiry. Skrót myślowy, nie chodzi o to, że popieram tych panów, ale warto zrozumieć ich działanie, żeby np. lepiej bronić się przed socjopatami (nie psychopatami - jest różnica), których wcale nie ma tak mało, wystarczy włączyć tvn24 ;)

Z tym pierwszym zdaniem bym polemizował, bo jakoś ewolucja i Matka Natura nie wyeliminowała inteligentnych (w tradycyjnym znaczeniu słowa) ludzi i cały czas znajdują się nowi głupcy, zajmujący się nauką (jak przykładowo ja). Umiejętności praktyczne są oczywiście bardzo ważne, ale jak dla mnie wymyślanie nowych "typów inteligencji" świadczy o kompleksach - 'Mam niskie IQ, czyli jestem inteligentny inaczej - <wstaw modny i rozpropagowany w pseudopsychologicznych książkach typ inteligencji>'.

Co do 2 zdania, to równie dobrze można by przyporządkować:
Darwin - Hayao Miyazaki i jego proekologiczne ciągoty
Einstein - chłodna inteligencja socjopatów w Death Note.

A właściwie jaki jest temat przewodni tego wątku? 'Einstein a Darwin. Który z nich to lepszy naukowiec?' czy 'Mushishi a Death Note. Czemu pierwsze jest przeciętne, a drugi wybitne?'?
Co do pierwszego trudno stwierdzić, bo zajmowali się czymś innym. Na pewno Darwin był lepszym biologiem. Co do drugiego, to przy całej tutejszej sympatii do Mushishi i Ghibli, żadna z lubianych przez Ciebie pozycji nie została chyba pokrzywdzona w recenzjach.

_________________
Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
mroczni_i_zli Płeć:Mężczyzna

Dołączył: 13 Wrz 2007
Status: offline
PostWysłany: 13-09-2007, 20:09   

Ysengrinn napisał/a:

blabla


ty masz problemy z inteligencja skoro nie potrafisz wypowiedziec sie nie obrazajac innych. Na gburowate i chamskie posty nie odpowiadam.
Z chamstwem tez walczy, ale widac, ze nie ogladales tego anime, bo bys nie obrazal innych. Z konsumpcjonizmem to walczy co druga kreskowka na cartoon network np. krowa i kurczak i samuraj Jack.

Grisznak napisał/a:

Co więcej, nigdy w praktyce jego pomysły nic sensownego nie przyniosły. Jak zresztą pomysły całej masy takich, którzy nie mają nic lepszego do roboty poza wymyślanie, chorych idei.

Powstalo kilka fajnych filmow s-f.

Z mojej strony to eot, bo widze, ze forumowe gbury nie ominely tego miejsca.
pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Avellana Płeć:Kobieta
Lady of Autumn


Dołączyła: 22 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 13-09-2007, 20:25   

Bardzo prosiłabym o nie rozpoczynanie kariery na forum od obrażania innych użytkowników :)

Natomiast ja ze swojej strony muszę powiedzieć, że odmawiam dalszej dyskusji do momentu wskazania mi, w którym miejscu napisałam, że "serie typu Mushishi" są lepsze lub zasługują na wyższe oceny niż "serie typu Death Note".

Żeby coś ocenić wyżej, coś innego muszę ocenić niżej. Death Note, Ergo Proxy i Night Head Genesis nie oceniałam nigdy i w żaden sposób, bo zwyczajnie i po prostu ich nie oglądałam! Naprawdę proszę mi nie wciskać tego, czego nigdy nie mówiłam i nie pisałam, bo bronienie swoich poglądów to jedno, a przekonywanie, że nie jestem wielbłądem, co innego. Generalnie to drugie mnie nie bawi i w Twoich oczach mogę tymże wielbłądem pozostać na zawsze... Porozmawiać o seriach, które znam, oglądałam i mogę w jakiś sposób porównać - proszę bardzo.

Chociaż mam trochę poczucie rzucania grochem o ścianę, przypomnę jeszcze, że recenzent oceniając anime nie kieruje się tylko jego "morałem" i "przesłaniem" - bierze pod uwagę także spójność fabuły i świata, wartości artystyczne i parę innych elementów. Dopiero kiedy uznaje, że wszystkie są na najwyższym poziomie, przyznaje najwyższą notę, przy czym nigdy nie twierdziłam, że na przykład serie ocenione przeze mnie na 10 powinien każdy uznać za objawienie. Natomiast byłabym wdzięczna za nie odmawianie mi prawa do własnej opinii.

_________________
Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
IKa Płeć:Kobieta

Dołączyła: 02 Sty 2004
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 13-09-2007, 20:27   

Moderacja ostrzega.

Jakiekolwiek dalsze obrażanie czyjejkolwiek inteligencji, w jakikolwiek sposób, przez kogokolwiek, zaowocuje ostrzeżeniem. Takoż dalsze twierdzenie "ja tu przyszedłem się pokłócić", które to obraża z kolei moją inteligencję, z jednego prostego powodu - nie uważam tego za zabawne. Jeśli ktoś chce merytorycznej dyskusji, proszę ją poprzeć odpowiednimi przykładami.

Proszę także nie reklamować "mimochodem" swojej strony, jakkolwiek interesująca i zajmująca by nie była.

IKa
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
mikolajp Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 15 Mar 2007
Status: offline
PostWysłany: 13-09-2007, 22:56   

Oj, widzę tutaj bezpośrednie zarzuty dotyczące mojej recenzji, więc czuję, że ze zwykłej przyzwoitości powinienem choć leciutko wtrącić swoje dwa grosze. :)

Zarzucasz mi, że nie dostrzegłem żadnej głębi w Death Note. Oczywiście, bawiłem się na nim prześwietnie (swoją drogą, to najlepsza seria jaką dotychczas oglądałem) jednakże nie zmusiło mnie ono do żadnych przemyśleń. Oczywiście, można gdybać o tym, że Death Note porusza problem kary śmierci, moralności człowieka itepe itede, lecz jak widać - do mnie to nie przemówiło. Do tych "cięższych" serii za jakie uznajesz właśnie Death Note i Ergo Proxy (z tym się zgadzam) zaliczam chociażby Texhnolyze, po którym miałem moralnego kaca. I właśnie Texhnolyze uderzyło we mnie i dało mi do myślenia, a nie Death Note. Co oczywiście nie oznacza, że Ty też musisz siedzieć z otwartą gębą po obejrzeniu właśnie tego anime. Gusta i guściki, do jednych trafia to, do innych tamto.

Cytat:
Nie jest także o notesie, który zabija, tylko o postawie życiowej, gdzie liczy się logika a nie emocje - możemy się z tym nie zgadzać, uznać za naganne moralnie, ale rzeczywistość koryguje ten pogląd.

Pomyśl na trzeźwo, ile rzeczy w Death Note było naciąganych, a nie oszukujmy się, takie osoby jak Light i L nie istnieją. Dla mnie są oni przejaskrawionymi typami osób, można powiedzieć, że karykaturami uwypuklającymi zło i dobro.

Co nie znaczy, że przeszkadzało mi to w oglądaniu. ;P
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
2727785
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 14-09-2007, 10:56   

mroczni_i_zli napisał/a:
Einstein - wysokie IQ, Darwin - inteligencja praktyczna, która jest ważniejsza od wysokiego IQ, która daje przetrwanie i dlatego na nią stawia ewolucja, zainteresowanych odsyłam do http://mindlogic.org gdzie jest to wytłumaczone.
Einstein - mądrość zawarta w dziełach w dziełach Hayao Miyazaki'ego, Darwin - skuteczność L czy Kiry. Skrót myślowy, nie chodzi o to, że popieram tych panów, ale warto zrozumieć ich działanie, żeby np. lepiej bronić się przed socjopatami (nie psychopatami - jest różnica), których wcale nie ma tak mało, wystarczy włączyć tvn24 ;)


Cały czas mam wrażenie, że dość niedokładnie dobrałeś przykłady. Zarówno Darwin, jak i Einstein należą do tej samej tradycji intelektualnej. To osoby, których całe życie obracało się wokół nauki i specjalizacji w ich wąskich dziedzinach. Jedyna różnica między tą dwójką polega na tym, że są to osoby odsunięte w czasie. Darwin w żaden sposób nie nadaje się na ikonę antyintelektualizmu - przeciwnie, jest jednym z prekursorów formacji intelektualnej, która wydała Einsteina. Darwin to nie biologiczna, amoralna skuteczność, tylko sprzeciw przeciwko oficjalnej nie-intelektualistycznej postawy protestanckiej nauki.

Jeśli już miałbym szukać przeciwności do laboratoryjnego intelektualizmu, to skupiłbym się raczej na Sun Zi, albo którymś z teoretyków biznesu. Może dodałbym do tego Roussea (czy jak tam się pisze jego nazwisko). To są osoby, które rzeczywiście doradzają cynizm, działania amoralne i dążące zmaksymalizowanej skuteczności oraz zyskowności.

Jeśli natomiast szukałbym postawy antyintelektualnej to wskazałbym na Mickiewicza (filozofiom też się zajmował). Skupiał się głównie na emocjach, które pomieszały mu się z intuicją i poznaniem wewnętrznym. On jest dobrą ikoną dla ruchu emocjonalno - nieżyciowego.

mroczni_i_zli napisał/a:
Kontynuując Twój tok myślenia należałoby odrzucić Nietschego, bo pod koniec życia zachorował na chorobę psychiczną i nigdy nie osiągnął tego o czym pisał.


Nietschego wypadałoby odrzucić, ale z innych powodów. Owszem, ja rozumiem, że jego filozofia jest atrakcyjna i niejako modna. Jednak jej siła polega jedynie na jej obrazoburstwie, pozornej łatwości i zastosowaniu trollingu jako metody naukowej. Jej kolejnym walorem jest to, że gdy ma się takie problemy z poczuciem własnej wartości, jak jej autor, to rzeczywiście jej idee podnoszą samoocenę.

Nietsche nawet w swojej epoce nie był myślicielem ani wielkim, ani znaczącym - a przynajmniej nie w takim stopniu, jak się to powszechnie uważa. Przeciwnie - był dyletantem, bez podstawowej wiedzy o rzeczach, o których mówił. Mylił terminy, w ogóle nie orientował się w prądach filozoficznych, które oskarżał o wszelkie możliwe zbrodnie. Jego poglądy demonotowano właściwie już w chwili wygłoszenia.

Jedyną wartościową rzeczą, jaką wniósł Nietzche było zauważenie pewnych faktów wynikających z oświeceniowego racjonalizmu empirycznego, na których zauważenie oświeceniu zabrakło odwagi.

Dobra, skoro skończyła się już filozofia, to wróćmy do anime. Na początku Dead Note.

Cytat:
Einstein - mądrość zawarta w dziełach w dziełach Hayao Miyazaki'ego, Darwin - skuteczność L czy Kiry. Skrót myślowy, nie chodzi o to, że popieram tych panów, ale warto zrozumieć ich działanie, żeby np. lepiej bronić się przed socjopatami (nie psychopatami - jest różnica), których wcale nie ma tak mało, wystarczy włączyć tvn24 ;)


Oglądanie anime jeszcze nigdy, nikogo przed niczym nie obroniło (nuda się nie liczy). Nie mam telewizora, nie oglądam więc TVN (za to rozumiem zasady, na jakich funkcjonują media). Wydaje mi się jednak, że w moim środowisku socjopatów nie ma, choć wież mi, miałem do czynienia z trudnymi ludźmi.

Cytat:
Tak masz rację..., Ale tylko i wyłącznie z punktu widzenia mądrości życiowej, bo to jest main stream mojej wypowiedzi: co jest bardziej korzystne: delirium, które nigdy nie występuje, czy realne zagrożenie, które może nas spotkać.


Podsumujmy: z jednej strony mamy anime, które uczy nas, jak bronić się przed socjopatami. Wbrew powszechnej opinii oraz mediom kreującym obraz zagrożenia są oni zjawiskiem jednak mimo wszystko dość rzadkim i w sporej mierze eliminowanym na skutek działań własnych i służb porządkowych. Problem socjopacji dotyczy - kierując się wizją TVN 24 lub innego Superekspresu - może 1% populacji. W rzeczywistości jednak zapewne nie więcej niż 0,001% populacji, albo jeszcze mniej.

Tymczasem problem "Jak należy żyć w społeczeństwie" dotyczy pozostałych 99% (kierujmy się dalej TVN) ludzi. To, że uczyć takich rzeczy potrzeba udowadnia fakt, że jednak nie wszyscy jeszcze to wiedzą i zostają socjopatami.

Zapytam się, co jest pożyteczniejsze:
- coś co opowiada o 1% ludzi i nas chroni przed nimi.
- coś, co opowiada o 99% ludzi i chroni nas przed zostaniem tym 1%?

Teraz o Ergo Proxy:

Cytat:
Tak samo jak odstające fabułą odcinki Ergo Proxy od pozostałych miały pokazać, że nawet tak potężne istoty jak Proxy - de facto zastępcy boga mogą mieć nierówno pod sufitem :D - moje interpretacja.


Zdobądźmy się na odwagę niemieckiego żyda leczącego ego poprzez podawanie się za polskiego terrorystę (czyli Nietzchego) i stwierdźmy jasno i wyraźnie: Proxy nie istnieją. Bóg prawdopodobnie też. Więc w czym problem?

Owszem, założenie istnienia i obłędu czegoś takiego jest fajnym zalążkiem fabuły, ale niestety, nie sprawia to, że problem staje się istotny w świecie realnym. Przeciwnie: pozostaje nadal problemem świata wyimaginowanego. W najlepszym razie stanowi delirium. Czyli bajkę dla dzieci niegrzecznych.

Cytat:
Nie chodzi mi o oddziaływanie na widza, inny punkt widzenia: mądrość życiowa. To nie ja daje niższą ocenę to Ty dajesz ją wyższą za "jak żyć" z czym ja się nie zgadzam, żeby dawać jej wyższą ocenę z tego tytułu.


Znam Avellane ładnych kilka lat i uważam ją za osobę raczej obiektywną, posiadającą dobry gust i wysoki stopień wyrobienia intelektualnego. Raczej nie sądzę żeby zniżyła się do podobnego manewru.

Natomiast jestem pewien, że argumentacja "Dawaj wyższe oceny anime, w którym leje się krew i cytują haiku naprzemiennie z Kartezjuszem" do niej nie dotrze, podobnie jak do mnie. Po pierwsze ona takich serii nie ogląda i nie recenzuje. Po drugie, Avellana należy do tych osób, które zarówno haiku jak i Kartezjusza czytały...

PS. Co do tego wszystkiego ma Konfucjusz?

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 14-09-2007, 11:14   

Jest filozofem, podobnie jak Einstein, Darwin i Nietsche. I ciasteczkowy Leibnitz.

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 14-09-2007, 12:14   

Ysen, jeśli jeszcze raz zobaczę złośliwy komentarz stanowiący dodatkowo spam, dam ci osta.

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
mroczni_i_zli Płeć:Mężczyzna

Dołączył: 13 Wrz 2007
Status: offline
PostWysłany: 15-09-2007, 00:59   

IKa napisał/a:

Takoż dalsze twierdzenie "ja tu przyszedłem się pokłócić", które to obraża z kolei moją inteligencję

To musisz być bardzo inteligentną lub bardzo obrażalska osobą.

IKa napisał/a:

Jeśli ktoś chce merytorycznej dyskusji, proszę ją poprzeć odpowiednimi przykładami."

To daj sobie samej ostrzeżenie, bo co prawda napisanie, że przyszedłem się pokłócić może nie było najwyższych lotów. Może też jesteś ode mnie dużo inteligentniejsza i z Twojego punktu widzenia jestem debilem, ale te argumenty były najlepsze na jakie było mnie stać i na pewno nie były umyślnie infantylne.

Avellana napisał/a:

Bardzo prosiłabym o nie rozpoczynanie kariery na forum od obrażania innych użytkowników

Czyli zgadzasz się z "Ysengrinn", że jestem dzieckiem neostrady, bo gdybyś się nie zgadzała to chyba byś mi nie odmawiała prawa do obrony własnej godności.

Natomiast ja ze swojej strony muszę powiedzieć, że odmawiam dalszej dyskusji do momentu w którym przyznasz rację mi lub "Ysengrinn" z wyżej wymienionego powodu.

Uważacie, że się czepiam ? Ja uważam, że bronię mojego, dobrego imienia.

mikolajp napisał/a:

Pomyśl na trzeźwo, ile rzeczy w Death Note było naciąganych, a nie oszukujmy się, takie osoby jak Light i L nie istnieją. Dla mnie są oni przejaskrawionymi typami osób, można powiedzieć, że karykaturami uwypuklającymi zło i dobro.

Ogólnie zgadzam się z tym co napisałeś, tylko nie z tym detalem. Kto jest dobry ? L czy Kira. Pewnie domyślnie chodziło Ci o to, że Kira - dobry, L - zły. Wiele osób w anime uważało, że Kira jest dobry, ponadto L poświęcał ludzi dla dobra śledztwa, w obu przypadkach mamy: "cel uświęca środki". Ponadto, choćby teraz PiS ma 30% poparcia - ludzie uważają, że Ziobro może naginać prawo, łamać ludzi dla wyższego dobra. Jeśli miałbym wybierać między eugeniką a zabijaniem przestępców, wybrałbym to drugie. Również odwołam się do tej strony, której imienia nie wolno wymawiać, kto był pomysłodawcom eugeniki i na jak przeraźliwie masową skalę ją wykonano.

Zegarmistrz napisał/a:

Cały czas mam wrażenie, że dość niedokładnie dobrałeś przykłady

Teraz to już jest musztarda po obiedzie. To nie ja wymyśliłem ten przykład, padł on w " Prison Break" gdy C-Note (ten murzyn) powiedział do Scofielda, gdy ten trafił do więzienia, że "tu rządzi Darwin, nie Einstein". Sądziłem, że to będzie ciekawa aluzja… czy w takim kontekście ta sentencja brzmi lepiej ?

Zegarmistrz napisał/a:

Jeśli już miałbym szukać przeciwności do laboratoryjnego intelektualizmu, to skupiłbym się raczej na Sun Zi

Należy działać niekonwencjonalnie, że wszystkie sposoby są dobre, żeby wygrać, że warto prowadzić wojnę na terytorium wroga i ubezpieczać swoje szlaki zaopatrzenia, że należy mieć po swojej stronie Ziemię i Niebo i że wszystko dzieje się pomiędzy nimi, ni jak ma się do przeciwności laboratoryjnego intelektualizmu, jest jego kwintesencją. To wykorzystanie tych nauk w praktyce jest przeciwieństwem laboratoryjnego intelektualizmu, ale nie sama mądrość.

Zegarmistrz napisał/a:

dążące zmaksymalizowanej skuteczności

A jak według Ciebie należy prowadzić wojnę ? Przegrywać ? Porównanie wojny, gdzie w 99% polega ona na tym, że należy zabić przeciwnika do pokoju, gdzie ludzie zabijają się w 1% wszystkich zgonów jest moim zdaniem trochę nie na miejscu. Co do biznesu to ten przykład bardziej do mnie przemawia, bo tutaj ważne jest człowieczeństwo. Z Mickiewiczem i ruchem emocjonalnym jestem na tak.

Zegarmistrz napisał/a:

Jednak jej siła polega jedynie na jej obrazoburstwie, pozornej łatwości i zastosowaniu trollingu jako metody naukowej.

Gdy Nietsche zszedł z gór i zaczął wygłaszać swoje nauki, w tej pierwszej wiosce z niego szydzili. Ci ludzie przypominali mi moralność pani Dulskiej a Nietsche był w pewnym sensie przeciwieństwem tego. To jest tylko moje przypuszczenie, nie czuje się mocny w nietscheanizmie i koncepcji nadczłowieka.

Zegarmistrz napisał/a:

i w sporej mierze eliminowanym na skutek działań własnych i służb porządkowych.

Czy to nie czasami instynkt stadny eliminuje wszystkie odchyłości od normy w tym socjopatów także.

Zegarmistrz napisał/a:

coś, co opowiada o 99% ludzi i chroni nas przed zostaniem tym 1%?

Socjopatą się nie zostaje, tylko się nim rodzi lub w bardzo wczesnym stadium dzieciństwa, zostaje to się skur@&#$em a takich ludzi jest sporo (może Ty bardziej optymistycznie postrzegasz otoczenie, ja nie) i potrafią przejmować pewne cechy od socjopatów. Sądzę, że do ogólnej puli ludzi "dobrych i złych": oglądanie "Sen to Chihiro no Kamikakushi" daje niezauwazalne fluktuacje.

Zegarmistrz napisał/a:

Owszem, założenie istnienia i obłędu czegoś takiego jest fajnym zalążkiem fabuły, ale niestety, nie sprawia to, że problem staje się istotny w świecie realnym. Przeciwnie: pozostaje nadal problemem świata wyimaginowanego. W najlepszym razie stanowi delirium. Czyli bajkę dla dzieci niegrzecznych.

Ale czy coś takiego nie poszerza horyzontów ? Zmusza do refleksji i myślenia. Moim zdaniem banalne przekazy, takie maksymalnie proste typu "Sen to Chihiro no Kamikakushi", bądź dobry to spotka Cię nagroda, bądź zły to spotka Cię kara jest dla mnie głównym minusem tego dzieła. Czy to musi być aż taki "fast food."

Zegarmistrz napisał/a:

Co do tego wszystkiego ma Konfucjusz?

To chwyt NLP - żart.

Mój post wywoła pewne riposty, ja przedstawiłem moje zdanie i już nic nie mam do dodania. Prosiłbym o brak argumentów "ad persona" to zakończymy ten wątek lub jeśli nie, to o bana, bo inaczej będzie jako najdłuższy wątek w księdze Guinnesa ;)
pozdr.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 2 Idź do strony 1, 2  Następny
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group