Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Recenzja Shigurui |
Wersja do druku |
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 10-03-2008, 17:12
|
|
|
Przypominam, że jestem miła i sympatyczna, ale do czasu.
Poleciały posty Ysengrinna i pilota - na przyszłość proszę obu panów albo o rzeczową dyskusje, albo o powstrzymanie się od niej, jeśli nie macie nic do powiedzenia poza osobistymi przytykami i złośliwostkami.
IKa
Zua Biurokratka
|
|
|
|
|
|
pilot
Gość
|
Wysłany: 10-03-2008, 23:15
|
|
|
Avellana napisał/a: | Jako naczelny redaktor Tanuki-Anime w dużej mierze odpowiadam za kształt zamieszczanych tekstów - w tym sensie, że po prostu decyduję, co w moich oczach jest recenzją spełniającą warunki publikacji, a co nie jest. W związku z tym charakter Tanuki-Anime do pewnego stopnia zależy od moich preferencji. |
I to jest jasne postawienie sprawy. Skoro jest tak jak mówisz, czyli że Tanuki są w dużym stopniu odzwierciedleniem Twoich preferencji, to temat sporu przestaje mieć znaczenie. O preferencjach bowiem da się sensownie podyskutować, jeśli się takowe z potencjalnym kontrlokutorem podziela. My się chyba jednak mijamy, bo naczelna zasada tekstów której hołdujesz, czyli oględna informacyjność, mnie interesuje średnio. I tak powstało owo nieszczęsne nieporozumienie, bo trafiając na tekst moshi_moshi o Shigurui, z góry założyłem, podobnie jak Daytona, że skoro ktoś decyduje się na mierzenie z tak nietuzinkową produkcją, to trzyma w ręku solidne narzędzia mogące ułatwiać to zadanie. Nie mam jednak na myśli poprawności stylistycznej, chociaż kwiatki w rodzaju "przerostu formy nad treścią" jednak mnie zdumiewają. Ale, okazuje się, dzięki Twoim wyjaśnieniom, że nadrzędna względem innych funkcji informacyjność wybawia i z tego typu opresji. Cóż, licencia poetica.
Avellana napisał/a: | Chciałam też napisać (bo to również ma wpływ na moją "politykę" względem recenzji), że dla mnie anime jako takie jest szeroko pojętą rozrywką. |
W pojęciu anime, jako szeroko rozumianej rozrywki także się raczej nie spotkamy, bo o ile rozumiem taki punkt widzenia, to akurat "rozrywkowość" anime ma dla mnie drugorzędne znaczenie. Tak więc, po raz kolejny, dzięki Twoim wyjaśnieniom utwierdzam się w przekonaniu, że chyba zbłądziłem, wchodząc na Tanuki. |
|
|
|
|
|
Daytona25
Gość
|
Wysłany: 11-03-2008, 10:16
|
|
|
No tak. Za oknem przepiękna wiosenna pogoda, a gdy słońce świeci po twarzy nikt nie ma ochoty się kłócić. Czuję się jednak w jakiś sposób zobowiązany do wyjaśnienia intencji odpowiedzialnych za rozpoczęcie całej tej niby dyskusji. Problem pojawił się bowiem, już na etapie podstawowym, o czym napisał już pilot:
pilot napisał/a: | I tak powstało owo nieszczęsne nieporozumienie, bo trafiając na tekst moshi_moshi o Shigurui, z góry założyłem, podobnie jak Daytona, że skoro ktoś decyduje się na mierzenie z tak nietuzinkową produkcją, to trzyma w ręku solidne narzędzia mogące ułatwiać to zadanie. |
W milczącym założeniu przyjąłem, że jednak recenzja jest świadomą rozbudowaną formą wyrażania opinii, w której autor bada wszystkie ważne aspekty danego tytułu. W tej istniejącej w mojej świadomości definicji nie ma zbytnio miejsca na przesadne eksponowanie pojęcia np. "podobało mi się". Recenzja może być osobista, ale jednocześnie nie może być do tego ograniczona. Recenzent winien widzieć szerszą perspektywę omawianego tytułu. To co zrobiła moshi_moshi totalnie zaprzecza takiej koncepcji. Jej określenie "Shigurui" tylko jako prostej, klasycznej opowieści samuraskiej można nieco niezgrabnie porównać do oglądania wojny jako tragedii jednej zabitej osoby, podczas gdy wokół giną ich tysiące i to na dodatek w imię pewnego celu. Recenzja to jeden z najtrudniejszych tekstów publicystycznych. Jest ona "drukowanym" świadectwem jej autora na równi z opisywanym przez niego dziełem. I naprawdę skoro w opinii społeczności tego serwisu, recenzja nie jest merytorycznie kompromitująca, to nie widzę powodów aby dalej cokolwiek komuś tu zarzucać. I tu nie chodzi o to, że ja sie z czymś nie zgadzam. Po prostu autorka prześlizgnęła się po treści "Shigurui" zupełnie beztrosko (tak wynika z tekstu). Nie zauważyła nośnikiem czego jest ta "klasyczna opowieść samurajska" i - już uprzedzam niezwykle irytujące słowo "przesłanie" - nie musi to mieć jednoznacznego tonu.
Dlaczego jednak tak uparcie trzymam się stanowiska nie pisania o tym, co moshi_moshi zupełnie w swoim tekście pominęła? Odpowiedź jest prosta. Nie mnie nauczać kogoś kto zwie się recenzentem. Postawiłbym się bowiem w pozycji "oświeconego" fana Elfen Lied, próbującego wytłumaczyć bezdusznym dyskutantom, że tam jednak wśród tych urywanych kawaii rączek coś jest. A jest to ostatnia rzecz na jaką mam w życiu ochotę. W obu bowiem przypadkach dyskutanci operują zupełnie innymi systemami percepcji i analizy (no w przypadku EL dodatkowo zamieńmy te słowa na te nieszczęsne uczucia) i tłumaczenie autorce zasadniczych motywów będących wyraźnie obecnych zarówno w Texhnolyze jak i Shigurui, może się dla niej wydawać w tym momencie czymś jednak zbyt abstrakcyjnym. Czy jest to wina autorki, czy też wszechpanującej opinii "pisać recenzje każdy może" trudno mi ocenić.
Wbrew przeświadczeniu niektórych piszących tu osób, nikt nie próbuje tu nikogo obrazić. Napastliwy ton (jak to określono w którymś z wyciętych postów) jest zwyczajnym tonem polemiki akademickiej. To naprawdę nic osobistego. Moshi_moshi wydaje się sympatyczną osobą i szkoda że musiała trafić na takich wrednych drani jak ja i pilot, którzy chyba jednak do takiego podejścia do recenzji nadal nie zwykli. Z mojej strony to już wszystko. Wyjaśnienie Avellany także pomogło mi w zrozumieniu tego problemu. W takim razie nie będę już was zasmucał swoją nieprzyjemną obecnością ;)
Miłego słonecznego dnia
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
abrafar
Gość
|
Wysłany: 25-03-2008, 00:51
|
|
|
moshi_moshi napisał/a: | Chociażby te z Samurai Champloo czy Bakumatsu Kikansetsu Irohanihoheto, bo szczerze powiedziawszy, bardziej podobało mi sie skakanie po ścianach i efekciarskie piruety, niż odcinanie i zjadanie sutków, ewentualnie gałek ocznych. "Mierzenie się siłami i nie przekuwanie ich w praktykę" jest ciekawe, fascynujące, całkiem efektowne ale nie finezyjne.
|
Finezją nie jest to, co się odbiorcy bardziej podoba. Zaśmiecę kilkoma słowami temat, bo takich błędów leksykalnych humanista, który czasem bawi się w szermierza pominąć nie może.
Cytat: | finezja «precyzja i subtelność w wykonaniu czegoś lub w postępowaniu» |
Odgryzanie sutków to nie element walki, bo walka to jak dla mnie zmagania się oponentów (najlepiej równych pod względem umiejętności), a nie wykonywanie kary. Czy mogłabyś nazwać walką wykonanie wyroku przez ścięcie głowy?
Jeśli podważyłabyś subtelność zmagań (przypominam, że pisałaś o braku finezji w pojedynkach), to porównaj sobie scenę walki Mugena z Dżinem w pierwszym epie rzeczonego Samurai Champloo z walką Genosuke i Seigen'a z bliźniakami. Seria mniej lub bardziej celnych ciosów połączona z tarzaniem się po ziemi przeciwko kilkucentymetrowej ranie powalającej przeciwnika.
Mam nadzieję, że wytłumaczyłem to jaśniej niż agresywny przedmówca. Recenzja jak dla mnie spełnia swoją rolę, zachęciła mnie do oglądania (choć sam seans uważam za czas stracony) i to się liczy. Znalazło się parę paradoksów, ale potraktujmy je jako celowe zabiegi artystyczne (oczywiście poza nieszczęsną "finezją"). |
|
|
|
|
|
dododo
Gość
|
Wysłany: 30-04-2008, 20:01 sdfsf
|
|
|
Heh, prawde mowiac wiekszosc recenzji na tej stronce to przerost formy nad trescia... Shigurui to swietne anime i powinien je recenzowac ktos kto je zrozumial. Nie powinniscie pisac recenzji jesli za "tresciwe" uznajecie tylko te umoralniajace albo pseudofilozoficzne... Po tej recenzji mozna powiedziec ze piszecie je tasmowo, tzn w stylu "obejzalem 1000 anime wiec wszystko wiem" a tu nagle taki psikus i trzeba zrecenzowac cos orginalnego.
Co do shigurui to imo jest tak:
postacie 10/10
grafika 10/10
muzyka 9/10
fabula 9/10
Nie bede wiecej o nim pisal bo to anime jest dla tych, ktorzy potrafia byc na biezaco z fabula, a nie takich co to sie dopiero pod koniec orientuja o co chodzilo w 2 odcinku... Z reszta jest tu juz kilka dobrych postow o tym anime. Np. ze jesli je oglada dziecko to zobaczy tylko cycki i krew. |
|
|
|
|
|
WladcaBudyniu
Dołączył: 11 Lis 2008 Skąd: Eudezet Status: offline
|
Wysłany: 27-01-2009, 00:20
|
|
|
Wiem, ze tak troche "z innej beczki", ale własnie skonczylem ogladac shiguri-a i do tej pory nie orientuje sie jak Gennosuke stracił reke. Przez całą serie oraz w 12 odcinku obie ma a na turnieju z poczatku anime nie ma jej. Czy mogl by mi ktos jakos to przyblizyc czy w ogole w aniem nie ma przedzawionego tego watku ? |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 29-01-2009, 15:51
|
|
|
W anime nie ma poruszonego tego wątku, jest za to w mandze. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|