Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Seria Mercedes Thompson |
Wersja do druku |
Kometa
Red Blooded Woman
Dołączyła: 20 Wrz 2009 Skąd: z Kosmosu Status: offline
|
Wysłany: 20-09-2009, 01:54 Seria Mercedes Thompson
|
|
|
Założyłam ten temat ponieważ uznałam, że seria zasługuje na własny. Mam nadzieję, że nie pozwoliłam sobie na zbyt wiele, liczę na ciekawą dyskusję ;-)
Cała seria jak na razie dzieli się na cztery części główne oraz kilka książek powiązanych.
Seria Mercedes Thompson:
1. Moon Called (PL: Zew Księzyca)
2. Blood Bound (PL: Więzy Krwi)
3. Iron Kissed
4. Bone Crossed
5. Silver Borne - zapowiadane na 30 marca 2010r.
Seria powiązana - Alpha & Omega:
1. Cry Wolf
2. Hunting Ground
Na polskim rynku jak dotąd ukazały się jedynie dwie pierwsze cześci serii - Zew Księżyca (Moon Called) i Więzy Krwi (Blood Bound) - nakładem Fabryki Słów. Póki co nic nie wiadomo o kontynuacji serii.
ZEW KSIĘŻYCA
Autor: Patricia Briggs
Tytuł: Zew Księżyca (Moon Called)
Cykl: Mercedes Thompson
Tom: 1
Tłumaczenie: Ilona Romanowska
Język oryginału: Angielski
Liczba stron: 424
Rok wydania: październik 2008
Oprawa: miękka
Wymiary: 125 x 195 mm
Wydawca: Fabryka Słów, Wydawnictwo Sp. z o.o.
Mercedes Thompson nie jest człowiekiem. Sama do końca nie jest pewna czym jest, niemniej jednak swój niezwykły dar przemiany w kojota przejęła prawdopodobnie po swoim ojcu, którego nie było dane jej poznać. Wedle legend jest Zmiennokształtna - posiada dar przypisywany niegdyś plemionom Indian.
Ale nie jest ona jedyną niezwykłą istotą w okolicy. Nieludzie gęsto zamieszkują niewielkie Tri-Cities. I to raczej nie przez przypadek. Część z nich ujawniła światu swoją tożsamość z racji bycia istotami raczej nigroźnymi, lub znajdującymi się na pograniczu ludzkiej tolerancji. Ale są i tacy którzy nie mogli sobie na ten luksus pozwolić. Bo nie byli ani niegroźni ani tolerowani przez żadne słabsze istoty. Jak na przykład wilkołaki.
Jako że Mercedes przemienia się w kojota często jest mylona z wilkołakiem. Duży wpływ na to ma także fakt, że trzyma się blisko tych właśnie stworzeń. Gdy jej matka zorientowała się czym jest Mercy oddała ją na wychowanie stadzie zaufanych wilków. Kiedy dziewczyna osiągnęła dorosłość osiedliła się w Tri-Cities. Za sąsiada ma Alfę tamtejszego stada - Adama Hauptmana. Ale jak sama bardzo lubi podkreślać nie należy do jego stada. Ani do żadnego innego. Jako właścicielka niewielkiego warsztatu samochodowego, naprawiała auta nie tylko ludzi czy wilkołaków, ale także wampirów i innych osobliwych klientów.
I wszystko byłoby dobrze gdyby pewnego dnia na progu jej warsztatu nie pojawił się młody chłopak przedstawiający się jako Mac i nie poprosił o pracę. Gdyby Mac był człowiekiem nie byłoby problemu. Ale nie był. Byl wilkołakiem i do tego niemiejscowym. Nowy, młody, niedoświadczony wilkołak na nieswoim terenie nie wróży nic dobrego. I Mercy przekonuje się dość szybko, że ciągnie za sobą dużo więcej kłopotów niż mogłaby się spodziewć.
Krótko po pojawieniu się chłopaka zaczyna robić się naprawdę gorąco. Miejscowy Alfa - Adam, zostaje napadnięty przez obce wilki w swoim własnym domu. Ledwo uchodzi z życiem - a to tylko dzięki Mercy, a jego córka - Jesse - zostaje porwana. Panna Zmiennikształtna ma teraz poważny problem gdyż wiele wskazuje na to, że ktoś ze stada Adama zdradził swojego Alfe. Nie mogąc nikomu ufać, ani prosić o pomoc żadnego z miejscowych wilków, postanawia uciekać z miasta i zwrócić się o pomoc do jednego z najstarszych wilkołaków (jeśli nie najstarszego) - Brana - przewodnika stada, które ją wychowało. Podejmuje ryzykowną podróż mając nadzieję, że uda jej się dowieść umierającego Adama do swoich przyjaciół na czas. Początkowo podejrzewa, że chodziło o przejęcie władzy w Tri-Cities, ale szybko okazuje się, że całe to zamieszanie to jedynie wierzchołek góry lodowej stanowiącej większą i zaplanowaną z rozmachem intrygę...
Książka jest napisana lekko i czyta się ją momenatalnie niemal niemogąc się oderwać. Akacja jest wyważona, dobrze poprowadzona i dynamiczna, a same postacie bardzo dobrze zarysowane. Opowieść jest przedstwiona z punktu widzenia Mercy, co mnie na początku nieco wystraszyło, ale szybko się okazało, że panna Thompson jest właściwą osobą na właściwym miejscu. Jak na główną postać kobiecą jest zaskakująco realistyczna i całkowicie do zniesienia. Z racji narracji ( xD ) pierwszoosobowej dobrze znamy myśli i odczucia Mercy, ale tylko pozornie. Nie ma tu przesadnego biadolenia o uczuciach i wrażeniach nią targających, jest konkretna i przekazuje nam wiadomości w treściwy sposób, niepozbawiony własnego stylu i charakteru. Jeśli coś ją trapi to owszem wiemy o tym, ale mamy pole do popisu. Mercy nie wyrzyguje z siebie całej gamy doznań w nudnawym i mdłym monologu, ale możemy poznać jej nastroje po tym jak reaguje i jak się zachowuje w stosunku do sytuacji czy osoby. Daje możliwość czytania między wierszami odnośnie samej siebie i nie odsłania się od razu czytelnikowi ze wszystkim.
Reszta bohaterów też niczego sobie. A nawet całkiem całkiem. Moim ulubieńcem jest Adam oczywiście (przysięgam, że nic na to nie poradzę), ale też nic nie można zarzucić postaciom takim jak Samuel (choć go nie lubię, ale nie wynika to z tego, że jest źle nakreśloną postacią, ale z tego, że zwyczajnie nie lubię tego typu mężczyzn :P ), Bran, Jesse, Warren czy Stefan. Więzi między postaciami są bardzo naturalne, ale też jednocześnie dość skomplikowane, z jednej strony niby oczywiste z drugiej jest bardzo subtelnie i napradę z dużym wyczuciem zarysowane drugie dno.
_________________________________
WIĘZY KRWI
Autor: Patricia Briggs
Tytuł: Więzy Krwi (Blood Bound)
Cykl: Mercedes Thompson
Tom: 2
Tłumaczenie: Ilona Romanowska
Język oryginału: Angielski
Liczba stron: 456
Rok wydania: listopad 2008
Oprawa: miękka
Wymiary: 125 x 195 mm
Wydawca: Fabryka Słów, Wydawnictwo Sp. z o.o.
Tym razem Mercy ma dług do spłacenia. Wampirowi. W natępstwie akcji z tomu pierwszego, Mercy zobowiązała się oddać przysługę Stefanowi - zaprzyjaźnionemu wampirowi, któremu naprawiała samochód. Pan Nosfertu nie omieszkał się przypomnieć i tak o trzeciej w nocy Mercy rusza z nim na osobliwe spotkanie, w którym ma pełnić rolę neutralnego świadka.
Tyle tylko, że Stefan nie wspomniał jak niebezpieczny będzie jego rozmówca. Albo może nie zdawał sobie sprawy. Mercy pod postacią kojota miała być jedynie oczami i uszami, miała udawać zwykłe zwierzę i broń Boże nie wtrącać się niezależnie od rozwoju wypadków. Niestety "zły" charakter panny Zmiennoksztaltnej nie pozwolił jej siedzieć bezczynnie i patrzeć na krzywdę przyjaciela. Tyle tylko, że jej szanse od samego początku były żadne. Jakimś jednak cudem udaje im się wyjść cało z opresji, Stefan dostarcza ranną Mercy do domu, a tam już czekają na nią jej przyjaciele - bardzo wkurzone wilkołaki. W dodatku okazuje się, że wersje wydarzeń Stefana i Mercy znacząco rożnią się od siebie, a przecież, według Mercy, cały czas przebywali razem. Dziewczyna zaczyna pojmować dlaczego wampir chciał by była świadkiem, jako zmiennokształtna była w stanie oprzeć się magii w większości przypadków, a wyglądało na to że przeciwnik nieźle namieszał w głowie Stefanowi właśnie za pomocą czarów. Jaki potwór byłby w stanie omamić wampira tak potężnego jak Stefan? I dlaczego akurat jego?
Wilkołaki są tym faktem zaniepokojne. Coś zabija na ich terenie i atakuje Mercy - przyjaciela stada. Postanawiają wmieszać się w sprawy wampirów, tymbardziej, że Mercy zostaje "zaproszona" na ich proces dotyczący Stefana. Przeciwnik, który zaatakował zmiennoksztaltną i wampira najwyraźniej uznał za zabawne wrobić go w kilka zabójstw przy okazji i sparwić by popadł tym samym w niełaskę swojej Pani. Mercedes postanawia zeznawać w obronie przyjaciela zwłaszcza, że on sam nie jest do końca pewien co naprawdę zaszło. Miejscowy Alfa - Adam, nie zamierzając pozwolić aby Mercy szła sama do siedziby chmary wampirów, posyła z nią swoje wilki.
Czy wampiry uwierzą Mercy? Komu i dlaczego zależało aby Stefan miał kłopoty? Jak przeciwnik zareaguje na wmieszanie się w sprawę kogoś odpornego na jego magię? I co dzieję się z ludźmi w Tri-Cities? Wsakźnik przestępczości drastycznie skoczył w górę, ludzie zrobili sie drażliwi do tego stopnia, że maja chęć się pozabijać. I ku swemu przerażeniu Mercy stwierdza, że nie tylko ludzie. Coś niepokojącego dzieje się także z wilkołakami...
Zarwałam noc na tę książkę, ale naprawdę BYŁO WARTO! Cykl o Mercy (przynajmniej dwie pierwsze cześci) już stał się jednym z moich ulubionych, jesli nie ulubionym. Jeszcze bardziej polubiłam Mercy, Adama, Warrena, Stefana, Jesse, nawet cholernego Samuela, Bena, Honey (kurde, kobita jest mocna xD serio spięcia jej i Mercy przynosiły mi dużo radości), Brana i ogólnie wszystkich, co mi się nie zdarza zbyt często. Bardzo się przywiązałam i do bohaterów i do świata przedstawionego. I już odczuwam przemożny głód dalszej lektury.
Więzy Krwi są równie dobre co Zew Księżyca, pod względem intrygi przewodniej chyba nawet lepsze. Tu przeciwnik jest groźniejszy, bardziej niebezpieczny i zagrożenie jest całkiem realne. I uzasadnienie, że tym razem tylko Mercy może coś z tym zrobić całkiem logiczne. Ja serio siedziałam i myślałam sobie "No dalej babo, na co czekasz, nie pozwól im tam iść, zrób coś z tym!". Chyba się strasznie wczułam xD
Ku mojemu zdziwieniu miejscami było naprawdę strasznie. Scena kiedy "coś" próbowało się dostać do przyczepy Mercy... serio szczękałam zębami, a wrażenie potęgował fakt, że czytałam w nocy, a wicher gwizdał mi za oknem. Świetny klimat i zajedwabista książka. Nic w prawdzie górnolotnego, ale już wiem, że wpadlam po uszy - kocham ten cykl miłoscią wielką i obsesyjną. Nic nie poradzę.
. |
_________________ [ Mercy's Garge: Forum Serii Mercedes Thompson ]
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 12-10-2009, 16:52
|
|
|
Wziąłem się za pierwszy tom. Fajne czytadło, ma dobre tempo i sympatycznych bohaterów. Autorka chyba podziela tezę Stephena Kinga, że wilkołak to symbol sił zwierzęcych drzemiących w człowieku, zwłaszcza zaś nieokiełznanej męskości. Wilkołaki z Zewu Księżyca są tak męskie, że aż rozbrajające - machismo wylewa im się uszami i niczym tsunami zmiata wszystko na swej drodze, a o pozycji społecznej w watasze decyduje przede wszystkim poziom testosteronu. Gdy jakiś samczy samiec zostanie ciężko ranny zmniejsza się jego kontrola nad wewnętrznym wilkiem, w związku z czym potrzebuje "samczejszego" samca, którego testosteron jest bardziej i który go "zdominuje" (w ogóle dużo tu dialogów o wzajemnym dominowaniu się - wilkołki szczególnie chętne okazują się do dominowania głównej bohaterki), w przeciwnym razie kogoś zje, zabije, albo jedno i drugie. Czasem, gdy w okolicy brakuje bardziej samczego samca, wymaga to przewiezienia przez kilka stanów.
Jednym słowem - faza. Jeny, gdyby coś takiego napisał facet stwierdziłbym, że ma poważne problemyXD. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Zima:D
Gość
|
Wysłany: 27-12-2010, 19:59
|
|
|
Obecnie jest dostępny 3 tom: "Pocałunek Żelaza". |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|