[Varda]

Ogladam wlasnie drugi odcinek Harukanaru i zadreczam Reda, od czasu do czasu wydajac z siebie okrzyki zachwytu nad kolejnym bishounenem, ktory staje na drodze bohaterki,

...biednej, skrzywdzonej licealistki, ktora pewnego pieknego, spokojnego dnia [konwersacje miedzy trojka znajomych w drodze do szkoly!] zostaje porwana przez tego zlego, ale juz w pierwszym odcinku z powodu nadmiaru emocji wybucha placzem i wtula sie w niego bardzo, bardzo mocno! Ach, te kobiety. Sama jestem jedna z nich, jednak watpie, bym nawet tak spontanicznie, przytulila sie do kogos, kogo poznalam przed chwila, od kogo az zionie tajemniczoscia i mrokiem.
Najwidoczniej jednak nie jestem ta wybrana, laczaca w sobie moc smokow - dragon jewels. Widze tu pewne podobienstwa do Escaflowne'a oraz Fushigi Yuugi... Otoz mamy do czynienia z druzyna przystojnych, walecznych mezczyzn, gotowych stanac w obronie ich przywodczyni, ktorej zadaniem jest, jakzeby inaczej, uchronienie kraju przed zaglada. Just too cute.

Ciekawe, jak dalej potoczy sie akcja...
Ktos widzial? Podobalo sie? Jakies glosy krytyczne?

[Lain]

Ja widziałam, choć trochę dawno temu, co prawda. Zaprzestałam oglądania po 2 albo 3 odcinku. Nie specjalnie mi się podobało, z tego, co pamiętam główna bohaterka została wciągnięta do innego świata przez studnie, co mi się skojarzyło z InuYashą, autorzy jednak mogli się postarać o coś oryginalniejszego. Stado biegających i chroniących ją bishounenów jakoś mnie nie zachwyciło (to skojarzyło mi się z Pretear, tyle że w Pretear bishouneni byli ładniejsi i mi się bardziej podobali). I główna bohaterka mnie denerwowała i jeszcze jakaś druga tam się plątała, której nie mogłam ścierpieć (nie pamiętam jak miała na imię)