Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Fani i fanatycy |
Wersja do druku |
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 09-09-2006, 00:18
|
|
|
Wy się naprawdę nie macie o co kłócić? - -"
Postawa "to, co robicie, jest do kitu, ale ja nie kiwnę palcem" jest wkurzająca. Bardzo. Ale nie oznacza to, że ludzie mają obowiązek patrzeć na nasze recenzje z uwiebieniem w oczach - mają prawo do własnego zdania i jeżeli ktoś uważa, jak w podanym przykładzie, że recenzja jest uboga - to niech mu będzie, możliwe, że po prostu spodziewał się czegoś innego. Nie sadzę, żeby to był wystarczający powód do tego, że klasyfikować taką osobę jako ostatniego chama i nieroba - byłby nim, gdyby osobiście przejechał się po recenzencie. Rzeczywiście niesprecyzowanie, co dokładnie mu się nie podoba, nie robi najlepszego wrażenia, ale rany boskie, przecież nie ma obowiązku stawiać nam ołtarzyka. A to o wolnym czasie faktycznie było propozycją - najprawdopodobniej rzuconą na wiatr, ale kto wie?...
Z drugiej strony to oczywiste, że człowieka szlag trafia, jak poświęci na coś swój czas, a ktoś popatrzy, pokręci nosem i stwierdzi, że do kitu. Ale do licha ciężkiego wszystkie osoby piszące recenzje są w tej samej sytuacji, chyba każdy napisał coś, po czym ludzie jadą niemiłosiernie (a bo 7, a nie 11/10...). I to kwestia osobowości i paru innych rzeczy, czy ktoś zareaguje ostro, czy stwierdzi "a może spodziewałeś się czegoś innego i masz trochę racji". Nie rozumiem, o co tu drzeć koty, przecież wszyscy siedzimy po tej samej stronie. Weźcie się trochę opanujcie ^^"
Temat przeczyszczony... |
_________________
|
|
|
|
|
Sayak
KKAT Leader
Dołączył: 01 Wrz 2006 Skąd: Szczecin Status: offline
|
Wysłany: 11-09-2006, 22:09
|
|
|
Kiedy przeczytałem ten topic to nie ukrywam... padlem ze smiechu. Jednak uwazam iz nikt tu nie ma racji poniewaz recenzja to terz opinia o anime. Wiec chociaz sam nie zgadzam sie z wieloma recenzjami to uznaje ze jesli mi takie podejscie nie pasuje to nie bede sie kierowal dana recenzja.nastepnie fanatyzm ... obejzalem wiele serii i spotkalem wielu ludzi siedzacych w tym temacie widzialem takze reakcje fana Neon Genesis Evangelion na opinie ze to anime jest metne i komus tam sie nie podoba ..dzieje sie tak dlatego ze M&A ma niesamowita tedencje do twozenia fanatyzmu ...nie uwazam terz ze podejscie "zle bo tak" czy "dobre bo tak" jest dobre jesli juz to "zle bo mi sie nie podoba" albo "dobre bo mi sie podoba" takie podejscie jest dobre i nie do podwazenia dochodzimy tu do podstaw czlowieka ...tego ze kazdy z nas jest inny i kazdemu sie podoba co innego dlatego nasz swiat jest piekny a dane anime komus sie nie podoba a komus tak ..tego problemu nie da sie rozwiazac bo jest w podstawch naszej psychiki.
that was all ;]
za wszelkie inty orty itp itd przepraszam ^^' |
_________________ Call Me Sayak
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 12-09-2006, 00:13
|
|
|
Erycus, wiesz, to nie tylko M&A - ja trafilam na pare ksiazek (i bynajmniej nie mowie tu o cooltowych dzielach typu Kod da Vinci czy Harry Potter), przy ktorych tworzyly sie tak samo wojujace obozy popierajace tezy "chala" i "majstersztyk". Zeby nie bylo, ksiazki te mialy sporo podobienstw do tych co bardziej "kontrowersyjnych" serii anime. Cos o wybranych bohaterach, trudnych wyborach, ratowaniu ludzkosci, poswieceniu itepe.
Powiedzialabym, ze w przypadku anime te batalie sa ostrzejsze, bo fani anime jednak maja swoj dosyc zamkniety swiatek - i o ile fani Pottera i fani Neuromancera wyladuja raczej w troche innych miejscach sieci - wiec raczej nie dojdzie do bitwy o to co jest lepsze i bardziej wartosciowe, o tyle fani Evangeliona i fani Dragon Balla wczesniej czy pozniej znajda sie na tym samym forum i dojdzie miedzy nimi do scysji. |
|
|
|
|
|
shell_ghost
Dołączył: 01 Kwi 2006 Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2006, 12:50
|
|
|
Khem, khem, witam serdecznie.
Pozwolę sobie też na kilka słów w topicu. Dlaczego? „Anobo” fora są od tego aby się na nich udzielać no i rzeczywiście również mam parę rzeczy do powiedzenia na temat recenzji anime w serwisie Tanuki. Tekst będzie długi coś mi się zdaje ale taka mam ochotę aby sobie trochę „wody polać”. Wybaczcie ^^ .
Warto by się zastanowić dlaczego ten topic urósł pomimo faktu, iż jak sam tytuł wskazuje, „Fani i Fanatycy”, rzecz wydaje się błaha a temat podniesiony przez Biancę (k?) jest stary jak świat i nie wymaga na pierwszy rzut oka większej dyskusji. Mówię tutaj o dyskusji na temat dlaczego ktoś dosłownie wrzuca recenzentowi, a sam nie ma ani czasu ani niby możliwości aby „napisać lepiej”.
Zacznijmy od definicji słowa recenzja. Zacznijmy dlatego, że topic dotyczy recenzji, a ani jeden raz taka definicja nie została ona podana.
Et hop :) : http://pl.wikipedia.org/wiki/Recenzja
Nie jest to wyczerpująca definicja ale dobrze streszcza ideę. Teraz weźmy pierwszy post Bianci i zobaczmy co z tego wynika.
Bianca napisał/a: | “Recenzenci na Tanuki są kiepscy, bo w recenzjach piszą co myślą, a nie o prawdziwej jakości anime” (cytat nie dosłowny). Eee... tego... znaczy... a co to jest “prawdziwa jakość anime”? |
Najwidoczniej Pan(i) Anonim krytykuje całą redakcję Tanuki za podawanie swoich myśli w formie tekstu i na temat anime jaki został przez nich obejrzany. Mam nadzieję że faktycznie cytat nie jest dosłowny Bianco. Dobrze, koniec mojej ironii ;) .
Wszyscy wiemy, lub przynajmniej możemy podejrzewać, że Anonim ma żal do recenzentów, iż ich zdanie odbiega od jego wizji danej twórczości. No ale to tylko mój domysł, jednakże cała dyskusja przebiegająca po pierwotnym poście rozważa właśnie taką możliwość. Sam post Bianci też wskazuje jasno na taką możliwość no i tytuł też.
Nachodzi mnie wręcz niesamowita chęć zapytania się: Czy Anonim MA RACJĘ?!
Et hop! Wracamy do definicji: „Recenzja to krytyczne omówienie utworu artystycznego lub naukowego, którego celem jest poddanie ocenie wartości tego dzieła w oparciu o powszechnie przyjęte kryteria, lub w sposób czysto subiektywny."
Tak na pierwszy rzut oka wydaje się, iż podawanie swoich myśli (przyjmijmy że jest to zdanie „prywatne” danego recenzenta o anime) jest złe (kiepskie). Recenzja ma za zadanie poddanie ocenie wartości dzieła a nie wygłaszanie o nim swoich opinii. Serwis Tanuki wydaje się posiadać system czterech kryteriów według których oceniane są anime : postacie, grafika, fabuła no i muzyka. Czy są to powszechnie przyjęte kryteria oceny przez ogół społeczności anime lub kanony recenzji krótko mówiąc? Patrząc po recenzjach dzieł filmowych klasycznych możemy założyć chyba że tak. Powiedzmy że to takie cztery podstawowe składniki naszego ciasta a od nich zależy czy wyjdzie zakalec czy też pulchny i aromatyczny piernik. No i składniki są podane w recenzjach Tanuki. Skąd się bierze nam zakalec w takim razie? Zajrzyjmy głębiej. Gdzie recenzenci Tanuki mają popełniać ten fatalny błąd i są z tego powodu „kiepscy”.
Aby ocenić anime recenzent Tanuki technicznie MUSI powiedzieć „Anime XYZ jest dobre/złe ponieważ postacie, grafika, fabuła, muzyka są dobre/złe ponieważ powód 1/powód 2”. No w końcu ma on OCENIĆ anime czyli jakąś tam twórczość. Następuje zasadnicze pytanie: DLACZEGO Anonim „kasuje” recenzenta Tanuki bezlitośnie pomimo faktu iż podał on swoje zdanie o anime?
I tak oto dochodzimy do sedna problemu.
Powszechnie przyjęte kryteria czy są one dostępne i zrozumiane dla recenzentów? Czy oceniając muzykę w danym anime każdy recenzent Tanuki jest znawcą muzyki anime i kryteriów które winna ona spełniać? Czy takie kryteria tak naprawdę gdzieś zostały napisane i zdefiniowane? Czy muzyka anime jest to jakiś „styl” muzyki taki jak „Musique de chambre” „Death Metal” czy tudzież „Disco Polo”? Oczywiście że NIE. To samo tyczy się trzech pozostałych kryteriów waszych ocen. Mnogość stylów i ich występowanie w kategorii anime możemy chyba swobodnie określić jako nieskończona. Nieskończona ponieważ anime, jak każdy rodzaj twórczości, poddane jest naturalnej ewolucji w czasie. Nie ma więc NAJMNIEJSZEGO sensu ustalanie sztywnych kryteriów oceny o nieistniejące szablony domniemanej jakości tego czy tamtego. Zakładamy więc, że każdy recenzent Tanuki posiada własną wrażliwość na dzieło która jest uwarunkowana różnymi rzeczami (pominę długi opis tego co zazwyczaj może tworzyć wrażliwość intelektualną człowieka lub czynniki ją kształtujące) i według tej wrażliwości ocenia oceniał i oceniać będzie.
DLACZEGO więc Anonim nam „kasuje” recenzenta Tanuki pl? A no dlatego że recenzent Tanuki podaje swoją opinię na jakiś tam temat. Koło nam się zamyka i skazani jesteśmy na odwieczny problem Recenzent Vs Czytelnik/Wielbiciel/Fan/Fanatyk?
Nie. Aby dobrze zrozumieć podam dwa, moim zdaniem fajne przykłady, które nam dają wskazówkę dlaczego Anonim może się tak burzyć przy czytaniu waszych recenzji
To TYLKO przykłady. Wa-Totem, myślę że się nie obrazisz i zrozumiesz dlaczego właśnie twoje teksty wykorzystuję jako przykłady.
Cytat z recenzji Shakugan no Shana przez Wa-Totem :
„W dodatku, autorzy ewidentnie postawili sobie za cel upchnięcie w tej serii wszelkich możliwych form fanserwisu. Bielizna? W każdej ilości! Mizugi (kostiumy kąpielowe)? Cały odcinek! Para nieletnich bohaterów w jednym łóżku? Już w czwartym odcinku! Letni festiwal i wszystkie bohaterki w yukatach? Oczywiście! Meido? No jasne! Bandaże? Proszę bardzo! Sceny kąpielowe? Nieustannie! „Dziwne wypadki”, w skutek których główny bohater kończy z twarzą na biuście którejś z koleżanek? A jakże! To samo tyczy się typów bohaterów, tak tych „dobrych”, jak i „złych”. Kawaii panienki? Całe stada! Biuściasta blondyna ze skłonnością do alkoholu? No jasne! Tajemniczy, neutralny i potężny nieznajomy? Ależ proszę. Rodzeństwo z kazirodczymi skłonnościami? Oczywiście. Szalony naukowiec? Proszę bardzo. Niewinne dziewczę z piekła rodem? Nie ma sprawy... Najlepsze, że trudno jednoznacznie powiedzieć, czy jest to zaleta, czy wada tej serii. Niektóre z wymienionych powyżej „propozycji” brzmią raczej drastycznie, jednak każdorazowo twórcy zatrzymują się na samej granicy dobrego smaku, zazwyczaj obracając wszystko w żart."
Cytat z recenzji Green Green OAV przez Wa-Totem
„Niestety, nie da się o tej produkcji powiedzieć nic więcej dobrego. Mimo krótkiego czasu twórcy wprowadzili szaleńczo liczne grono bohaterów. W efekcie otrzymujemy bałagan, w którym nie sposób się połapać. Projekty postaci nie są może najgorsze, jednak animacja jest fatalna. Jest to naprawdę szokujące, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w tym samym roku to samo studio stworzyło perełkę taką, jak RahXephon. Do tego dochodzą raczej schematyczne tła, nieciekawe piosenki i bezbarwna ilustracja muzyczna. Poziom tej produkcji dobrze wyjaśnia, czemu rok później twórcy zaangażowali do stworzenia serii TV zupełnie inne studio. Nie mogę się zdobyć na polecenie tej pozycji komukolwiek - ktoś, komu podoba się seria, będzie załamany. Ktoś, kto chciałby obejrzeć jakieś miarodajne wprowadzenie do serii, z pewnością tego tu nie znajdzie.”
To co nastąpi może być postrzegane jako czysta krytyka stylu tekstu recenzenta. I słusznie. Nie jestem ani literatem ani po filologii polskiej, ale spójrzcie dokładnie na style tych tekstów. Pierwszy tekst jest prowadzony w stylu „szmacianym”. Wa-Totem, nie obraź się ale chyba przyznasz mi rację kiedy powiem Ci że czytając twój tekst ma się wrażenie że wybierasz z kubła śmieci i „wyp***** je w piz**** za siebie”, prawda (wybaczie ale taki mam obraz tego tekstu)? Może i fan serwis jest "beeee", może i budzi on w Tobie złość a nawet mdłości, lecz,.. to mnie nie interesuje, wybacz. Druga zaś twoja konkluzja w recenzji jest cięta i zimna. Podaje ocenę („nic więcej dobrego…”) a i w dodatku jakieś tam fakty („w tym samym roku to samo studio stworzyło perełkę…”). Nie są one niezbędne ale miło że popierają argumentację. Suma summarum drugi tekst odpowiada, moim zdaniem i tylko moim, definicji recenzji.
Zegarmistrz ujął to w następujący sposób w tym topicu :
Zegarmistrz napisał/a: | “Ale te recenzje są ubogie. No niestety, ale jeszcze nie widziałem, żeby komuś z nas udało się napisać recencji 23 minutowego anime, która nie byłaby uboga. Tego po prostu nie da się zrobić bez streszczenia całego tytułu albo strasznego wodolejstwa. Po prostu to nie jest materiał do obfitej recenzji.
Co więcej nie rozumiem twojego oburzenia. Komentarz wyraża opinię, a opinia niestety nie musi być podparta dowodami i argumentami. Co więcej wystarczy kliknąć w link rzeby zobaczyć, że w tym wypadku opiniujący ma rację.
Także formie opinii nie można nic zarzucić... Gdyby zawierała jakiś wyraźny błąd logiczny albo została napisana w niekulturalny sposób to owszem. Ale jest normalna.
Jedyny zarzut to to, że jest nie na temat, bo komentarze z założenia mają traktować o anime, a nie recenzentach. |
No i po co ten cały mój wywód pseudo-filozoficzny i lanie wody?
Ano po to że serwis Tanuki ma dobrych recenzentów. No ale tak jak to zazwyczaj bywa w świecie recenzji, mają oni swoje dobre i złe dni. Czepiam się, ale recenzja jest sztuką i to bardzo trudną sztuką. Jesteście bardzo fajną stronką internetową do której zaglądam często, jak i myślę sporo ludzi. Absolutnie nie jest moim celem aby wasze recenzje stały się doskonałe, bo nie staną się. Zwróćcie uwagę tylko na jedną rzecz kiedy piszecie tekst który przeczyta kilkaset lub kilka tysięcy osób. Tą rzeczą jest „Ile mojego ja wychodzi w tym tekście?”.
Wiem, trudno jest pisać jak swoisty pozbawiony emocji BOT. Trudno jest uchronić się od sformułowań, które wniosą odczucie u czytelnika. Jednak to, czego się podejmujecie, jest właśnie tą sztuką. Można by ją porównać do sztuki Kendo. Wiecie o czym mowa prawda? A tu fajny cytat z banalnej stronki : „Poddaj się emocjom, niech gniew czy złość odbiorą ci niezależności umysłu, a przeciwnik na pewno skorzysta z twego daru i zada decydujące cięcie.”
Pamiętajcie, decydujące cięcie zostanie (zostało? ^^ ) wymierzone w serwis Tanuki a nie w Was samych. Strasznie wyniosłe rzeczy tu piszę ale lubię Was. Macie fajny serwis no i sporo dobrych rzeczy w nim jest. Tu i ówdzie jednak pokazują się recenzje i teksty typu wyżej wskazanego. Piszcie recenzje po przeczytaniu których będziemy mieli w miarę możliwości „czystą” wizję tego co zobaczymy po sięgnięciu po dany tytuł. Piszcie teksty po których pierwsza nasza myśl będzie dotyczyła anime a nie Was samych. Dużo wymagam. Eeeeee, chyba nie aż tak dużo. Zdolni jesteście i widać to (nie jest to bynajmniej lizustwo).
A co z Fanatykami z tytułu topicu?Ano piszecie a temacie który interesuje w WIĘKSZOŚCI, i niestety, przedział wieku „naście”. Jak to określił Zegarmistrz „Jest to zwykłe czepialstwo”. Nie wymagajcie aby nastolatek się nie czepiał. Buduje on przecież w ten sposób swoją osobowość i kształtuję swój światopogląd ;) . Tak, tak, robi to ^^ ! Więc czemu tu się burzyć. Młode i niedojrzałe myśli muszą istnieć i recenzje też.
Bezduszny recenzent jest dobrym recenzentem. Mściwy nim nie jest.
I to jest odpowiedź na pytanie dlaczego ten topic tak urósł. Ocenę samych siebie pozostawiam Wam.
To tylko taka „mała wskazówka” od skromnego czytelnika waszego serwisu ;) Mam nadzieję że się komuś tam przyda i Tanuki pl zyska jeszcze bardziej na jakości.
Miłego dnia życzę wszystkim i udanych recenzji.
Błękitny Duszek. |
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2006, 19:17
|
|
|
Napisałeś całkiem ciekawą wypowiedź, i szczerze mówiąc głupio mi się jej "czepiać" (zwłaszcza że się z niektórymi jej punktami zgadzam), ale...
Czytając twój tekst trudno nie zauważyć, że poglądy które przedstawiasz niespecjalnie zgadzają się z definicjią recenzji, którą sam podałeś, i na której oparłeś całe swoje przemyślenia:
Wpierw kilka cytatów:
shell_ghost napisał/a: | ...
Tak na pierwszy rzut oka wydaje się, iż podawanie swoich myśli (przyjmijmy że jest to zdanie „prywatne” danego recenzenta o anime) jest złe (kiepskie). Recenzja ma za zadanie poddanie ocenie wartości dzieła a nie wygłaszanie o nim swoich opinii.
...
Suma summarum drugi tekst odpowiada, moim zdaniem i tylko moim, definicji recenzji. [a pierwszy, jak rozumiem, nie - Bezimienny ]
...
Wiem, trudno jest pisać jak swoisty pozbawiony emocji BOT. Trudno jest uchronić się od sformułowań, które wniosą odczucie u czytelnika. Jednak to, czego się podejmujecie, jest właśnie tą sztuką.
...
Bezduszny recenzent jest dobrym recenzentem. Mściwy nim nie jest. |
Wróćmy więc jeszcze raz do definicji którą podałeś:
shell_ghost napisał/a: | Recenzja to krytyczne omówienie utworu artystycznego lub naukowego, którego celem jest poddanie ocenie wartości tego dzieła w oparciu o powszechnie przyjęte kryteria, lub w sposób czysto subiektywny. |
i jeszcze raz, z definicji z Wikipedii:
shell_ghost napisał/a: | Recenzja artystyczna może być pisana zarówno z bardzo subiektywnego punktu widzenia jak i w oparciu o ścisłe "akademickie" kryteria. |
Z powyższej definicji zdecydowanie wynika, że "wygłaszanie opinii" (czyli "krytyczne omówienie utworu w sposób czysto subiektywny" jak najbardziej może być uznane za recenzję (zwłaszcza, gdy, jak w wypadku anime, właściwie nie ma ścisłych i obiektywnych kryteriów - bo względnie obiektywnie to można pewnie ocenić jakość grafiki i muzyki, ale już nie wartość artystyczną tychże elementów, o postaciach i fabule nie mówiąc). |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 12-09-2006, 19:26
|
|
|
shell_ghost napisał/a: | Pierwszy tekst jest prowadzony w stylu „szmacianym” | I admit, you got me lost there... Nie rozumiem o__O
shell_ghost napisał/a: | hyba przyznasz mi rację kiedy powiem Ci że czytając twój tekst ma się wrażenie że wybierasz z kubła śmieci i „wyp***** je w piz**** za siebie” |
Niezupełnie. To wyliczenie czemuś w końcu służy. Te elementy - choć prawie nigdy w takiej koncentracji "rodzajowej" - spotykane są w anime nader często; każdy kto jak ja obejrzał kilkaset serii doskonale o tym wie. A twierdzenie że moja ocena jest negatywna to oczywista bzdura, zwłaszcza gdy sam cytujesz moją ocenę tej wyliczanki: Cytat: | Najlepsze, że trudno jednoznacznie powiedzieć, czy jest to zaleta, czy wada tej serii. Niektóre z wymienionych powyżej „propozycji” brzmią raczej drastycznie, jednak każdorazowo twórcy zatrzymują się na samej granicy dobrego smaku, zazwyczaj obracając wszystko w żart. | Jak widać, specjalnie podkreślam niejednoznaczność dużego natężenia fanserwisu - też w drastycznych formach - z negatywną oceną...
Podsumowując - w obu przypadkach podałem tak fakty (na tyle na ile możliwe by przesadnie nie spoilerować), jak moją ocenę. Możesz się oczywiście z nią nie zgadzać - ale faktów: fatalnej w porównaniu z innymi produkcjami tego samego studia jakości GG OAV, czy obecności wszystkich wymienionych form fanserwisu w Shanie - podważyć się nie da.
Co do mojej oceny fanserwisu, wrócę do tego za chwilę przy kwestii obiektywizmu...
Z góry przestrzegam przed przesadną wiarą w Wiki, sam co nieco w niej napisałem :> Ta definicja jest akurat nieco niepełna.
Zwłaszcza w przypadku tego "krytykanta", jak i Zega, widać, że obaj panowie troszkę mieszają pojęcia. Wynika to zapewne z faktu że termin "recenzja" - imo niesłusznie - wciąż funkcjonuje w światku naukowym...
Chciałbym jednak podkreślić, że recenzja w potocznym znaczeniu jest to krótka forma literacka (powszechna np. w prasie), przeznaczona dla odbiorcy nie znającego recenzowanego utworu, zawierająca skrócony opis zawiązania (ale już nie rozwiązania) fabuły, oraz ocenę wybranych walorów artystycznych. Gdyby utwór miał być szczegółowo przedstawiony (przebieg fabuły, postaci itp), to NIE BYŁABY TO recenzja, tylko opis! Z kolei gdyby tekst miał obejmować szczegółowe odniesienia do treści i elementów wraz z analizą (np. porównawczą) to mielibyśmy do czynienia z analizą krytyczną, a nie recenzją! Nie wspominając, że taka forma jest zrozumiała dla odbiorcy znającego omawiane dzieło...
Samo wprowadzenie na głównej stronie tanuka sugeruje takie rozumienie przez redakcję tego terminu. I już samo to ogranicza kształt naszych tekstów, bo wyłącza szczegółową analizę profili postaci czy fabuły: byłby to spoiler, tolerowalny tylko przez tych, którzy recenzowane utwory widzieli...
Obaj panowie - i ten "czepialski" i Zeg - oczekują czego innego: opisu, albo analizy krytycznej. Tyle że mylnie określają oczekiwaną formę mianem "recenzji" i w efekcie zarzucają naszym recenzjom "ubóstwo" - czyli tak naprawdę zarzucają im to, że są prawdziwymi recenzjami, a nie opisami, czy analizami krytycznymi... =="
Co do kwestii subiektywizmu.
Istotą recenzji jest odwołanie się do autorytetu, wiedzy i subiektywnej oceny recenzenta - osoby która widziała dużo - w przypadku moim i innych bardziej aktywnych redaktorów nawet kilkaset - utworów tego samego gatunku - po to, by zyskać jakiś punkt odniesienia. Recenzent oczywiście powinien jakoś swoją ocenę uzasadniać, i ja właśnie tak staram się robić, co po obu powyżej cytowanych reckach widać: w pierwszej - "krecha" za niższy niż zwyczajny dla danego studia poziom, w drugim - neutralna ocena, wyraźnie podkreślone że ani pochwała ani zganienie - za natłok elementów fanserwisowych.
Problem w tym, że jeśli oczekujesz oceny ograniczonej co do liczby używanych w argumentacji faktów (będących wszak spoilerami dla potencjalnego widza) - czyli recenzji - to musisz zaakceptować fakt, że ocena taka siłą rzeczy musi być w sporym stopniu subiektywna: obiektywnym można być tylko prezentując fakty, a tego w recenzji nie można zrobić w wyczerpujący sposób, bo zmienia się ją tym samym w inną formę - opis, albo analizę krytyczną...
I na koniec... Prawdą jest że do tej pory uchodziłem za "młot na fanserwis", głownie ze względu na fakt że akurat takie a nie inne serie oglądałem. Shana była pierwszą pozycją gdzie nie mogłem tego elementu jednoznacznie potępić (choć i nie pochwaliłem). Cóż, tych kilkadziesiąt recenzji w moim tanukowym oeuvre to widać za mało by pokryć "pełne spektrum"... wkrótce mam zamiar pisać recenzję "Zero no Tsukaima", i będzie to moja pierwsza w której fanserwis chyba jednak pochwalę - za lekkie, pełne humoru podejście, wyjątkowo udane użycie dla budowy atmosfery serii ^^ |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
Ostatnio zmieniony przez wa-totem dnia 12-09-2006, 19:55, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
shell_ghost
Dołączył: 01 Kwi 2006 Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2006, 19:46
|
|
|
Tak, kilka słów aby zakończyć moją dość chaotyczną wypowiedź ;)
Absolutnie nie podałem definicji z wiki mając na myśli, iż ktokolwiek z redakcji tanuki jest na tyle tępym młotem intelektualnym, iż definicji recenzji nie rozumie lub nie zna. Żeby nie było pomyłek hehe ^^.
Recenzja zawsze będzie recenzją i wylałem wodę na temat który tak naprawdę wymagałby dużo więcej i dużo głębszych przemyśleń. Nie ma sensu. Dlaczego? Ponieważ :
Krótko mówiąc was serwis spełnia swoje zadanie pierwotne, które określone jest na pierwszej stronie www.tanuki.pl . Czyli trzymacie się tematu i celu. Brawo.
Problem jedyny przezemnie zaważony był rzędu stylistycznego. Na ten problem delikatnie próbuję zwrócić waszą uwagę. Ale NAPRAWDĘ, chroń mnie Bogini od prób korekty waszych stylów. Nikt nie wymaga od Was bycia profesjonalnymi recenzentami ani mistrzami stylistyki językowej. Nie można nazwać jak to ktoś powiedział "gówna", "produktem gastrycznymi". Ale być może jest jakiś sposób na przemycenie wyżej wymienonego słowa w taki sposób, iż czytelnik którego marzenia zostały nim obsmarowane, podziękuję wam w głębi duszy za otwarcie mu oczu ^^. Jak? A to już wy wiecie lepiej odemnie.
To wszystko. Bo znowu się rozleję. Grozi mi floooooodoza ciężka :)
Trzymajcie się. End transmision for me.
Ghościk. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|