Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Gintama |
Wersja do druku |
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 25-05-2007, 21:00 Gintama
|
|
|
Mam pytanie do oglądających Gintamę. Dostałam recenzję napisaną na podstawie 22 odcinków, co wydaje mi się paskudnie wcześnie. Argument autora recenzji jest taki, że seria pozbawiona jest w zasadzie ciągłej fabuły, więc nie ma większego znaczenia, czy recenzja zostanie napisana teraz, czy później. Proszę o opinie: czy waszym zdaniem już można tę serię recenzować, czy jeszcze nie (i dlaczego)? |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere...
Ostatnio zmieniony przez Avellana dnia 15-10-2007, 21:30, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Tsunami
Dołączyła: 18 Sty 2006 Skąd: z wybrzeża Status: offline
|
Wysłany: 25-05-2007, 22:18
|
|
|
Oprócz tych 28 odcinków, które wypuszczono jak dotąd z subami angielskimi, obejrzałam także kilka losowo wybranych z napisami chińskimi, więc w sumie mogę powiedzieć, że dalej fabuła w dalszym ciągu pozostaje epizodyczna. Dlatego właściwie można chyba już teraz zamieścić recenzję tej serii, gwałtownych zmian na lepsze lub na gorsze już raczej nie będzie. |
_________________
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 26-05-2007, 15:15
|
|
|
Trochę wcześnie, wyemitowano w Japonii już 59 odcinków. Widziałem Gintamę do 28 odc. i od 22 wiele się działo (tak w ogóle następny sezon zaczyna się od 25 więc przydałoby się chociaż znać 24). Nie zgodzę się z tym, że utrzymywany jest stały poziom, raczej widać tendencję wzrostową. Humor nie ogranicza się do tych samych gagów, jest bardzo urozmaicony, a bardzo rzadkie patetyczne wstawki wiele dodają temu anime. Poza tym zaczyna wyłaniać się główny wątek, powoli wyjaśnia się kto pociąga za sznurki w Tokyo i ciężko powiedzieć jak ta cała historia się zakończy. Nie zdziwiłbym się gdyby któryś z głównych bohaterów zginął.
Z drugiej strony ktoś się napracował przy pisaniu recenzji, a nie ma co liczyć na prędkie przetłumaczenie kolejnych epizodów. Byłaby więc okazja do dyskusji na temat Gintamy jak również stanowiłoby to znakomitą reklamę serii (ew. antyreklamę, ale zakładam że po obejrzeniu 22 odcinków autor zauważył jej zalety). Poza tym znajdują się już na Tanuki.pl recenzje na podstawie 1 odc. (Hellsing Ultimate), więc czemu robić wyjątki?
Krótko: jestem na tak. |
|
|
|
|
|
Tsunami
Dołączyła: 18 Sty 2006 Skąd: z wybrzeża Status: offline
|
Wysłany: 26-05-2007, 16:31
|
|
|
W sumiem jeśli coś by się zmieniło, to zawsze można napisać recenzję alternatywną (żeby nie było, że używam ogólników w stylu "ktoś mógłby) - mogę się tego podjąć nawet ja.
A Gintama to seria zdecydowanie warta zauważenia i dyskusji na jej temat. Jest udaną parodią, ale twórcy nie wpadli w pułapkę schematów. |
_________________
|
|
|
|
|
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 26-05-2007, 18:35
|
|
|
Obejrzałam dopiero 10 odcinków, więc trudno mi się wypowiadać, ale przemawiają do mnie argumenty poprzedników za umieszczeniem recenzji. I w sumie (wybaczcie prywatę) chętnie przeczytałabym tę recenzję. |
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 26-05-2007, 21:53
|
|
|
OK, wielkie dzięki za pomoc. Czyli przyjmę recenzję i za jakieś 10-14 dni pewnie się pojawi na stronie :) |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
lb333
Dołączył: 27 Cze 2007 Status: offline
|
Wysłany: 27-06-2007, 20:13
|
|
|
Może trochę późno, ale wypowiem się:
Co do tej recenzji, jeśli to jeszcze aktualne, jestem na nie.
Co prawda na razie fabuła jest epizodyczna (jestem na 26 epku), ale podobno niedługo akcja się rozkręci i będzie coś większego niż na jeden odcinek. ;) |
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 28-06-2007, 17:19
|
|
|
Ciekawe, czy będzie ta recenzja czy nie. Minęło więcej niż 10-14 dni (czyt. miesiąc), a recenzji ani widu ani słychu. Jestem po 32 odcinkach i mogę się wypowiadać tylko w samych superlatywach na temat tej serii, ale nie bardzo jest gdzie :). |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 28-06-2007, 17:31
|
|
|
Być może Avellana zmieniła zdanie. Z tego co widziałam, to Gintama była przez jakiś czas w grafiku recenzji (o TUTAJ), ale potem zniknęła.
Mam jednak wrażenie, że lepiej z tą recenzją poczekać. Ostatnimi czasy mocno się zaspoilerowałam odcinkami 58, 59, 60 i zauważyłam lekką zmianę w klimacie.
Zresztą nie ma się gdzie śpieszyć. A rozmawiać i wychwalać Gintamę można tutaj... w opisie tematu stoi jasno: "Pytanie o Gintamę [a poza tym możecie o tej serii tu pogadać...]". |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 02-07-2007, 10:04
|
|
|
Tak, miałam już jakiś czas temu napisać: choć zdarza się to rzadko, tym razem została z grafiku wycofana gotowa recenzja, ponieważ zakończyliśmy współpracę z jej autorem. Gintama jest do zrecenzowania, z tym że pewnie faktycznie warto by z tym jeszcze trochę poczekać (szczególnie biorąc pod uwagę opóźnienie fansubów w stosunku do emisji). A temat zaiste miał też służyć tym, którzy mieliby ochotę sobie o tej serii pogadać - jeśli nie będzie potrzebny, zejdzie śmiercią naturalną. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 24-09-2007, 21:25
|
|
|
Wpierw napisałam wszystko w aktualnie oglądanych, ale przypomniałam sobie o tym temacie i pomyślałam, że lepiej dać to tutaj. Będzie większy porządek (może).
Chociaż niepokoi mnie nieco to:
Avellana napisał/a: | temat zaiste miał też służyć tym, którzy mieliby ochotę sobie o tej serii pogadać - jeśli nie będzie potrzebny, zejdzie śmiercią naturalną. |
Wygląda na to, że zgon już nastąpił, a ja bawię się w nekromantę, ale cóż...
W większości czy to głupie, czy to nieco bardziej "ekskluzywne" komedie w swoich głównych punktach humorystycznych wywołują u mnie lekki uśmiech lub prychnięcie. Nie mam już siły śmiać się po raz enty z tego samego. O dziwo w Gintamie nic a nic mi to nie przeszkadza. Już dawno (chyba od czasu Jungle...bo ja mówię tu o czystych komediach, nie o czymś z domieszką komedii, jak na przykład Nodame Cantabile, które też było zabawne) się tak nie uśmiałam. Co prawda niektóre momenty mnie z początku nudziły, ale w jakiś dziwny sposób nawet do tego się przyzwyczaiłam.
Pierwszy wybuch niekontrolowanego śmiechu był przy odcinku, w którym pojawiło się
- Spoiler: pokaż / ukryj
- shinsengumi:
/me ogląda, patrzy, a tu przedstawiają shinsengumi /me już się śmieje i myśli "tylko mi nie mówicie, że ten ciemny w środku to Hijikata, a ten jasny to Souji Okita". Dwie sekundy później /me tarza się ze śmiechu po podłodze.
Chociaż w sumie inaczej być nie mogło.
Tylko dlaczego Sougo? >.>
Bohaterowie są świetni. Gintama i Shinpachi są niesamowitymi oryginałami. Mimo z pozoru nielogicznego zachowania, raz stosowania brudnych sztuczek na przeciwniku, raz prawienia o "zasadach" (Gin) ich charaktery wydają się niesamowicie spójne i nie słychać żadnych zgrzytów w ich zachowaniu. A inni...? Już dość dawno temu oglądałam Peacemakera, ale nawet gdyby to było wczoraj to po Gintamie mam spaczony obraz Hijikaty i Okity
- Spoiler: pokaż / ukryj
- (tego ostatniego w szczególności: "Damn. Missed again, huh?", "...woof")
do końca życia. O Kondo już nie wspominając. Ale jakoś nie martwi mnie to.
Po paru odcinkach zaczęły mi się także niesamowicie podobać sylwetki bohaterów. Nie są rachitycznymi szkieletami należącymi do ludzi na skraju śmierci głodowej, ba, więcej nawet. Śmiem twierdzić, że po Ginie widać jego zamiłowanie do słodyczy. Ale to tylko dodaje mu uroku, a wysmukłe sylwetki jakie na przykład prezentują jego cosplayowicze odrzucają mnie. A. I jeszcze jedno. Niektóre ujęcia Gina są świetne, chodzi mi tu o perspektywę. Dla przykładu: Gin
Nie wiem czy z innymi bohaterami tez tak jest, ale taką, jakby to powiedzieć... "widowiskowość" (^^") widziałam tylko przy ujęciach z nim. |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 25-09-2007, 17:26
|
|
|
Melmothia, spokojnie, ten temat żyje. Jest aktywny niczym Yorozuya xD
U mnie pierwszy wybuch niekontrolowanego śmiechu był już przy pierwszej scenie, gdy grupka samurajów napada na Gina-sana, a ten rzuca pogardliwie: "Nie rozśmieszajcie mnie",
- Spoiler: pokaż / ukryj
- po czym ucieka xD
Ta scena może służyć za kwintesencję Gintamy xD
Później tych momentów było mnóstwo, chociaż wiele odcinków oglądam po prostu z uśmiechem na twarzy. Inna śmiechawska scena, która wryła mi się w pamięć, i którą oglądałam wiele razy, to był motyw z odcinka 8 z
- Spoiler: pokaż / ukryj
- podpiłowanym mieczem. Mistrzowska scena, i chociaż niespodzianka jest tylko za pierwszym razem, to ten szyderczy głos Gina, który zaczyna wyśmiewać Kondo-sana, za każdym razem mnie powala. On to mówi w taki sposób, że sama zaczynam się śmiać xDDD
Melmothia napisał/a: | I jeszcze jedno. Niektóre ujęcia Gina są świetne, chodzi mi tu o perspektywę. Dla przykładu: Gin |
Też na to zwróciłam uwagę ^^ Sceny walk też są rysowane z takim specyficznym rozmachem. Z ciekawości zajrzałam do swojego foldera ze screenshotami i znalazłam parę szpanerskich ujęć (trochę z innej beczki, wiem, ale są fajne): Gintoki Gintoki Gintoki |
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 25-09-2007, 18:36
|
|
|
ghostface, odc. 8 był genialny, chyba najlepszy z najlepszych jakie dotychczas widziałem. Dla tej jednej sceny warto poświęcić te niecałe 3 godz. na oglądanie Gintamy.
Właściwie to poza początkiem nie ma tu złych momentów. Potrzeba było mi 4 odcinków na dostrzeżenie jego wspaniałości (czyt. przyzwyczajenia się do jego niekonwencjonalności). Najnowszy zsubowany (36-ty) odcinek co prawda szału nie robi, ale i tak trzyma poziom. Chyba nigdy nie przestanę się dziwić czemu Gintama jest tak mało popularny. |
|
|
|
|
|
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 25-09-2007, 20:06
|
|
|
Wszczebrzeszyn napisał/a: | odc. 8 był genialny, chyba najlepszy z najlepszych jakie dotychczas widziałem. |
Możliwe ^^ Choć równie genialny był odcinek rozgrywający się w fabryce justaways. To była kulminacja tego krótkiego wątku z utratą pamięci i poziom absurdu wzrastał ze sceny na scenę. Heh, może to zasługa Kondo-sana, każde jego pojawienie się na ekranie jest takie pocieszne.
Lubię też odcinki parodiujące jakąś konwencję, np. kapitalny odcinek o Shinsengumi w stylu telewizyjnych dokumentów typu "Gliny", muahaha. Zabójczy był też epizod o złodzieju pantsu <3 Jak tak spojrzeć, Gintama jest takim przeglądem japońskiej kultury (współczesnej i dawnej) z dużym przymrużeniem oka. A nawet obu.
No i oczywiście odcinek parodiujący Death Note, nawet nie tyle za same nawiązania do DN, co za głębię obserwacji socjologicznych... |
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 29-09-2007, 06:54
|
|
|
Gintama 37
Pasowało by to do działu "aktualnie oglądanych anime", ale znowu się za chwilę fm doczepi, że nadmiernie je wychwalam, a ponieważ odcinek jakiś nadzwyczajny nie był daruję sobie propagandę (na razie oczywiście :P). Pierwsza część odcinka to humor najniższych lotów, więc może trochę odstraszyć co niektórych (nie mnie oczywiście, jako prymityw jestem w stanie zrozumieć zawiłości wysublimowanego poczucia humoru ;)). Druga część za to trzyma poziom i jak zwykle zakończenie jest zabójcze :D.
Szukając czegoś nt. Gintamy przypadkowo natrafiłem na fragment 62 odc. Nie oglądałem go co prawda, ale tytuł "Prince of Badminton" uświadomił mi , że muszę go obejrzeć. Oglądałem całe "Prince of Tennis" (całkiem fajne anime, gdyby jeszcze nie robili niektórych odcinków na siłę byłoby super) więc przypuszczam, że doskonale zrozumiem parodię. Do momentu wypuszczenia tak odległego odcinka zostało jeszcze sporo czasu, więc radzę zapoznać się choć z początkowymi epizodami anime albo przynajmniej z mangą, co by wiedzieć kiedy można się śmiać ;).
I jeszcze na koniec, na jednej polskiej stronie nt. Gintamy były 2 komentarze: pierwszy mówił o tym, że nie opłaci się tracić czasu na ten serial chyba, że ma się <12 lat, drugi natomiast, że poleca je, ale pod warunkiem że jest się w stanie je zrozumieć. Właśnie zostałem uświadomiony dlaczego Gintama jest tak mało popularne, ludziom się nie chce przebrnąć przez pierwsze odcinki (bo później nawet nie trzeba wiele rozumieć żeby się pośmiać) albo w o ogóle nic poza Naruto i Bleach'em nie widzą. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|