Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Itazura na Kiss |
Wersja do druku |
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 19-05-2008, 09:58 Itazura na Kiss
|
|
|
Itazura na Kiss 1,2
No dobrze, to ja chyba jednak mam zły gust. Zaczęłam oglądać bo byłam zafascynowana z jaką niechęcią o postaciach wypowiadały się osoby, z których zdaniem się liczę. Tak energiczna awersja oznaczała że powstało coś wyjątkowego. Niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. W każdym razie zaciekawiona co mogło wywołać takie reakcje dzisiaj obejrzałam 2 pierwsze odcinki. Sama nigdy bym się nie zabrała za to anime, kompletnie mnie nie zainteresował opis. Pierwsze wrażenie z oglądania było dosyć niemiłe, jak zobaczyłam te mordki jakby żywcem wyjęte spod ręki pani Watase to mnie odrzuciło (a to na nieszczęście, nie jedyne podobieństwo). Poza tym rany boskie co oni mu z nosem zrobili ! Kreska mnie NIE zachwyciła. Jedyne co mi się podobało to chyba piosenka openingowa i sama konstrukcja openingu, oczywiście jeżeli się zapominało o tym kim są postacie i jakie mają charaktery. Właśnie... Wiecie co, mnie to nawet śmieszyło... Część interakcji biednych przeklętych przez scenarzystów bohaterów. Ja wcale nie chcę oglądać bardziej ludzkiego Irie. On mi pasuje taki jaki jest. Może tu wychodzi mój sadystyczny stosunek do kretynek i ostatnio nabyta wyjątkowo mocna alergia na tsundere sprawiająca, że mam ochotę patrzeć jak wreszcie ON się nad nią znęca, a nie odwrotnie. Wcale nie chcę, żeby był bardziej ludzki i te jego miłe zachowania mnie irytowały. Rozbawiło mnie to anime, o np jak jej drzwi nie przytrzymał, albo jego wściekłość o zdjęcie, albo reakcja na zapędy mamuni, albo reakcje małego braciszka, powtarzanie przez Irie, że nie lubi głupich dziewczyn. Mnie to bawiło. Mam jednak świadomość, że chcąc nie chcąc, jak Masamune i Homare ("Nie dziękuję"), się zejdą, co chyba mnie powstrzyma od oglądania dalszych odcinków. Nie chcę widzieć jak kolejna idiotka z ubytkami w mózgu staje się centrum świata nadętego geniusza. Zresztą naprawdę nie wiem dlaczego on wzbudza aż taką agresję, poza faktem że narysowany jest doprawdy koszmarnie. Dla mnie jego obojętność nie jest specjalną wadą, no i przepraszam ale ona JEST głupia. Na razie nie mam siły na więcej odcinków, ale pewnie jeszcze zobaczę dwa albo trzy. |
_________________
Ostatnio zmieniony przez Salva dnia 24-09-2008, 09:03, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 19-05-2008, 12:42
|
|
|
W takim razie może opiszę swoje wrażenia... Zaczęłam oglądać Itazura na Kiss, ponieważ miałam ochotę na klasyczne shoujo, nie spodziewałam się cudów, ale nie sądziłam też, że będzie to taki koszmarek. Główna bohaterka jest głupia jak but i tutaj zgadzam się z Tobą w stu procentach, ona jak najbardziej zasłużyła na takie traktowanie. Zresztą właśnie jej zachowanie jest jedną z rzeczy, które irytują mnie w tej serii najbardziej. Ona jest całkowicie pozbawiona mózgu i charakteru, jej największym marzeniem jest stać przy garach i rodzić dzieci skończonemu bucowi, jakim jest Irie. Każda szanująca się dziewczyna już dawno dałaby sobie spokój z takim osobnikiem, albo przynajmniej (w końcu to wielka miłość, nie tak łatwo się odkochać) parę razy przyłożyła mu tak solidnie, żeby sie opamiętał. Tymczasem Kotoko daje sobą pomiatać, pozwala traktować się jak ścierkę do podłogi. Tylko raz Irie dostał od niej to na co zasłużył, na dodatek cała scenę (która jest jedną z nielicznych jakie mi się podobały) totalnie zepsuto, przez pojawienie się tego czarnowłosego idioty. Irie to osobna historia, twórcy nie rozróżniają chyba uroczego zimnego drania od skończonego chama. Ja nie mówię, że on powinien być dla niej miły, ale bez przesady, jest różnica między drobnymi złośliwościami, a dręczeniem. Nie ma w nim absolutnie nic, co dałoby sie polubić, to gburowaty "przystojniak" przeświadczony o własnej wyższości i nie dający o tym zapomnieć innym ludziom. Moim zdaniem on nie zasłużył na nic lepszego niż ta głupia Kotoko. Druga sprawa to postaci drugoplanowe, które są absolutnie beznadziejne, dziwaczne próby matki Irie były zabawne na początku, teraz są już tylko irytujące. Przyjaciele Kotoko to banda tępych nieudaczników (jedynie ta blondynka jest do wytrzymania), którzy nic ciekawego do serii nie wnoszą. Kin - chana powinno się uśpić, psuje każdą dobrze zapowiadającą się scenę, jego umizgi do głównej bohaterki doprowadzają mnie do szału i ja się dziwię, że ona go jeszcze toleruje. To miało być shoujo, a nie parada osobliwości, bohaterowie są nie do zniesienia, nie ma między nimi żadnej chemii i ja nie wyobrażam sobie, w jaki sposób mogliby być razem. Ani to sympatyczne, ani romantyczne, zupełnie nieśmieszne, jednym słowem żałosne... |
_________________
|
|
|
|
|
Filippiarz
baka ketsu
Dołączył: 26 Gru 2007 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 19-05-2008, 13:08 Re: Itazura no Kiss
|
|
|
Salva napisał/a: | Nie chcę widzieć jak kolejna idiotka z ubytkami w mózgu staje się centrum świata nadętego geniusza. |
Ja właśnie siódmy ep obejrzałem - ogólnie nudny, ale w końcówce rozpętał sie armagedon - nasi milusińscy poszli niemal na noże. Irie-kun przeszedł na wyższy poziom znęcania się nad głupolką i wydarzyły się takie rzeczy, że łatwiej by teraz zrobić z tego School Days 2 niż romans :) |
_________________ Quidquid Latine dictum sit, altum videtur. |
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 19-05-2008, 22:42
|
|
|
No więc ja się przede wszystkim podpisuję pod opinią moshi_moshi: ja oglądam romantyczne komedie shoujo, żeby zobaczyć coś, co jest romantyczne i jest komedią. Jeśli nie spełnia tych warunków, to może się wypchać i pomalować.
Czynnik "romantyczny" w Itazurze jest poniżej skali: jest to w tym samym stopniu romantyczne, co moja tarka do warzyw. Pozostaje jeszcze czynnik "komediowy" i tu zaczyna się ten kawałek, w którym się rozminęłyśmy. O ile ja dobrze rozumiem, masz alergię na taki typ idiotki, jaki prezentuje bohaterka i w związku z tym masz niejaką satysfakcję, obserwując, jak dostaje to, na co zasłużyła. Natomiast ja mam zasadniczy problem, polegający na tym, że w zasadzie nigdy mnie nie bawiło ośmieszanie bohaterów - nawet jeśli byli sztampowi i durni. Ja to pisałam wiele razy przy różnych okazjach - jest zasadnicza różnica między postacią komediową (nawet parodystyczną), a postacią żałosną. I jest zasadnicza różnica między "śmianiem się z" a "ośmieszaniem", no i mnie, całkiem prywatnie i osobiście, to drugie ni diabła nigdy nie brało i nie bierze. Więc o ile naprawdę trudno mi współczuć Kotoko przy tym, jaką straszliwą jest kretynką (pozbawioną kręgosłupa), o tyle zwyczajnie mnie nie bawi wycieranie nią podłogi w różnych konfiguracjach.
Natomiast jeśli chodzi o Irie, to mamy przedłużenie poprzedniego problemu: to nie o to chodzi, że on jest mało ludzki. Jest bardzo ludzki. Takie nadęte, zapatrzone w siebie narcyzy to ja znałam i szczerze nie cierpiałam. Owszem, postać wredna i zimna bywa na swój sposób urocza. Tyle, że dla mnie Irie nie jest wredny, jest zwyczajnie chamski, a chamstwa nie lubię bardzo. Co gorsza, problem polega na tym, że do tego siódmego odcinka mija ładne parę miesięcy (rok szkolny), a postacie jak były grane na jednej nucie, tak są grane na jednej nucie: bez śladu jakiejkolwiek zmiany w ich stosunkach.
Filippiarz: z tego, co wiem o School Days, masz rację. W tej chwili autorce (scenarzystom?) udało się doprowadzić sytuację do punktu, w którym są dwa logiczne wyjścia: 1. Kotoko wpadnie w atak furii i zadziubie Irie pilniczkiem do paznokci albo 2. Irie ze znudzoną i zbrzydzoną miną ją mimochodem zgwałci. Problem polega na tym, że żadne z tych rozwiązań nie jest odpowiednie do serii shoujo. Otóż jakoś tak bez kryształowej kuli mogę przewidzieć, że się okaże, że On Ją Kocha I Kochał Od Dawna, Tylko Nie Umiał Tego Okazać. Może miał traumę, albo bał się uczuć, albo w przedszkolu go koleżanka wyśmiała i został wrogiem kobiet. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 20-05-2008, 08:09
|
|
|
Ave być może różnica w Twoim i moim sposobie odbierania tego anime wynika z faktu, że ja byłam na kompletną chałę nastawiona. Prawdę mówiąc nastawiłam się na coś jeszcze gorszego stąd też moja ocena jest łagodniejsza. Ja bym tego sama z siebie nigdy nie dotknęła, zafascynowało mnie jakie anime może Wam się aż tak nie podobać. Po przeczytaniu opisu źle mi się kojarzyło i nie chciałam tego oglądać. Ale jak już zaczęłam to niech to chociaż spełni swoje zadanie jako rozrywka. Mnie nie przeszkadza ośmieszanie postaci jeśli anime mi się nie podoba. Nie szukałam tutaj normalnego romansu.
Obejrzałam właśnie trzeci odcinek i mam mieszane uczucia. Z jednej strony on jest coraz bardziej "zaangażowany", z drugiej coraz dalszy i tak w zasadzie zgadzam się, że prędzej tu dojdzie do morderstwa niż do romansu wszech czasów. No i podobała mi się scena trzaśnięcia po pysku. Miałyście rację, to była jedna z nielicznych scen kiedy on na to zasłużył. Nienawidzę szaleńczo niedyskrecji (wielokrotnie mi przeszkadzało w anime wszechobecne podsłuchiwanie/czytanie cudzych listów i fakt, że oni nie widzieli w tym nic złego !). To co on zrobił było obrzydliwe. Nawet jeśli ona faktycznie jest głupsza niż własne buty. |
_________________
|
|
|
|
|
Filippiarz
baka ketsu
Dołączył: 26 Gru 2007 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 28-05-2008, 19:35
|
|
|
Ok, dramatyczny potencjał z siódmego odcinka poszedł się kochać. Głupota rzondzi. Teraz to nawet ja mam dosyć :P
Żegnaj Itazura no Kiss, sajonara.... |
_________________ Quidquid Latine dictum sit, altum videtur. |
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 13-07-2008, 18:44
|
|
|
Itazura na kiss 4-13 - wiele się wydarzyło w ciągu tych 10 epów. Było wiele zabawnych momentów (które nie jeden raz przywołały uśmiech na mojej twarzy ;) ), ale sytuacja zaczęła się trochę komplikować, szczególnie w 13 epie (tylko najważniejsze zwroty akcji umieszczę w spoilerach, resztę sobie daruję).
Ojciec Naoki’ego miał atak serca i aktualnie przebywa w szpitalu, co więcej, sytuacja w jego firmie nie wygląda najlepiej, a Matsumoto nie jest już jedyną konkurencją dla Kotoko.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Naoki postanawia ożenić się z nijaką Chris, córką jakiegoś bogatego i wpływowego biznesmena z Ameryki, i w ten sposób uratować firmę ojca (lecz w głębi serca kocha Kotoko – ach, te romanse). A i tak najlepsza w tym wszystkim była matka Irie, kiedy ten przyprowadził Chris do domu – niemożliwa kobieta, która zrobi wszystko, żeby zeswatać swojego syna z Kotoko. To chyba najlepsza postać w całym anime ^^
Ponadto Kinnosuke oświadcza się Kotoko, ale ta odrzuciła jego oświadczyny (biedaczek trochę się załamał ;) ). Zresztą, kiedy Irie się o tym dowiedział, chyba w końcu zrozumiał swój błąd.
Nie jest już tak cukierkowo i zabawnie, ale i tak cukierkowy klimat wróci już w 14 odcinku.
Itazura na Kiss 14 RAW – mniej więcej wiem, o co chodzi, jeśli chodzi o najważniejsze wydarzenia, ale i tak z utęsknieniem czekam na suby.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Naoki oświadcza się Kotoko na oczach wszystkich członków rodziny (chyba nie muszę pisać, że jego matka jest w siódmym niebie). Irie przeprasza Chris i jej ojca, a niedługo potem Chris oświadcza, że lubi Kinnosuke. Pod koniec epa mamy już ślub – oczywiście nie obyło się bez małej wpadki Kotoko, kiedy o mały włos nie założyła obrączki na zły palec.
Oświadczyny? OK, ale uważam, że z tym ślubem trochę za bardzo się pospieszyli – jeszcze w 13 odcinku Irie miał się żenić z inną, a w 14 jest już mężem Kotoko...
I jak dla mnie to anime mogłoby się zakończyć na tym etapie.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Skoro mamy już szczęśliwe małżeństwo, a ślub jak najbardziej pasuje do happy endu.
Tymczasem przed nami jeszcze 12 odcinków...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Trzeba przecież pokazać, jak będzie wyglądało życie małżeńskie naszych bohaterów. Mam nadzieję, że nie zrobi się tylko zbyt mdło.
EDIT:
O, widzę, że mój post został scalony do tego tematu... No, trochę się rozpisałam na temat tego animca. W takim razie wycięłam to jedno zdanie na temat Bamboo Blade, bo jakoś nie bardzo tu pasowało.
Edit: Nie przyznaję się do tego posta. To było dawno i nieprawda. |
Ostatnio zmieniony przez Agon dnia 11-11-2009, 00:11, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
etuś
Gość
|
Wysłany: 23-09-2008, 23:50
|
|
|
Chyba muszę się też wypowiedzieć, choć nie jestem użytkowniczką tego forum ^.^
Zacznę od tego, że po InK sięgnęłam z nudów. Szukałam czegoś dla zabicia czasu i padło akurat na tego animca. I będe przeciwna moim poprzednikom w tym temacie.
Zacznę od kreski, bo skrytykowaliście ją równo, a jak dla mnie kreska jest na prawdę niezła. Nie jest to 8 cód świata, ale nie jest wcale tragiczna. Widzieliście kreskę w mandze? Tam dopiero ona jest karygodna... Animacja jest całkiem niezła, ścieżka dźwiękowa też niczego sobie (szczególnie 2 ending, czyli "Jikan yo Tomare" ). Jedyne do czego mogę się przyczepić to taki szykbi bieg akcji. Faktycznie wydarzenia następują po sobie strasznie szybko, i czas leci również bardzo szybko. Natomiast nie widać zniam w wyglądzie głównych bohaterów. O ile Yuuki i Non-chan dorośli tak bardzo, to Naoki i Kotoko nadal wyglądają na uczniów liceum.
Jeśli chodzi o samą historię, to urzekła mnie i to strasznie. Pokazuje jak bardzo może człowieka zmienić miłość. I Irie wcale nie staje się taki dla Kotoko milutki, nie robi się z niego od razu Matka Miłosierdzia. Irie mimo iż kocha Aiharę, to dalej sobie na niej używa. Dalej jest opryskliwy i chamski. Dopiero w zasadzie w ostatnich odcinkach (np w 24 jak
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Kotoko rodzi
widać jego zaangażowanie i miłość do niej... ).
Dlatego nie uważam, by ta pozycja była koszmarna, szablonowa i dla napalonych na tanie historie miłosne nastolatek. Co prawda od samego początku wiadomo było, że Naoki i Kotoko będą razem, ale jednak uważam, że to historia na prawde jedyna w swoim rodzaju i warta polecenia. Humor na fajnym poziomie. Jak dla mnie bomba i na pewno nie raz wróce do tej pozycji ;)
Pozdrowienia dla wszystkich ^.^
etuś |
|
|
|
|
|
Strzałka
Gość
|
Wysłany: 31-10-2008, 10:21
|
|
|
Wiecie co... każdy ma swoje zdanie ja rozumiem i mamy wolność słowa, ale proszę... Ktoś mówi, że główna bohaterka jest strasznie tępa (z czym się zgadzam), a zaraz potem pisze "rzondzi". Wybaczcie, ale po czymś takim można wywnioskować, że ta osoba także nie jest górnych lotów (a już na pewno nie leży jej ortografia), a wypowiada się dość otwarcie.
P.S Chciałabym zauważyć, że jak się nie jest pewnym pisowni to istnieje coś takiego jak słownik ortograficzny, ale z niego też trzeba umieć korzystać:P |
|
|
|
|
|
Lisiczka
Gość
|
Wysłany: 22-07-2009, 20:12
|
|
|
Nie przesadzaj bo to literówka i nie obrażaj inteligencji osoby której nie znasz. Mi też się anime i manga podobają. Kreska może odrzucać ale jest ekspresyjna, ukazuje emocje i postacie w końcu od siebie różnią czymś więcej niż fryzura i oczy. Podejrzewam, że Pani Watase specjalnie przerysowała głównych bohaterów. Bardzo lubię humor tej mangi i bawią mnie absurdalne pomysły i niepowodzenia Kotoko. |
|
|
|
|
|
kira19
Gość
|
Wysłany: 11-09-2009, 10:05
|
|
|
Zgadzam się z przed mówcą :)
Mnie osobiście anime jak i manga bardzo przypadło do gustu.
Nie potrafię zrozumieć ludzi którzy oglądają coś chdź wiedzą,że im nie przypadnie to do gustu a później krytykują czyjąś pracę ;/ powiedzcie mi to po co w to oglądaliście ??
A tak po za tym to w większości Shoujo bohaterki są takie ciapowate np. : Sailoor moon, Bokura ga ita, Lovley Complex . Ja oglądała to anime 2 razy i jestem zachwycona no może mam jedno zastrzeżenie powinni podzielić to anime na 2-wa sezony |
|
|
|
|
|
Miju-chan
Nieśmiertelna
Dołączyła: 22 Paź 2009 Skąd: Z kosmosu Status: offline
|
Wysłany: 22-10-2009, 22:11
|
|
|
JA uwielbiam to anime, może ze względu na to że bohaterka bardzo przypomina mnie ^^" no cóż czasami w życiu tak bywa xD
Mangi nie czytałam bo mi się nie chciało... ;P Ale anime uważam że było świetne |
_________________ "Każdy jest geniuszem ale niektórzy ludzie są zbyt głupi żeby to zauważyć." |
|
|
|
|
Heretyk
Dołączył: 03 Lis 2009 Status: offline
|
Wysłany: 10-11-2009, 23:55
|
|
|
Miju-chan napisał/a: | JA uwielbiam to anime, może ze względu na to że bohaterka bardzo przypomina mnie ^^" |
Współczuje... xD
Anime miało wspaniały początek, inny niż większość liczyłem na jakieś dramatyczne zakończenie typu School Days a wyszło ... jak zwykle :S |
|
|
|
|
|
akisa
Gość
|
Wysłany: 17-11-2009, 22:42
|
|
|
Heretyk napisał/a: |
Anime miało wspaniały początek, inny niż większość liczyłem na jakieś dramatyczne zakończenie typu School Days a wyszło ... jak zwykle :S |
A mi się podobało. Zakończyło się normalnie choć rozumiem, że możesz nie lubić takich zakończeń i oczekiwać dramatyzmu.
To anime znacznie się różni od większości innych romansów bo opowiada wiele lat życia. |
|
|
|
|
|
Reijia_
Dołączyła: 22 Mar 2010 Status: offline
|
Wysłany: 28-03-2010, 11:51
|
|
|
Hmm nie wiem, może niektórych bawi ukazanie kobiety jako idiotki latającej za facetem jak natrętna mucha, za to amanta jako pseudo macho, patrzącego z góry na dziewczynę...Ale mnie obrzydza. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|