[Keii]

Nogizaka Haruka no Himitsu 12. Szkoda, że seria się już skończyła, jedna z lepszych komedii romantycznych, które widziałem. Bohater w odróżnienia od kolejnych kopii Love Hiny nie wpada co chwila na którąś z nagich przedstawicielek płci pięknej i o dziwo potrafi się zachować jak prawdziwy mężczyzna. Co do ostatniego odcinka:

Spoiler: pokaż / ukryj

Nie zdarzyło się nic zaskakującego. Staruszek z poprzedniego epa okazał się jak przypuszczałem dziadkiem Haruki, tą oczywiście figurka ucieszyła bardziej niż drogie prezenty. Był pocałunek (zasłonięty przez rybę) i prawie coś więcej (?).

[Keii]

Krótko - pierwsza Nogizaka sprzedała się na DVD na tyle dobrze (ponoć lepiej od Tsukaimy 3, co jednak aż tak wielkim sukcesem nie jest, patrząc na poziom tegoż), że zrobią drugą serię.

[Grisznak]

No się doczekaliśmy...
Nogizaka Haruka no Himitsu: Purezza ep 1
Rewelacyjny opening. Nie chodzi mi nawet o muzykę, ale o stronę techniczną, pomysł i montaż - w tym temacie niewiele da się nowego powiedzieć, a twórcy pokazali, że jak się chce, to można względnie oryginalnie i całkiem fajnie zrealizować. Jestem pod bardzo pozytywnym wrażeniem.

Alice-chan - O BOŻE! Co to ma być? Loli moe meido to już gruba przesada. Rozumiem, ta seria momentami jest wyraźnie prześmiewcza, ale Alice mogli sobie darować. Dokuro Chan w wersji meido, kurka wodna. Na dodatek jej elokwencja jest porażająca...

Dorzucono coś, czego wcześniej nie było, czyli yuriowate mizianie się w dość dużych jak na zdecydowanie hetero romans ilościach. Nie, żeby mi to jakoś szczególnie przeszkadzało, ale pasować do tej serii - nie pasuje. Fanserwis rzecz święta, to oczywiste, skoro bowiem pierwsza seria sprzedawała się dobrze, to i druga musi. Coraz częściej natomiast widuję w takich produkcjach "parową" cenzurę, jak mniemam, usuwaną w wersjach DVD. Jest to szczególnie wredne, gdy para zasłania 2/3 ekranu. W porównaniu do poprzedniej serii, tu fanserwisu jest wyraźnie więcej, przynajmniej pierwszy odcinek sprawia takie wrażenie. Mam brzydkie przeczucia, że ucierpi na tym humor.

Co zaś się tyczy pierwszego odcinka - skoro w pierwszej serii nie było wizyty w gorących źródłach, uznano, że czas najwyższy to nadrobić. Mamy więc całą ekipę pluskającą się i miziającą, zaś sceny w wodzie, miast cieszyć - drażnią, bo cenzura zasłania nie tylko większość tego, co zasłaniać powinna, ale większość powierzchni ekranu. Debilizm jakiś, tyle powiem. Myślałem, że pierwsza seria zamknęła wątek Shiiny, ale wszystko wskazuje na to, że jednak nie. Cóż, ktoś w końcu musi robić za tą trzecią, inaczej romans by szedł zbyt gładko.

Ciekawostką jest seria, której opening widzieliśmy na początku. Mam nadzieję, że ten wątek pociągną nieco w kolejnych epizodach. Siłą pierwszej serii było w końcu pokazywanie japońskiego fandomu od jego bardziej ludzkiej strony i nie chciałbym, że ten temat, który już w ostatnich odcinkach zanikał, tu został zupełnie zmarginalizowany. Na szczęśćie końcowe spotkanie fanów Ouran High Scho... znaczy się Nocturne Girls School Lacrosse Club pokazało, że jednak nie.

No się doczekaliśmy...
Nogizaka Haruka no Himitsu: Purezza ep 1
Rewelacyjny opening. Nie chodzi mi nawet o muzykę, ale o stronę techniczną, pomysł i montaż - w tym temacie niewiele da się nowego powiedzieć, a twórcy pokazali, że jak się chce, to można względnie oryginalnie i całkiem fajnie zrealizować. Jestem pod bardzo pozytywnym wrażeniem.

Alice-chan - O BOŻE! Co to ma być? Loli moe meido to już gruba przesada. Rozumiem, ta seria momentami jest wyraźnie prześmiewcza, ale Alice mogli sobie darować. Dokuro Chan w wersji meido, kurka wodna. Na dodatek jej elokwencja jest porażająca...

Dorzucono coś, czego wcześniej nie było, czyli yuriowate mizianie się w dość dużych jak na zdecydowanie hetero romans ilościach. Nie, żeby mi to jakoś szczególnie przeszkadzało, ale pasować do tej serii - nie pasuje. Fanserwis rzecz święta, to oczywiste, skoro bowiem pierwsza seria sprzedawała się dobrze, to i druga musi. Coraz częściej natomiast widuję w takich produkcjach "parową" cenzurę, jak mniemam, usuwaną w wersjach DVD. Jest to szczególnie wredne, gdy para zasłania 2/3 ekranu. W porównaniu do poprzedniej serii, tu fanserwisu jest wyraźnie więcej, przynajmniej pierwszy odcinek sprawia takie wrażenie. Mam brzydkie przeczucia, że ucierpi na tym humor.

Co zaś się tyczy pierwszego odcinka - skoro w pierwszej serii nie było wizyty w gorących źródłach, uznano, że czas najwyższy to nadrobić. Mamy więc całą ekipę pluskającą się i miziającą, zaś sceny w wodzie, miast cieszyć - drażnią, bo cenzura zasłania nie tylko większość tego, co zasłaniać powinna, ale większość powierzchni ekranu. Debilizm jakiś, tyle powiem. Myślałem, że pierwsza seria zamknęła wątek Shiiny, ale wszystko wskazuje na to, że jednak nie. Cóż, ktoś w końcu musi robić za tą trzecią, inaczej romans by szedł zbyt gładko.

Ciekawostką jest seria, której opening widzieliśmy na początku. Mam nadzieję, że ten wątek pociągną nieco w kolejnych epizodach. Siłą pierwszej serii było w końcu pokazywanie japońskiego fandomu od jego bardziej ludzkiej strony i nie chciałbym, że ten temat, który już w ostatnich odcinkach zanikał, tu został zupełnie zmarginalizowany. Na szczęśćie końcowe spotkanie fanów Ouran High Scho... znaczy się Nocturne Girls School Lacrosse Club pokazało, że jednak nie.

[Keii]

Fakt, cenzura jest wyjątkowo irytująca, jeśli nie widać przez nią praktycznie nic.
Z tego co się orientuję, wersja emitowana na kanale MX jest pozbawiona (przynajmniej częściowo) tego paro-blasku.

[Piotrek]

[Grisznak]

Odcinek drugi
Wbrew początkowi, teraz było lepiej. Wrócili na plan rodzice Haruki, zwłaszcza mamusia, a ekipa pokojówek poszła na plan trzeci. Zupełnie nie rozumiem, po kija wrzucali "gwałt" na Shinie, choć fakt, gwałty lesbijskie nie są w anime aż tak popularnym motywem. Za to sam motyw z Comicetem i sprzedawaniem doujinshi był już całkiem niezły, sympatyczny i na swój sposób całkiem sensownie poprowadzony. Podoba mi się ponadto pomysł na "anime w anime". Jeśli tendencja wzrostowa zostanie zachowana, to absmak po pierwszym odcinku może jednak minie.

Odcinek drugi
Wbrew początkowi, teraz było lepiej. Wrócili na plan rodzice Haruki, zwłaszcza mamusia, a ekipa pokojówek poszła na plan trzeci. Zupełnie nie rozumiem, po kija wrzucali "gwałt" na Shinie, choć fakt, gwałty lesbijskie nie są w anime aż tak popularnym motywem. Za to sam motyw z Comicetem i sprzedawaniem doujinshi był już całkiem niezły, sympatyczny i na swój sposób całkiem sensownie poprowadzony. Podoba mi się ponadto pomysł na "anime w anime". Jeśli tendencja wzrostowa zostanie zachowana, to absmak po pierwszym odcinku może jednak minie.

[Keii]

Nogizaka S2 E03 - fanserwis, fanserwis, fanserwis. Przepuszczono 1, góra 2 okazje, żeby pokazać majtki nowej tsundere. Do tego motyw z mlekiem... Nie podoba mi się kierunek, w którym zdaje się zmierzać ta seria. O ile pierwsza była głównie ciepłą komedią z elementami fanserwisu, to tutaj majtki i inne tego typu elementy wychodzą na pierwszy plan. Oby szybko się to zmieniło.

[Grisznak]

Odcinek 3
Mam nadzieję, że to był zwyczajny filler, bo panienka była bardzo irytująca. Na szczęście nie widać jej w endingu, zatem wszystko wskazuje na to, że więcej jej tu nie zobaczymy. Oby. Jak na filler przystało, trudno cokolwiek powiedzieć, ot, taka sobie historyjka, z Yuto robiącym za służącego pewnej bogatej panny.
Tak się zastanawiam, czy tylko mi siostra głównego bohatera przypomina Revy z Black Lagoon i na ile to jest przypadek.

Odcinek 3
Mam nadzieję, że to był zwyczajny filler, bo panienka była bardzo irytująca. Na szczęście nie widać jej w endingu, zatem wszystko wskazuje na to, że więcej jej tu nie zobaczymy. Oby. Jak na filler przystało, trudno cokolwiek powiedzieć, ot, taka sobie historyjka, z Yuto robiącym za służącego pewnej bogatej panny.
Tak się zastanawiam, czy tylko mi siostra głównego bohatera przypomina Revy z Black Lagoon i na ile to jest przypadek.

[Piotrek]

[Grisznak]

Odcinek 4
Jest lepiej - wrócił typowy dla tej serii humor, może nie jakoś szczególnie wysublimowany, ale jednak zabawny. Więcej wspaniałej Ayi Hisakawy - i dobrze, do takich ról pasuje ona bowiem idealnie. Nic dziwnego, że chyba z całej sailorkowej piątki ona zrobiła największą karierę w tym biznesie. Co do rodziców - "Lot Walkirii" i odpowiedź w typie "Dokuro-chan" - kapitalna. Dobrze, że tatuś nie miotnąć w Yuto napalmem... Doszło nowe meido, z dwojga złego przynajmniej mające coś więcej do powiedzenia niż tylko "koku".

Zwracają natomiast uwagę trzy rzeczy - primo, tytuł wydaje się tracić lekko sens, bo wątki ukrywania hobby Haruki, obecne jeszcze w pierwszej serii, teraz już całkowicie poszły się kochać. Secundo - molestowanie seksualne Yuto przez Harukę, tego akurat się nie spodziewałem. Tertio - mogliby twórcy nieco pchnąć fabularnie ich związek. Do diabła, to nie OMG, tutaj całowanie nie powinno nikogo dziwić.

Odcinek 4
Jest lepiej - wrócił typowy dla tej serii humor, może nie jakoś szczególnie wysublimowany, ale jednak zabawny. Więcej wspaniałej Ayi Hisakawy - i dobrze, do takich ról pasuje ona bowiem idealnie. Nic dziwnego, że chyba z całej sailorkowej piątki ona zrobiła największą karierę w tym biznesie. Co do rodziców - "Lot Walkirii" i odpowiedź w typie "Dokuro-chan" - kapitalna. Dobrze, że tatuś nie miotnąć w Yuto napalmem... Doszło nowe meido, z dwojga złego przynajmniej mające coś więcej do powiedzenia niż tylko "koku".

Zwracają natomiast uwagę trzy rzeczy - primo, tytuł wydaje się tracić lekko sens, bo wątki ukrywania hobby Haruki, obecne jeszcze w pierwszej serii, teraz już całkowicie poszły się kochać. Secundo - molestowanie seksualne Yuto przez Harukę, tego akurat się nie spodziewałem. Tertio - mogliby twórcy nieco pchnąć fabularnie ich związek. Do diabła, to nie OMG, tutaj całowanie nie powinno nikogo dziwić.

[Keii]

Nogizaka Purezza 6. Robi się coraz głupiej i zdaje mi się, że ta seria wraz z Fairy Tailem wyleci z listy oglądanych.
Odcinek naciągany straszliwie - szukanie spinki przez parę godzin w czystej jak łza wodzie o głębokości paru centymetrów to jedno, ale orgazm przez normalny masaż pleców był już przegięciem. Shiina straciła całkowicie umiejętność logicznego myślenia i zachowywała się... Głupio, żeby nie określić tego dosadniej. Na dodatek oczywiście nikt nie mógł sprzeciwić się napalonej koleżance z klasy, która rozkazywała bohaterom jak chciała - uwaga dziewczynki w okularach, że "przesadza" (dosłownie znaczy to, że "robi za bardzo") o tyle mnie zirytowała, że panienka nie robiła właściwie nic - ot, plotła co jej ślina na język przyniosła, a wszyscy nie wiedzieć czemu się dostosowywali.
Plus widoczny od chyba początku serii spadek jakości kreski - postaci krzywe, w dziwnych pozach, jeśli pokazywane są z trochę większej niż zbliżenie odległości.
Szkoda serii, bo pierwsza była naprawdę niezła.

[Grisznak]

Odcinki 5-6
Postępująca ohmajgodessacja tej serii trwa. Związek bohaterów zaczyna zalatywać już "ideałem platonicznej miłości" a'la Keichi i Belldandy. Niby jest tu więcej ecchi, ale co z tego, skoro najbardziej śmiałą sceną w wydaniu bohaterów w tej serii był jak dotąd pocałunek w policzek. Szlag trafił wątki otakizmu - wielka szkoda, bo to one były jednak mocnym elementem pierwszej serii. W zasadzie jedynym widocznym plusem jest zwiększenie roli rodziców Haruki.

Odcinki 5-6
Postępująca ohmajgodessacja tej serii trwa. Związek bohaterów zaczyna zalatywać już "ideałem platonicznej miłości" a'la Keichi i Belldandy. Niby jest tu więcej ecchi, ale co z tego, skoro najbardziej śmiałą sceną w wydaniu bohaterów w tej serii był jak dotąd pocałunek w policzek. Szlag trafił wątki otakizmu - wielka szkoda, bo to one były jednak mocnym elementem pierwszej serii. W zasadzie jedynym widocznym plusem jest zwiększenie roli rodziców Haruki.

[Piotrek]

[Grisznak]

Odcinek 7
Szkoda mi Shiny. Zrobili z niej doczepkę do Yuto, żeby Haruka nie miała za łatwo. Czuć w jej przypadku, że takie serie cierpią dotkliwie, gdy brakuje w nich równowagi między kobietami a mężczyznami. Shina zdecydowanie zasługuje na pełnoprawny wątek, tylko ewidentnie brakuje postaci, z którą można by ją spairingować.

Odcinek 8
Szkoda gadać. Badziew. Straszny badziew. Maria Sama Ga Miteru + moebloby + fanserwis. Kicha po prostu. A ocena leci w dół i leeeeeeeeeeci.....

Odcinek 7
Szkoda mi Shiny. Zrobili z niej doczepkę do Yuto, żeby Haruka nie miała za łatwo. Czuć w jej przypadku, że takie serie cierpią dotkliwie, gdy brakuje w nich równowagi między kobietami a mężczyznami. Shina zdecydowanie zasługuje na pełnoprawny wątek, tylko ewidentnie brakuje postaci, z którą można by ją spairingować.

Odcinek 8
Szkoda gadać. Badziew. Straszny badziew. Maria Sama Ga Miteru + moebloby + fanserwis. Kicha po prostu. A ocena leci w dół i leeeeeeeeeeci.....

[0rdi]

Poziom drugiej serii spada... Brakuje już tego czegoś co było w pierwszej edycji- może to ten wątek o którym wspomniał Grisznak?