[Nakago]

Design i klimat OAV jest, mam wrażenie, bliższy mandze, niż seria TV. OAV zdecydowanie powinno się oglądać po obejrzeniu TV, względnie przeczytaniu mangi, bo inaczej mało co będzie z niego wiadomo (np. co to za palant przebiera się za głośnik i łazi tak po mieście :-P). Postaci są dostatecznie rozwinięte i przybliżone widzowi w pierwszym serialu, OAV jedynie pokazuje, że i w ustabilizowanym (o ile w tym wypadku o takim można mówić) związku zdarzają się ciężkie chwile, a 'głupi' brak zrozumienia może nieść ciężką traumę. Przy tej okazji Touma jest przedstawiony jako pierwszej wody kombinator, co w TV nie było aż tak wyraźne.

Cieszę się, że w OAV pozostawiono tych samych seiyuu - dzięki temu nie było wątpliwości, kto jest kim, nawet jeśli był mało podobny do siebie z TV :-P. Piosenki mi odpowiadały, fabuła była niby prosta, a jednak została zakręcona, zabawne sceny rozbrajały. Wolę TV, jednak do OAV nie mam większych zastrzeżeń.

[piterkow]

[Nakago]

To już rozumiem, dlaczego OAV ma design bliższy mandze, niż TV :-D. Wobec tego cieszę się niesamowicie, że widziałam to w odwrotnej kolejności, bo jakoś nie wierzę, żebym rozumiała cokolwiek z OAV nie znając TV (choć OAV było pewnie dla fanów mangi, ale że tej też nie znam... ;-)). Dzięki za info, swoją drogą.