[Agon]

A mnie się opening bardzo podoba. Pasuje do klimatu serii, no i ta piosenka. Mry.

Ech, pierwszy odcinek pochłonął aż 4 rozdziały mangi (a są one dość obszerne, na 60 stron), dlatego miałam wrażenie, że akcja pędziła na łeb na szyję. Chociaż dzięki temu obyło się bez zbędnej gadaniny.

[Velg]

Mi się przede wszystkim Battler średnio podoba... Cóż, pozostaje mi wierzyć, że teksty u biustach puszcza tylko na powitanie ;)

W każdym razie - chwilowo jeszcze jest za wcześnie, aby serię osądzać. Opening i ending tworzą mają pewien klimat i póki co wierzę, że seria będzie w nim utrzymana. I że dziecko zwariuje / zmądrzeje i przestanie mnie irytować :P

[JJ]

A tam, narzekanie. Mnie się to podoba - loli zachowuje się jak normalne kilkuletnie dziecko, a nie jak sen pedofila.

Klimat nie jest budowany jakimiś specjalnie wyrafinowanymi środkami - większość "mrocznych" i teoretycznie stanowiących o jakości serii momentów przewiduje się z co najmniej kilkusekundowym wyprzedzeniem, co psuje efekt. Poza tym, to wszystko już było... Nie wiem, czy mają wystarczająco dobrą fabułę, by udźwignęła serię opartą na pomyśle starym jak świat, w końcu temat - opuszczona, mroczna posiadłość, a w niej morderstwa i tajemnica z przeszłości - był już wałkowany niezliczone ilości razy, choć może w anime nie pojawia się tak często. Ale nawet Suzumiya to parodiowała. Może być z tego seria sezonu, może być wtórny gniot, choć ja obstawiam coś pośrodku - ot, sprawna realizacja znanego pomysłu i nic więcej. Plus zmasowany atak zachwyconych fanów Higurashi, którzy cieszyć się będą niezależnie od jakości tego, co zostanie nam zaserwowane ;)

[wa-totem]

Na razie animacja jest lepsza niż w Higurashi była kiedykolwiek... a co do historii, to na razie dość wiernie trzyma się źródła - co biorę za dobry znak.

Piosenka starego szaleńca na koniec jest niesamowita i upiorna. A opening można słuchać i oglądać w kółko.

Yay~!

[Silvera]

Jedyne godne uwagi anime tego sezonu, imo. I nie, nie oglądałam Higurashi i nie zamierzam (harem loli skutecznie mnie odstrasza).
Jedynie co mnie na razie irytuje to "biusto-perv mode on" w wykonaniu głównego bohatera - mam nadzieję, że to tylko pierwszy ep jest taki, a dalej już zejdzie na właściwe tory. Dawno nie oglądałam dobrego horroru, liczę więc, że nie zmarnuje czasu na ten tytuł ;]

Opening jest wspaniały, ale ending w moim odczuciu bije go na głowę.

[Waaagh!]

[Shizuku]

[Linvelin]

Umineko zapowiada się jak najbardziej ciekawie, nie wiem co dalej będzie w mandze, ale tak wnioskuję po pierwszym odcinku. No cóż, Higurashi to na razie nie jest, ale mimo wszystko najciekawsza pozycja tego lata.
Co do małej- zgadzam się :D. Po obejrzeniu cykad już nigdy nie zaufam małym słodkim dziewczynkom.

[JJ]

Odcinek drugi. Yay!

Ojej, telefony odcięło. Kto by się spodziewał... Ale wygląda obiecująco - o ile budowanie klimatu jak nie wychodziło, tak dalej nie wychodzi, seria daje popis tego, co było największą zaletą Higurashi - mylenia tropów, dawania pretekstów do podejrzeń i spekulacji. I podobnie jak w Higurashi, samo prowadzenie fabuły (jeśli chodzi o pojedyncze odcinki) jest świetne. Zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że skopią całą intrygę (mam nadzieję, że nie dostaniemy rogatych lolitek i uber-bab z thraumą z dzieciństwa, ani bojowych nastolatków-komandosów), ale to melodia przyszłości. Dobrze by było, gdyby twórcy poszli bardziej w kryminał (bo to wychodzi im świetnie) niż w horror (bo to wychodzi słabiutko).

I jeszcze jedno - ta seria jest brzydka. Może ładniejsza niż Higurashi, ale mimo to brzydka.

[Velg]

[moshi_moshi]

Również podpisuję się pod wypowiedzią JJ-a obiema łapkami. Na razie jest nieźle, ale nie ukrywam, że póki co, wszystkim bohaterom życzę długiej i bolesnej śmierci. Przepraszam, może z wyjątkiem Kanona, jego sposób bycia przypadł mi do gustu. Klimat jest taki sobie, trudno mi traktować wszystkie wydarzenia poważnie, cały czas mam wrażenie, że na scenę zaraz wkroczy Sherlock Holmes albo Herkules Poirot i po wyczerpujących wyjaśnieniach wskaże mordercę. Inna sprawa, że wiele ciekawych momentów całkowicie zabija tandetny fanserwis, na który nie mogę patrzeć. Szkoda, że jeszcze Maria nie ma miseczki E, w ogóle byłoby ekstra... I te zakazane związki, o ile zakład, że mój ulubieniec jest wpatrzony w blondynę (nie ma innego targetu w tym wieku). Cóż, po drugim odcinku czuję się lekko zawiedziona.

[Agon]

[wa-totem]

[JJ]

[moshi_moshi]