[Slova]

Oj, ta strona tu nie przejdzie.

[Vodh]

Skończyłem właśnie pierwszą serię Toaru Majutsu No Index. Czy tylko mi się wydaje, że to była straszna szmira?

Pozwólcie, że doprecyzuję. Samo uniwersum było ok, miało potencjał, choć większość była niewykorzystana. Zdarzały się niezłe łuki (Accelerator, lub wycieczka Toumy do rodziców), ale większość była taka sobie. Natomiast po pierwsze cała seria wydawała się taka na pół gwizdka, a po drugie (i to jest imho główna wada Toaru) - bohaterowie... Bohaterowie i dialogi były poniżej średniego shounena. Bullshit wylewał się z co drugiej sceny, teksty które miały brzmieć podniośle idealnie trafiały w tę lukę kiedy już są totalnie durne, ale jeszcze nie są jakoś szczególnie śmieszne, a z postaci dało się lubić może ze trzy drugoplanowe, większość (z Index na czele) była zwyczajnie marna, w porywach do strasznie irytująca...

[Daerian]

[Slova]

Jesteście źli, niedobrzy, nieczuli i nienawidzę Was.

[Smk]

[Daerian]

[Sebaar]

Toaru Majutsu no Index zaczęło się średnio, z paroma mocnymi punktami (tsundere zawsze podnosi ocenę i oglądalność). Touma czasami wydaje się zbyt przemądrzały, ale nie odbiega zbytnio od typowego bohatera anime. Na szczęście to anime na tendencję zwyżkową i kolejne historie są coraz ciekawsze. W szczególności te w których śmierć i zniszczenie sieje Accellerator.

Ciekawe czy umiejętność Toumyczyli Imagine Braker (ja bym ją nazwał raczej Harem Maker) rozwinie się w coś więcej?