Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Gundam AGE |
Wersja do druku |
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 20-08-2012, 17:29
|
|
|
Odcinek 44
...a tego to się nie spodziewałem. Zehearto wie? Zehearto zadaje niewygodne pytania kosmicznemu bin ladenowi? Obawiałem się czegoś sztampowego, a tym czasem dostajemy "Zehearto, kandydat na Boga-Imperatora ludzkości"!
Yaaay~!
W międzyczasie Flit osiąga nowe dno - tym razem sugeruje ludobójstwo, a Kio dalej usiłuje być mesjaszem. Czekam na "Skoro nie chcesz ze mną rozmawiać, to będę prał tak długo, aż jednak zechcesz albo stracisz przytomność, którekolwiek nastąpi pierwsze".
No i ta Flitowa chwila wspomnień... "I don't even need to be alive to NTR you, Emily - love, Luciel".
Piękna byłaby rozmowa z Kio, gdyby Flit miał zdjęcie jakieś... "Kto to, dziadziu?" "Gdybym miał wybór... twoja babcia" "A...ale...?" "Nie pytaj". Khy. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 26-08-2012, 21:57
|
|
|
Mało miałem czasu w tym tygodniu by się rozpisać wcześniej, a sobote wieczorem coś nie mogłem połączyć się z forum. Więc postanowiłem se poczekać na odcinek następny i dwa pokryć.
Z Zasercem podoba mi się, że nie poszli przewidywaną drogą - odkryje prawdę i się zbuntuje dołączając do Asema. A jednak prawdę odkrył, ale poszedł na przyjęcie oddanej mu władzy.
Ale i tak Ezio go oszukuje, w końcu to ten gość w tubce ma "dokończyć dzieła". I ma on ten sam kolor oczu co Desil, Zeheart i Kosmiczny Bin Laden... Który raz coś napomknął o grzebaniu przy DNA.
Yeah, zagdaka sierocińca i posyłania 7 latka na wojnę rozwiązana.
Cytat: | W międzyczasie Flit osiąga nowe dno - tym razem sugeruje ludobójstwo, |
Zabijanie więźniów wojennych, technicznie jeszcze nie ludobójstwo (o którym gada od początku drugiej generacji ;p)... Flit jest już stary, człowiek ma 64 lat a kiedy skończył 7 wojna stała się jego całym życiem.
Konflikt pokoleń nie skończył się tak wielkim rozłamem jak podejrzewałem, podejrzewałem że Flit się obrazi a Kio będzie wstrząśnięty, a jednak było na odwrót :P.
Wszyscy trzej się mylą. Plan Flita jest zbyt ekstremalny jeżeli pociągnie go ponad pokonanie wojsk Vagan, plan Kio za naiwny i przedwczesny, a plan Asema to jedynie powstrzymywanie najgorszych masakr. Z racji że mottem serii jest "trzy przeznaczenia zmienią historię", podejrzewam, że skończy się że plan wykona... Każdy z nich. Flit pokona wojsko Vagan, Asem powstrzyma Flita przed atakiem na cywili, a Kio znajdzie jakieś dyplomatyczne rozwiązanie. Może po 25 latach bo wojna ma trwać 100 a zaokrąglają ją dopiero do 70.
Odcinek 45
Ten odcinek był dedykowany Asemowi i Zeheartowi i był po prostu świetny.
Pokazano flashback do walki Asema z SIDem w mandze, ale akurat uproszczono wydarzenia, bo Asem wcześniej spotkał piratów i prawie wygrał z SIDem ale okazało się, że ten ma regeneracje.
No ale i tak Asem pokazał że jest najlepszym pilotem w kosmosie w 5 minut pomagając Zeheartowi pokonać SIDa z którym borykał się przez odcinek. No i jeszcze pokazał swe ojcowską wartość doradzając Kio by jednak wciąż rozmawiał z Flitem.
SID i EXA-DB nie zostały jednak zniszczone, choć Bisidian i Vagani myślą że tak, ale Federacja o tym nie wie a EXA-DB jest słabiej strzeżona.. Welp, Flit zostanie na finał w filmie cyborgiem :P
Animacja byłą świetna, wygląda na to, że budżet porządnie zagospodarowano. Czas na finałową bitwę!
Aha, zapowiedzi potwierdzają, że odcinek 49 będzie ostatnim. To jak, otwieramy panel dyskusyjny na wróżenie z sufów zakończenia? |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 27-08-2012, 21:18
|
|
|
Gamer2002 napisał/a: | No ale i tak Asem pokazał że jest najlepszym pilotem w kosmosie w 5 minut pomagając Zeheartowi pokonać SIDa z którym borykał się przez odcinek. | I tak najlepsza była Squirming Flam rwąca się na pole walki, i reszta widowni z komentarzami o posiąściu gundama.
Khy.
Lekcja: nigdy nie zakładaj że paskudny kosmiczny pająk jest martwy, dopóki sam go nie rozdepczesz! |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 06-09-2012, 13:14
|
|
|
Odcinek 46
WRESZCIE Gundam wraca do tego, co wychodzi mu najlepiej, czyli wielkiej bitwy.
Poziom patosu przekracza stężenie bezpieczne dla zachowania powagi, a tematem przewodnim jest Kio w roli conscientious objector'a (CO), czyli pytanie czy w totalnej wojnie jest miejsce na jakiekolwiek ograniczenia (moralne, czy techniczne). Ewidentnie każą nam domyślać się, że nowy "tryb" pracy Kiowego gundama uniemożliwi mu przestrzegania "rozszerzonej" konwencji Genewskiej i biedaczek musiałby kogoś wreszcie ukatrupić. Oh, już widzę nadchodzącą traumę. W tle, Wendy ma krótką scenkę w roli Penelopy... ugh.
Swoją drogą, ciekawe, wyraźnie akcentują nieporozumienie - Kio i reszta po stronie Federacji najwyraźniej jest przekonany, że Vaganie strzelali do swoich... Przy okazji, twórcy zabierają się za rozbierania monolitu krucjaty Vagan, i pokazują nam że i po ich stronie są te same partykularne i brudne ambicyjki i interesy, co po stronie Federacji - innymi słowami, Vaganie są równie "ludzcy"... Ten cios nożem w plecy zapewne zrobi wiele dla ugruntowania w Kio błędnego przekonania, że po drugiej stronie komuś akcja ze strzelaniem przez własną linię się nie podobała.
Przypomina się pewna rozmowa z serialu SF wszech czasów, Babylon 5:
"A hundred years... And we still haven't outgrown violence?"
"No. It's gonna take a lot more than a hundred years to evolve a better human."
A na koniec, na pole bitwy wkracza dawno nie widziany znajomy Kio z Marsa, i righteous vengance w postaci ostatniego z "trójki" którą Kio własnoręcznie uszczuplił już o 2 członków... aż mi zaczyna być Kio żal :)
No i oczywiście, na koniec zostaje tylko jedna uwaga:
BEING FRAM IS SUFFERING. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 08-09-2012, 10:20
|
|
|
Cytat: | którą Kio własnoręcznie uszczuplił już o 2 członków... |
Kio zabił tylko najmłodszego z nich, drugiego zabił Asem ratując go.
Z Kio nie mam problemów, z niezabijaniem jest bardziej zrozumiały niż Kira czy Banagher. Jest w końcu dzieciakiem, a dzieciaka nie powinno się posyłać na wojnę, Flit i on są dwoma różnymi efektami tego samego problemu. Poza tym wypominają mu, że przez to jest mniej skuteczny.
Asema było w tym odcinku było mało, ale w końcu zajął cały poprzedni. Ogólnie, fajne bitewka, jedynie nie podobało mi się gay part - balls touching ;P.
Wygląda no to, że jednak Ezio naprawdę ufa Zeheartowi i odpuścił sobie klona bo nie miał czasu go tak dobrze wychować ;o. No ale za to grubas poszedł ścieżką Starscreama. Spodziewam się, że ten klon też backfirnie.
I nie ma to jak Flit. "Kolonia Vagan na polu bitwy? No to mamy w końcu okazje ich eksterminować" xD "Przechytrzyliście mnie, teraz dajcie mi powiedzieć to co mówią w takich okazjach złoczyńcy - OOONOOOOOOOOOOREEEEEEE" XD |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 09-09-2012, 20:36
|
|
|
47 - Hmm... chyba powoli zacyna się eksterminacja naszych bohaterów. Co to byłby za Gundam, gdyby nie wybili połowy ekipy? |
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 10-09-2012, 23:17
|
|
|
Oj ta, jesteśmy na dobrej drodze by przebić licznik zabitych z finału poprzedniej generacji.
Odcinek 47
Code Geass miało Dai-Orange.
AGE ma Dai-Lemon. Vaganie w końcu zrobili jakiś sensowny design: ulepszyli Balla i może on teraz przebijać niebiosa świdrem xD.
JEGO BRACIA SĄ MARTWI, NIE MA ICH!
ALE W JEGO SWIDRZE, JEGO SERCU, ONI WCIĄŻ ŻYJĄ!
Okay, rozgrywka finałowa, czas na spoilery.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Seric pokazał na odchodne swą coolnes pokonując ostatniego z Phatnom Three i nawet gdy miał pecha. Scena strzału była dobra, Flit pokazał że wciąż troszczy się o swych ludzi rozkazując by go ratowano i jako pierwszy oddając salut.
Zabicie Deena - gdyby mi nie zaspoilerowano wcześniej to byłoby niezłe wat - Kio w końcu przekonuje kogoś do rozejmu i... Natychmiastowy zgon z ręki Grubaska, który próbował przez swojego zniszczyć Gundama. Mieliśmy okazję zobaczyć wymarzonego "zbawcę" Flita, ale Kio jednak cofnął rękę co dało Grubaskowi szansę ucieczki.
To co dwukrotnie powstrzymało Kio w tym odcinku przed zabiciem była wizja pilota. Przypomina mi to jak Flit ścigał Gundamem głównego złego pierwszej generacji, ale gdy przyszło do strzału z pistoletu przystawionego do jego głowy, zawahał się przed pociągnięciem za spust. Grodek wiedział, że są rzeczy, których dziecko nie powinno robić, Flit na starość nie za bardzo.
Grubasek chyba nie słyszał, jak 25 lat temu skończył ostatni gość, który psuł Zeheartowi plany. A wtedy stawką nie była ich główna kolonia. Slrsly, nie spodziewałem się, że Zeheart stanie się aż taki złowieszczy. To że pod koniec 2 generacji on i Asem nie mogli podać sobie ręki nabiera coraz większego znaczenia. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 12-09-2012, 20:36
|
|
|
Gamer2002 napisał/a: | To że pod koniec 2 generacji on i Asem nie mogli podać sobie ręki nabiera coraz większego znaczenia. | Przecież zeharto jest tu odpalonym w trójkącie. To tak jakbyś prosił Flita żeby podał łapkę pewnemu panu, który mu Luciel do mecha wsadził? Prędzej rękę urwie, niż poda.
Ciekawe, jak by zareagował gdyby wiedział, że Asem potem postanowił naście lat hasać po kosmosie, nic nie mówiąc rodzinie.
A Flam podnosi już cały las death flags... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 17-09-2012, 13:54
|
|
|
Cytat: | Przecież zeharto jest tu odpalonym w trójkącie |
Szczerze mówiąc, on był bardziej zainteresowany Asemem niż Romary ;P Kiedy zobaczył ją ponownie, jego twarz mówiła "ja tej pani nie znam" xD
Odcinek 48
Coraz więcej śmierci i eksplozji a wśród zgonów mamy ważną postać.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Odcinek był głównie poświęcony spektakularnemu upadkowi Zehearta. Kiedy go wprowadzono, nie sądziłem że ostatecznie nie otrzyma szansy na odkupienie.
Podobało mi się jak duchy poległych pchały go do przodu, widać że za dużo poświęcił by się cofać, nawet jeżeli sprawa nie była tego warta - więc w końcu poświęcił wszystko. I zawiódł, wyśmiany przez poległych.
Ostatnia rozmowa z Asemem też była dobra. Było miło przypomnieć czasy szkolnego klubu.
Troszeczkę rozczarowuje szybkość w której Zeheart padł w starciu z Asemem, nawet jeżeli emocjonalnie przegrał walkę na starcie. Obwiniam za to Olimiadę przez którą AGE nie ma 50 odcinków. Mam nadzieję, że wydadzą jakiś Final Plus gdzie to poprawią ;P
Pożegnanie Divy to też była ładna scena. Flit salutujący towarzyszącemu mu od samego początku statkowi oraz Obright akceptujący, że pora dla niego.
Szkoda że było tak mało Obrighta, nawet jeżeli chyba w każdej walce kogoś ratował. Mógłby mieć więcej niż jedną rozmowę z Kio, albo spotkać się ponownie z Asemem. Odszedł w chwale, tak samo jak ostatni model niewzorowanego na Gundamach Genoace.
Szkoda też, że Fram także zginęła, ale odeszła porządną śmiercią do końca walcząc. Jej obraz Zehearta był przeidealizowany i ostatecznie zmarnował jej poświęcenie.
Sporo było w tym odcinku przypominania tego co było i to w dobry sposób. Ale teraz pora na finał i ostatni odcinek. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 17-09-2012, 16:22
|
|
|
A mnie najbardziej rozbawiła satysfakcja Flita.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Poświęcą swoich żołnierzy!? Oczywiście, przecież to Vaganie, oni są do tego zdolni. Trzeba ich zniszczyć. LOL
Gamer2002 napisał/a: | Coraz więcej śmierci i eksplozji a wśród zgonów mamy ważną postać. |
Innymi słowy wybili praktycznie całą obsadę.
Nie podoba mi się, że głównym złym będzie postać wyczarowana z tyłka, której nie mogliśmy poznać w trakcie trwania serii. |
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 17-09-2012, 16:24
|
|
|
Cytat: | Nie podoba mi się, że głównym złym będzie postać wyczarowana z tyłka, której nie mogliśmy poznać w trakcie trwania serii. |
No nie wiem, jest jeszcze jedna postać nadająca się do tej roboty. A znamy ją od samego początku. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Sebaar
Dołączył: 12 Lip 2012 Skąd: Somewhere in time... Status: offline
|
Wysłany: 24-09-2012, 09:30
|
|
|
Ogólnie wypada nam średniak, ale z generacji na generację jest coraz lepiej.
Póki co jestem na 33 epku, ale jednak ci Veganie są mało przekonujący. Jakby nie wiedzieli że atakowanie obiektów cywilnych powoduje powstawanie kolejnych napędzanych traumą pilotów mechów. |
_________________ ...a poza tym uważam że Toaru Majutsu no Index powinno dostać kolejny sezon.
The goddess of victory is waving her underwear in your faces!
Fritz Josef Bittenfield |
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 24-09-2012, 19:34
|
|
|
Cytat: | No nie wiem, jest jeszcze jedna postać nadająca się do tej roboty. A znamy ją od samego początku. |
Ha! Miałem rację!
Flit ostatecznie został bohaterem. A wszystko dzięki duchowi jego newtype-waifu. Finałowy boss był dziadowski jak wszystkie projekty mechów Vagan.
podsumowanie:
Plusy:
- Gundamy z części 2 i 3
- Flit, Asemu, Wolf
- mogło być gorzej
Minusy:
- fabuła
- nędzni antagoniści
- marne mechy
- kiepskie postaci
- niewykorzystany potencjał
- rzeźnia na bohaterach, która dyskwalifikuje to anime jako produkcje dla dzieci
Naciągane 6/10 |
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 24-09-2012, 19:46
|
|
|
vries napisał/a: |
- kiepskie postaci |
Oj tam, było dużo ciekawych postaci.
vries napisał/a: |
- rzeźnia na bohaterach, która dyskwalifikuje to anime jako produkcje dla dzieci |
Mówisz całkiem serio? Body count wcale nie był znowu specjalnie wyższy niż klasyka zachodnich filmów dla dzieci jak chociażby dzieła Don Blutha. |
_________________
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 24-09-2012, 20:09
|
|
|
Daerian napisał/a: | Mówisz całkiem serio? Body count wcale nie był znowu specjalnie wyższy niż klasyka zachodnich filmów dla dzieci jak chociażby dzieła Don Blutha. |
Jestem poważny. Są pewne dość idiotyczne standardy, które kwalifikują filmy dla dzieci. Jak dla mnie Age ich nie spełnia. Pokrwawieni piloci w kokpitach. Sporo scen śmierci bohaterów, którzy jako tako się liczą. To jak dla mnie wyklucza tą produkcję. Ja osobiście oglądałem w zbyt młodym wieku bardziej poważne sieczki, ale dziś telewizje są bardzo wymagające. A pierwszy sezon zapowiadał serię dla dzieci pełną gębą.
Dla odmiany możesz sobie zobaczyć GaoGaiGara, tam zostało to zrobione dobrze.
Daerian napisał/a: | Oj tam, było dużo ciekawych postaci. |
Było sporo postaci, które miały szansę być ciekawymi, ale nie dostały czasu antenowego (Poprawiłem za ciebie ;P). |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|