Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Gundam AGE |
Wersja do druku |
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 26-06-2012, 18:26
|
|
|
Cytat: | A miała takie wredne plany, a tu z knujstwa nici... chyba XD |
Była jego w momencie gdy zaczął gadać, że dowódca powinien pamiętać imiona poległych podwładnych :P
Odcinek 37 - main twist episode
Kosmiczny Bin Laden jest liderem kultu, granie na uczuciach i wykorzystywanie do tego nawet prawdy jest częścią jego pracy. Nie jedno mógł przemilczeć/przekłamać - istotne wątpliwości to kwestia Desila i wizji których rozdaje na prawo i lewo.
Załóżmy jednak dużo ciekawszą opcje: Ezelcant jest szczery, Desil był statystycznym błędem w teorii że wszyscy rodzimy się dobrzy, a wizje są dlatego bo nie umie on namalować równie powalającego pejzażu, czyli...
Ezelcant to idealny antagonista Gundama
Podstawowa kwestia: Wciąż brakuje nam detali na temat przyczyn choroby. Ponoć to zła mieszanka nieudanej terraformacji i promieniowania marsjańskich, to wskazuje na skażoną atmosferę Marsjańską. A że Vagani chorują pomimo opuszczenia Marsa, wskazuje to na wadę genetyczną którą oni wszyscy mają, ale aktywuje się tylko u 20%. Więc półki nie wyjdzie w pełni leczące to lekarstwo, jedyna opcja by zredukować stopień zachorowań to parowanie zakażonych i nie. Czyli jedyna opcja to ludzie z Ziemi. Stary dziad pewnie by ten temat przemilczał ;P
Taka jest moja teoria, zobaczymy czy słuszna.
Cytat: | Potomlowie kolonistów z Marsa o których na Zemi i kolonii wszyscy zapomnieli zaczyna nagle wojne, zamiast pierw się spytać czy mogą wrócić, a dopiero potem zaczynać wojne... |
Nie tylko ich zapomniano, zdecydowano by ich pozostawić samym sobie. Jeżeli powyższa teoria jest prawdziwa, powodem była kwarantanna i brak akceptacji na dodanie nowej choroby genetycznej do Ziemskiego obiegu. Oraz przy okazji wojna, która toczyła się do startu obecnego kalendarza.
Backfirneło to okropnie, bo Federacja zatuszowała Marsa tak bardzo, że pozwoli sobie na zakopanie własnej super technologii wojennej, którą Vaganie częściowo pozyskali około 30 lat przed atakiem na Angel i ponad 100 lat od pozostawienia ich.
Wyobraźmy sobie, że jeszcze bardziej wkurzony Afganistan znalazł właśnie artefakty wojenne obcych.
Cytat: | Nigdy nie próbuje niejako "przy okazji" dojść, właściwie skąd ta wojna - jest mu zbyt komfortowo w roli obrońcy. |
Flit doświadczył w dzieciństwie krzywdy i niesprawiedliwości, do stopnia że buta i nienawiści stała się jego ostoją. Krótko mówiąc, żyje życiem statystycznego Vaganina. Co prawda wciąż ma sporo cech pozytywnych, jak mentorowanie Natorli (choć z tym ostatnią failną), ma o tyle lepiej że jest otoczony radośniejszymi osobami zamiast swoimi odpowiednikami. Ale myślę, że jego los jest już przesądzony: Kio powróci i teraz nie będzie celował w kokpity Vagan, by zaraz później Flit zrobił to, co "ludzie by nigdy nie zrobili".
A że EXA-DB ma umożliwić jednej osoby kontrolę nad setkami jednostek, a jeszcze odcinek temu zarzekał się, że potrzebuje tylko samego siebie...
Sytuacje Vagan to znaliśmy od odcinka 15, więc Lu, jej brata i dalsze konsekwencje można było sobie już wtedy wyobrazić. Pozostaje kwestia Kosmicznego Bin Ladena. Wciąż zakładamy, że jest szczery.
O tym że plany Vagan nie są zawsze na totalne zwycięstwo przybękiwano/było widoczne od początku nie raz. Okazało się że tłumaczy to swą ideą wojny, o której samej zaraz, co nawet sporo tłumaczy.
Nie spodziewałem się tego, że Ezelcant ma martwego syna (obstawiałem Desila i Zehearta jako nieświadomych synów/narzędzia), oraz że sam jest chory. Podobieństwo jego syna do Kio pewnie jest tak przypadkowe, jak Diany i Kihel w Turn A.
Ideologia Ezelcanta "atakuję tak by ich sprawdzić dając zawsze szanse na wygraną", jest połączeniem Treiza z Winga i CCA Chara. Jest on tym który posiada przewagę technologiczną, dzięki czemu mógłby wygrać wojnę łatwiej. Ale przez swe przekonanie/dumę uważa, że wojna powinna określić która strona zasługuje by wygrać. Zamiast jednak przekazać technologię drugiej stronie (choć w sumie był pewien ocalały zielonowłosy chłopczyk z technologią...), to używa przewagi by kontrolować równowagę wojny.
Jest to tyle sensowniejsze od Treize’a, że przynajmniej jest świadomy, że w wojnie istnieją inne czynniki niż „czystość i dedykacja żołnierzy” (Wing przeważnie olewał wszystko co nie nadawało się do górnolotnej filozofii o wojnie i pokoju). Ogólnie to tak jakby Firelord Ozai byłby nagle honorowym romantykiem i bardziej podobny do Zuko niż Azuli. W sumie mi się to nawet podoba, próba przeobrażenie czarno-białego konfliktu w szaro-szary. Bin Laden wciąż ma swoje na sumieniu – Desila, nierówności społeczne i wciąż uważanie wojny za rozwiązanie (choć sam pewnie nie zatrzymałby jej już).
Istotne jest jednak jak to wszystko się skończy. Osobiście uważam, że satysfakcjonującym zakończeniem byłoby zakończenie wojny prowadzące do poważnej już powtórki z Zalam/Eula. Kio zaś zobaczyłby, że jeśli chce pokoju, musi oddać tej idei całe swe życie jak Flit wojnie.
Cytat: | grubas mi nieco Ghinghama z Turn A przypomina |
Też mi wygląda na takiego, który chciałby latać apokaliptycznym motylem ;P |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 01-07-2012, 13:17
|
|
|
Bardzo celne spostrzeżenia, Gamer2002.
Dziś kolejny "kawałek", a twoja hipoteza co do Gamer2002 napisał/a: | powodem była kwarantanna i brak akceptacji na dodanie nowej choroby genetycznej do Ziemskiego obiegu | właśnie podsunęła mi paskudny pomysł - Flit się dowie, i po stronie federacji zaczną się szeroko zakrojone "czystki" w oparciu o testy genetyczne... byłoby ciekawie, gdyby wyszło że genetycznie Flit i wszyscy jego potomkowie są genetycznie Vaganami :3 |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 05-07-2012, 15:17
|
|
|
Teoria że Kosmiczny Bin Laden jest ojcem Flita istniała zanim dowiedzieliśmy się o Kosmicznym Bin Ladenie ;P
Zastanawiające jest tym bardziej to, że do tej pory jedyną znaną nam ziemską X-Rounderką nie będącą z rodziny Asuno jest Yurin. A o jej pochodzeniu też za wiele nie wiemy.
Dodajmy jeszcze to, że Zeheart i Ezelcant wierzą, że X-Rounderzy to wynik degradacji genetycznej. Inny rodzaj symptomów?
Odcinek 38
Strasznie długo musiałem czekać na suby ;P
Za szybko ten odcinek był zrealizowany, tylko z wypowiedzi żony Ezelcanta wynikało, że Kio odwiedzał Lu od dłuższego czasu.
Anyway, Ezelcant postanowił jednak wejść w Bin Laden mode i zażądał od Kio dostępu do AGE Device nawet nie chcąc się przed nim uprzejmie tłumaczyć... Tylko że Kio i tak się sam na to zgodził w zamian za dostarczanie lekarstwa do Lu :P
Kio nawet wpadł na to nie zdając sobie sprawy, że gdyby odmówił to przymusiliby go do współpracy siłą, ale w ten sposób ich zaskoczył. Stary dziadyga rzeczywiście jest przywiązany do swego synka 2.0 - mina po "dziękuję panie Ezelcantcie! :D" mówiła wszystko.
Kosmiczna naiwność po stronie Kio, ale tak to się kończy gdy przekazuje się militarny sekret trzynastolatkowi ;p No i nie skończyło się to najszczęśliwiej.
Śmierć Lu w wyniku wycieńczenia i może także niedostarczenia kolejnej porcji lekarstwa jest wyraźnym nawiązaniem od śmierci Yurin. To jednak jak przebiegły i jaki mają wpływ na bohaterów jest jednak odmienne.
Asem wkracza na ratunek a Vaganie gorzej zabezpieczają Gundamy niż ZAFT i EA w SEEDzie ;P
W końcu dostajemy Gundama po stronie Vagan, nie jestem fanem trendu Gundam vs Gundam. W 00 s1 przynajmniej były to odłamy tej samej organizacji, ale w SEEDzie trzy różne strony konfliktu miały tą samą twarz. Tutaj jest o tyle dobrze, że Gundam Vagan wygląda jak jednostka Vagan z ich wizjerem. Tylko że wg OPa może odsłonić swą twarz ;p
A kto jest pilotem? Ho, ho ho, oglądamy przecież AGE OF OLD MEN, Kio znalazł się pomiędzy swym ojcem który nie mógł być jego ojcem i gościem który chciałby być jego ojcem.
Wait. Jeżeli X-Rounderzy to inny rodzaj symptomów, a Lu rysowała przyszłość... O_o
E, raczej odpada. Z Kio trzymała się za rączki i nic nie poczuł.
Chociaż... Była w tym czasie na prochach O-o |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 09-07-2012, 14:03
|
|
|
Odcinek 39 składa się głównie z bitwy, co zresztą było do przewidzenia. Wiwat różowe wybuchy.
Pomysł na jej zakończenie nawet niezły, a w trakcie kosmiczny bin laden wciska głodne kawałki dowodzące, że jest krzyżówką hitlera (i chce chodować ubermenschów) i chruszczowa (i chce walczyć o pokój aż kamień na kamieniu nie zostanie).
Oh well. >___> |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
cesarz vedry
Geeasowany
Dołączył: 27 Gru 2005 Skąd: na pewno nie z tego świata Status: offline
|
Wysłany: 11-07-2012, 11:32
|
|
|
Mam pytanie, od 11 odcinak anime nie śledzę, ze względu... (powody opisane na początku tematu ). I teraz moje pytanie, czy coś się zmieniło i warto przeciągnąć kilka absurdalnych odcinków by dalej było lepiej ? |
_________________
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 11-07-2012, 20:28
|
|
|
Cytat: | Pomysł na jej zakończenie nawet niezły, |
Bohaterowie blefujący że zrobią asteroid drop na kolonie - to było super xD
Cytat: | Pomysł na jej zakończenie nawet niezły, a w trakcie kosmiczny bin laden wciska głodne kawałki dowodzące, że jest krzyżówką hitlera (i chce chodować ubermenschów) i chruszczowa (i chce walczyć o pokój aż kamień na kamieniu nie zostanie). |
Starzy schorowani ludzie zazwyczaj chcą ekstremalnymi sytuacjami sprawdzić czy inni cenią swe i cudze życia. Kosmiczny Bin Laden to teraz Kosmiczny Jigisaw ;P
Spodziewałem się, że dziadyga specjalnie nakręca wojnę dla swych własnych pomysłów. Rozczarowujące że ideologia Ezelcanta jest jaka jest, ale to wyjaśnia dlaczego prowadzi Vagan ścieżką wojenną i sabotuje negocjacje.
Zeheart jak się o tym dowie to się przeciw niemu obróci ;P
Stawia to też dla Flita jasną granicę pomiędzy koniecznością (prowadzenie wojny koniecznej do militarnej porażki najeźdźcy), a wciąganiem innych w swój obłęd (przeciągać ją dalej aż do eksterminacji wrogiej nacji).
Zastanawia mnie już tylko czy wszystko zakończy się w serii czy dostaniemy jeszcze film Kontratak Flita.
Co do Kosmicznego Jigisawa, podobała mi się scena śmierci jego syna i to że nie był w stanie zadać ostatniego ciosu. Humanizuje go to, ale też pokazuje że za decyzje które podjął karma pokarała go w przeokrutny sposób. Romy czekał 80 lat by się jego rodzice umarli, odrodzili się na Ziemi i ponownie go urodzili. A że Ezelcant przedłużył swój i żony żywot lodówką by móc kierować swym wielkim planem, no to Romy został odrodzony jako wnuk największego wroga którego Ezelcant sam sobie stworzył.
Cytat: | I teraz moje pytanie, czy coś się zmieniło |
Przez lata wiele się zmienia. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 11-07-2012, 21:36
|
|
|
cesarz vedry napisał/a: | Mam pytanie, od 11 odcinak anime nie śledzę, ze względu... (powody opisane na początku tematu ). I teraz moje pytanie, czy coś się zmieniło i warto przeciągnąć kilka absurdalnych odcinków by dalej było lepiej ? |
I tak i nie. Nadal jest trochę dziecinnie, ale nie jest tak idiotycznie jak w pierwszym sezonie.
Gamer2002 napisał/a: | Przez lata wiele się zmienia. |
Dziadek Flit nie bez powodu dostaje całkiem sporo memów na 4chanie. |
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 12-07-2012, 00:57
|
|
|
Cytat: | Dziadek Flit nie bez powodu dostaje całkiem sporo memów na 4chanie. |
Jego rozwój jest nieziemski ;]
Cytat: | Nadal jest trochę dziecinnie, ale nie jest tak idiotycznie jak w pierwszym sezonie. |
Pierwszej generacji.
Nie nazwałbym tego co się działo "idiotycznym". Dziecinnie, owszem bardzo, choć wciąż był tam Grodek. Ale pierwsza generacja, jak sam Flit w niej, była zrobiona pod to by oszukać widza, że historia będzie bardziej cukierkowa niż się okaże.
Prowadzili to zgodnie z książką - mamy czystego bohatera (Flita), czyste nieludzkie zło (UE) oraz swojskich ludzkich niedobrych (Eula i Zalam). Bohater kończy konflikt ludzi jednocząc ze sobą niedobrych i wszyscy razem stają do walki z złymi potworami. Nic złego nie może się zdarzyć.
Tylko że się okazuje, że ludzie od początku walczyli z ludźmi a idealizm naszego bohatera zostaje złamany i dedykuje on swe życie wiecznej zemście na całej nacji.
I choć powoli to Flit stacza się coraz bardziej - to co zrobił na końcu drugiej generacji do tej pory było zarezerwowane w Gundamie dla głównych antagonistów, nie dla bohaterów. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 16-07-2012, 11:42
|
|
|
Orororo... Flit pokazuje, że potrafi jeszcze na starość pociągnąć za sznureczki, by dobrać się do broni masowej destrukcji. Kill da Vagans!!! Cóż jest sfrustrowany, bo jego dziecko nie chce zrobić z Vagan sieczki, tylko bredzi o utrzymaniu równowagi sił. Wnuk natomiast przeszedł typową dla pilotów gundama przemianę i stara się nie zabijać wrogów. Gry nie pomogły... Damn!
Poza tym nowy Gundam - brzyyyyydal. Aczkolwiek są funnele, wiec nie jest źle. |
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 16-07-2012, 12:30
|
|
|
Odcinek 40
Nowy OP i ED, nowy Gundam i nowi przeciwnicy. Sporo się dzieje więc w punktach na szybko.
AGE-FX - Od początku mówiłem, że Kio trza dać funnele. Szybka jednostka do wpadania i wypadania też jest lepszym wyborem niż ciężarny kloc z działem. W sumie na dzisiejsze standardy to skromny ten ostateczny Gundam, jedynie co ma to funnele, szybkość i jeden karabin energetyczny. Choć ponoć ten karabin strzela w 3 trybach, to się jeszcze zobaczy.
Mars Rays - wygląda na to że moja teoria idzie do piachu bo badali Kio czy go nie napromieniowało. Oh well.
OP - podoba mi się scena przy zdjęciach i otwierania drogi kolejnemu pokoleniu.
Final Bass - Samekh uciekł z świata Star Drivera. Good, Samekh to nie Gundam.
ED - kill'em all ending confirmed. Srlsy, bardziej pesymistycznego EDa nie mogli dać.
Wszystko zmierza w stronę Turn A - Vaganie są na Księżycu, teraz trzeba tylko zniszczyć całą technologię na Ziemi i Marsie >]
Bardziej poważne przewidywania na przyszłość - Asem powiedział że konflikt między Federacją a Vaganami jest już bez możliwości powrotu. Dobra wiadomość, potwierdza to że Kio będzie musiał zadedykować swe życie idei pokoju.
Rodzinka Asuno - trzy archetypy Gundamowych protagonistów.
Kio Pacyfista - dziecko które desperacka nie chce skrzywdzić nikogo. Jest świadom że robi szaloną rzecz, więc ujdzie. Prawdopodobnie w jakimś stopniu odwróci się to przeciwko niemu. Tak jak każda inna jego decyzja tego typu, w ten czy inny sposób.
Asem Neutralny - Przydałoby się więcej tego co sprawiło, że uznał że Federacja też nie jest warta zwycięstwa. Żona powinna była dać mu plaskacza po tym co powiedział xD
Flit Żołnierz - Strasznie był sfrustrowany w tym odcinku ;P Idzie marszem w kierunku stania się finałowym antagonistą. Good.
Nowi przeciwnicy - Nie dość że Deen dołączył do armii, mamy grubaska, ostatniego z Phantom Three, Zehearta, Fram, lizusa Zehearta a Ezio lata w Gundamie to jeszcze teraz mamy zielonowłosą pilotkę (chyba tej złotej wersji tego w czym latał Woolf, interesujące), a Ezio poszedł obudzić Big Fire (jeżeli tego nie łapiecie to nie oglądaliście Giant Robo >P). Dość dużo jak na ostatnie 10 odcinków a jeszcze Flit robi się coraz bardziej złowieszczy. Może dostaniemy jednak Kontratak Flita? |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Broken Fang
Zeon Axis
Dołączył: 19 Lis 2009 Status: offline
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 23-07-2012, 23:01
|
|
|
Odcinek 41
Ogólnie nie podoba mi się flashback them all, jedynie flashback brata Fram był potrzebny. Reszta to mógł być po prostu paru sekundowym przypomnieniem. Rozumiem, że oszczędności budżetowe ;p
Potwierdziło się, że Fram to siostra M8 i postanowiła być wierna Zeheartowi, a ten przez cały czas wiedział. Przy okazji przewidziała jego śmierć, myślę że zabić go ma Big Fire, bo ani Kio ani Asem by Zehearta nie chcieliby zabić. Zobaczymy czy Fram pójdzie w ślady brata i czy to przeżyje.
Lol że jej jednostka zamiast być smocza jak innych Vagan jest magicial girlsowa z różdżką ;P Kto im projektuj te maszyny?
Podoba mi się, że Kio skończyła mu się ammo nim nawet doleciał do bazy. Pewnie to też przez jego styl walki, ale ogólnie jest to porządne przypomnienie że i on ma ograniczenia. Poza tym, Kio użył Zrozumienia na Fram, ale nie było to efektowne.
Kula jak rozumiem to były funnele latające szybko wokół niego, okaaay.
Nie będziesz mi mówił tato co mam robić, bo pirat jest wolny xD Asem zachęcił Kio by szedł własną ścieżką, w sumie spodziewałem się zawsze po nim, że będzie chciał by jego syn został kim chce podczas gdy Flit chciał by jego syn i wnuk byli kim on chciał.
W sumie jest w tym nawet ironia że obydwaj przestali się zachowywać zgodnie z wolą Flita, ale jednocześnie są dokładnie tacy jak ich wychowywał. Flit zawsze mówił Asemowi, że jego obowiązkiem jest chronić wszystkich, więc Asem postanowił chronić dosłownie wszystkich starając się by wojna przynajmniej była Zimna. Flit wychował Kio na swojego dzielnego mesjasza, a Kio jak przystało na mesjasza zaczął współczuć cierpiącym Vagan. Flit pewnie by o tym nie pomyślał, albo by też tej myśli się wyparł, ale tak naprawdę chciał mieć swojego Desila.
A ponowne spotkanie Zahearta i Asema było najbardziej ekscytującą częścią odcinka, choć trwało tak krótko. Asem starał się przekonać Zehearta że Ezio jest szalony, ale ten go nie słucha. Zobaczymy, czy uda mu się natłuc w niego sens. Wciąż liczę na scenę jak Asem zobaczy Zehearta i wyśmieje go, że jest młodszym od niego o 25 lat nastolatkiem >] "Jesteś za mało doświadczony dla mojej żony, dzieciaku" xD "Czy tobie nawet sprzedają piwo?" XD
Jeszcze drobny plus z tego ze Seric używał terenu do osłony przed Zeheartem.
Wygląda na to, że zdrajcom z księżyca będzie poświęcony następny odcinek (choć wciąż będzie kontynuowana walka Zehearta i Asema). Trochę dziwna decyzja na ostatnią 1/5, ale może być on poświęcony w rzeczywistości temu skąd w Federacji biorą się sympatycy Vagan którzy są obecni od 2 generacji, tak samo jak Vagan Arc był o statystycznych Vaganach. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 02-08-2012, 23:09
|
|
|
Odcinek 42
W tym odcinku walki są meh. Ogólnie AGE ma pod tym względem raz lepiej raz gorzej, mam nadzieję że ich plan oszczędnościowy budżetu da nam porządną finałową bitwę.
Kio próbuje przekonać Spriggan do współpracy, jest to lepszy pomysł niż próba na przypadkowym Vagańskim dowódcy gdyż Spriggan rzeczywiście powinna znać dwie strony. Tylko że jest ona na to zbyt cyniczna i szalona.
Nawet fajna jest, podobało mi się jak naśmiewała się z Fram. Co do jej powodów do zdrady jest to i dobre i złe. Dobre bo Federacja nie zrobiła niczego przesadnie kreskówkowo złego, po prostu działają jak zwykle i podejmują pospieszne decyzje nastawione na rezultat i wszelkie brudy zatajają. Po prostu od czasu Planu Kolonizacji Marsa nic się nie zmieniło, zaś Spriggan jej zmarły ukochany rzucił się nieco na umysł. Dosłownie.
Złe jest to, gdyż liczyłem na to co na co liczył też Kio, że w grę wchodzi uznanie sprawy Vagan za słuszniejszą. Przynajmniej zakładanie tego obróciło się przeciw Kio. A jeszcze jest kwestia zdrajcy dowódcy, choć zapowiedź niewielkie daje mu szanse.
Co do rewelacji z szaleństwa Spriggan i wezwanie X-Rounderowego ducha zmarłego ukochanego by wzmocnić jej moce, podoba mi się to. Tęskniłem za mistyczno-filozoficznym aspektem psychicznych mocy, do tej pory AGE po prostu traktowało to jak zwykła supermoc którą można prześcignąć umiejętnościami. Nawet Kio próbował użyć argumentu czy Newtypy są czym więcej niż narzędziami wojny.
Spoilery to potwierdzają, w następnym odcinku jest:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- FINAL ASUNO SPECIAL - wspólny atak trzech Gundamów!
Już nie mogę się doczekać aż zacznę nim spamować w SRW :D |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 06-08-2012, 23:53
|
|
|
Odcinek 43
...
Zanim przejdę do bardziej dogłębnych rozważań, muszę powiedzieć o jednym.
Spodziewałem się, że w końcu mając trzy Gundamy razem, zobaczymy jak wspólnie niszczą wszystko zawsze i wszędzie. Zapowiedź mówiła, że zobaczymy w końcu wspólną siłę trzech Gundamów.
Myliłem się.
To co się zdarzyło było ZAJ#&ISTE!!!
Seric Abis, Holmes Bitwy, Prawdziwy Bohater Federacji, Człowiek Który Wykonał Robotę Gdy Gundamy Się Bezcelowo Miotały W Odcinku Ich Historycznego Zjednoczenia.
Okay, wątek Spriggan zakończyli. Służyło to wypuklenia naiwności Kio, który chce dobrze ale ciągle nie wie jak się za to zabrać. Rozczarowujące, że szef z bazy był zwykłym tchórzem, ale przynajmniej Fram miała okazje udowodnić, że rzeczywiście potrafi się zabrać za tych co nie są godni miana mężczyzny.
NT-D było fajne, zaś tą, która przez stratę chłopaka chciała zniszczyć Federację zabił ten, który przez stratę dziewczyny chce zniszczyć Vagan. Co prawda Flit jest normalniejszy od Spriggan i ma więcej powodów, ale mu mózgu nie przysmażyło.
Kio gadał przez cały odcinek o zrozumieniu, ale tak sam nie rozumie tego konceptu, że nawet nie on nawiązał po-śmiertelnej więzi z Spirggan, tylko Zeheart.
Respect.
Asem powinien być bardziej aktywny w walce, tutaj mam zażalenie. Ataki mentalne go nie dotyczyły, więc mógł zdziałać więcej niż tylko jedną próbę zablokowaną przez kontrolowanego Zehearta.
Zapowiedź: Zaraz, Zeheart się jednak zestarzał w tej lodówce? O_o
Generalnie wygląda na to, że nasza kochana rodzina przejdzie kłótnie na temat natury wojny, walki itp. Zapewne teraz jest pora by Flit się poważnie obraził na Kio, zastanawia mnie czy opuści Divę, czy to Kio opuści Divę i pójdzie na statek Asema.
Asem generalnie nie ma powodów, by nie stanąć po stronie Kio, co najwyżej zauważy, że będą z tym problemy. Może spróbuje być rozjemcą?
Myślę, że Kio zostanie na Divie, bo w końcu Buildera nie przeniosą a jest pora by Natorli wyrósł kręgosłup. Flit znajdzie sobie jakiś wielki złowrogi statek z nukami, a Asem będzie starał się przekonać jakoś Zehearta do tego by nie ufał Ezelcantowi. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|