Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Chuunibyou demo Koi ga Shitai! |
Wersja do druku |
Raul
Dołączył: 17 Maj 2005 Status: offline
|
Wysłany: 22-11-2012, 20:29
|
|
|
Ulżyło mi trochę po tym odcinku. Nie, żeby to była niespodzianka, ale przez przypadek znalazł się sposób na pomoc Ricce. Tak, chcę aby to anime ewoluowało w tą stronę. |
_________________ “Why is it," he said, one time, at the subway entrance, "I feel I've known you so many years?"
"Because I like you," she said, "and I don't want anything from you.”
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 24-11-2012, 21:48
|
|
|
Wątek główny toczy się ładnie i we właściwą stronę to fakt, ale nadal brak mi balansu.
Tą nocną eskapadę Ishikkiego i Tsuyuri można było tak świetnie rozegrać i przedstawić coś naprawdę wartościowego na drugim planie, ale jak zwykle skończyło się na kilku gagach...
Widzę coś jeszcze, co podkreśla dysonans między głównym wątkiem, a "pobocznymi" (cudzysłów stąd, że to właściwie nie są wątki).
Chuunibyou w przypadku Rikki jest naturalnie poważnym problemem wywołanym takimi, a nie innymi przeżyciami (Yuuta też okazał się w tym odcinku ofiarą wyalienowania w dzieciństwie ^^), ale już u Nibutani i Dekomori służy wyłącznie do rozbawiania widza.
Rozumiem przyczyny takiego działania. Taka koncepcja scenariusza, ale to takie nie fair...
Poza tym me likes. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 24-11-2012, 23:07
|
|
|
shugohakke napisał/a: | (Yuuta też okazał się w tym odcinku ofiarą wyalienowania w dzieciństwie ^^), ale już u Nibutani i Dekomori służy wyłącznie do rozbawiania widza.
Rozumiem przyczyny takiego działania. Taka koncepcja scenariusza, ale to takie nie fair...
|
W przypadku Shinki można domniemywać, że jej zachowanie wynikało ze znudzenia kontaktami z "normalnymi" ludźmi (zważywszy, że i obecnie przebywanie w towarzystwie cheerleaderek traktuje jako pańszczyznę do odrobienia), czyli dokładnie to samo, co w przypadku Yuuty. "Wyalienowanie" jest trochę zbyt wzniosłym słowem na takie przypadki ;)
Poza tym jestem zadowolony z poziomu ostatnich odcinków. W wątku Rikki łatwo byłoby przesadzić z próbami "wcierania cebuli" w oczy widzów, ale na szczęście zostało to zrównoważone świetnymi gagami (zwłaszcza mam na myśli romantyczną ucieczkę z dachu domu, którą powtarzałem sobie kilka razy dla poprawienia humoru). |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 24-11-2012, 23:49
|
|
|
Masz rację, ale przesadziłem świadomie, celem uwypuklenia tezy. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
MaDeR Levap
Dołączył: 02 Sie 2011 Status: offline
|
Wysłany: 29-11-2012, 15:30
|
|
|
I po 9 odcinku. Um hum. Kierunek przewidywalny jak cholera, ale jakoś to nie przeszkadza. Tropy nie są złe.
Zatem może coś o wątkach pobocznych:
- Twórcy biorą pod włos. Co rusz się wydaje, że będzie walka Mistrza Płomienia i lipa. Za każdym razem. A myślałem, że wreszcie, i to dwie na jednego. Zobaczymy, czy na festiwalu coś będzie, czy też strollują na całego.
- Mam nadzieję, że scenarzysta się zlituje nad Makoto i coś mu wyjdzie.
- Koniec świata, Shinka coś jednak robi dla drugiej osoby. Cuda, panie. |
_________________ Sanity is overrated. |
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 29-11-2012, 20:07
|
|
|
MaDeR Levap napisał/a: | Koniec świata, Shinka coś jednak robi dla drugiej osoby. Cuda, panie. |
Nie! Nie wierzę!
Idę oglądać.
edit.
Może ją podmienili na plaży czy co? Doprawdy, złośliwa małpa ziejąca srogimi płomieniami na wszystko na około zostaje nagle przyjazną ciotką swatką? Biedna Nibutani... co oni jej robią?
A wątek główny po staremu. W sumie nie wydaje mi się by to anime miało mnie czymś jeszcze zaskoczyć. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
MaDeR Levap
Dołączył: 02 Sie 2011 Status: offline
|
Wysłany: 06-12-2012, 10:24
|
|
|
Cóż można powiedzieć o 10? Mało komedii, dużo romansu i dramatu. Choć muszę przyznać, że spodobała mi się przedstawiona na początku odcinka jakże różna reakcja każdej z płci na tę sama czynność, ehehehe.
Och, i OCZYWIŚCIE nie było walki, na którą wyczekiwałem całą serię. :P I nawet to, co było, było offscreen. :(
Chyba już nie będzie żadnych sekwencji oczyma wyobraźni, szczególnie że główna aktywistka najwyraźniej zdezertowała z tego pola. Ah, rozwój postaci. Tylko człowiek się zastanawia, czym wypełnią ostatnie dwa odcinki. Nie za szybko to wszystko było? |
_________________ Sanity is overrated. |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 14-12-2012, 19:13
|
|
|
shugohakke napisał/a: | Biedna Nibutani |
Nononono.
Based ShiPka.
A 11 odłożyłem na bok, bo domyślam się dramy i jakiegoś cliffa. Poczekam, i obejrzę razem 11 i 12. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
MaDeR Levap
Dołączył: 02 Sie 2011 Status: offline
|
Wysłany: 14-12-2012, 20:34
|
|
|
Dobrze się domyśliłeś. Z komentarzem też wstrzymam się do ostatniego epa. |
_________________ Sanity is overrated. |
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 14-12-2012, 21:04
|
|
|
Porzucę zatem na chwilkę swój oportunizm i przyłączę się do tego szlachetnego braku działania. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 15-12-2012, 01:41
|
|
|
Przyznam, że cała ta drama odrobinę mnie dziwi. Fantazje Rikki dotyczące Odwiecznego Horyzontu nie różnią się tak bardzo od zwyczajowych teorii na temat życia pozagrobowego, więc wystarczyłoby je odpowiednio ukierunkować, by mogła zachować równowagę psychiczną. Tymczasem wygląda na to, że była systematycznie tłamszona na zasadzie "Twój ojciec nie żyje, a jego martwe truchło leży w trumnie. Nigdy go już nie zobaczysz, a jeśli się z tym nie pogodzisz, to jesteś głupim bachorem". Widać nie tylko w komentarzach na Onecie można spotkać wojujących ateistów (nie wiem, na ile to typowa postawa u Japończyków, bo staram się minimalizować swoją wiedzę na temat ich kultury/jej braku). |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
MaDeR Levap
Dołączył: 02 Sie 2011 Status: offline
|
Wysłany: 15-12-2012, 03:01
|
|
|
W ostatnich odcinkach występuje motyw "Rikka powinna pogodzić się z śmiercią ojca". Jak ty z tego doszedłeś do wojującego ateizmu i trucheł to ja nie wiem.
Nie widziałem żadnego tłamszenia. A co widziałem, napiszę za tydzień, bo swoje uwagi to mam, i owszem. |
_________________ Sanity is overrated. |
|
|
|
|
Raul
Dołączył: 17 Maj 2005 Status: offline
|
Wysłany: 15-12-2012, 09:36
|
|
|
wa-totem napisał/a: |
A 11 odłożyłem na bok, bo domyślam się dramy i jakiegoś cliffa. Poczekam, i obejrzę razem 11 i 12. |
Dobrze zrobiłeś.
Pewnych rzeczy się nie robi, powinien był z nią jechać.
Zastanawiam się którą z opcji przyjmą w ostatnim odcinku. |
_________________ “Why is it," he said, one time, at the subway entrance, "I feel I've known you so many years?"
"Because I like you," she said, "and I don't want anything from you.”
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 15-12-2012, 11:07
|
|
|
MaDeR Levap napisał/a: | W ostatnich odcinkach występuje motyw "Rikka powinna pogodzić się z śmiercią ojca". Jak ty z tego doszedłeś do wojującego ateizmu i trucheł to ja nie wiem.
|
Wnoszę to po stopniu eskalacji problemu. O ile przepaskę na oko ktoś powinien jej wybić wcześniej z głowy (bo tylko psuła sobie wzrok w tym oku), to teoria z Odwiecznym Horyzontem była dość... normalna. Wystarczyłoby pewnie, że ktoś z bliskich by z nią usiadł i stwierdził, że nie wie, czy jej ojciec znajduje się za horyzontem, ale skądś na pewno patrzy na nią i ją wspiera. Tak więc jego śmierć nie oznacza, że przestał być częścią jej życia (czy coś w ten deseń). O ile pewnie by od razu to nie pomogło, to jakby dziewczynka miała trochę spokoju i czasu na przemyślenie sytuacji, to w końcu by się mogła pogodzić ze stratą. Tymczasem wygląda na to, że w wyniku stosowania terapii szokowych cała rodzina zaczęła traktować Rikkę jak dziwadło i nawet matka dała sobie spokój z próbami kontaktu (znamienne jest, że rodzicielka traktuje jako próbę nadrabiania straconego czasu właśnie wyprawę na cmentarz zamiast czegokolwiek innego, co mogłaby robić z córką). |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 15-12-2012, 16:22
|
|
|
Też nie posunąłbym się do sformułowania "wojujący ateizm", ale dostrzegam w Cdokas! (ależ fajny to ma skrót ^^) paskudną tendencję do polaryzacji problemu:
albo jesteś ciężkim przypadkiem chuunibyou albo twardym realistą (o poglądach typu "wojujący ateista", tylko bez zapotrzebowania na szerzenia swoich opinii) i nic pomiędzy nie ma racji bytu. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|