[Azag]

Mam nadzieje, że czegoś takiego jeszcze nie było.

Generalnie więc chodzi o to, że wybieramy najlepszą muzykę z serii anime. Nie chodzi mi tu oczywiście o pojedyńczy czadowy opening czy ending, którego można słuchać 5 razy po skończeniu oglądania serii. Chodzi mi o całokształt serii - o utwory bez i z wokalami i podkłady do akcji. Czyli o OSTa, który zasługuje na miano najlepszego za to, że: doskonale pasuje do serii, można go słuchać długo po tym jak serie skończyło się oglądać etc. O muzykę porywającą serca, trzymającą w napięciu i wogóle nie będe się długo rozpisywał. O serie, w której wyróżnia się więcej niż dwa czy 3 utwory, ale na przykład 10.

Forma tematu żywcem zgapiona z Zegarmistrzowego wybierania Miss Tanuki 2006.
Robimy to w trzech etapach:
1) Etap zgłaszania OSTów:
Trwać on będzie od dziś przez 3 tygodnie czyli dokładnie do piątku 17 listopada. W tym czasie zgłaszający powinni:

a) Zgłosić do udziału po JEDNYM (liczbowo: 1) OST pochodzącym z serii anime, filmu anime czy jakiegokolwiek innego OAV (o ile oczywiście takowy film lub OAV posiada OST czyli dostatecznie dużo utworów - czyli na przykład ponad 10) itp.
b) Podać tytuł serii z jakiej OST pochodzi
c) Zachęcam też do tego by napisać trochę o tym jaki OST ma klimat co w dużej mierze zależy od rodzaju i klimatu panującego w serii, o której zresztą też można napisać dwa słowa. Prosiłbym też o krótkie umotywowanie swojej decyzji. Można również wymienić wybrane przez siebie utwory, które warto polecić innym.

2) Etap wyboru finalistów:
Głosowanie na forum - wybieramy 5 najlepszych OST - i oczywiście obowiązuje zakaz głosowania na swój typ. (oczywiście 5 jest w tym przypadku umowne i może się zmienić - nie spodziewam się tak dużego odzewu jak w przypadku Miss)

3) Finał

Ankieta z finalistami i wybór najlepszego OST

Pytanie dodatkowe nie obowiązkowe: Jak powinna się nazywać nagroda tanuki dla najlepszego OST?

[Azag]

Zaczynam więc:
Miałem wahania pomiędzy Saikano i Tsubasa Chronicle. Ostatecznie przeważyło to pierwsze. Więc mój typ to Saikano
Saikano to fikcyjny dramat o uczuciu dwojga ludzi na tle brutalnych wydarzeń wojennych. Pomimo tego, że samą serię oceniłem zaledwie na 4/10 to muzyka zasługuje w moim odczuciu na duże wyróżnienie. Moim zdaniem doskonale pasuje do dramatu. Wpada w ucho, można ją nucić tak jak robił to główny bohater serii. Muzyka z Saikano ciągle bardzo mi się podoba pomimo, że serię oglądałem już jakiś czas temu. Jest też zróżnicowana i łapie za serce. Doskonale pasuje do wydarzeń dziejących się w serii i pomaga przy jej oglądaniu. Każdy dla kogo muzyka w serii jest ważna na pewno nie będzie pod tym względem zawiedziony.

Szczególnie polecam:
- Hoshi no hate: we wszystkich trzech wersjach: wokalnej, instrumentalnej i skróconej
- Tenkei
- Hikari no Taba, Kumo no Umi
- Opening i Ending rzecz jasna.

[Smoczek]

Szkoda, że tylko anime xP (chyba, że nie do końca Cię zrozumiałem), no nic... skoro jest temat to napiszę co następuje:
Mam dwóch faworytów - FLCL oraz .hack/SIGN... wybieram jednak ten drugi tytuł - jest trochę bardziej dynamiczny i zróżnicowany, a w dodatku znacznie więcej jest utworów instrumentalnych.
Serii przedstawiać nie będę, większość raczej zna, samą muzykę zaś mogę określićw jednym zdaniu jako:
Połączenie niezłej jakości J-POPu, z całkiem przyjemnymi kawałkami instrumentalnymi i utworami, których zwyczajnie nie potrafię zakwalifikować do konkretnego gatunku/rodzaju.
Całość trzyma klimat w Anime, ale spokojnie można posłuchać podczas gry w "coś", czy nawet na ulicy.
Warte polecenia kawałki to na pewno:
"The Key of the Twilight"
"Aura"
"Fake Wings"
"Stray Child"
"Fear"
"Obssesion" (opening)

Tyle, dziękuję xD.

P.S. 3 tygodnie to chyba troszczkę za dużo xP.

[moloch]

hmmmm ok ja zglaszam LOVE HINA i piosenki (z wesji podstawowej 25 odc.)


Warte polecenia to :

-Happy Happy Rice Shower
-Densetsu no Onsengame
-DAME DAME!!

[Nanami]

Koniecznie COWBOY BEBOP, z tym ze on ma chyba 4 OSTy, specjalne kawałki, muzyke z filmu... ;)

Oczywiscie muzyke komponowała Yoko Kanno... Utwory to mieszanka przeróznych gatunków, głównie jazz, blues. Są utwory na pianinie, saksofonie, swietne wokale, sporo w języku angielskim. Muzyka zdecydowanie ma swoją egzotyczną, nadzwyczajną nutke. IMHO najlepszy OST z całej dyskografii Yoko.

Mój głos:



Cowboy Bebop: OST 3-BLUE

* Track 01: Blue (5:05)
* Track 02: Words That We Couldn't Say (3:29)
* Track 03: Autumn in Ganymede (3:55)
* Track 04: Mushroom Hunting (3:19
* Track 05: Go Go Cactus (2:38)
* Track 06: Chicken Bone (4:56)
* Track 07: The Real Man (4:01)
* Track 08: New York Rush (5:05)
* Track 09: Adieu (5:40)
* Track 10: Call Me Call Me (4:43)
* Track 11: Ave Maria (5:49)
* Track 12: Stella By Moor (1:09)
* Track 13: Flying Teapot (3:33)
* Track 14: We Qui Non Coin (3:44)
* Track 15: Road to the West (2:56)
* Track 16: Farewell Blues (5:31)
* Track 17 (Hidden): The Real Folk Blues (No 3-4 -See You Space Cowboy-) (5:56)

Wytłuszczone utwory są wg mnie naprawde godne polecenia ;) Choc wszystkie są cudowne.

[wa-totem]

A ja wystawię OST do Air... generalnie cała muzyka I've Sound jest świetna.
Myślałem też o Mancinie i Blood+, i czymś Yuki Kajiury ale że ich zaraz ktoś inny zgłosi...



Więcej informacji (po japońsku) tu

Oczywiście mówimy o edycji dwupłytowej i oryginalnej (płyty o indeksach KSLA-0004~0005), bo tylko ta edycja zawiera wszystkie ścieżki użyte tak w grze jak anime (a także 6 nie wykorzystanych kompozycji).

Ta płyta w genialny sposób uchwyciła nastrój ciepłego, słonecznego, późnego lata. Do tego stopnia że wystarczy mi zamknąć oczy słuchając... i już leżę na wygrzanej słońcem łące słuchając cykania owadów w trawie ^_^;

[BOReK]

Nanami mnie uprzedziła... na wstępie spytam, czy to ma być tylko jedna płyta, czy też udział mogą brać wydania typu 5 in 1?

A do propozycji Nanami tylko dodam parę wartych uwagi utworów: Autumn in Ganymede, Mushroom Hunting (tylko nie koncertowa), Go Go Cactus, New York Rush (to ma też inną, zywszą wersję), Flying Teapot i Road to the West. Oczywiście trzeba lubić Bebop i Cool Jazz ^^.

[IT.]

Osty z Noir oczywiście. Na razie nie podam tytułu konkretnego albumu albo umownie podam Blanc Dance Noir coby było za dość konwenansom.

Noir jako takie odepchnelo mnie od siebie dosc daleko, szybko i z durzą siłą ale Sound Track...
Lullaby [Czy to wersja angielska czy japońska. Zwłaszcza tekst mi się podoba]
Canta per Me [Nieśmiertelne. Zawsze dobre. Na każdą porę i w dowolnym nastroju]
Corsican Corridor [W jakiś sposób przeszywające choć to spokojna i stonowana muzyka]
Romance [Zawsze mi się kojazy z Maurami. Nie wiem czemu...]
Em more [Sprzyja romarzeniu. Odpływam kiedy tego słucham]
Love [Tytuł mi nie pasuje za bardzo. W tej piosence jest więcej Życia niż Miłości]
At Dusk [O wiele za krutkie]
Melody Salva Nos [Mix bije na głowę obie wersje w oryginale i bardzo dobrze się śpiewa]
Maze [Szalona piosenka. Alicja w karinie czarów się zawsze kojaży]
Farewell Song <<Pisownia niepoprawna najpewniej>> [I to z kolei moglaby być piosenka z Love w tytule. Albo czymkolwiek. Jest doskonała]

Ost jest utrzymay w dziwnej, śrudziemnomorskiej klimatyce co słychać nawet jeśli słowa piosenki są po japońku lub angielsku. Gladkie, płynne melodie przelewają się nie tylko przez uszy ale i przez serce [a skoro ja to mówię to coś w tym jest] Nie znudził mi się od lat mimo badzo intensywnego słuchania. Do niektórych piosenek jestem wręcz przywiązana.


<<A co do Cowboya to co tak mało? Jeszcze Chicken Bone, Adieu, Flying Teapot i We Qui Non Coin powinno być wytłuszczone. A wogule to nie było jakiegoś wydawnictwa Wszystko w jednym? Bo z samych piosenek ktore ja lubię da się ze dwa osty zrobić...>>

Zastanawiałam się nad podaniem Wolf's Raina ale co by wtedy podała GoNik?

[GoNik]

[BOReK]

[Doreen]

Hmmm... Bebop był, Noir był, Hack//Sing był...
A! Vision of Escaflowne nie było!

Jedna z moich pierwszych i do dziś ulubionych serii, również ze względu na boską muzykę. No ale czego innego można się spodziewać po Yoko Kanno. Eszystki e osty są wspanaiałe, ale jeśli miałabym wybrać jeden to byłby to Lovers Only (nie zrażać się tytułem XD)

1. The Vision Of Escaflowne
2. Memory Of Fanelia
3. Dance Of the Curse
4. Zaibach
5. Flying Dragon
6. Cradle Song
7. Bird Cage Chain
8. Epistle
9. Perfect World
10. Blaze
11. Hitomi Theme
12. Angel
13. Arcadia
14. Mystic Eyes
15. The Story Of Escaflowne - End Title


Wytłuszczonych mogłabym słuchać w kółko (i często to robię). Dance of the Curse jest swoistą wizytówką serii, mimo że wcale nie przewija się w niej tak często. W Angel przewija się motyw z openingu (Yakusoku wa iranai) i mimo że sam opening jest dość radosną pioseneczką to w tej aranżacji potrafi wywołać dość silne emocje. Osobiście uwielbiam jeszcze Zaibach, ta piosenka jes z deczka psychodeliczna, coś jak Twisted Nerve z Kill Billa (to, co gwizdała "pielęgniarka")

[Azag]

[BOReK]

Hale ale, mnie właśnie chodziło o to, czy wydanie zawierające kilka płyt też się liczy. Ale skoro chodzi po prostu o muzykę z konkretnej serii, no to CB już zgłoszony :].

[achiever]

To ja zgłoszę OST z Samurai Champloo.


Seria opowiada o perypetiach dwóch bezpańskich samurajach i młodej dziewczynie, którzy dążą do odnalezienia słonecznikowego samuraja (ma pachnieć jak słoneczniki), co jest pomysłem i pragnieniem tej ostaniej z trójki. Natomiast panowie w zasadzie głównie podróżują razem, by na koniec odbyć ostateczny pojedynek:) Po drodze cała trójka ma wiele różnych przygód i powoli rozwijane są historie poszczególnych bohaterów i ich osobowości. Na uwagę zasługuje grafika i dynamiczna animacja, zwłaszcza podczas walk, innowacyjne pomysły w niektórych epizodach no i przede wszystkim świetna muzyka.

Podkład w czasie trwania anime jest bardzo charakterystyczny i budujący, oprócz grafiki, najmocniej niespotykany nigdzie indziej klimat serii. Słyszymy głównie muzykę elektroniczną, którą osobiście nie wiem do jakiego podgatunku zaliczyć, upraszczając można napisać że jest klimatycznie techniczna opierająca się głównie na melodii, w mniejszej ilości na bitach, można powiedzieć, że jest zachowana prawdziwa równowaga. Jeśli miałbym tym dźwiekom przypisać jakiś kolor to postawiłbym na lekko ciemny, jednak podświetlany zielony mieszający się z czasem z jesiennym pomarańczem i letnią żółcią, jeśli to dla kogoś coś znaczy w ogóle:)

Opening jest ciekawy, bo jest to hip-hop ze świetnym podkładem i mimo że ten rodzaj muzyki to nie moja działka (techno, house i ogólnie elektroniczna występująca w serii już tak) nie wyobrażam sobie Samurai Champloo bez "Way of the samurai" (nie pamiętam czy tak rzeczywiście się nazywa). Natomiast ending "Shiki no uta" to dla mnie mistrzostwo świata i zdecydowanie najlepszy w mojej ocenie utwór muzyczny w tym anime i jakimkolwiek innym dotychczas ever:) Jest taki lekko melancholijny, ale jednocześnie radosny, że zawsze jak go słucham wchodzę w lepszy nastrój.

To ja zgłoszę OST z Samurai Champloo.


Seria opowiada o perypetiach dwóch bezpańskich samurajach i młodej dziewczynie, którzy dążą do odnalezienia słonecznikowego samuraja (ma pachnieć jak słoneczniki), co jest pomysłem i pragnieniem tej ostaniej z trójki. Natomiast panowie w zasadzie głównie podróżują razem, by na koniec odbyć ostateczny pojedynek:) Po drodze cała trójka ma wiele różnych przygód i powoli rozwijane są historie poszczególnych bohaterów i ich osobowości. Na uwagę zasługuje grafika i dynamiczna animacja, zwłaszcza podczas walk, innowacyjne pomysły w niektórych epizodach no i przede wszystkim świetna muzyka.

Podkład w czasie trwania anime jest bardzo charakterystyczny i budujący, oprócz grafiki, najmocniej niespotykany nigdzie indziej klimat serii. Słyszymy głównie muzykę elektroniczną, którą osobiście nie wiem do jakiego podgatunku zaliczyć, upraszczając można napisać że jest klimatycznie techniczna opierająca się głównie na melodii, w mniejszej ilości na bitach, można powiedzieć, że jest zachowana prawdziwa równowaga. Jeśli miałbym tym dźwiekom przypisać jakiś kolor to postawiłbym na lekko ciemny, jednak podświetlany zielony mieszający się z czasem z jesiennym pomarańczem i letnią żółcią, jeśli to dla kogoś coś znaczy w ogóle:)

Opening jest ciekawy, bo jest to hip-hop ze świetnym podkładem i mimo że ten rodzaj muzyki to nie moja działka (techno, house i ogólnie elektroniczna występująca w serii już tak) nie wyobrażam sobie Samurai Champloo bez "Way of the samurai" (nie pamiętam czy tak rzeczywiście się nazywa). Natomiast ending "Shiki no uta" to dla mnie mistrzostwo świata i zdecydowanie najlepszy w mojej ocenie utwór muzyczny w tym anime i jakimkolwiek innym dotychczas ever:) Jest taki lekko melancholijny, ale jednocześnie radosny, że zawsze jak go słucham wchodzę w lepszy nastrój.

[Nanami]

No cóz, ja tez bym z checia zgłosiła cały ogół twórczosci muzycznej do Cowboy Bebop, ale wczytałam sie w regulamin i jest jak byk...