[Zegarmistrz]

W maju wyszła nowa płyta zespołu Sabaton. Zatytułowana jest Art of War. Przypomnijmy: Sabaton jest szwedzkim zespołem grającym którąś z szufladek metalu. Tematyka utworów skupia się głównie na wojnie. Nowa płyta (wg. wikipedi) poświęcona jest Sun Tsu i II Wojnie Światowej. Z ciekawostek: na płycie znajduje się utwór 40:1, traktujący o obronie Wizny podczas kampanii wrześniowej. AMV (nieco kiczowaty) dostępny jest pod linkiem:

http://pl.youtube.com/watch?v=5bk7C12ww48

[Ysengrinn]

Między "nieco" a "kiczowaty" wstawiłbym "za bardzo". Ale sam utwór fajny, nawet dla kogoś, kto jak ja rzyga od "winkelriedyzmu".

[Grisznak]

A mi się podoba. Ma swój niewątpliwy urok, ot, może faktycznie kogoś irytować staromodny patos, ale o tego typu historii trudno mówić bez pewnej nutki patosu.
Powiedziałbym za to coś innego, co zresztą mogę zarzucić sporej część kapeli heavy metalowych - ogon, chłopaki, ogon. Gryzą go już skutecznie, na tej płycie pewnie zjedzą go do końca i jeśli na kolejnej nie zaprezentują niczego nowego, to nie zostanie nic innego jak zżerać kapcie.
Osobiście nie miałbym nic przeciwko, gdyby zagrali nieco ciężej. Nie bez kozery największym powodzeniem wśród fanów Manowar cieszy się ich "Triumph of Steel", kiedy po kilku typowo heavy płytach uderzyli w lekko thrashową nutę. Sabaton jest na takim poziomie, że mogliby sobie na to pozwolić. Inaczej zmienią się w Nightwish, który z fenomenu stał się zepsutą kserokopiarką.

A mi się podoba. Ma swój niewątpliwy urok, ot, może faktycznie kogoś irytować staromodny patos, ale o tego typu historii trudno mówić bez pewnej nutki patosu.
Powiedziałbym za to coś innego, co zresztą mogę zarzucić sporej część kapeli heavy metalowych - ogon, chłopaki, ogon. Gryzą go już skutecznie, na tej płycie pewnie zjedzą go do końca i jeśli na kolejnej nie zaprezentują niczego nowego, to nie zostanie nic innego jak zżerać kapcie.
Osobiście nie miałbym nic przeciwko, gdyby zagrali nieco ciężej. Nie bez kozery największym powodzeniem wśród fanów Manowar cieszy się ich "Triumph of Steel", kiedy po kilku typowo heavy płytach uderzyli w lekko thrashową nutę. Sabaton jest na takim poziomie, że mogliby sobie na to pozwolić. Inaczej zmienią się w Nightwish, który z fenomenu stał się zepsutą kserokopiarką.