[Sm00k]

[Dida]

^ ^

Czy w tym roku szukamy zupełnie nowego miejsca? Bo jakby co można się przyjrzeć ofercie poczty. Ma w W-wie dwa obiekty. Link , trzeba wybrać miejscowość z listy, pod mapką będzie ramka i kliknąć w pokaż pełny opis obiektu.

[Salva]

Ja też zdecydowane tak.

[Morg]

Tak.

[BOReK]

Zawsze można i pod Warszawą, a sam pomysł mię się baaaardzo podoba. Ten cuś na Łączyny wygląda bardzo przyjemnie pomimo ceny i braku jakiejś świetlicy (wynajem jednej z sal pewnie byłby). Mogę wpaść tam w weekend o popytać, jak by wyglądał wynajem dla grupki wariatów na sylwka. ;D

[Dida]

BOReK, myślę, że byłoby super, gdybyś na miejscu zorientował się w sprawie.

[Ysengrinn]

Ponieważ, jak widać na załączonym obrazku, zainteresowanie sylwestrem jenocim jest niewystarczające, informuję, że w tym roku się on nie odbędzie.

Every jenot for himself.

[Sm00k]

Godspeed ==

Godspeed ==

[Ysengrinn]

Dooobra, pozwolę sobie podsumować:

1. Było jedwabiście. Ja chcę jeszcze raz. A najlepiej dwa razy.

2. Niekoniecznie dotyczy to zlotów wakacyjnych, ale mniejsze imprezy na sylwestra sprawdzają się o wiele lepiej i tego się należałoby na przyszłość trzymać. Mniejsze przeciążenie kuchni, mniej scysji pt. "TU SIĘ ***** ŚPI!!!", większe zgranie tematyczne i czasowe uczestników itd.

3. Konkrety są dobre - organizowanie imprezy przez określone osoby okazało się znacznie prostsze, jaśniejsze i mniej wk****ające niż robienie zjazdu niedookreślonych "jenotów". Od początku wiadomo kto się może pojawić, kto nie i nie ma stresu, że za pięć dwunasta zacznie się lawina rezygnacji. Krótko mówiąc był najwyższy czas na rezygnację z poprzedniej formuły.