Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
O japońskiej armii i okolicach |
Wersja do druku |
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 25-05-2007, 10:41
|
|
|
Grisznak napisał/a: | wygląda na to, że to jednak dość odległa przyszłość, skoro Japonia posiada całkiem nieźle wyposażoną armię. | Żartujesz, prawda?
Japońska armia może nazywać się "siłami samoobrony" ale nie zapominaj, że jej budżet jest drugi co do wielkości na ziemi - więcej na wojsko niż Japonia wydają tylko USA.
Również poziom wyszkolenia jest najwyższy na świecie - odpowiada szkoleniu sił specjalnych w innych armiach. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 25-05-2007, 17:57
|
|
|
wa-totem napisał/a: | Grisznak napisał/a: | wygląda na to, że to jednak dość odległa przyszłość, skoro Japonia posiada całkiem nieźle wyposażoną armię. | Żartujesz, prawda?
Japońska armia może nazywać się "siłami samoobrony" ale nie zapominaj, że jej budżet jest drugi co do wielkości na ziemi - więcej na wojsko niż Japonia wydają tylko USA.
Również poziom wyszkolenia jest najwyższy na świecie - odpowiada szkoleniu sił specjalnych w innych armiach. |
Totem, ja to wiem. Ale stado lotniskowców pływajace pod eskortą aegisów to już lekka przesada. |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 25-05-2007, 19:36
|
|
|
Grisznak napisał/a: | Totem, ja to wiem. Ale stado lotniskowców pływajace pod eskortą aegisów to już lekka przesada. | No to jednak NIE wiesz.
Tzw. "niszczyciele" klasy Kongo mają wyporność i zasięg jedynie o jedną czwartą mniejszą aniżeli krążowniki klasy Ticonderoga, 96 wyrzutni wobec 128 na Ticonderogach, a wariant zainstalowanego na nich systemu AEGIS jest nowszy niż zainstalowany na większości krążowników klasy Ticonderoga które dopiero są modernizowane.
Pierwsze cztery jednostki tej klasy nie miały lotnictwa pokładowego, ale miesiąc temu do służby weszła pierwsza jednostka nowej klasy Atago - większa, i już wyposażona nie tylko w pomost lotniczy ale i hangary, system wsparcia i dwa śmigłowce, tak jak Ticonderoga.
Formalnie japonia NIE wprowadziła do uzbrojenia Tomahawków, ale biorąc pod uwagę 96-celowy system Mk.41 VLS, taki sam jak na Ticonderogach (bo też zdolny do strzelania 'długimi' pociskami, jak SM-2 i antyrakietowy SM-3), to troszkę jakby twierdzenie "jesteśmy pacyfistami, bo mamy armatę ale bez amunicji...".
A co do lotniskowców, cóż. Zdaniem japończyków, okręt na tym obrazku to... "wyspecjalizowany niszczyciel przeciwpodwodny"
A teraz proponuję ćwiczenie.
Zamknij oczy.
Trzy razy głośno powiedz "to nie jest lotniskowiec".
Pomogło?
No właśnie...
Wodowanie pierwszego w sierpniu, niedługo.
Oficjalnie okręt przeznaczony jest do przenoszenia 4 (sic!) śmigłowców. Dlaczego mimo to jest rozmiarowo niemal identyczny z brytyjskimi lotniskowcami klasy Invincible (grupa lotnicza licząca 22 statki powietrzne, czyli wzmocniona eskadra), i czemu ma takie same (i niemal tak samo rozmieszczone) podnośniki lotnicze i olbrzymi hangar - nie komentują. A, japończycy upierają się że to absolutnie nie lotniskowiec, bo nie ma rampy. O tym, że nowe myśliwce klasy STOVL, jak JSF, rampy nie potrzebują, jakoś już nie przypominają...
Coby nie był totalny offtop - Dennou Coil 2. To się robi naprawdę niezłe...
Tokyo Godfathers uh... n-nnno, no. Komentarz na Tanuku... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 25-05-2007, 19:44
|
|
|
Cytat: | Wodowanie pierwszego w sierpniu, niedługo. |
O, tuś mi niespodzianko...ale w sumie nic dziwnego, skoro Samuraje chcą w diabły wywalić tą ich pacyfistyczną konstytucję.
Swoją drogą faktycznie, Ruscy twierdzili, że też nie mieli lotniskowców, a Mińsk czy Kijów to tylko okręty ZOP. Niemniej nie wiedziałem, że Japończycy mają coś takiego. I faktycznie, podobny do tego pokaznego przez ciebie pływa w Bokurano.
Japońce mają na uzbrojeniu jakieś V/STOL'e, które można by na to zaokrętować, jakby co? |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 25-05-2007, 20:53
|
|
|
Grisznak napisał/a: | Japońce mają na uzbrojeniu jakieś V/STOL'e, które można by na to zaokrętować, jakby co? |
Oficjalnie nie, ale... Tak usa, jak uk mają dostępne nadwyżki Harrierów, ba, nawet Hiszpania ma nadwyżkowe Harriery (część sprzedała już Tajlandii). A za kilka lat będą dostępne F-35 w wariancie STOVL. O samoloty i pilotów dużo łatwiej niż o okręt z załogą.
Offtopiciarze zatraceni!! Wydzielam. Mai |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 26-05-2007, 09:04
|
|
|
Z tym, że Harrier jest już dziś maszyną starusieńką, więc nie sądzę, by Japończycy chcieli brać się za taki złom. Jak już to pewnie opracują nowy model, oficjalnie na eksport czy coś, a w rzeczywistości.
Z drugiej strony, ciekawe jak nazwą te "niszczyciele"? Ise i Hyuga czy może raczej Kaga, Akagi, Soryu, Hiryu, Zuikaku |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 26-05-2007, 12:05
|
|
|
Przy pracach nad F-2, który jest lekko powiększonym klonem F-16 z paroma detalami pożyczonymi z F-35 JSF okazało się że choć na niektórych polach japończycy są lepsi, to jednak ogólnie wciąż są słabsi technologicznie a co gorsza inżynieryjnie niż amerykanie. Amerykanie za dopuszczenie do ingerencji w samolot i lokalizację produkcji zastrzegli sobie dostęp do szczegółów i prawo zlicencjonowania wybranych technologii, za co w japonii początkowo krytykowano rząd. Ostatecznie okazało się że bez ich pomocy projekt zawaliłby się - a bez uzgodnionego dostępu amerykanie nie byliby zainteresowani wspomożeniem japończyków tak, by przedsięwzięcie się powiodło.
Wątpię by japończycy byli zdolni zrobić sami coś tak skomplikowanego jak myśliwiec V/STOL. Biorąc pod uwagę stosunki z Rosją, Jak-141 wykluczam, zresztą istnieją tylko dwa prtotypy. Starszych Jak-38 które dałoby się odkupić i reaktywować zwyczajnie nie ma.
Istnieją de facto tylko dwa "dostępne" typy - Harrier II i F-35B (od 2012, realnie 2015 ale kto wie).
Biorąc pod uwagę osiągalność JSF, gdyby Japończycy chcieli szybko formować lotnictwo pokładowe, Harriery z rezerw Włoch, Hiszpanii albo przede wszystkim USA są jedyną realną opcją. Ich modernizację zapewne przeprowadziłyby lokalne zakłady. Inne potencjalne źródło takich maszyn to Indie, gdzie za rok do służby wejdzie ex-Gorszkow, a za kolejny rok-dwa następny lotniskowiec, budowany lokalnie - oba będą używać MiG-29K. Chyba że Indie po wycofaniu Viraata postanowią przeflancować swoje Harriery na nowe lotniskowce.
Warto pamiętać, że obecnie nie jest ważny płatowiec i jego osiągi, a raczej możliwości zainstalowanej elektroniki i uzbrojenia, więc wiekiem tych maszyn bym się raczej nie martwił.
Osobiście sądzę że Japończycy niedługo zakupią kilka(naście) takich maszyn, tłumacząc się koniecznością zorganizowania dodatkowych wysuniętych baz lotniczych poprawiających zdolności do CAP w związku z zagrożeniem ze strony KRLD, czy narastającym konfliktem o Wysepki Dokdo (patrz http://www.krld.pl). Konieczność użycia maszyn V/STOL wytłumaczą zapewne idealną lokalizacją baz(y) w miejscach bez pełnego pasa startowego. Tak czy siak - będzie oczywiście chodziło nie tyle o maszyny, co o szkolenie załóg. A w razie czego, na pokładzie "niszczycieli" w przeciągu jednej nocy wyrośnie lekka, prefabrykowana rampa startowa...
Co do nazewnictwa, nowe jednostki mają zastąpić DDH-141 Haruna oraz DDH-142 Hiei. Przyznam, że dość niecierpliwie czekam na ogłoszenie nazwy, które zapewne nastąpi w okolicy terminu wodowania... osobiście, wobec starcia dyplomatycznego o nazwy okrętów z Koreańczykami, spodziewam się Soryu/Hiryu.
Warto zwrócić uwagę, że Korea Pd dopiero co zwodowała swoją jednostkę tego samego typu i wielkości, i mimo ostrych protestów Japonii ochrzciła ją "Dokdo". Kolejna jest w budowie, a następne dwie w planach. Oficjalna klasyfikacja i uzasadnienie że to nie lotniskowiec są podobne jak w Japonii.
Zresztą wyścig zbrojeń w Azji nabiera tu tempa - wczoraj Korea zwodowała swój odpowiednik klasy Atago, "King Sejong". Okręt, zachowując rozmiary klas Kongo/Atago/Arleigh Burke ma jednostkę ognia większą nawet niż krążowniki Ticonderoga, w tym rodzime koreańskie pociski typu cruise (zastępczo za Tomahawki) o zasięgu ponad 500km, oraz oczywiście w pełni funkcjonalną jednostkę lotniczą (lądowisko, system wsparcia i hangar dla 2 śmigłowców). |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Gość
Gość
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|