Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Wsi spokojna, wsi wesoła |
Wersja do druku |
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 07-06-2010, 10:12 Wsi spokojna, wsi wesoła
|
|
|
Dom nad Rozlewiskiem wraca do biblioteki Podobno na niego czekają mieszczuchy jedne. Kuźwa, czemu mieszkając na "wsi spokojnej, wsi wesołej" nie widziałam tego co opisują rodzime autorki?
Mam wrażenie, że obraz polskiej wsi dla wielu zatrzymał się w XVI wieku- wieś spokojna, wieś wesoła. Ewentualnie "Konopielka"- pani z miasta cywilizuje wsiowe. Względnie zaniedbany PGR dla odmiany. Dla mnie, wsiowej z dziada, pradziada nawet Ranczo wyglądało egzotycznie.
Palmę pierwszeństwa trzyma dzielnie pani Musierowicz- tak się składa, że opisy gospodarstwa Pulpecji czytałam warząc strawę dla 15 osób. 8 rodziny, 2 pracowników (i 5 gości z których jedno czuło się na siłach cokolwiek pomóc w gospodarce, a reszta zaoferowała się z rzeczonym obiadem) i roboty co dzień po uszy. U Pani M. na pół hektara koniki, sad i chyba pasieka. Sadzą drzewka na bezpańskim- pokopało kogoś? Dorobili się zaś na owocach- no śmiechu warte. Wieś jeśli nie zarabia w mieście/sklepie (i powoli przekształca się w osiedle podmiejskie) albo ciągnie z opieki albo dorabia się na serach/chlebie (harówka przy której "korporacja" to wypoczynek, bez gwarancji sukcesu, za to gwarantowane ogryzanie kory parę lat na przednówku) bo już miodzie to nie bardzo.
Postuluję- niech każdy kto o wsi chce pisać niech na niej pomieszka, bo to z czym się w literaturze spotykam- śmiechu warte.
Już naprawdę nie wiem co mnie bardziej denerwuje- supergospodynie czy bwana siłaczki, niosące wsiowej dziczy kaganek oświaty. Chyba najbardziej ludzie biorący to za prawde objawioną. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 07-06-2010, 11:11
|
|
|
No, na wsi się można dorobić, ale trzeba mieć jednak żyłkę do biznesu, a ponadto środki. Małorolni raczej nie mają szans na wybicie się, duzi zarabiają na dotacjach, albo mają dobrze prosperującą gospodarkę (znam kilka takich osób). Kilku moich kolegów studiuje rolnictwo, bo z tym wiąże przyszłość, ale raczej jako rolnik postępowy, a takich w moim regionie wielu nie ma i w stosunku do małorolnych są kroplą w morzu. Jeden mój kolega z internatu wcale się nie cieszył z wyjazdówek na święta, bo dla niego to były pobudki o piątej rano do obrządku i praca do wieczora. Inny kiedyś powiedział, że ma alergię, a my na to, w jaki sposób więc jeździ kombajnem? Odpowiedział, że swędzi. Nie wiem, jak sytuacja w centrum i na zachodzie, ale u mnie wielu rolników coraz częściej decyduje się na zalesienie pól, gdyż małe gospodarstwa ledwo dają możliwość utrzymania rodziny. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 07-06-2010, 11:54
|
|
|
Mieszkam na wsi od urodzenia, i już nie mogę się doczekać wyrwania się na studia do Lublina, i nie wyobrażam sobie, żeby kiedyś znów tu zamieszkać. W mieście są kina, teatry, galerie handlowe, COKOLWIEK, a na wsi? Jest to oczywiście również związane z moim lenistwem, i niechęcią do pracy fizycznej... |
|
|
|
|
|
Mirror
Santa Echoś.
Dołączyła: 16 Gru 2009 Skąd: Bo... ja... Nie pamiętam. Status: offline
|
Wysłany: 07-06-2010, 14:25
|
|
|
Asthariel napisał/a: | W mieście są kina, teatry, galerie handlowe, COKOLWIEK, a na wsi? |
O, o, o. To na co skarżę się od zawsze, a moja matka nadal nie rozumie dlaczego nie ruszam się z domu na krok.
W każdym razie... Denerwuje mnie to, że samo słowo "wieś" większości kojarzy się z traktorami, kombajnami, krowami i ogółem z rolnictwem. Niby wieś nie dzieli się na wieś i na inną wieś, ale wiele miejscowości które ktoś nazwałby małym miasteczkiem, nie posiada praw miejskich i tak naprawdę jest wsią, choć na to nie wygląda.
I za każdym razem jak powiem, że nie, nie mieszkam w mieście, ludzie wyobrażają sobie, że pasę krówki na łące, śmierdzę chlewem, a mój ojciec ma kolekcję ciągników. Moi rodzice choć mieszkają na wsi, pracują w mieście, ja chodzę do szkoły w mieście, mój brat mieszka na stancji w mieście i nie mamy nic wspólnego z rolnikami.
Osobiście zdecydowanie wolałabym mieszkać w mieście, a wiele osób z miasta wyśmiewa mnie i mówi, że wieś jest lepsza. |
_________________
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 07-06-2010, 14:43
|
|
|
Eire chyba nie chodziło o brak perspektyw dla młodych ludzi żyjących na wsi i to, że nie mają zajęcia, ale właśnie o to, że wieś to nie sielanka. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 07-06-2010, 16:21
|
|
|
Asthariel napisał/a: | Mieszkam na wsi od urodzenia, i już nie mogę się doczekać wyrwania się na studia do Lublina, i nie wyobrażam sobie, żeby kiedyś znów tu zamieszkać. W mieście są kina, teatry, galerie handlowe, COKOLWIEK, a na wsi? Jest to oczywiście również związane z moim lenistwem, i niechęcią do pracy fizycznej... |
I tak i nie. Jako miastowy mieszkający na wsi <a do niedawna na zaprawdę totalnym zadupiu o zaludnieniu na poziomie dwustu głów> stwierdzam - wsi, tej którą znamy z powieści czy, tfu tfu, seriali, nie ma już w zasadzie. Przynajmniej na zachodniej stronie.
Praktycznie nikt w obejściu nie ma zwierząt. Skończyły się czasy krów, koni, czasami jakieś ptactwo się pałęta. Więcej jednak jest warsztatów samochodowych.
Zacytowałem jednak powyższą wypowiedź by zwrócić uwagę na pewną kwestię - globalizacja w naszej małej lokalnej skali ma swoje plusy. De facto kino, galerie, COKOLWIEK ma się w promieniu trzydziestu kilometrów od miejsca zamieszkania. W dowolną stronę.
A to, plus minus, nędzne pół godziny samochodem, trochę dłużej komunikacją.
A, uwierz mi, jazda aktualnie przez dowolne miasto w Polsce, jest troszkę bardziej czasochłonne. |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 07-06-2010, 17:02
|
|
|
Sporą część lat szczenięcych spędziłem na wsi, ale takiej dość specyficznej - położonej na zboczu wzgórza, wzdłuż ruchliwej krajówki. Owa wieś w zdumiewający sposób łączyła (i łączy dalej - ba, na krajówce z roku na rok więcej tirów) wszystko co najgorsze w mieście i we wsi - choć gdy ma się te 3-5 lat braki cywilizacyjne nie przeszkadzają tak jak hałas, spaliny i perspektywa nagłej śmierci pod kołami, gdyby komuś przyszło do głowy pobiec za uciekającą piłką. Okolica głównie sadownicza, więc jedynymi zwierzętami gospodarskimi były psy (żaden chyba nie zmarł śmiercią naturalną) i nieliczne koty. Zabudowa w 100% murowana - typowe bezpłciowe polskie klocki - sprzęt w domach identyczny jak w mieście. W zasadzie jedyne czym taka wieś różni się od osiedla domków jednorodzinnych to fakt, że do najbliższego miasta jest kilka kilometrów. Lasu w okolicy nie ma żadnego, a jeżeli dołożyć do tego, że na wiosnę wszyscy pryskają sady i w zasadzie najzdrowiej jest wrócić do miasta...
Niestety z w.w. powodów wieś kojarzy mi się źle - mniej z przyrodą, barankami czy inszymi roślinkami, bardziej z dobijającą mentalnością, która każe bezmyślnie papugować najgłupsze wzorce z miasta i zadeptywać wszystko co nas od tego miasta wyróżnia. Oraz biadolić, że "przez państwo" nie daje rady żyć na poziomie z 2 hektarów sadu. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|