[Kaltresos]

Witam! Jestem świeżo po zakończeniu kolejnego serialu produkcji brytyjskiej ("Ashes to Ashes", co przetłumaczono u nas na "Powstać z popiołów") i chciałem zapytać was o zdanie na temat tychże. Jak wiadomo, UK to dość charakterystyczny kraj, seriale które tam powstają różnią się od produkcji amerykańskich oraz rodzimych. U nas można wiele z nich zobaczyć na stacji BBC Entertaiment (dawniej na BBC Prime z napisami, które nie zawsze działały). Jakie są wasze ulubione? Czy lubicie typowy wyspiarski humor oraz pewien klimat obecny np. we wspomnianej przeze mnie serii? Jakie pozycje oglądaliście i jakie możecie polecić?

[wa-totem]

Nieodżałowane BBC Prime...

A serio, do grona nieśmiertelnych seriali wszechczasów zaliczam "Allo Allo!" oraz "Red Dwarf".

Specyficzne poczucie humoru nie pasuje wszystkim, znam takich których obie serie nudzą...

[zombie_kitten]

Z brytyjskich seriali to znam chyba tylko Latający cyrk Monty Pythona :D Świetny był.

[vries]

hmmm... w sumie trochę tego oglądałem.
Life on mars - niezły kryminał z wątkiem fantastycznym.
Yes (Prime) Minister - to jest małe arcydzieło. Komedia o politykach, która jest po 20 latach od emisji nadal jest aktualna. Do tego w sposób genialny punktuje zepsucie władzy i układziki na górze.
Absolute Power, o którym wspominałem niedawno. Kolejna genialna seria o tym jak okłamywać ludzi i wychodzić z tego obronną ręką. Czyli o PR.
No Heroics - parodia superbohaterów.
Black books - czarna komedia.
Ojciec Ted - czyli nabijanie się z kleru (nie do końca, ale jakby nie patrzeć o tym jest serial).
i pewnie parę innych, których nie pomnę...

Z bardziej znanych w Polsce to Latający Cyrk, "Allo Allo!", "Red Dwarf", "Doktor Martin" i "Co ludzie powiedzą". Paru już nie pamiętam takich jak Maid Marian and Her Merry Men - parodia Robin Hooda dla dzieci (niektóre gagi nadal są dość zabawne - Robin w przebraniu kurczaku, czy białawy rycerz), czy nieparodia Robin Hooda czyli legendarny już Robin z Sherwood

[Kaltresos]

Mnie jakoś nigdy "Czerwony Karzeł" nie wciągnął muszę otwarcie przyznać. Lubię humor brytyjski, ale nie w każdej formie, np. "Hotel Zacisze" mi się nie podoba, bo nie lubię patrzeć na porażki głównego bohatera. Słynne "Co ludzie powiedzą?" momentami mnie nużyło, tak samo "Allo Allo", ale za to bardzo mi się podobają mniej znane produkcje np. "Moja Rodzinka" czy "Absolutnie Fantastyczne".

A, vries, jeśli ci się podobało Life on Mars, to nie wiem czy próbowałeś, ale off-spin Ashes to Ashes może ci się spodobać. Jest inna bohaterka, ale ponownie pojawia się Hunt, Ray i Chris, tym razem w Londynie. Seria trochę gorsza od poprzednika (zwłaszcza 2 sezon), ale za to w wielkim finale widz poznaje prawdę o świecie, w którym najpierw znajdował się Sam Tyler, a potem Alex Drake i muszę przyznać, że jak się nad tym pomyśli, to całkiem dobrze z tego wybrnięto.

[vries]

[Ari]

ostatnio na topie jest Skins, i nie dziwię się takiemu obrotowi sprawy. Od dawna nic tak pełnokrwistego nie widziałem.