[Ysengrinn]

W sumie wypadałoby wiedzieć kto ma jakie preferencje:P. Opcji do wyboru 4, bo wiadomo, że każdy lubi co jakiś czas jakąś odmianę.

Opcje do wyboru w ankiecie są z definicji bardzo ogólne, toteż proszę o rozwijanie uzasadnień.

[Bezimienny]

Głównie High fantasy, choć nie oznacza to koniecznie i automatycznie braku techniki, czy magii w stylu dedekowym. Nie mam też nic przeciwko realiom futurystycznym, choć raczej w typie hard sf niż space opery. Nie przepadam za jesiennodeszczowością i steampunkiem, mam też średnie podejście do klasycznego cyberpunka. Klimaty postapokaliptyczne trawię o ile nie są zbyt ponure (patrz jesiennodeszczowość).

[Daerian]

High Fantasy (magia jest potężną siłą, mającą olbrzymi wpływ na rzeczywistość) - jak się można domyśleć...
Steampunk - szczególnie z dodatkiem magii.
Postapokalipsa - byleby nie zbyt ponura.
Baśniowo-mitycznie - wyjątkowo je lubię ;-)

[Loko]

Postapokalipsa:
Bo uwielbiam klimaty z Fallouta i Mad Maxa (druga część w szczególności). No i jest jeszcze szansa, że będziemy w takim świecie żyć ;p

High Fantasy:
Ogromna swoboda na jaką sobie ta konstrukcja świata pozwala, bardzo do mnie przemawia.

Cyberpunk:
Skomputeryzowany świat z GitSa, Ergo Proxy, Matrixa i wielu wielu innych jest po prostu świetny. Co druga osoba przeżywa niesamowite przygody, które wcale nie muszą mieć wpływu na Losy Wszechświata™.

Baśniowo-mityczne:
Jedno stwierdzenie: Alicja w Krainie Czarów.

Plus te, które lubię mniej, ale lubię:
Dark-Mrok: taki mam już typ charakteru, bardziej przemawia do mnie bycie Tym Złym niż Głównym Bohaterem.
Steampunk: bo Arcanum i fajna, wiktoriańska otoczka.

[Sehtal]

Low fantasy
Magia może być, ale nigdy nie lubiłem zagrywek typu "Przybył mag, reszta może się zbierać"

Postapokalipsa:
Coś mnie w tym kręci, no i jak Loko powiedział, warto ćwiczyć zanim się to zdarzy.

Steampunk:
Destant ze sterowca na napędzanym parą jetpacku trzymając w łapce miotacz elektryczny marki Tesla and Tesla to jest to.

Space Opera:
Mam dużą sympatię do SF. Niestety dotąd na dobrą sesję w tym klimacie nie trafiłem.

[Zangetsu]

W zasadzie każdy mi odpowiada, w zależności od grupy.
Kiedyś uwielbiałem multiwersum DnD <Abeir Toril, cały spelljammer etc>. Później odkryłem radość mieszania konwencji i przez lata tym jedynym słusznym mixem był Multiświat <bądź Multiworld sececjonistów>.
Z wiekiem jednak człowiekowi musk obumiera i gust ustabilizował mi się na very high technology maskowane jako high/low magic. Przykładem tego settingu jest Scrapped Princess.
Ideałem natomiast jest Dragonsphere - setting który zawiera bardzo zaaawansowaną technologię obcych <tytułowa smocza sfera ze smokami. To sfera Dysona wokół lokalnego gazowego olbrzyma a przy okazji żłobek dla smoków>, adoptowana przez ludzi obca technologia <magowie na zasadach z Sutepri>, ludzka technologia, ludzkie moce psioniczne, technomagia dawnych mieszkańców księżyców zeżartej przez sferę planety. I tak dalej.
Projekt Dragonsphere jest przy tym darmowy - jako radosny wykwit twórczości 4chanowej egzystuje w formie rara w sieci i jakiejśtam wiki. Link nie zawiera treści niewłaściwych dla forum - o dziwo.

[Luik]

Wszystko w zależności od tego, na co mam akurat ochotę.

High Fantasy - jak ma być epicko. Lubię epickość, jest taka... yyy... epicka!
Gdy potrzeba herosów ratujących świat, czy też obracających go w perzynę, gdy pojawia się wielkie zło, któremu przeciwstawić musi się nie mniejsze dobro, gdy powstałe sceny akcji mają powodować opad szczęki, wtedy najlepsze jest przesycenie świata magią. Tak by aż ociekał nią. By jej stężenie krzesało skry przy najmniejszej akcji.

Low Fantasy - połączone z szarością, ogólnym złem i biedą. Przygnębiające realia, w których fantastyka staje się nagle wręcz przerażająco wiarygodna. Wędrowiec samotnie przemierzający odwieczny las zimnym późnojesiennym popołudniem. Jedną ręką trzyma kurczowo resztki starego płaszcza, które wiatr próbuje mu uporczywie wyrwać, a drugą szuka miecza, bo te odgłosy z lasu, które go przed chwilą dobiegły z pewnością nie wróża nic dobrego. Ach, miecza nie ma, wymienił go niedawno na jedzenie. Szkoda, ta potwora, co majaczy w krzakach chyba czułaby do niego większy respekt niż do czerstwej bułki obijającej się po kieszeni... Coś w ten deseń :)

Postapokalipsa - lobię zwłaszcza z powodu możliwości łatwego znalezienia miejsc które pobudzają fantazję w tym kierunku. Sam kiedyś z kumplem na spantanie zacząłem odstawiać LARP'a stalkerowego, tylko dla tego, że miejsce w którym się znaleźliśmy potężnie wpływało na nasza wyobraźnię.

[Gość]

Moim ulubionym settingiem jest High Fantasy z elementami Dark Fantasy. ^^