[Ysengrinn]

Obawiam się, że nic nie wskazuje, by ludziska np. w Zachodniej Europie mieli wyższe. Tyle, że twórcy amerykańskich filmów mają widzów za daunów z wodomózgowiem, a europejscy w ogóle się zdaniem tych ostatnich nie przejmują.

[Morg]

Premier powiedział:

[Ysengrinn]

Może samorządowców też będzie chemicznie kastrował?

[wa-totem]

[Urawa]

[wa-totem]

Wiesz, ja im podatek liniowy prędzej zapomnę niż brak obiecanych reform ustrojowych.

[Morg]

[Urawa]

Obawiam się, że zestawienie słów "PO" i "wola reform" jest równie sensowne co "SLD" i "dekomunizacja".

Czyżby nadszedł czas na wezwanie ojczulka Andersona i reszty Iscariote? Jedno jest pewne - kolejny odcinek będzie miał pewnie jeszcze wyższą oglądalność.

[Bezimienny]

[moshi_moshi]

Random uwaga, związana z dzisiejszą podróżą autobusem. Rzuciło mi się dzisiaj w oczy pewne zjawisko: "polityka rodzinna". Nie wiem jak w innych częściach Polski, u mnie w mieście do kandydowania rzuciły się całe klany. Co z tego że mąż, tatuś, dziadek ma już swój stołeczek, trzeba kontynuować rodzinną tradycję. Całe miasto oblepione plakatami osób o nieznanych twarzach, ale znanych nazwiskach. Nie lubię oceniać pochopnie, być może część tych kandydatów faktycznie chce coś zrobić, ma jakieś plany (taa jasssne), ale poczułam się zwyczajnie zniesmaczona...

PS Zdaję sobie sprawę, że to problem stary, ale jakoś w tym roku wyjątkowo dużo tych przypadków widzę u siebie.

[Morg]

[Ysengrinn]

Jeżeli z platformersów pojawił się tam tylko Bul-Komorowski to nie bardzo rozumiem o co się pultasz.

Notabene dwa tygodnie temu odczytywano na mszy list biskupów na okoliczność wyborów, który można podsumować "nie pokazujemy palcem, ale Wy wiecie kogo popieramy i na kogo powinni głosować prawdziwi katolicy". Dziwisz natomiast powiedział trochę banałów z których nic nie wynika, ale przynajmniej nie rzucał zawoalowanych instrukcji na kogo głosować.

[Urawa]

Takie ładne zestawienie tematów postów Morga i Moshi:
- siostrzenica kard. Dziwisza kandyduje z list PO do sejmu.
- osobistym sekretarzem kard. Dziwisza jest Dariusz Raś, brat Ireneusza Rasia, posła PO, przewodniczącego Regionu Małopolskiego PO i wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego PO.
- już po rozpoczęciu ciszy wyborczej, kard. Dziwisz przyjmuje, przed kamerami Bula-Komorowskiego, a potem, w trakcie pełnienia przezeń (styl pomińmy milczeniem) obowiązków prezydenta, uświetnia swoją obecnością większość imprez.
- ani razu upomnienia publicznego nie otrzymał jeden z najbardziej rozpolitykowanych księży w Polsce, podwładny kard. Dziwisza, bp. Pieronek, nie kryjący swojej sympatii dla PO.
Jakieś pytania? Wszak sojusz tronu z ołtarzem ma swoje piękne tradycje...

[Morg]

To ma trwać kilka dni. Przewiną się jeszcze Tusk, Saryusz-Wolski, Olbrycht (poseł PO do PE), Kracik, Zdrojewski, Gowin...

Ale generalnie nic by mnie nie bolało, bo jeśli daje się wykorzystywać, to cóż... jego problem. W coś takiego zresztą uwierzyłbym prędzej, niż w to, że ma skrzywienie polityczne... gdyby nie to że po wyborach w 2005 organizował Platformie rekolekcje, że cztery lata temu spotykał się z Tuskiem tuż przed ciszą wyborczą, że na procesji z okazji święta św. Stanisława w tym roku szedł nie tylko z Bulem-Komorowskim, ale z całym wianuszkiem polityków PO i że kilku jego krewnych startuje w tych wyborach z list tejże partii... sorry, za dużo zbiegów okoliczności.

[Luik]

Że Dziwisz reprezentuje zupełnie odwrotną "orientację polityczną" niż większość wyższych i niższych przedstawicieli kościoła, to nic nowego. Z jakiegoś powodu jest nielubiany w swoim środowisku, prawda?
A, że kościół w Polsce jest mocno polityczny to też nic nowego.
I to, że jednak zdecydowanie największe jego poparcie może odczuwać PiS też tajemnicą dla nikogo nie jest.
Ogólnie nie mam nic przeciwko, by księża mieli swoje zdanie o polityce. W końcu są Polakami i nie powinna im zwisać sprawa ojczyzny, ale niech nie mieszają tego z religią, niech nie bredzą o tym na mszach, w kazaniach itd.