Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Cierpienia młodego fana |
Wersja do druku |
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 08-09-2007, 19:02 Cierpienia młodego fana
|
|
|
Mimo, ze niedawno pisuję na tym forum jego stałą czytelniczką jestem już od dawna. Regularnie przeglądam polskie i zagraniczne strony poświęcone mandze i anime. Na stornach redagowanych w naszym rodzimym języku uderza mnie charakterystyczny rys.
Młody Polski Fan M&A jest wiecznie niezadowolony.
W wielu dyskusjach fani użalają się, że niewiele seriali i komiksów dociera nad Wisłę. Jednak kiedy już jakiś tytuł zostanie w Polsce wydany zamiast sie cieszyć narzekają. W jednej wypowiedzi poświęconej polskiemu wydaniu Naruto jest nie raz więcej jadu niż w całej dyskusji fanów Władcy pierścieni poświęconej tłumaczeniu Łozińskiego. Narzeka sie na wszystko- dobór aktorów, tłumaczenie, wyciętą kropelkę krwi. Nawet jeśli tytuł zostanie uhonorowany napisami to i tak się przyczepią (Czemu Fullmetal Alchemist przełożyli jako Stalowy Alchemik? To tak głupio brzmi...-wypowiedź autentyczna).
Ciekawe czy ktoś ze święcie oburzonych zauważył tyle razy wypominaną cenzurę zanim wyczytał o niej na stronie "dla fanów"
Dziwne, że takiego podejścia nie uświadczysz na stronach prowadzonych po angielsku (Angielski dubbing do FMA? Super, jest wybór! No, trochę się różni, ale nie da się dokładnie dopasować japońskich kwestii, ogólnie jest nawet nieźle, z jednym trochę im nie wyszło, ale mają parę niezłych rozwiązań)
Drodzy Młodzi Fani
Gdy rozpoczynałam swoją przygodę z M&A do wyboru były cztery anime z których dwa pocięto niechlujnie (obraz wyedytowano, dźwięk już nie), a we wszystkich użyto tego samego lektora nałożonego na francuski dubbing. Ale my, dzieci nieuświadomione oglądaliśmy nie po to by wyłapywać błędy, ale by cieszyć sie fajną kreskówką. I to, że East Kaoshin zmieniał imię co dwa odcinki, a Piccolo przechrzczony został na Szatana Serduszko
w niczym nam nie przeszkadzało lubić tych postaci. Nie mieliśmy dostępu do pirackich kopii, więc nie obchodziły nas zmiany edycyjne, nawet nie znaliśmy oryginalnych tytułów. I zapewne z naszym podejściem byliśmy o niebo bardziej szczęśliwi niż obecny MPFM&A oglądający "ulubione" anime tylko po to by popastwić się nad nim na forum.
Dlatego, Młodzi Fani apeluję
Więcej optymizmu, mniej masochizmu. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 08-09-2007, 20:04
|
|
|
Ja jak ogladałam wiele lat temu MKR, to gdzies w połowie serii skapnełam sie, ze coś polskie imiona mi nie pasuja z tymi, które były wykrzykiwane... ;) Ale nie przeszkadzało mi to w odbiorze serii. Moze po prostu nieświadomość jest błogosławieństwem...? |
_________________
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 08-09-2007, 20:36
|
|
|
Niestety naszego narodu nie zmienisz. Narzekanie leży w naszej naturze, prosta sprawa! Zawsze.jest.źle. To taka nasza maksyma.
Nie wiem z czego to wynika, być może 'fanowi' lżej się robi na duszy, gdy może coś zdrowo obluzgać? Lub po prostu chce zwrócić na siebie uwagę. W końcu ci niezadowoleni zawsze są głośniejsi od ukontentowanych. W każdym razie jak najbardziej przyłączam się do tego gorącego apelu Eire i dodam jeszcze:
"Starzy mangowi wyjadacze" (hm, tak to się Was powszechnie nazywa?) - Proszę Was, nie bądźcie tak zadufani w sobie.
Zamiast z wyższością patrzeć na Nowych i w bardzo niegrzeczny sposób krytykować ich gust może coś im zaproponujecie, poradzicie, pomożecie w wyborze?... Czasami mam wrażenie, że po prostu BOLI Was fakt, iż Wasze hobby nie jest już tak elitarne i pojawia się coraz więcej fanów. Macie im za to... za złe? To smutna sprawa.
[ tak na marginesie - tych słów nie kieruję bezpośrednio w stronę Tanuków, bo to zjawisko nie jest tu raczej spotykane. Czemu więc w ogóle o tym napomykam? Hm, być może nasze forum przeglądają również niektórzy członkowie wspomnianej grupy przejawiający te negatywne cechy. Chociaż wątpię, żeby moje słowa do kogokolwiek dotarły... naszego narodu nie zmienisz. ] |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 08-09-2007, 21:23
|
|
|
Crofesima napisał/a: | Narzekanie leży w naszej naturze, prosta sprawa! |
Co więcej, narzekamy, że narzekamy! To taki głupi żarcik, tytułem wstępu, a przechodząc do rzeczy, mnie to ciągłe marudzenie na forach strasznie wkurza. Nie rozumiem ludzi, którzy uparcie krytykują jakąś serię, zamiast poszukać sobie innej, która bardziej odpowiadałaby ich gustom. To chyba faktycznie jest swoisty masochizm albo zwykłe trollowanie.
Moim zdaniem to nie jest wyłącznie polska specyfika. Ja to widzę również na zagranicznych forach i wydaje mi się, że to jak bardzo ludzie narzekają, zależy raczej od charakteru forum i panujących tam zwyczajów niż od narodowości. Na niektórych forach najeżdża się na wszystko, na innych ludzie skupiają się na pozytywach i żartują z tego, co im się nie podoba. Kwestia znalezienia odpowiedniego dla siebie miejsca. I zgadzam się z Crofesimą, starzy fani (i nowi) mogą dużo zdziałać dobrym przykładem. Po prostu. To jest chyba jedyny sposób, żeby coś zmienić. |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 08-09-2007, 21:35
|
|
|
W sumie rzeczywiescie czesto sie narzeka, ale mysle, ze tak znowu bez powodu to to nie jest. Ja mam trudnosci jak ktos wysmiewa Naruto, Schaman Kinga czy co tam jeszcze puszcza na jetixie i tlumaczyc kazdemu z osobna, ze w orginalnej wersji prezentuje sie to znacznie lepiej. Kiedys w telewizji mozna bylo uswiadczyc duza ilosc anime z lektorem i w nieocenzurowanej wersji. Teraz jesli nie masz Haypera to w kablowce za wiele nie obejrzysz, a jak juz to malo to przypomina orginalna wersje. Po prostu boli mnie przypominajac sobie jak bylo kiedys, a jak jest teraz.
Jednak jak juz jest lektor czy napisy to mysle, ze juz naprawde nie ma o co robic afery. Niektorych nic nie zadowoli co bys nie robil. Ale na takich zawsze pozostaje jeden argument. Jakis przyszly fan anime to obejrzy i dostrzeze w serii cos, co go urzeknie.
Mysle, ze w pewnych kwestiach mozna pozwolic ponazekac fanom, ale bez przesady.
Aha, Crofesima troche juz siedzie w M&A, ale wcale nie boli mnie, ze pojawia sie coraz wiecej fanow. Wrecz przeciwnie. Mysle, ze ciagle ich za malo. Chcialabym, zeby wiecej osob wiedzialo o co mi chodzi, albo z czego sie smieje, gdy cos mi sie przypomina itp. |
|
|
|
|
|
cintra
Dołączyła: 04 Cze 2007 Status: offline
|
Wysłany: 08-09-2007, 21:46
|
|
|
Zgadzam się z ghostface, moim zdaniem narzekanie jest raczej kwestią charakteru niż narodowości. Choć trzeba zrozumieć część fanów - jeśli jeden z Twoich ulubionych tytułów zostaje wydany na polskim rynku, po pierwszym wybuchu entuzjazmu nachodza pytania: czy dobrze to przetłumaczono? Czy będzie w dobrej jakości? Jako klienci mamy prawo wymagać.
Ale fan musi też pamiętać o tym, że nie można mieć wszystkiego na raz. Ja mam nadzieję, że po Naruto będą się ukazywały kolejne pozycje w lepszej jakości. Poza tym pamiętam, że jest to anime sprowadzone pod kątem dzieci, dlatego staram się specjalnie nie marudzić na usuwanie krwawych scen, bo to w sumie jest zabieg logiczny.^^'
Crofesima napisał/a: | Czasami mam wrażenie, że po prostu BOLI Was fakt, iż Wasze hobby nie jest już tak elitarne i pojawia się coraz więcej fanów. |
hm, nie doświadczyłam takiego zachowania osobiście (na szczęście jeszcze nie ^^'), ale jest to faktycznie częste zjawisko, ogólnie w społeczeństwie. Ludzie lubią poczucie elitarności i tworzenie zamkniętych grup. A możnaby tak ułatwić życie "wtajemniczając" początkujących... :)
Ach, i jeszcze bym tylko napisała:zamiast narzekania - konstruktywna krytyka, bez powtarzania w kółko tego samego. |
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 08-09-2007, 22:07
|
|
|
Cóż, coś jest na rzeczy w związku z tym charakterem, ALE...
Ostatnio zauważyłam, że inne narodowości jakoś... dużo delikatniej podchodzą do tematu. Wydaje mi się, że obcokrajowcy są po prostu bardziej dojrzali od nas i zdają sobie sprawę, że to TYLKO MANGA i ANIME i nie ma po co się zbytnio emocjonować z tegoż względu. Prędzej wolą sobie zażartować, pośmiać się i wykpić to, niż płakać i narzekać. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie.
Ale oczywiście zgadzam się - charakter też odgrywa znaczącą rolę. Zapomniałam to ująć w poprzednim poście, wybaczcie :) |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 08-09-2007, 23:19
|
|
|
Crofesima napisał/a: | Prędzej wolą sobie zażartować, pośmiać się i wykpić to, niż płakać i narzekać. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie. |
Ja spotkalam sie wlasnie z takim wysmiewaniem anizeli z zgrzytaniem zebow i wyrywaniu wlosow. Chyba mialam szczescie.
Czy ja wiem, ze to polacy tak zawsze narzekaja? Zauwazylam jednak, ze mamy sklonnosc do tzw. kompleksu fana czyli zawsze czujemy sie pokrzywdzeni, bo nikt nie rozumie naszych pasji zwiazanych z M&A. Chyba skrycie lubimy czuc sie tacy odrzuceni i nierozumieni, bo... ja wiem...zdaje sie nam, ze jestesmy wyjatkowi? Moze z tad biora sie te wszystkie narzekania? |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 09-09-2007, 10:14
|
|
|
Crofesima napisał/a: | W sumie rzeczywiescie czesto sie narzeka, ale mysle, ze tak znowu bez powodu to to nie jest. Ja mam trudnosci jak ktos wysmiewa Naruto, Schaman Kinga czy co tam jeszcze puszcza na jetixie i tlumaczyc kazdemu z osobna, ze w orginalnej wersji prezentuje sie to znacznie lepiej. Kiedys w telewizji mozna bylo uswiadczyc duza ilosc anime z lektorem i w nieocenzurowanej wersji. |
Zacznę od rozprawy z tym: ty zdajesz sobie sprawę z tego, że to jest mit? W najlepszym okresie telewizyjnej Mangi i Anime leciało naraz może 6 serii (trzy na RTL 7, 2 na Hyperze i Pokemony na Polsacie... acha i chyba jeszcze Technoman na czymś egzotycznym).
Na jakość tłumaczenia pokemonów nie ma co narzekać, bo to groteskowe jest. Faktem jest, że ta seria w oryginale nie była dużo lepsza, a na dodatek dorwali się do niej najpierw amerykanie, a potem nasi. Dużo nie zmienili, trochę tylko pozmieniali dialogi, żeby bardziej podobały się dzieciom i ich mamom.
RTL 7 to inna bajka w dwóch odcinkach. Po pierwsze leciały tam anime kupione od Francuzów. Francuzi obeszli się z nimi brutalnie i okrutnie, wycinając wszystko, co uznali za nieodpowiednie dla dzieci. Nie przetłumaczyli ich też zbyt dobrze. Co więcej na te tłumaczenia siadł polski zespół tłumaczy, który też wybitny nie był. W efekcie powstała niezła katastrofa. Potem RTL 7 kupił anime w lepszej nieco postaci i je sknocił.
Problem polega jednak na tym, że działo się to w czasach, które współczesny fan anime słabo pamięta.
A wracając do tematu:
Dlaczego fani narzekają? Bo fani narzekają. To niestety zamknięte koło. Czyni go takim kilka czynników. Oto one:
1) Faktycznie jest na co narzekać. A przynajmniej w czasach, kiedy jeszcze miałem telewizor było. No niestety, anime w Polsce nie ma zbyt wiele, niestety ich tłumaczenie i dobór pozostawiało sporo do życzenia (a przynajmniej nie było).
2) Bo istnieje moda na narzekanie. Prawdopodobnie, jak wszystko, co złe wzięła się z Kawaii, co gorsza bez winy jego twórców. Zdarzyło im się bowiem ponarzekać to i owo. Jako, że lektura Kawaii była dla wielu fanów często jedynym sposobem zachowania łączności z ich hobby, to czytelnicy - zupełnie bezmyślnie - naśladowali jej zachowania. Dlatego zaczęli narzekać na to, czy tamto.
Kiedy zabrakło Kawaii przekazali swe narzekanie nowym pokoleniom fanów. Dziś, gdy ktoś rejestruje się na forum lub grupie dyskusyjnej widzi, że wszyscy tam narzekają i zaczyna narzekać samemu.
3) Polscy fani to dość kiepski materiał. Niestety historia Hobby Fantastycznych w naszym kraju liczy sobie może 20 lat. Trudno znaleźć kogoś, kto siedzi w tym dłużej, niż 5 lat. Nawet ja kwalifikuje się do dinozaurów.
Jeśli są starsze osoby (np. słynne Smoki Fandomu w fantastyce), to rzadko utrzymują kontakt ze zwykłymi śmiertelnikami.
Powoduje to, że trzon populacji stanowią osoby mające po kilkanaście lat, drugie tyle anime na koncie i raczej pozbawione krytycyzmu do tego co słyszą. Powoduje to samonapędzający się mechanizm. Ludzie w wieku 20+, względnie dojrzali to rzadkość i rarytas. Inaczej wygląda to na zachodzie, gdzie procent pełnoletnich i z dużym stażem jest znacznie większy. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-09-2007, 10:49
|
|
|
Iza napisał/a: | Kiedys w telewizji mozna bylo uswiadczyc duza ilosc anime z lektorem i w nieocenzurowanej wersji. |
Podstawowe pytanie:kiedy? Wtedy kiedy sceny z Dragon Ball zmieniały sie bez ładu i składu, a dźwięki przywodziły na myśl rzeźnię nr.5? Jak lubimy idealizować to co minęło.
cintra napisał/a: | Ja mam nadzieję, że po Naruto będą się ukazywały kolejne pozycje w lepszej jakości. Poza tym pamiętam, że jest to anime sprowadzone pod kątem dzieci, dlatego staram się specjalnie nie marudzić na usuwanie krwawych scen, bo to w sumie jest zabieg logiczny.^^' |
Ja osobiście z Naruto wiążę dość duże nadzieje. Dla mnie nie jest to już ani zabawne, ani odkrywcze ale większość 12-latków ogląda to z wypiekami na twarzy. 3/4 z nich poszuka coś na ten temat w Internecie, połowa obejrzy inne anime, połowie przypadną one do gustu, dla połowy "hińska pornografia" stanie sie trwałym hobby.
cintra napisał/a: |
Ach, i jeszcze bym tylko napisała:zamiast narzekania - konstruktywna krytyka, bez powtarzania w kółko tego samego. |
Amen |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Kantor
Dołączył: 28 Sie 2007 Skąd: Ultima Thule Status: offline
|
Wysłany: 09-09-2007, 11:48
|
|
|
Oglądam naprawdę sporo anime - przeto oglądam sporo kiepskich anime - przeto sporo też narzekam.
Prosta zależność, żaden tam owoc poznania dobra i zła :p (Kiepskie jest kiepskie... chyba że kiepskie ma stać się świetne by przeciętny Polak przestał być malkontentem).
Co do jakości anime dostępnych w Tv tak była słaba ale biorąc pod uwagę ilość odbiorców eksperyment się udał.
Osobiście największą nadzieję pokładam w wydaniach DVD. |
_________________ Death has come to your little town, Sheriff... |
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 09-09-2007, 20:45
|
|
|
Myślę, że wielu z nas, młodych fanów M&A jest dość, hmm, rozpieszczonych. Stały dostęp do internetu, sklepów z DVD, telewizji wydaje się już podstawą bytu, a masa tłumaczeń, całkowitą normalką. Czasem żałuję, że nigdy nie żyłam w PRL, bo w kapitaliźmie już nigdy nie zrozumiem co oznacza brak WSZYSTKIEGO. Równocześnie łapię się za język, rozumiejąc, że osoby, które wtedy żyły przeżyły naprawdę ciężkie chwile i "zazdroszczenie" im tego może być odczytane wręcz jako nieświadomość i obraza. No, ale odbiegłam od tematu. W dobie dostępu do naprawę ogromnej ilości, choćby pirackich kopii, zapominamy jak to było kiedyś, kiedy naprawdę trzeba było brać to co było i nie narzekać. A może dlatego, że lepszego się nie znało? Sama nie pamiętam żadnego anime puszczanego w telewizji oprócz Czarodziejki z Księżyca i Pokemonów (mama zakazywała mi oglądać, jak potem dowiedziała się, żę oglądam anime, był to drobny, acz nieszkodliwy, szok). Pokemony do dziś kojarzą mi się z kolorowymi krążkami z chipsów Lays, a Czarodziejka z Księżyca oglądana we wczesnych latach życia zapadła głęboko w pamięc, i pamięć ta, obudziła się we mnie silnie ponad rok temu podczas przypadkowego seansu :Księżniczki Mononoke". Po tych skąpych śladach dostałam się do świata, w którym "bajka" okazała się być dla młodzierzy, dorosłych, ale, o dziwo, nie dla dzieci. Owszem, zdaża mi się narzekać na tłumaczenie, fabułę, szatę graficzną, ale uważam, że leprza krytyka od chciwego, bezmyślnego łapania wszystkiego co się napatoczy. Narzekanie może i po części wchodzi w skład naszych cech narodowych, bądź jest indywidualną cechą charakteru, nie wiem. Ale wraz z tz. "konskruktywną krytyką" często przychodzi smęcenie, bo po prostu zdaża się forumowiczom zapędzać zbyt daleko.
Dojrzalszych, bardziej doświadczonych fanów rzeczywiście brakuje, bo anime w Polsce, póki co, raczkuje a narodziło się całkiem niedawno (przynajmniej dla szerszego grona). Mimo wszytko tz (żartobliwie) dinozaury stąpają po forach i stronach dzielnie utrzymując, choćby kulturę słowa i poziom wypowiedzi. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-09-2007, 21:07
|
|
|
Zegarmistrz napisał/a: | 3) Polscy fani to dość kiepski materiał. Niestety historia Hobby Fantastycznych w naszym kraju liczy sobie może 20 lat. Trudno znaleźć kogoś, kto siedzi w tym dłużej, niż 5 lat. Nawet ja kwalifikuje się do dinozaurów.
Jeśli są starsze osoby (np. słynne Smoki Fandomu w fantastyce), to rzadko utrzymują kontakt ze zwykłymi śmiertelnikami. |
yyyy............... moze ogranicz to tylko do M&A, dobrze? Bo srednia wieku towarzystwa fantastycznego, w ktorym obracam sie ja, jest raczej blizej 50ki niz 20ki. Bo smoki fandomu fantastycznego bynajmniej nie siedza po jaskiniach ziejac ogniem na otoczenie.
Odnosnie narzekania natomiast, to obawiam sie, ze ten problem ma 2 strony. Bo przykro mi, ale to co prezentuja nam polskie wydawnictwa daje sie zwykle podsumowac jako "chala". A tak, fani M&A (szczegolnie ci starsi i znajacy jezyk angielski, a juz nie daj boze chociazby podstawy japonskiego) sa dosyc rozpieszczeni jakoscia "sredniego fansuba" - i dlatego wlasnie takie oklaski zebralo IDG, ktore w wydanie GITSa wlozylo naprawde sporo pracy, w efekcie prezentujac klientom naprawde dobra pozycje.
Obawiam sie tez, ze ktos, kto ma pieniadze i umie je liczyc, nie bedzie wydawac ich na rzeczy "zwiazane z manga i anime". Bo ja za 20 zeta moge kupic mange, ktora przeczytam w ciagu 30 miut albo ksiazke, z ktora spedze caly wieczor. Moge tez w zasadzie na slepo zalozyc, ze ksiazka bedzie wydana znacznie lepiej i bedzie zawierac mniej bledow jezykowych i tlumaczeniowych (bo lozinski to jednak wyjatek a nie regula). Jak rowniez, ze bedzie ona z mojego punktu widzenia ciekawsza i bardziej dopasowana do mojej grupy wiekowej (sorry, z FMA wyroslam ponad 10 lat temu). A, no i bedzie nowsze, bo mangi w Polsce za nielicznymi wyjatkami wydawane sa z takim opoznieniem, ze oplaca mi sie raczej sciagnac przez Empik wersje angielska, bo duzo drozsza to nie bedzie, a prawie na pewno bedzie duzo lepsza. I tak dalej.
To, ze lubie M&A nie jest IMO powodem, dla ktorego mam sie zachwycac tym, ze "ktos cos w polsce wydal". Bo na upartego stac mnie, zeby sciagnac owo "cos" zza granicy. |
|
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 09-09-2007, 23:39
|
|
|
Crofesima napisał/a: | "Starzy mangowi wyjadacze" (hm, tak to się Was powszechnie nazywa?) - Proszę Was, nie bądźcie tak zadufani w sobie.
Zamiast z wyższością patrzeć na Nowych i w bardzo niegrzeczny sposób krytykować ich gust może coś im zaproponujecie, poradzicie, pomożecie w wyborze?... Czasami mam wrażenie, że po prostu BOLI Was fakt, iż Wasze hobby nie jest już tak elitarne i pojawia się coraz więcej fanów. |
To nie o to chodzi. Po prostu nie toleruję(-my?) debili.
Eire napisał/a: | Podstawowe pytanie:kiedy? Wtedy kiedy sceny z Dragon Ball zmieniały sie bez ładu i składu, a dźwięki przywodziły na myśl rzeźnię nr.5? Jak lubimy idealizować to co minęło. |
Zapytam: Komu to przeszkadzało zanim o tym nie przeczytał w internecie/Kawaii? Gdy oglądałem DB i dubbing mi nie przeszkadzał. O cenzurze nie wiedziałem, ale jakoś szczególnie nie cierpiałem z jej powodu. Założę się że jakieś 95% ludzi miało tak samo.
Narzekanie - narzekam bo jest na co. Rynek jest mały, niszowy, ciężko przetrwać, ale część wydawnictw po prostu leci w kulki (i to ogólnie komiksowych nie tylko mangowych). Spóźnione wydania (wszyscy - czy tylko ja pamiętam czasy gdy daty wydania były znane z dokładnością do dnia?), proste błędy (nawet ortograficzne - patrz GTO), głupawe tłumaczenie (Naruto - dobre merytorycznie ale mało życiowe), wydania słabej jakości (swego czasu prym wiódł Egmont - obecnie bardzo lubię to wydawnictwo bo wróciło do w miarę profesjonalnej działalności), dziwne posunięcia doprowadzające do strat (Mandragora i ich manhwy (od początku uważałem to za głupi pomysł - i niestety miałem rację), JPF i Heat+Freeman, które odpowiednio podane mogły się przyzwoicie sprzedać, a tak wydawcy się męczą by upchnąć 100 kopii). Baa, żaden wydawca nie ma nawet porządnej strony internetowej (niezłe mają Waneko, JPF, ale to i tak mile od ideału). 90% tych błędów można by wyeliminować zerowym lub niewielkim kosztem. Wydania anime to osobny rozdział - Anime Virtual z początku było gorsze od fansubów robionych przez niepełnosprawną małpę z internetowym tłumaczem, a i teraz jest momentami bardzo słabe, Anime Gate trzyma przyzwoity poziom, ale też zdarzają im się idiotyczne błędy, jedynie do IDG nie mam zastrzeżeń - tylko, że samo wydawnictwo przyznało w wywiadzie, że GITS: SAC sprzedaje się sporo poniżej oczekiwań. Co doprowadza nas do ostatecznej prawdy o polskim fandomie - brak gustu, wymagań i cenienia dobrej jakości. Lata dostawania średniawki i ogólna posucha doprowadziły do tego, że ludzie dalej cieszą się, że coś zostaje wydane i zazwyczaj kupują niezależnie od jakości (wspierajmy rynek!!;), a wydawcy nie zmuszani przez nikogo standardów nie poprawiają ich (chociaż część widać, że się stara) albo robią to w niewystarczającym stopniu. Z drugiej strony jak pokazują niektóre przykłady jakość i tak nie ma większego wpływu na sprzedaż/nie zostanie doceniona (poza gronem "dziwaków" takich jak ja)
Sprawa gustu - mniej znana pozycja (nawet bardzo dobra) nie ma u nas wielu szans, tytuły dla starszego czytelnika (dla mnie) albo odbiegające od pewnego mangowego stereotypu ukształtowanego w główkach również mają dużą szansę klęski. Wiadomo, że popularne pozycje sprzedają się lepiej, ale niektóre tytuły powinny być częściej kupowane.
Skanlatorzy - przez lata dostępu do subów i skanlacji u fanów wykształciła się dziwna tendencja do traktowania pracy (choćby nazewnictwa, tłumaczenia w danym tytule) skanlatorów jako niekwestionowanego ideału, a przecież to też ludzie, popełniający błędy i też bywają idiotami. Tylko, że oni gdy popełnia błąd mogą wypuścić Ver. 2 (albo zrobi to inny wolontariusz), a np. tłumacz/edytor wydawnictwa ma wtedy poważny problem.
Na koniec - patrząc na posunięcia wydawców komiksowych w Polsce krew mnie zalewa. 90% to amatorzy nie umiejący się odnaleźć na rynku, nie potrafiący obserwować zachodzących zmian i popełniający często głupawe i podstawowe błędy w praktycznie każdym aspekcie prowadzenia działalności (od doboru tytułów, pracowników, przez marketing, tłumaczenie, edycję, aż po dystrybucję), a na takim ryneczku raczej nie ma możliwości uczenia się na błędach bo każdy może być ostatnim.
Wylałbym jeszcze trochę jadu, ale trzeba powoli iść spać :)
Cytat: | Stały dostęp do internetu, sklepów z DVD, telewizji wydaje się już podstawą bytu, a masa tłumaczeń, całkowitą normalką. Czasem żałuję, że nigdy nie żyłam w PRL, bo w kapitaliźmie już nigdy nie zrozumiem co oznacza brak WSZYSTKIEGO. | Nawet nie wiem jak to skomentować, żeby nie dostać ostrzeżenia. Najlepiej się powstrzymam. |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 10-09-2007, 09:28
|
|
|
Cytat: | Zapytam: Komu to przeszkadzało zanim o tym nie przeczytał w internecie/Kawaii? Gdy oglądałem DB i dubbing mi nie przeszkadzał. O cenzurze nie wiedziałem, ale jakoś szczególnie nie cierpiałem z jej powodu. Założę się że jakieś 95% ludzi miało tak sam. |
Ba. Mi zupełnie nie psuło samopoczucia, że MKR-ki krzyczały "Fuu-chan!", a zdaniem lektora było to "Anemon!". Jakoś tak uważałem za oczywiste, że tłumacze nie znają się na pewnych rzeczach. Zresztą, nie była to przecież domena anime - człowiek oglądał film przyrodniczy na Animal Planet, w którym biegało skrzyżowanie świstaka i świnki morskiej (konkretnie góralek, daleki krewny słonia), a lektor upierał się, że to ryjówka.
Problemem byli jeno "Slayersi" - przed kontaktem z Kawaii w ogóle nie przyszło mi do głowy, że Lina posiada jakiś stały repertuar zaklęć. Do tego z fabuły i historii świata został bełkot o jakichś smokach, jakichś Władcach Ciemności, jakimś uwięzieniu, pieczętowaniu, odradzaniu się ale kto, kogo, jak, kiedy to dojść było nie sposób. Jedna Księga Proroctw przetłumaczona była z sensem (no sorry, w naszym języku potocznym "Biblia" to NIE JEST synonim do "kompedium").
Cytat: | Ostatnio zauważyłam, że inne narodowości jakoś... dużo delikatniej podchodzą do tematu. Wydaje mi się, że obcokrajowcy są po prostu bardziej dojrzali od nas i zdają sobie sprawę, że to TYLKO MANGA i ANIME i nie ma po co się zbytnio emocjonować z tegoż względu. |
Które konkretnie narodowości? Poza tym, że przypomnę casus z Answermana na ANN, o niewieście która, jako fanka yaoi, z piiiiiiiiiiiskiem rzucała się na żywych gejów, obściskiwała ich i nie dała sobie nic powiedzieć, "bo ja ich rozumiem, a ty nie, o". Jeśli więc chodzi o zachodnie, to są równie stuknięte na punkcie "oblężenia", biorąc poprawkę na dużo większy asortyment m&a na rynku, dużo lepszej jakości.
Narzekanie to, obawiam się, u fanów cecha gatunkowa. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|