Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czy Xellos mogłby zabić Linę? |
Wersja do druku |
Lares
Palladyn
Dołączył: 16 Maj 2006 Status: offline
|
Wysłany: 09-09-2006, 23:20 kto najmocniejszy jest
|
|
|
mam pytanko czy Xellos jest leprzy od Liny ?? tzn czy by ją pokonał jakby walczyli?? |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 09-09-2006, 23:39
|
|
|
Bez trudu. Nie dałby jej czasu na rzucenie żadnego zaklęcia zdolnego go zabić. A zabić mogłaby go zapewne tylko Ragna Blade albo Giga Slave'em. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Lord Nightmares
Akumu no ou
Dołączył: 13 Sie 2006 Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2006, 22:24
|
|
|
Hmmm... myślę, że odpowiedź na to pytanie jest bardziej skomplikowana...
Bądź co bądź Lina i reszta pokonali Gaava, który od Xellosa jest znacznie silniejszy (no przynajmniej trafili go Laguna Blade, a to już się liczy ^^). Specjalnością Xellosa są szybkie przenoszenie się na plan Astralny i z powrotem z jednoczesnym atakiem (chodź i mimo tego jest całkiem silny) przeciw Laguna Blade to nie zda egzaminu (wystarczy pomyśleć o tym jak Valgaav trafił go Ragud Mezgis gdy ten wycofał się na plan astralny). W bezpośredniej walce Xellos byłby trudnym przeciwnikiem, ale Linie i reszcie powinno udać się go pokonać.
Z drugiej strony, Xellos jest również mistrzem podstępu, gdyby chciał zabić Linę to nie pokazałby się przed nią i nie powiedział jej tego w twarz. Poczekałby, aż się zagapi, odwróci plecami albo od razu zadałby śmiertelny cios ze sfery astralnej. W takim układzie Lina nie miałaby szans.
Na szczęście takie rozważania są bezcelowe bo wszyscy wiedzą, że Xellos nigdy nie chciał zabić Liny i zawsze był lojalny dobru, prawda? <cisza na sali> E... no może nie do końca... |
_________________ Yami yori mo nao kuraki mono,
Yoru yori mo nao hukaki mono
Konton no umi yo, Tayutoishi mono.
Konjiki narishi yami no ou |
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 17-09-2006, 02:48
|
|
|
Kogo w Slayers najbardziej lubię? Oczywiście Xelloss Metallium. Ten jego wieczny uśmieczek i zamknięte słodkie oczka są powalające, nie do uwierzenia że ten typek bez problemu zabiłby Linę Inverse, prawda? A jednak. Wątpię żeby Xelloss dał się trafić zaklęciem Giga Slave, raczej po prostu by zwiał. Pozostaje Ragna Blade ale Lina jest przecież człowiekiem. Zanim by skończyła inkantację, byłaby dawno zimnym trupem.
A że Valgaarv go trafił? Valgaarv nie uzył zaklęcia tylko w miarę szybkostrzelnej broni, a to znacząca różnica.
Kogo nie cierpię? Martiny. Za co? Za wszystko. |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
Lord Nightmares
Akumu no ou
Dołączył: 13 Sie 2006 Status: offline
|
Wysłany: 17-09-2006, 11:19
|
|
|
Ucieczka przed Giga Slavem? Jak mawia mój kolega: "Good luck and have fun." Nie można zrobic czegoś takiego jak uciec przed zaklęciem, które rozwali cały wszechświat, a jeżeli nie cały to przynajmniej spory kawałek xD
Martina? Hmmm nie podobała mi się. Do 4 ostatnich epizodów gdzie stała się znośna
Cytat: | "Kochasz go, prawda? Choc raz bądź szczera wobec własnych uczuc." |
No i fajnie denerwowała Gaava
Cytat: | "Nie ważne czy nazywasz się Gaav czy Gaweł, nie jesteś żadnym przeciwnikiem dla Potwornego Zoamelgustara" |
|
_________________ Yami yori mo nao kuraki mono,
Yoru yori mo nao hukaki mono
Konton no umi yo, Tayutoishi mono.
Konjiki narishi yami no ou |
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 17-09-2006, 14:14
|
|
|
LunarBird napisał/a: | Lina jest przecież człowiekiem. Zanim by skończyła inkantację, byłaby dawno zimnym trupem. |
Cóż, tu się nie zgodzę, ponieważ przy rzucaniu zaklęcia Lina nie jest bezbronna - jednocześnie jest stawiana bariera ochronna. Prosze o przypomnienie mi w przyszłym tygodniu, to znajdę odpowiedni fragment w opowiadaniach.
Lord Nightmares napisał/a: | Bądź co bądź Lina i reszta pokonali Gaava, który od Xellosa jest znacznie silniejszy |
Gaarv został zabity przez Hellmastera Phibrizzo, nie przez Linę i spółkę. A dokładniej przez rączkę Phibbiego która go przeszyła na wylot.
Natomiast co do siły Gaarva... był on najsłabszy z piątki Władców Mazoku, po nim kolejny pod wzgledem siły był Xellos właśnie. Gdy Gaarv został zmuszony do odrodzenia się w ludzkim ciele, jednoznaczne było to z faktem, że nie był w stanie wykorzystać całej dostepnej mazoku mocy - ograniczona pojemność magiczna. Według mnie stawiało go to mniej więcej na równi z Xellosem pod względem mocy właśnie. Który imho specjalnie dał się dziabnąć, by wypalił plan Phibrizza.
Co nie zmienia faktu, że po śmierci ich obojga, Xellos plasuje się w hierarchii na piątym miejscu, zaraz za Deep Sea Dolphin. |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 17-09-2006, 14:23
|
|
|
Cytat: | Który imho specjalnie dał się dziabnąć, by wypalił plan Phibrizza. |
IKuś, ale Gaav nie był idiotą i chyba by zauważył, że Xellos się podkłada. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Lord Nightmares
Akumu no ou
Dołączył: 13 Sie 2006 Status: offline
|
Wysłany: 17-09-2006, 15:45
|
|
|
IKa napisał/a: | Gaarv został zabity przez Hellmastera Phibrizzo, nie przez Linę i spółkę. A dokładniej przez rączkę Phibbiego która go przeszyła na wylot. |
Heee... Napisane zostało "(no przynajmniej trafili go Laguna Blade, a to już się liczy ^^)"
Taki "podstęp" byłby wyjątkowo głupi. Po co narażac życie swojego jedynego i do tego tak silnego sługi skoro nie ma się pewności, że plan się uda? Przecież wystarczyłoby, że Xellos uciekłby w momencie, w którym pojawił się Gaav. (Wątpie, żeby Lina powiedziała "Xellos wracaj bo innaczej nie walczę z Gaavem")
Co do tego pola siłowego to musiałoby ono działac tylko na niektóre zaklęcia, w momencie gdy Amelia rzucała Ra-Tilta na Gaava ten pojawił się za nią i byłby ją zabił gdyby nie interwencja Zela.
Pamiętam jeszcze wspomnienie o polu ochronnym Dragon Slavea w TRYu podczas walki z Valgaavem przy Gatewayu. Ale skoro wiedza pochodzi z opowiadań(gdzie je można dostac xD) a TRY na opowiadaniach oparty nie jest, to nie wiem czy te dwie informacje są ze sobą połączone. |
_________________ Yami yori mo nao kuraki mono,
Yoru yori mo nao hukaki mono
Konton no umi yo, Tayutoishi mono.
Konjiki narishi yami no ou |
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 17-09-2006, 16:43
|
|
|
IKa napisał/a: | Cóż, tu się nie zgodzę, ponieważ przy rzucaniu zaklęcia Lina nie jest bezbronna - jednocześnie jest stawiana bariera ochronna. |
Nawet jeśli to prawda to Xellos miałby dość czasu by zwiać. I znając go -zabiłby Linę jednym ciosem jakby się zagapiła. Ludzie, nie robmy z Liny bogini, Mazoku piąty pod względem mocy nie da rady zabić Liny a dał radę pozabijać tyle Złotych Smoków? To chyba żart...
Lord Nightmares napisał/a: | Nie można zrobic czegoś takiego jak uciec przed zaklęciem, które rozwali cały wszechświat, a jeżeli nie cały to przynajmniej spory kawałek xD |
Od kiedy to Lina używa pelnego potencjału Giga Slave? Gdyby tak było to świat Slayers zostałby zniszczony co najmniej swa razy. Na tym polega cały wic że Lina koncentruje moc Giga Slave na przeciwniku niszcząc tylko jego. Tym samym Giga Slave w jej wykonaniu jest zaklęciem kierunkowym przed którym już MOŻNA uciec. |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 17-09-2006, 19:03
|
|
|
LunarBird napisał/a: | Ludzie, nie robmy z Liny bogini, Mazoku piąty pod względem mocy nie da rady zabić Liny a dał radę pozabijać tyle Złotych Smoków? To chyba żart... | Nikt z Liny bogini nie robi - pokaż w którym miejscu to napisałam. Stwierdzam tylko fakt, że w czasie inkantacji zaklęcia Lina ma postawioną barierę ochronną (o ile pamietam - dosyć silną, a przynajmniej wystarczającą, żeby udało jej się uniknąć niespodziewanego ataku).
Jeśli zaklęcie zostanie przerwane, bariera także znika :)
Oczywiście, w przypadku jakiegokolwiek zaklęcia kierunkowego, Xellos miałby czas, żeby zwiać. Ale niekoniecznie mu się to uda np. przed Ragna Blade, które może go dosiegnąć nawet w wymiarze astralnym. Ponadto, jeśli Linie (lub komu innemu) uda się odwrócić jego uwage na tyle, żeby nie zauważył niewerbalnej (lub bardzo cichej) inkantacji to nawet to by mu się mogło nie udać, a w każdym razie doznałby poważnych obrażeń i długo by się musiał regenerować.
Lord Nightmares napisał/a: | Po co narażac życie swojego jedynego i do tego tak silnego sługi skoro nie ma się pewności, że plan się uda? | ekhem... Xellos NIE był sługą Phibrizza. Kapłan i Generał Phibby'ego zginęli podczas Koma-war, a Xellos został wypożyczony od Zellas Mettalium na czas "misji" polegającej na wywabieniu Gaarva z jego kryjówki. Jest też wspomniane, że nie służył Phibrizzo z chęci, ale z przymusu, i był całkiem zadowolony, kiedy tamtego zabrakło na tym padole. Jesli natomiast Phibby wydałby taki rozkaz, to Xellos chcąc nie chcąc i tak by go musiał spełnić - nie mógł też uciec tak sobie. Natomiast stosując pokrętny tok myslenia: rana Xellosa nie była śmiertelna, ale na tyle poważna, że pozwalała mu się wycofać bez dalszych konsekwencji z walki z Gaarv'em. I wilk syty i owca cała.
Ysengrinn napisał/a: | IKuś, ale Gaav nie był idiotą i chyba by zauważył, że Xellos się podkłada. | Pokaż mi jakiegokolwiek Zuego, który pławiąc sie swoim zwycięstwem, zauważyłby taką rzecz XD
Lord Nightmares napisał/a: | Co do tego pola siłowego to musiałoby ono działac tylko na niektóre zaklęcia, w momencie gdy Amelia rzucała Ra-Tilta na Gaava ten pojawił się za nią i byłby ją zabił gdyby nie interwencja Zela. | Lub mogli je rzucać tylko wyjatkowo zdolni czarodzieje...
Opowiadania tomu 1-6 sa na Amazon.com, e-bayu, Archonii i w Tokyopop. Tomy 7 i 8 na razie zostały wstrzymane - nie wiadomo z jakiego powodu, na pewno nie z licencyjnych, mozliwe, że Tokyopop chce się wycofać z dalszego tłumaczenia, ponieważ jest nieopłacalne == (a zostałoby im tylko około 15 części opowiadań....) Na razie trwa pisanie petycji, żeby nie zostawiali tego tak rozgrzebanego.
cena 7.99 dol. |
|
|
|
|
|
Lord Nightmares
Akumu no ou
Dołączył: 13 Sie 2006 Status: offline
|
Wysłany: 17-09-2006, 21:58
|
|
|
IKa napisał/a: | ekhem... Xellos NIE był sługą Phibrizza. |
No już dobra, dobra. Nie był sługa Phibrizza, ale dla niego pracował, albo przynajmniej wykonywał jego rozkazy. Zmień więc słowo "sługa" na "podwładny" i teraz rozważ moje słowa jeszcze raz.
IKa napisał/a: | Jesli natomiast Phibby wydałby taki rozkaz, to Xellos chcąc nie chcąc i tak by go musiał spełnić |
Zgoda, ale moje pytanie dotyczyło logiki "wydania" a nie "wykonania" polecenia. A do tego ani Phibrizzo ani Xellos nie mógł wiedziec, że Gaav (A ja wolę klasyczną transkrypcję :-D) nie zada od razu rany śmiertelnej. |
_________________ Yami yori mo nao kuraki mono,
Yoru yori mo nao hukaki mono
Konton no umi yo, Tayutoishi mono.
Konjiki narishi yami no ou |
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 18-09-2006, 01:57
|
|
|
IKa napisał/a: | Oczywiście, w przypadku jakiegokolwiek zaklęcia kierunkowego, Xellos miałby czas, żeby zwiać. Ale niekoniecznie mu się to uda np. przed Ragna Blade, które może go dosiegnąć nawet w wymiarze astralnym. |
Ragna Blade przyjmuje fizyczną formę ostrza czarnej energii. Wystarczy nie dać się nim trafić. A Lina nie jest w stanie utrzymywać czaru aktywnego w nieskończoność.
Prawdopodobny scenariusz.
1)Lina rzuca Ragna Blade.
2)Xellos robi przed ostrzem zgrabne uniki (bo wie przecież że Ragna Blade może go dopaść w wymiarze astralnym więc tego nie sprobuje).
3)Lina wypala się i gasnie Ragna Blade.
4)Xellos jednym ciosem zabija Linę.
Scenariusz może wyglądać podobnie w przypadku dowolnego zaklęcia kierunkowego.
IKa napisał/a: | w każdym razie doznałby poważnych obrażeń i długo by się musiał regenerować. |
Zauważ że Lina nie może się w ogole regenerować. Jedno poważne trafienie przez Xellosa (przy jego mocy) niemal na pewno zabije ją na miejscu. Xellosowi łatwiej zabic Linę niż jego Linie. Lina musiałaby mieć nieziemskiego fuksa żeby wygrać. Xellos zna przecież od podszewki jej styl walki i jest daleko odporniejszy od niej. Byłby w stanie nawet specjalnie przyjąć cios by znaleźć się w pozycji do ataku, Lina nie ma tego komfortu.
IKa napisał/a: | Ponadto, jeśli Linie (lub komu innemu) uda się odwrócić jego uwage na tyle, żeby nie zauważył niewerbalnej (lub bardzo cichej) inkantacji to nawet to by mu się mogło nie udać, a w każdym razie doznałby poważnych obrażeń i długo by się musiał regenerować. |
Już widzę jak mistrz podstępów daje się nabrac na taki prosty numer... _^_ I to Linie, którą niejednokrotnie sam robił w balona. |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
Lord Nightmares
Akumu no ou
Dołączył: 13 Sie 2006 Status: offline
|
Wysłany: 18-09-2006, 07:44
|
|
|
Widzę, że wszyscy mają swoje racje... Uznajmy, że wygrałoby to z nich, które zadałoby pierwszy atak bo to najbardziej prawdopodbna wersja.
LunarBird napisał/a: | Lina rzuca Ragna Blade.
2)Xellos robi przed ostrzem zgrabne uniki (bo wie przecież że Ragna Blade może go dopaść w wymiarze astralnym więc tego nie sprobuje).
3)Lina wypala się i gasnie Ragna Blade.
4)Xellos jednym ciosem zabija Linę. |
Punkt 4. Jaja sobie robisz? Xellos na pewno nie zabiłby jej jednym ciosem. Bawiłby się z nią. Potorturował ją. Ponaśmiewał się z niej. Zadawałby małe ranki, które same w sobie by jej nie zabiły, ale za to byłoby ich dużo. Śmierc od jednego ciosu to łaska, na którą w walce z mazoku nie masz co liczyc. |
_________________ Yami yori mo nao kuraki mono,
Yoru yori mo nao hukaki mono
Konton no umi yo, Tayutoishi mono.
Konjiki narishi yami no ou |
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 18-09-2006, 10:06
|
|
|
Lord Nightmares napisał/a: | Śmierc od jednego ciosu to łaska, na którą w walce z mazoku nie masz co liczyc. |
Wziąłem pod uwagę że Xellos ewidentnie traktuje Linę i jej kompanionów w sposob szczególny. Jest więc poważna szansa że w jej przypadku jeśli już musiałby ją zabić to zrobiłby to szybko -na złość temu, kto kazał mu to zrobić. Bo sam Xellos nie ma najmniejszej ochoty zabijać Liny (podobnie zresztą jak Lina, wbrew pozorom, wcale nie byłaby taka zadowolona z konieczności zabicia Xellosa). Ale masz rację, natura Mazoku mogłaby jednak zwyciężyć sympatię do Liny.^^
Lord Nightmares napisał/a: | Uznajmy, że wygrałoby to z nich, które zadałoby pierwszy atak bo to najbardziej prawdopodbna wersja. |
Niekoniecznie, Xellos jest w stanie wytrzymać większość ataków Liny. O Linie nie można tego powiedzieć.
Oki, a wracając do teorii jakoby Xellos podłożył się Gaavowi. Xellos jest niezłym kombinatorem, właściwie chyba wszystko co się dzieje w slayersach, dzieje się tak jak on tego chciał (no może w serii Try trochę mu nie wyszło). Zatem rozważyłbym następującą opcję:
-Xellos zostaje wypożyczony przez Zellas na misję dla Phibrizo
-dowiaduje się że ma się podłożyć Gaavowi, ryzykując śmierć
-w ramach rewanżu za niebezpieczne zadanie Xellos dyskretnie upewnia się że Lina będzie w stanie pokonać Phibrizo
-Xellos podkłada się Gaavowi
-zgodnie z planem Xellosa Lina rozprawia się z Phibrizo
-wszyscy są happy, a szczegolnie Xellos ktory tym sposobem pozbył się dwoch konkurentów silniejszych od siebie
Co wy na to? :) |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 18-09-2006, 13:04
|
|
|
Wydzielony offtopic
IKa
Ah, uwielbiam gdybanie :3
Po kolei:
1) podstęp głupi czy nie głupi, ale skuteczny z punktu widzenia Xellosa - jako niezdolny do walki, regeneruje się spokojnie w kąciku, a reszta wykonuje za niego czarną robotę przy czym jego aktualny "master" może się wypchać z innymi poleceniami. Lunar, mniej więcej o to mi chodziło, co napisałeś :)
2) Cytat: | Przecież wystarczyłoby, że Xellos uciekłby w momencie, w którym pojawił się Gaav. | gdyby miał możliwość ucieczki, Lina raczej by nie przeżyła starcia z Gaarvem - i wizja totalnego chaosu, wyśniona przez Phibbiego by się nie spełniła. (Nota bene wizja powrotu do poczatków, tak samo jak i wizja powrotu Shabbego NIE była mile widziana przez wszystkich Władców - brutalnie mówiąc: żarełko i rozrywki szlag trafi). Dlatego ktoś musiałby się podłożyć. Inna sprawa, czy chętnie, i czy, mając przed sobą perspektywę śmierci, nie wykombinowałby czegoś, co dałoby mu jakiekolwiek pole manewru. Xellos to krętacz, w dodatku kuty na cztery nogi. Imho mógłby cos takiego zaprezentować, bo uciec nie mógł - gdyby uciekł, byłoby to jednoznaczne z narażeniem się na "gniew" Phibrizzo. I nie wykonaniem polecenia. Z kolei dla Phibrizzo, małego, miłego psychopaty, jeden podwładny mniej czy więcej, co to za różnica? (A, że jeszcze przez zniszczenie sługi innego Władcy mógłby go osłabić, cóż...). Xellos był mu potrzebny, by przez odpowiednie pokierowanie Liną i zdarzeniami wokół niej, udało się wywabić Gaarva z kryjówki.
3) Nie, Phibby i Xellos nie mogli wiedziec, że Gaarv nie zda śmiertelnej rany, ale można było tak przypuszczać (przy czym dla Xellosa to bybyło wazniejsze niz dla Phibrizza ;) ) - w końcu był w postaci ludzkiej, silny, ale nie tak silny jak 1000 lat temu, więc istniała szansa, że zaatakowany Xellos przeżyje.
4) Stosunek Lina - Xellos
Swego rodzaju szacunek (Lina szybko go rozgryzła) i świadomość mocnych i słabych punktów przeciwnika (przy czym u Liny dodchodzi też czynnik ludzki, którego mazoku ni cholery nie załapią ^^) Natomiast, gdyby doszło co do czego, Xellos zabiłby Linę i raczej by się z nią nie bawił - może przez wzgląd na starą przyjaźń wygłosiłby tylko przemowę w stylu "Bez urazy" i dziabnął raz a porządnie. No, chyba, że byłaby bardziej mu przydatna jako żywa. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|