[Zegis Black Priest]

Króciutki i malutki offtopick aby obronić swoje imie, no ksywkę i przeprosić...

[Ched_Cherry]

Jakoś nikt tutaj nie wspomniał, że w tekście literackim emoticony nie mają prawa istnienia.
I nikt nie powiedział, że nie wolno pisać tekstów w notatniku - do tego jest Word. On podkreśla błędy, powtórzenia, wynajduje synonimy i ma autokorektę.
Nikt też nie zaznaczył, że pisanie pod wpływem nagłego natchnienia - nie przemyślawszy pomysłu - bywa zgubne.

[Redvampire]

Co racja to racja . Witaj u nas

Co racja to racja . Witaj u nas

[Serika]

O, zapomnieliśmy o emotikonkach? Nasz błąd. O ile w dyskusji w internecie bywają przydatne, o tyle w tekstach literackich służą jedynie do przekonania czytelnika, że naprawdę nie ma ochoty tego czytać.

Natomiast nie zgodzę się co do notatnika. Ja w niczym innym nie piszę, bo korekta worda mnie po prostu drażni (i tak, wiem, że można wyłączyć). Fakt, że później przepuszczam tekst przez sprawdzanie pisowni na wypadek, gdyby mi coś umknęło, ale jeśli ktoś nie robi rażących błędów, to to naprawdę nie jest konieczne - wystarczy uważnie przeczytać. A notatnik nie robi dziwnych rzeczy z kodowaniem i to jest jego wielka zaleta.

[Ysengrinn]

Po pierwsze witamy:].

Po drugie - Word jest 3vil. Pisanie w tym programie grozi ostrą psychozą maniakalno-depresyjną ze względu na wszystkie durnoty którymi jest napakowany. Dlatego też używam go owszem, ale tylko do korekty. Po trzecie - cóż, w niektórych fikach (tych mało opisowych, a bardziej hermetycznych) emotikonki mogą być, ale jeśli ktoś chce pisać "prawdziwe" opowiadanie to owszem masz rację.

[Illuminari]

Witaj Ched, tu Raista. Zgadzam się. Z resztą z tobą nie ma o czym dyskutować. Co do literatury to masz niepodważalny autorytet.

[Khirsah]

Ched, tu Khirsah. Słuchajcie, jak ktoś nie wierzy w słowa Ched, niech zajrzy na nasze forum (adres w podpisie Illuminari) w Wielką Bibliotekę.

[EDIT=Ysengrinn]Khirsah jaki to ma związek z tematem? I jeśli traktujesz to wszystko jako grę wstępną do zadymy to powiedz wprost.

[Ched_Cherry]

Seriko, Ysengrinn - Do Worda można się przyzwyczaić - od początków swojego "pisarstwa" - czyli lat pięciu - stosuję ten program. I uznaję jego wyższość ponad notatnik - trochę poszperać w opcjach i ogonki same się ustawiają tam, gdzie trzeba. Napakowanie durnotami? moim zdaniem każda opcja się do czegoś nadaje. Trza tylko zastanowić się, do czego.
"Fiki mało opisowe"? O czym wy do mnie "rozmawiacie"? Tekst literacki, to tekst literacki. Zamiast tych nieszczęsnych "oczek" (^^) można napisać przecież - "uśmiechnął się głupio".
Jeszcze o notatniku: widziałam naprawdę wiele fanfików pisanych właśnie w tym programie. Zgroza, zaprawdę powiadam wam, zgroza. Po kilku linijkach rzucałam się na słownik, bo jeszcze się koszmary przyśnią.
Jeszcze jedno co mnie drażni: pisanie fanfika w formie "pseudoscenariusza". Jeśli już ktoś pisze z podziałem na role, to niech, na młoty krasnoludzkie, robi to umiejętnie! No i taka forma zbyt ambitnie nie wygląda...
Wiem, że jestem osobą niewiarygodnie upierdliwą pod względem pisania jako-takiego. Wymagam wiele od siebie - wymagam tyle samo od innych. Bo to chyba trochę głupio - umieszczać aż 2kB w Internecie, których 3/4 to błędy ortograficzne, stylistyczne i niebiosa wiedzą jakie.

[Zegarmistrz]

Word ma wady.

Po pierwsze - co go w mych oczach dyskwalifikuje - materiały dłuższe niż 150 stron zaczynają szaleć i potrafią urosnąć nawet do 1 gigabajta objętości.

Po drugie - dziwnie formatuje teksty, co sprawia, że trzeba je nieraz ręcznie oczyszczać przed wstawieniem na stronę.

Po trzecie - jest strasznie duży objętościowo. Materiały w wordzie ważą po kilkadzisiąt KB, co sprawia, że a) strony, na których je zamieszczono długo się wczytują b) szybko eksploatują łącze.

Po czwarte - przenosi wirusy (tak, tak).

Po piąte - po 5 latach pisania w wordzie stwierdzam, że nie istnieje coś takiego, jak moja ortografia. Ponadto nie wyłapuje to błędów dyslektycznych.

[Serika]

Prawdę mówiąc wolę sama mówić ogonkom, gdzie się mają ustawiać. A jeśli coś robię, a program usiłuje mi coś zmieniać na bieżąco - nawet, jeśli słusznie - to tylko niepotrzebnie mnie rozprasza. Chociaż to oczywiście kwestia gustu.

Natomiast gniota napisać można tak samo w notatniku, jak i w wordzie. To ludzie piszą opowiadania, a nie programy komputerowe. Nie bardzo rozumiem, skąd przeświadczenie, ze jeśli ktoś używa nieodpowiedniego twoim zdaniem programu, to z góry wiadomo, że źle pisze - chyba, ze naprawdę miałaś wyjątkowego pecha.

[Redvampire]

ja osobiscie polecam Open ofice

PS tak tak wojsko go tez uzywa :P

ja osobiscie polecam Open ofice

PS tak tak wojsko go tez uzywa :P

[Bianca]

Ched_Cherry, to ze od fikow pisanych w notatniku odrzuca, to wina autora a nie notatnika. calkiem sporo jest tekstow ktore do niczego sie nie nadaja bo autor uwierzyl w magiczna moc worda. przy recenzjach anime word i jego autopoprawki to bol. przy tlumaczeniach specjalistycznych rowinez. ja naprawde wole kontrolowac co pojawi sie na ekranie a nie wysluchiwac ze "X jest kolokwializmem, i powinienes to zmienic"

Ched_Cherry, to ze od fikow pisanych w notatniku odrzuca, to wina autora a nie notatnika. calkiem sporo jest tekstow ktore do niczego sie nie nadaja bo autor uwierzyl w magiczna moc worda. przy recenzjach anime word i jego autopoprawki to bol. przy tlumaczeniach specjalistycznych rowinez. ja naprawde wole kontrolowac co pojawi sie na ekranie a nie wysluchiwac ze "X jest kolokwializmem, i powinienes to zmienic"

[Ysengrinn]

[Bianca]

[IKa]

W sumie recenzje staram się pisać w Wordzie... choć po uporczywych zmianach Bellandy na Bełdany zwątpiłam.. W każdym razie nadaje się tez do opowiadań - chyba, że... no własnie... ta nieszczęsna autokorekta... Ile razy zmieniał mi Zel na Żel nie zliczę - skutkiem czego wszytko, co napiszę muszę sprawdzać głównie pod kątem Nazw Włąsnych.

Ale Bełdany mnie dobiły _^_