[Zegarmistrz]

Bo doprowadziłem do rozpaczy kobite ze sklepu kolonialnego...
Bo mamy sklep kolonialny...
Bo jak po sylwku zostanie mi jakaś kasa, to na pewno ją tam przepuszczę!

[Varda]

Bo w pracy bylo bardzo sympatycznie. Jako kobieta i przygotowujaca Wigilie moglam skonczyc prace o 12-ej dzieki zarzadzeniu dyrektora. Posiedzialam jednak troche z kolegami z pracy, urzadzilismy sobie male spotkanie wigilijne.
Bo dostalam bony z pracy, co mile mnie zaskoczylo. Nie spodziewalam sie, ze w ogole cos dostane.
Bo zrobilam sobie prezent na Gwiazdke.

[korsarz]

Bo mam nową klawiaturę od komputera (koniec z zacinaniem się klawiszy ^^)

[Moonlight]

Bo znalazłam pod choinką "Kota w stanie czystym" Pratchetta. I chyba najbardziej zadowolona jestem z faktu, że w końcu ktoś w tym domu spróbował utrafić w moje gusta i nawet mu się udało. Bo jestem fanką Pratchetta ^__^. I kotów, ale to czysto teoretycznie, bo nie miałam kota od lat ^^"

[slocik]

bo zyje ...

[Zegarmistrz]

Bo Cioci podobał się prezent (dcobra herbata + ozdoba choinkowa + pseudoantyczne pudełeczko na biżuterie, wyglądające, jakby ktoś je ukradł z dworu i 60 lat trzymał na struchu).

[Varda]

Bo w brzuszku cieplo i dobrze. Niczym zachlanny kot rzucilam sie na karpia, potem na sledziki, a na koniec zagryzlam to wszystko babka makowa, po drodze probujac po lyzce innych, pobocznych dla mnie w mojej hierarchii potraw wigilijnych.
Bo dostalam mnostwo zyczen, dzieki ktorym cieplej mi na serduszku, gdyz tyle ludzi o mnie pamieta.
Bo zadzwonil przyjaciel! I kuzynka! I jeszcze ktos wazny! :)
Bo prezent, ktory wygrzebalam dla siebie spod choinki, bardzo mnie ucieszyl ["Opowiesci z Narnii" :)].
Bo mimo nieciekawej pogody ruszylam sie na pasterke. Kosciol poczatkowo byl prawie zupelnie spowity w mroku, wylaczajac malutkie swiateleczka przy oltarzu, co dawalo niesamowita atmosfere... i tak stopniowo w trakcie koledy na wejscie wlaczano kolejne oswietlenie.
Kazanie bylo z lekka ironia, krotkie i tresciwe, a gdy ksiadz wspomnial o "moherowych beretach", pyszczek kota rozjasnil lekko oblakany-rozbawiony usmiech, ktory nie schodzil juz praktycznie do konca mszy ;)
Bo pospiewalam sobie na caly glos wszystkie koledy, dziwiac sie jednoczesnie, jak bardzo sa zakodowane w mojej podswiadomosci gdzies tam. Gardlo mam teraz zupelnie zjechane, ale niewazne. Jestem szczesliwa.
Bo w lodowce stoi butelka mleka. *blogi usmiech kota* Po tej calej mieszance na wigilijnym stole to jest cos, czego mi aktualnie trzeba.

[KoBik]

bo podczas wieczerzy wigilijnej jest specyficzny klimat i urok tych świąt.

bo podczas wieczerzy wigilijnej jest specyficzny klimat i urok tych świąt.

[ka_tka]

Bo przeżyłam Wigilię z rodziną, której nie znoszę... Bo pod choinką nie znalazłam niemal nic ciekawego (tylko moja mamuś ma jeszcze jako takie wyczucie ;P), ale zawsze nie deskę do krojenia... Bo odniosłam zwycięstwo moralne w trakcie rozmowy o planikach sylwestrowych małej siostrzeniczki, w trakcie której dano mi do zrozumienia, że powinnam mieć do wyboru prywatkę u koleżanki piętro niżej i prywatkę u kolegi z klasy, a matka moja mnie rozpuszcza XDDD

[Ysengrinn]

Tia, a to, że prywatka u kolegi z klasy w dzisiejszych czasach kończy się zwykle ostrym chlaniem nieletnich to mniejsza...

[korsarz]

Żeby tylko chlaniem ;>

[Zegarmistrz]

[Miya-chan]

Podsumowując wypowiedź przedmówcy: życie jest piękne :>

Bo są święta, można odpłynąć w beztroskę, lampki na choince świecą i zbliża się sylwek, na którym będę wszystkich ściskać >:D

[Irin]

[ka_tka]

Dlatego też nie wdawałam się w szczegóły ostatniej prywatki sylwestrowej, na którą mnie wyciągnięto siłą niemal, gdzie to jedyną rozrywką było wciąganie po schodach uchlanego do nieprzytomności kolesia i wpadanie na baloniki z nadmuchanych prezerwatyw, bo jacyś koledzy zapraszającej myśleli, że sobie użyją na gimnazjalistkach ^^""""

No, ale offtop... Ja tez jestem zdecydowanie za młoda, żeby narzekać na dzisiejszą młodzież ;PPPP