[Nanami]

[Salva]

Szalona kobieta :DD Pokażesz potem tego Dasoka w pościeli? Lol... z drugiej strony nie jestem pewna czy chcę to widzieć.

Bo braciszek jest kochany :3 Ale tak naprawdę kochany. Świnia z niego miejscami nieziemska, ale overall złoto, a nie brat.

[Crofesima]

[Nanami]

[Easnadh]

[GoNik]

Do kompletu z nowymi spodniami kupiłam sylwestrową bluzkę, piżama party odwołane~!

Poza tym marakujowy żel pod prysznic (obniżka w Body Shopie, ceny do przyjęcia na horyzoncie) i turlanie się po mieście w mrozie, mry.

[Caladan]

Bo idę jutro do pracy.

[Hisayo]

Hehehehe, dostałam od cioci z Ameryki sweterek i cukierki i awwwwwwwww jak mi dobrze.

[Agon]

Home, sweet home. Bez głośnej, czepiającej się wszystkiego rodziny.

I jutro Sylwester. Tak, właśnie, trza zrobić zakupy sylwestrowe~

I mam zasięg! Play zmartwychwstał (*wywala gópi Internet z Orange w kąt*). Wiwat cywilizacja!

[Shadow Dancer]

Bo Sylwester! Z moimi kochanymi :D
I na razie mi nic więcej nie trzeba ^^

[Hisayo]

Bo z p e w n y c h powodów mam absolutną, debilowatą głupawkę, całkowicie olewając fakt, że zostało mi jeszcze mnóstwo stron "Krzyżaków" do przeczytania. Poza tym Jezu, crack pairingi są ZŁE, nawet jeśli to ja taki pomysł teoretycznie podrzuciłam...


Ale ojejuuuuuuuuuuu~

[Salva]

Bo jestem naładowna nową energią i co prawda nie mam ochoty sypiać do 10:30 w nowym roku, ale pierwszy raz nie miałam kaca moralnego z tego powodu. Miałam Maleństwo na własność, zdążyłyśmy nawet zaliczyć małego ekhm faila... Bo sushi, bo MILENA! xD Bo w ogóle było genialnie i cudownie, nawet wypływająca macica mi nie przeszkodziła. I nawet powrót do domu był świetny. I mieszkanko świetne, i trening dziś się udał i nawet mnie podwieziono do samego domu po treningu...

Dziękuję pięknie hydrze :3 To był jeden z lepszych wyjazdów ever :3 Jestem szczęśliwą Salvą.

[Wiewiór]

Bo Sylwester u Hydry był OŁSOM! Przynajmniej dla mnie, ubawiłam się setnie, chociaż momentami poziom absurdu osiągał niepokojący poziom XD szczególnie posiadówa w kuchni przy czekoladowym foundu zapisze się w mej pamięci na dłużej. Jak na mnie, trzykrotne ocieranie łez ze śmiechu to jest naprawdę wyczyn ;D A to dzięki Milenie w głównej mierze, chociaż Goniko-Maieczki też się nieźle spisały! I wreszcie zobaczyłam Salvę!
Bo nie miałam kaca!
I bo jeszcze parę szczegółów, które zachowam dla siebie, a które były miłe memu sercu ;3

Zapomniałam tylko zakosić Salvie pantofle i zrobić sobie w nich zdjęcie~! Ale to się jeszcze kiedyś nadroooooobiiii ;D

[BOReK]

Najlepsiejszy sylwester od kilku lat, buhaha! Dawno się tak dobrze nie bawiłem na imprezie podobnych rozmiarów. Przede wszystkim dzięki ci, Panie, za nowych ludziów, zwłaszcza że umieją grać na gitarze i stanowczo nie tylko. Ogólnie czad, mafia rządzi Korytowem!


Następnym razem trzeba jednak załatwić taką miejscówkę, gdzie ciepła woda jest standardem, nie przypadkiem :D

[moshi_moshi]

Fajnie było, bardzo radośnie i fazowo. No i wreszcie spotkałam ludzi, których ostatni raz widziałam rok temu. A kalambury to wcale nie jest niewinna zabawa dla dzieci... Szkoda, że to już koniec, ale zdecydowanie będę miała co wspominać. :)