Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czy marketing to oszustwo, i jak handlowcy manipulują ludźmi |
Wersja do druku |
Alira14
Wielkie Prych
Dołączyła: 13 Lip 2002 Skąd: Draminion gdzie normalnym wstęp wzbroniony!;) Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 21-10-2006, 19:05
|
|
|
Dlatego do takiej Biedronki czy gdziekolwiek najlepiej iść z wyliczoną gotówką. Nawet jeżeli będzie wam się nudzić w kolejce (1 kasa otwarta, 3 zamknięte- bleh...) to i tak nie włożycie tych cukierków do torby, bo nie macie za co. Ja w takich chwilach zaczynam zastnawiać się nad tak ważnymi dla wszechświata sprawami jak czy żeńska personifikacja rosiczki powinna mieć nos i takie tam.
Zdarza wam się kupować produkty z serii "wyprodukowane dla..." ? Ja mam manię czytania listy składników i bardzo często się zdarza, że jak sięgam bo słodycze wyprodukowane dla biedronki, to natychmiast odkładam bo zauważam mój "ulubiony napis"- wytwór czekoladopodobny. Już raz dałam się nabrać, dziękuję. |
_________________ "Lepszy jest brak weny niż bycie Chuckiem Austenem"
Daria - Czy kiedykolwiek nasz wygląd nie wpływa na to jak nas oceniają?
Jane - Kiedy oddajesz organy do przeszczepu, no chyba, że to oczy
Daria, 2x06 -"Monster" |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 21-10-2006, 19:53
|
|
|
Mai_chan napisał/a: | Dodałabym jeszcze uroczo oczywiste rozstawienie produktów w marketach. Zauważyliście, że pieczywo, mięso i nabiał ZAWSZE są na samym końcu sklepu? Natomiast (co nieodmiennie mnie bawi) przy samym wejściu z reguły są albo napoje wyskokowe, albo słodycze, albo sprzęt AGD i inne dobra luksusowe. Bo jak człowiek przejdzie tak całą halę sklepową, to siłą rzeczy coś, oprócz tego bochenka chleba na śniadanie, mu w ręce wpadnie... |
Dodałbym do tego częste zmiany lokalizacji produktów na półkach czy mniejsze/większe zmiany ustawienia samych półek. Zmusza to ludzi do ciągłego szukania potrzebnych produktów (a jak już chodzą po sklepie i się rozglądają wokół, to może coś im w oko wpadnie przy okazji).
A napoje i słodycze są wystawione przy wejściu również dlatego, by dzieci osób kupujących podczas stania w kolejce do kasy mogły rodziców nagabywać. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 21-10-2006, 21:02
|
|
|
Alira14 napisał/a: | Zdarza wam się kupować produkty z serii "wyprodukowane dla..." ? | NIGDY i pod żadnym pozorem, prędzej umrę z głodu. To przecież oczywiste wymuszenie na prawdziwym producencie... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 22-10-2006, 11:05
|
|
|
W Biedronce byłem ze dwa razy w życiu i poczułem się jak za granicą - mnóstwo produktów, których nigdzie indziej się nie widzi._. . Raz kupiłem tam wafelka w czekoladzie, konsumpcja zajęła mi pół godziny. Żeby tam coś kupować trzeba mieć chyba końskie zdrowie, skill odporności na trucizny, baaardzo chudy portfel i być zdesperowanym... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Dida
Ostoja zdrowego rozsądku
Dołączyła: 03 Cze 2005 Skąd: Granvania Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 22-10-2006, 11:25
|
|
|
Czasami kupuję w Biedronce, ale nie za często, bo nie ma sklepów tej sieci w pobliżu mojego domu, z towarów 'wyprodukowanych dla' zwykle serek straciatella albo inne desery. I jakoś jeszcze żyję. Moi rodzice czasami zaopatrują się w Lidl. Z tego, co zauważyłam to tam przeważa asortyment 'wyprodukowano dla', przeważnie za granicą. A produkty 'firmowe' są rzadkością.
Arashino Shiro napisał/a: | Co do chrzczenia etc to jak pracowałam w jednym ze znanych poznańskich hoteli to też się napatrzyłam...dlatego nikomu go nie polecam... |
Jakieś pikantne szczegóły? |
_________________
|
|
|
|
|
Alira14
Wielkie Prych
Dołączyła: 13 Lip 2002 Skąd: Draminion gdzie normalnym wstęp wzbroniony!;) Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 22-10-2006, 12:37
|
|
|
Buahaha, przypomniało mi się, jak brat kiedyś stwierdził, że ta moja cola za dużo kosztuje i kupił mi biedronkową jakąś, za złotówkę. Efekt? Jeden kubek sam wypił, godzinę później przyłapałam go na wylewaniu tego do zlewu...
Jeżeli nie chce się mieć wypadku rodem z chlebem krasnoludów ("Kiedy człowiek ma przy sobie tylko chleb krasnoludów, nagle odkrywa, że jest tyle innych rzeczy do jedzenia. Piasek, trawa, własne stopy..."), najlepiej jest czytać listę składników.
Kiedy mam kupić jakiś krem do rąk itd, najpierw podsuwam matce pod nos tubkę, czy to w ogóle do czegoś się nadaje. Jak na rynku były stoiska z jakimiś super-hiper-nowymi kosmetykami, sprzedawczyni była gotowa zabić moją matkę. Tłumaczyła klientkom czemu efekt nawilżenia przy użyciu kremu tej firmy będzie tymczasowy...
Najbardziej mnie wkurza, jak chcę czegoś dowiedzieć się o produkcie, patrzę na etykietkę, a tam nie ma nic ani po polsku, ani nawet po angielsku. W Geancie już trafiłam na hiszpański, rosyjski, niemiecki, chyba czeski i włoski (to akurat nawet taki analfabeta jak ja może wywnioskować, że jeżeli jest napis w stylu "3 dni, bla bla, bla , kosz" to nie opłaca się kupować np. kg sosu serowego do nachos bo nawet mój brat tyle nie zeżre w tak krótkim czasie). |
_________________ "Lepszy jest brak weny niż bycie Chuckiem Austenem"
Daria - Czy kiedykolwiek nasz wygląd nie wpływa na to jak nas oceniają?
Jane - Kiedy oddajesz organy do przeszczepu, no chyba, że to oczy
Daria, 2x06 -"Monster" |
|
|
|
|
Beryl
jej mroczny majestat
Dołączyła: 18 Kwi 2005 Status: offline
|
Wysłany: 22-10-2006, 12:44
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Żeby tam coś kupować trzeba mieć chyba końskie zdrowie, skill odporności na trucizny, baaardzo chudy portfel i być zdesperowanym... |
Tak? Ja mam daleko, a i tak tam chodzę raz w miesiącu po ulubiona herbatę ( narażając się znajomym oprostesowującym ją ze względu na wykorzystywanie pracowników). Taką mają tylko tam... Ale reszta faktycznie średnio jadalna. |
|
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 22-10-2006, 15:15
|
|
|
Cóż, po długim namyśle zdecydowałem się odedzwać. Żeby przestrzec słuchaczy przed tym co może nas czekać. Obecnie mieszkam w UK. Kupuję w Lidlu i Somerfieldzie (supermatkety). Dlaczego? Bo nie mam innego wyboru. Sklepów prywatnych z żywnością praktycznie nie ma. Żyję co prawda i na zdrowie mi nie szkodzi ale teraz widzę wyraźnie jak na społeczność działają supermarkety. Przyjeżdża się raz na tydzień, robi potworne zakupy i następny tydzień można nie wyglądać nosem poza próg. W UK to działa bo to bogaty kraj, ale u nas nie ma mowy by to się sprawdziło. Teraz bardziej niż kiedykolwiek jestem za utrudnieniem życia supermatketom w Polsce, absolutnie nie chcę by u nas było tak samo.
Miałem tez swoje doświadczenia z akwizytorstwem. Miła na pozór panienka wcisnęła staruszce na siłę niemalże zestaw (staruszka musiała wziąść pieniądze odłożone na czarną godzinę by to kupić). Czarę goryczy przepelnił komentarz po nieudanej sprzedarzy "widocznie popełniłam jakiś błąd". Na moją uwagę że może ta osoba zwyczajnie tego nie potrzebowała odpowiedzią było że jeśli nie sprzedam to znaczy że popełniłem błąd. To jest obdzieranie ludzi z możliwości wyboru! Wyniosłem się z tego towarzystwa jak tylko mogłem najszybciej.
Jedna jedyna rada. Nie pozwólcie NIGDY zmusić się do pośpiechu. Nie pozwólcie sobie wmówić że "tylko teraz", że to "jedyna okazja" i "nie czekaj". To podstawowy chwyt, zabrać klientowi czas by się nie rozmyślił. Długo i poważnie się zastanawiajcie nad tym co kupujecie. Lepiej nic nie kupić niż kupić pod nastrojem chwili! |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
chise
tyhmä tyttö
Dołączyła: 05 Gru 2005 Skąd: pimeästä Status: offline
|
Wysłany: 22-10-2006, 15:56
|
|
|
Mi ciekawa wydaje się technika z wystawianiem obok siebie dwóch produktów znanych firm, jednego w normalnej cenie, a drugiego przecenionego, który nawet wówczas jest droższy od konkurencji. Ma się wrażenie, że to niesamowita okazja, taka obniżka i nawet nie zauważa się, w którym momencie się przepłaca.
Ktoś tam wspomniał wyżej o "niższych" cenach większych opakowań. To zabawne, oszczędza się może 5, może 10% (nigdy nie sprawdzałam tego szczegółowo, widzę tylko, że raczej niewiele) a zostaje z mnóstwem w większości niepotrzebnego produktu. Jeśli to szampon to jeszcze pól biedy, gorzej, gdy produkt spożywczy i możemy tylko radośnie obserwować, jak ulega zepsuciu, gdyż *fizycznie* nie jestesmy w stanie tego zjeść.
Z promocjami tez coś jest na rzeczy... ludzie w dziwny sposób czują się zobowiązani do zakupu, jeśli sprobowali i jesli hostessa poświęciła im czas.
Ysen napisał/a: | W Biedronce byłem ze dwa razy w życiu i poczułem się jak za granicą - mnóstwo produktów, których nigdzie indziej się nie widzi._. |
I co gorsza ani śladu produktów, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Po ostatniej wizycie w Biedro- namowa koleżanki- wyszlam z przerażeniem w oczach po tych wszystkich ciastkach marki "Ciastka" i serkach marki "Serek". Żeby było śmieszniej, każdego produktu jest zwykle jeden, czasami dwa rodzaje do wyboru. Już abstrahując od afer z wykorzystywaniem pracowników, po których to nie zbliżałam się do tej sieci przez długi czas, ten sklep jest dla desperatów, których *naprawdę* nie stac na nic innego.
Ach, jeszcze jedna kwestia... owoce i warzywa w marketach. Podobnie jak mięso albo sery. Znowu oszczędność niewielka, za to jakość zwyczajnie koszmarna, matka kupiła raz na obiad filety rybne w Tesco, a bo akurat po drodze. Co drugi miał smak wygotowanej podeszwy... a nie były, przynajmniej teoretycznie, przeterminowane.
Z marketowych tworów nieźle sprawdzają się kolorowe napoje (mój brat pije to hektolitrami i wysoce sobie ceni,... zwłaszcza cenę;), czekolady i detergenty, całą resztę- łącznie z papierem toaletowym- lepiej omijać szerokim łukiem. |
_________________ can't believe how strange is to be anything - at all |
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 22-10-2006, 16:23
|
|
|
Czekolady?! W ZYCIU!!! natomiast, o dziwo, "serek marki serek", przynajmniej taki wiejski, jest wcale zjadliwy (ojciec ma manie na punkcie oszczedzania a biedronka pod bokiem, wiec do domu czasem trafiaja rozne dziwne rzeczy) |
|
|
|
|
|
chise
tyhmä tyttö
Dołączyła: 05 Gru 2005 Skąd: pimeästä Status: offline
|
Wysłany: 22-10-2006, 16:28
|
|
|
Bianca napisał/a: | Czekolady?! W ZYCIU!!! |
Bardzo tendencyjnie wysnułam opinię na podstawie byc moze juz nieistniejącej czekolady z Minimalu (jako ze minimal zaczyna nazywac sie Billa), ktora byla przepyszna, występowała w 6 chyba smakach i kosztowała złotówkę. Mistrzostwo świata, powiedziałabym.
Ktoś polecał mi czeko z Biedro albo Lidla (gome, nie pamiętam), więc nie jestem w takim przekonaniu jedyna ;) |
_________________ can't believe how strange is to be anything - at all |
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 22-10-2006, 17:03
|
|
|
chise, z Lidla tak, bo tam jest czekolada marki czekolada NIEMIECKA (i w ogolnosci tamtejsze "robione dla" stoja oczko wyzej). z biedronki - w zyciu |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 25-10-2006, 08:30
|
|
|
Ja natomiast prawie wszystko kupuje w Tesco, z trzech powodów.
1) Mam 100 metrów.
2) Tesco dysponuje większym wyborem musztarcy niż 1 słoiczek (sklep osiedlowy nr 1) i nie siedzą pod niż żule (sklep osiedlowy nr. 2)
3) Mięso z Tesco NIE śmierdzi. Ja wiem, że nie jest to dowód na nic, ale w sklepach osiedlowych nawet o to nie potrafią zadbać. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
kropla
Mykoidalny tentakl
Dołączył: 25 Cze 2006 Skąd: Suchedniów city Status: offline
|
Wysłany: 25-10-2006, 17:40
|
|
|
Coz, zdarza mi sie kupowac w Biedronce, w Lidlu i w 1000 innych "nie true" sklepow. I nie dostaje oczoplasu na widok serka marki serek ani proszku do prania marki proszek do prania. Niektore z takich produktow sa naprawde w porzadku, np. czekolada "Allegro" z biedronki jest dobra (nie jest czekoladopodobna) :)
Oczywiscie, nie zaprzecze, ze wsrod tych "made for JakasTamSiecSklepow" rzeczy oczywiscie mozna trafic na cos, czego by sie kijem nie tknelo;)
A w sklepikach osiedlowych dla odmiany mozna natrafic na podejscie w stylu "co z tego, ze data waznosci minela w 2005, skoro stoi na polce to pewnie i tak ktos kupi";)
A i tak najwiecej zakupow robie w sklepie "U Krychy" w domu studenckim UW nr 2 ;P |
_________________ Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem... |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 25-10-2006, 18:31
|
|
|
Sklepiki osiedlowe mają tę wadę, że część z nich uważa za najlepsze źródło dochodów pijaczków osiedlowych. W związku z tym nie tylko kupuje się tam w nienajlepszej atmosferze, ale też często po prostu nie ma tego, co się chce kupić, bo nikt nie zainteresował się uzupełnieniem zapasów innych niż piwo. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|