Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czy marketing to oszustwo, i jak handlowcy manipulują ludźmi |
Wersja do druku |
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 20-10-2006, 13:59
|
|
|
Zegarmistrz napisał/a: | Celem marketingu jest przekonanie odbiorcy o tym, że produkt, który nabywa jest wart jego pieniędzy. |
Gdyby tak było to w pewnych przypadkach wyszłoby że marketing=oszustwo. Jakoś nie wierzę żeby marketingowcom to się spodobało.
Bianca napisał/a: | celem marketingu jest poinformowanie klienta ze produkt istnieje? |
Tak już znacznie lepiej. I dodatkowo sprawienie by klient zapamiętał produkt bo wtedy jest szansa że go kupi. Natomiast wmawianie że produkt jest lepszy od innych moim zdniem jest już lekką przesadą. Tą kwestię klient powinien ocenić sam na podstawie dostarczonych mu informacji.
Zegarmistrz napisał/a: | Co może być w czasopiśmie mangowym? Recenzje? Artykuły? Newsy? To wszystko można dostać za darmo w internecie, niestety zwykle porównywalnej jakości, co w gazetach. |
Osobiście uciekam się do danych z Netu tylko dlatego że muszę. wolałbym jednak formę papierową. |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 20-10-2006, 15:40
|
|
|
Cytat: | Gdyby tak było to w pewnych przypadkach wyszłoby że marketing=oszustwo. Jakoś nie wierzę żeby marketingowcom to się spodobało. | LOL. ROFLMAO! A co ich "podobanie" ma do rzeczy? ABSOLUTNIE WSZYSTKO można wykorzystać tak w sposób moralnie oceniany jako dobry, jak i zły.
Siekierą mogę zarąbać i poćwiartować LunarBirda, albo ściąć zagajnik i zbudować dom.
Marketingowego arsenału mogę użyć jako narzędzia dialogu i komunikacji z klientami, albo jako iście Goebbelsowskiego narzędzia indoktrynacji. I w przeciwieństwie do siekiery, oba użycia tego ostatniego są generalnie legalne...
LunarBird napisał/a: | Natomiast wmawianie że produkt jest lepszy od innych moim zdniem jest już lekką przesadą. Tą kwestię klient powinien ocenić sam na podstawie dostarczonych mu informacji. | /me patrzy jak w telewizji grupka modelek robi z siebie idiotki, tańcząc z mopami i wyśpiewując "Ach ten AJAX, i wszystko lśni..."
To się nazywa oficjalnie "Szkołą P&G" (Procter&Gamble) albo "szkołą Ballmera" bo to właśnie Steve Ballmer (potem Micro$oft) wprowadził twierdzenie Goebbelsa że "nawet kłamstwo dostatecznie często powtarzane staje się prawdą" do praktyki współczensnego marketingu. Podobnie jak zalążki współczesnego merchandisingu - a konkretnie, zaprojektował opakowanie swojeo produktu tak, by zajęło na półce w statystycznym supermarkecie tyle miejsca, by dla konkurencyjnych produktów go brakowało, co doprowadziło - w połączeniu z nachalną reklamą - do gwałtownego wzrostu sprzedaży. O tak oczywistych trickach jak umieszczanie dowieszek reklamowych i półek z proporcjonalnie najdroższymi opakowaniami na wysokości oczu statystycznego klienta nawet nie wspomnę...
Tak, studiowałem m.in. także marketing. Tak, większość z tych którzy tego NIE robili, jest na co dzień bezlitośnie i chamsko manipulowana, na tysiące mniej lub bardziej subtelnych sposobów i w przytłaczającej większości przypadków umrze nic o tym nie wiedząc... bo dopiero wiedza (niekoniecznie ze studiów, częściej z praktyki zawodowej) może ich przed tym uchronić.
LunarBird napisał/a: | Osobiście uciekam się do danych z Netu tylko dlatego że muszę. wolałbym jednak formę papierową. | Ale obserwacja upadłości kolejnych tytułów i kłopotów finansowych kolejnych spółek prasowych z Agorą - wydawcą "Gazety Wybiórczej" włącznie - dowodzi że (i pozwól że ci to wykrzyczę w twarz xD) JESTEŚ INNY, I DZIWNY. A milcząca większość głosuje portfelami... NIE kupując... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
chise
tyhmä tyttö
Dołączyła: 05 Gru 2005 Skąd: pimeästä Status: offline
|
Wysłany: 20-10-2006, 17:59
|
|
|
Dembol napisał/a: | 20-30 zł miesięcznie to naprawdę tak dużo? Wystarczy nie żreć tyle chipsów i żłopać mniej Coli |
Moim zdaniem? TAK.
Sama cena jako taka nie ma az takiego znaczenia jak *przekonania* klientow co do jego wartosci. Slowem- statystyczny nabywca jest w stanie oszczedzając tu i ówdzie znalezc 20-30zl na dodatkowe wydatki, ale jednoczesnie, przykladowo, wychodzac z przekonania, ze jest to cena zbyt wysoka jak na pismo o mandze czy mangę zdecyduje się na dorazna przyjemnosc w postaci chipsow i Coli.
Nie jestem marketingowcem, ale na zdrowy rozsadek idea sprzedazy polega na tym, aby najpierw przekonac klienta ze *potrzebuje* danego produktu, a nastepnie ze *robi dobry interes*. Wtedy cena stanowi powiedzialabym czynnik drugorzędny.
Zeby nie bylo niejasnosci- oszczędzanie na przyjemnosciach latwo dostepnych w celu umozliwienia sobie zakupu czegos, co faktycznie mnie interesuje jak najbardziej popieram, ale *przeplacac* nie chcę.
wa-totem napisał/a: | większość (...) jest na co dzień bezlitośnie i chamsko manipulowana, na tysiące mniej lub bardziej subtelnych sposobów i w przytłaczającej większości przypadków umrze nic o tym nie wiedząc |
Znasz moze jakies konkretne przyklady takiej manipulacji- czyli CO moze byc manipulacją jeśli chodzi o sprzedaż? nie powiem, wydaje mi się to niepokojące, ale i interesujące. nie mowiac juz o praktycznej korzysci jesli bede w stanie uniknac w przyszłości czegoś podobnego.
Bianca napisał/a: | spora czesc czytelnikow Kawaii do konca nie dowiedziala sie, ze mangazyn zaistnial. |
Racja... jedyne, co mogli zauważyć, to zmiana formuły pisma na taką, która hm, mogła znacznie mniej odpowiadać im upodobaniom, a z tego co mi wiadomo nie pojawiło się żadne wyjaśnienie poza netem czy konwentami. Co więcej, znam takie osoby, które były szczerze zdziwione na wieść o nowym- wówczas- pismie mangowym, którego nie widziały na oczy.
Bez reklamy *gdziekolwiek* poza fandomem- z raji takiej, że przede wszystkim pojęcie fandomu nie obejmuje nawet wszystkich osób, ktore zwyczajnie interesuja się japońską animacją, które nie mają pojęcia o istnieniu za tym jakiejkolwiek organizacji konwentowej, informacyjnej czy wydawniczej... nie mówiąc już o takich, którzy potencjalnie *mogliby się* zainteresować, bo gdzieś tam widzieli w telewizji Slayersów i zapamiętalo im się, ze to było japońskie i że było fajne.
Ja o "Kawaii" dowiedziałam się z reklamy w CDAction, a potem czatowałam, uważniej rozglądając się w Empiku... |
_________________ can't believe how strange is to be anything - at all |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 20-10-2006, 19:23
|
|
|
chise napisał/a: | Znasz moze jakies konkretne przyklady takiej manipulacji- czyli CO moze byc manipulacją jeśli chodzi o sprzedaż? | Oprócz tych najoczywistszych które przytoczyłem?
Na przykład wykorzystywanie tendencji. Spróbuj pójść do sklepu, weź cenę paczki kawy - takiej 250g - podziel przez 250, pomnóż przez 100 i porównaj z ceną opakowania 100g. Duże powinno być taniej albo tak samo drogie, prawda? No właśnie... Z moich doświadczeń wynika, że większe paczki są proporcjonalnie droższe... Bo stanowią gros sprzedaży! Nie wspomnę już o tym, że ćwierćkilówki stoją zazwyczaj na wysokości oczu i niżej, a mniejsze opakowania często trafiają na wysokie półki skąd i mnie trudno bywa je wydobyć.
Supermarkety kochają kłuć w oczy "promocjami", np. "ser gouda 9.99 za kg". Tylko jak ktoś sobie każe pokazać opakowanie bloku takiego czegoś, od razu zauważy dopisek małymi literami "wyprodukowano z dodatkiem tłuszczu roślinnego". Innymi słowy, to NIE JEST ser - bo ser produkuje się BEZ dodatku margaryny... a bardziej biegły ekonomista wie, że ser żółty, aby nie był oszukany margaryną albo prawie przeterminowany, musi kosztować około 20zł/kg. Obok tych "promocji i atrakcji" często bywa, że większość "normalnych" (tych nie objętych "promocją") produktów kosztuje DROŻEJ niż w sklepach niezależnych. Np. u mnie w Carrefourze "Sokół" z Mlekovity jest o około 2 zł/kg droższy niż w osiedlowym "Społem", a schab pieczony to już żart - luksusowy sklep "Polski Przysmak" - 60zł/kg; Carrefour - 35zł/kg; Społem - 30zł/kg... Jako wyjątkowo upierdliwy drań we wszystkich trzech miejscach zażądałem podania producenta (i daty produkcji), i okazało się że jest nim ta sama firma... Ale przyzwyczajeni do gazetek marketowych i przeświadczeni że w markecie taniej, ludzie idą i kupują wiadomo gdzie...
Ale do manipulacji klientem można wykorzystać wszystko.
Wpływ np. na tempo i skłonność do dodatkowych zakupów mają też np. muzyka (zazwyczaj bardzo starannie dobierana, zwłaszcza jeśli chodzi o tempo) czy np. degustacje. Tak, to też jest manipulacja - bo ludzie często pozwalają sobie włożyć tak promowane "coś" do koszyka, nawet jeśli nie mieli tego w planie zakupów, albo chcieli produkt innej marki... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 20-10-2006, 19:33
|
|
|
Cytat: | Nie wspomnę już o tym, że ćwierćkilówki stoją zazwyczaj na wysokości oczu i niżej, a mniejsze opakowania często trafiają na wysokie półki skąd i mnie trudno bywa je wydobyć. |
Totem zapomniał dodać, że ma prawie dwa metry^^. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Arashino Shiro
władająca czasem...
Dołączyła: 28 Mar 2006 Skąd: Poznań Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 21-10-2006, 09:22
|
|
|
Szok...wiedziałam że producenci o rynek zbytu grają niezbyt uczciwie ale AŻ czegoś TAKIEGO się nie domyślałam...Totem-dziękuję za pokazanie mi mojej niewiedzy...teraz już będę zwracać na to uwagę. |
_________________ Żyj póki możesz, bo każdy twój dzień może być twoim ostatnim... |
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 21-10-2006, 12:03
|
|
|
Dodałabym jeszcze uroczo oczywiste rozstawienie produktów w marketach. Zauważyliście, że pieczywo, mięso i nabiał ZAWSZE są na samym końcu sklepu? Natomiast (co nieodmiennie mnie bawi) przy samym wejściu z reguły są albo napoje wyskokowe, albo słodycze, albo sprzęt AGD i inne dobra luksusowe. Bo jak człowiek przejdzie tak całą halę sklepową, to siłą rzeczy coś, oprócz tego bochenka chleba na śniadanie, mu w ręce wpadnie...
BTW, jak wrócę do domu to wydzielę temat o marketingu i pochodnych. |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 21-10-2006, 12:07
|
|
|
Arashino Shiro napisał/a: | Szok...wiedziałam że producenci o rynek zbytu grają niezbyt uczciwie ale AŻ czegoś TAKIEGO się nie domyślałam... |
To wciąż wierzchołek góry lodowej, bo jak słusznie mi na IRCu przypominano wieczorem, bywają sytuacje że produkt w promocji jest droższy niż zwyczajny. "Mój" Carrefour zazwyczaj sprzedaje cukier po około 2.89 zł za kilo. Ostatnio przy wejściu stanęło kilka palet z cukrem w nowych czerwonych woreczkach, zawisła tablica "promocja"... 3.09 za kg... O leżących w kącie 5-kilowych workach za 14.09 (czyli ~2.82 za kg; znikły po paru dniach) nie wspomnę. Generalnie, monitorowanie ceny produktów masowych typu kawa/herbata, cukier, mąka, sery,... w ujednoliconym formacie - za gram albo deko, to podstawa oszczędzania. To niby nie jest wiele, ale w skali roku kumuluje się w niezłą sumkę.
Co ważniejsze, technicznie opisane chwyty ze składem to nie jest oszustwo! Bo przepisy nie definiują żółtego sera, więc nigdzie nie jest zapisane że nie wolno go 'rozcieńczać' margaryną. Ani nigdzie nie pisze, że nie wolno mleka UHT rozcieńczać wodą... o sokach owocowych nawet szkoda wspominać. Także dżemy, zwłaszcza te tańsze, lubią składać się w znacznym stopniu z dyni (która idealnie nadaje się na domieszkę, tak jak margaryna przy serach żółtych). Już chyba nawet Łowicz, wciąż IMO relatywnie najuczciwszy krajowy producent, szpikuje masę powideł śliwkowych śliwkami suszonymi (co wyraźnie czuć w smaku), zapewne dlatego że te z zapasów z poprzednich lat są tańsze.
A jeszcze jest kwestia bezpieczeństwa - np. żelatyna z kości krów w gotowych albo sproszkowanych deserach, jak budynie... Albo sławetna wpadka bodajże Winiar z sproszkowaną marchwią do zupek w proszku, której partia sprowadzona z Indii była zakażona salmonellą... (swoją drogą, IMO trzeba być skrajnym tłumokiem żeby wierzyć że "kubek warzyw w proszku" ma jakiekolwiek wartości odżywcze, zwłaszcza takie jak witaminy - a taki produkt ostatnio się reklamuje na tvn24)
Są też tzw. zakupy łańcuszkowe - osławione filtry do wody (Brita itp) które same w sobie są tanie, ale wkłady już kosztują tyle, ze taniej jest kupować wodę mineralną w 5-litrowych butelkach.
Z kolei ktoś kto dał się nabrać na oszczędzanie pralki dzięki stosowaniu w pralce Calgonu, powinien policzyć, że jeśli w gospodarstwie dwuosobowym (ok.30-40kg prania miesięcznie licząc z pościelą) przez 4 lata będzie stosował Calgon zgodnie z zaleceniami producenta, to przez okres ten wyda na Calgon niewiele mniej niż kosztuje ...nowa pralka!! Moja 10-letnia pralka Candy z suszarką miała już naprawianą grzałkę, zawory i kołnierze ze względu na kamień, za 80zł. Sama grzałka nie była zepsuta, zwyczajnie była poddawana konserwacji przez demontaż i wsadzenie do naczynia z odkamieniaczem do ekspresów do kawy (0,89zł za paczkę) - a można też "na chama" wlać rozpuszczony w szklance wody odkamieniacz przewodem do pobierania wody pralki, np. przy okazji prania szmat czy sukien do podłogi. Duże pudło Calgonu to chyba ~30 zł...
Do tego dochodzą zakupy łańcuchowe.
Typowy przykład to "pierwszy tom/część za jedyne xxx zł!", oraz "druga para/trzecia paczka GRATIS!".
Moja znajoma dała się tak wrobić w okulary w pewnej sieci salonów optycznych. Miała być druga para gratis, i badanie gratis... potem poszła zapytać w osiedlowym salonie. Okazało się że lokalnie za okulistę by zapłaciła 20zł, ale za to dostała receptę na szkła (raz bodajże na 3 czy 5 lat przysługuje spora, kilkudziesięciozłotowa refundacja). A "salon" za "jedne okulary i drugie gratis" wziął tyle, co lokalny otyk wziąłby za dwie pary...
Podobnie funkcjonują "bundle" z bezużytecznym szajsem typu kubki, a paczki typu "dwa pudełka kawy 250g, paczka 100g za darmo" często wychodzą w przeliczeniu na gram niewiele taniej niż zwykły zakup - a bywa, że drożej; ale zmuszają do większego a nie zawsze potrzebnego zakupu. Takie chwyty są często stosowane, gdy firma przewiduje zastój w sprzedaży lub spadki cen.
Generalnie, jedyny ratunek to:
- planować, czego potrzebujesz.
- NIGDY nie kupować bez listy.
- być świadomym swoich praw, nie wstydzić się domagać ujawnienia producenta, daty, składu.
- pamiętać żeby zachowywać spokój, a nieprawidłowości zgłaszać do PIH, a w sklepie otwarcie o donosie do PIH (Państwowa inspekcja handlowa) mówić. Donos to dobra sprawa. Mnie okoliczni handlowcy już nie próbują oszukać...
- Nigdy nie wahać się rezygnować z zakupu. Nawet jeśli już zważone/pokrojone. ZAWSZE zatrzymywać dowód zakupu przez co najmniej tydzień - mnie już ze dwa razy niby porządny ser z spleśniał na drugi dzień... Jak się przyjdzie z metką (data sprzedaży, data ważności, waga...) i paragonem, jak się w razie wykręcania każe wezwać kierownika, i wspomni o PIH i Sanepidzie, zazwyczaj reklamację przyjmują.
- wiedzieć, co się kupuje. Zwłaszcza w marketach sprzedawczynie celują w rżnięciu głupa; nawet nie pamiętam ile razy kiedy prosiłem o Mazdamer z Mlekowity próbowano mi wepchać Masedam z X (ersatz z margaryną, zazwyczaj w promocji) albo Maaasdam z Y (ultra-drogi, importowany).
- ZAWSZE starać się ruszać na zakupy ZANIM skończy się domowy zapas; wtedy będzie można bez problemu zrezygnować z zakupu. Handlowcy kochają kupujących pod przymusem.
- Liczyć, liczyć, liczyć... i porównywać. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Abigail
Naleśnikara
Dołączyła: 29 Mar 2006 Skąd: Lublin Status: offline
|
Wysłany: 21-10-2006, 12:24
|
|
|
wa-totem napisał/a: | Podobnie funkcjonują "bundle" z bezużytecznym szajsem typu kubki, a paczki typu "dwa pudełka kawy 250g, paczka 100g za darmo" często wychodzą w przeliczeniu na gram niewiele taniej niż zwykły zakup - a bywa, że drożej; |
BTW w przypadku kosmetyków zwłaszcza (jak szampon, odżywki, kremy itd) trzeba zwracać uwagę na to, ile to ma gramów/mililitrów, bo często jest tak, że w większym opakowaniu jest w rzeczywistości mniej produktu. |
_________________ Here's the last toast of the evening, here's to those who still believe
All the losers will be winners, all the givers shall receive
Here's to trouble-free tomorrows, may your sorrows all be small
Here's to the losers, bless them all! |
|
|
|
|
Dida
Ostoja zdrowego rozsądku
Dołączyła: 03 Cze 2005 Skąd: Granvania Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 21-10-2006, 15:47
|
|
|
Co do różnych podejrzanych praktyk. Byłam kiedyś na stażu w pewnym sklepie. Miałam okazję się napatrzeć. Opakowania cukierków, którym skończyła się data ważności, rozrywano, a cukierki dosypywno do mieszanki sprzedawanej luzem. Na butelkach z przeterminowanym mlekiem, zamazywano datę ważności (bo producent nie zgadzał się wymieniać takiego towaru na nowy, a się dość dobrze sprzedawał). Itd. itp.
Co do marketingu. Czytałam gdzieś, że w hipermeketach jest zawsze mniej kas otwartych, niż mogłoby być w danym momencie, żeby ludzie nudząc się w kolejce, dokładali do koszyka nowe produkty, zwłaszcza słodycze wyeksponowane przy kasie. Ale nie wiem na ile to prawda. |
_________________
|
|
|
|
|
Arashino Shiro
władająca czasem...
Dołączyła: 28 Mar 2006 Skąd: Poznań Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 21-10-2006, 16:42
|
|
|
Nie wiem też...nie robię zakupów w supermarketach..
Co do chrzczenia etc to jak pracowałam w jednym ze znanych poznańskich hoteli to też się napatrzyłam...dlatego nikomu go nie polecam...
co do zakupów ...nie można się domagać podania producenta ponieważ na opakowaniu MUSI być nazwa producenta, skład, wartość odżywcza, waga oraz data przydatności/ew.data produkcji oraz oczywiście nazwa. Po ujednoliceniu przepisów z unijnymi musi być także nalepka w polskim języku...nawet jeśli to tylko batonik...
tak samo jak nie zgodne z prawem są wywieszki typu "po odejściu od kasy reklamacji nie przyjmujemy" etc. w przypadku odmowy reklamacji należy prócz PIH-u zawiadomić też Biuro ochrony konkurencji i konsumenta. |
_________________ Żyj póki możesz, bo każdy twój dzień może być twoim ostatnim... |
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 21-10-2006, 16:48
|
|
|
Arashino Shiro napisał/a: | opakowaniu MUSI być nazwa producenta, skład, wartość odżywcza, waga oraz data przydatności/ew.data produkcji oraz oczywiście nazwa |
*khem!*produkty na wagę?*khem!* |
_________________
|
|
|
|
|
Arashino Shiro
władająca czasem...
Dołączyła: 28 Mar 2006 Skąd: Poznań Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 21-10-2006, 17:08
|
|
|
tak..produkty mają wagę...oczywiście jeśli mówimy o produktach spożywczych...
tyle jeszcze pamiętam..miałam to na Zasadach Żywienia. |
_________________ Żyj póki możesz, bo każdy twój dzień może być twoim ostatnim...
Ostatnio zmieniony przez Arashino Shiro dnia 21-10-2006, 17:15, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 21-10-2006, 17:09
|
|
|
GoNik napisał/a: | *khem!*produkty na wagę?*khem!* | Dokładnie.
Arashino Shiro, właśnie chodzi o to coby pilnować już pokrojonej wędliny albo sera. Co do mieszanek luzem to wogóle lepiej toto omijać (popularne ostatnio mieszanki słodyczy, mrożone frytki, pierogi itp). Warto też uważać na (również ostatnio dziwnie liczne) "wędzone" odmiany wszelkich serów żółtych... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Arashino Shiro
władająca czasem...
Dołączyła: 28 Mar 2006 Skąd: Poznań Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 21-10-2006, 17:16
|
|
|
Totemie..ale ja to w pełni rozumiem. Podałam tylko co musi być na opakowaniu. |
_________________ Żyj póki możesz, bo każdy twój dzień może być twoim ostatnim... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|