[Zegarmistrz]

Jest temat o śmierci, więc może uda się też podyskutować na temat innego, zasadniczego tematu. Brzmieć będzie on: Czym wedle was jest przyjaźń? Jakimi cechami powinien odznaczać się przyjaciel? Jakie cechy oraz zachowania natomiast uznajecie za skrajnie nieprzyjacielskie?

[Athi]

Przyjaźń to przede wszystkim zaufanie do drugiej osoby. A taki naprawdę dobry przyjaciel powinien być szczery, no i na pewno nie powinien wygadywać tajemnic tej drugiej osoby, która mu zaufała i to powiedziała.

[Lila]

[Caladan]

Dla mnie Przyjażń jest długotrwałym procesem zaufania i dawania pomocy w trudnych chwilach pomiędzy dwojgiem ludzmi.

[Melmothia]

Hmmm...to trudne. Ja na codzień nie spotykam się z określeniem "przyjaciel" (chyba, że w książkach czy M&A). Najczęściej bliskie osoby są określane kolega/koleżanka, znajomy/znajoma i tym podobne. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, nawet mimo tego, że wiemy, iż o danej osobie możemy pomyśleć przyjaciel/przyjaciółka, widzimy ludzi, którzy się przyjaźnią, ale samych tych słów nie usłyszymy. No, ewentualnie "przyjaźń" - ten wyraz jest dość częsty.
Czym jest przyjaźń? Możliwością spędzenia z daną osobą nieokreślonego czasu, w każdych warunkach+przyzwyczjenie do danej osoby. Poza tymi wyznacznikami nie jestem w stanie stwierdzić gdzie kończy się "koleżeństwo" a zaczyna "przyjaźń". Zaufanie oraz możliwość polegania na tej osobie jest tu rzeczą oczywistą, ale samemu trzeba też znać możliwości tej osoby, aby nie wymagac niemożliwego. A może ja po prostu jestem zbyt oficjalna ^^'', nawet w takich przypadkach i usilnie staram się nie sprawiać innym kłopotu, nawet jeśli wiem, że dla nich to żaden kłopot nie będzie, że chętnie pomogą.

[Zetsubou Billy]

popieram...i chce dodac ze moja najleprza przyjaciolka jest Shiori i Yumiko (choc czasem tej drugiej mam dosc XDDDDDDD)

[Lila]

[Ysengrinn]

[Udai]

[B-Real]

Hmm Przyjazn to ciekawa sprawa na ulicy W moim swiecie nikogo jeszcze nienazwalem Z serca przyjaciel przyjaciel to jest dla mnie osoba ktora pokochal bym jak Pewna dziewczyne z Manchsteru jeszcze takiej osoby nie spodkalem a ta dziewczyna Co ja pokochalem jest dla mnie czyms wiecej niz Przyjaciel na ulicy najblizszymi osoba sa ziomki to sa chlopaki z tej samej piaskownicy z ktorymi dorastales jak z bracmi Przewaznie miedzy nimi zadzi regola jeden za wszystkich wszyscy za jednego takie ziomki pomagaja sobie w ciezkich chwilach ziomki sa jak bracia za kazdym moim ziomalem skocze w ogien ale zdazaja sie przypadki ze ziomek moze stac sie wrogiem Chlopak z ktorym dorastales sprzedaje cie na psy troche nieladnie dlatego na ulicy zeby kogos nazwac przyjacielem to trzeba przejsc przy boku tego ziomka jak najwiecej i po prawdziwej lojalnosc do siebie mozesz go nazwac przyjacielem bo wiesz ze on zawsze sie podniesie jak upadniesz na buzke a ziomale to najblisi kumple ale nigdy sie niewie czy mozna do konca zaufac ja praktycznie nikomu nie ufam ale czasami mam slabsc ze szybko komus zaufam a potem ciezko zaluje ale ziomkom powinno sie ufac choc to ryzyko nikomu niemozna ufac nawet wlasnemu sobie...

[achiever]

Dla mnie bez przyjaźni nie ma życia i nie ma mnie. Bycie z samym sobą można porównać do jego zaprzestania i uwięzienia. Można już się położyć do grobu właściwie bez przyjaźni.

Tak długo jak jestem pośród ludzi, z tymi pośród nich, z którymi czuję więź i porozumienie, chcę cieszyć się z tego niepojętego daru jakim jest właśnie przyjaźn. Nigdy nie do określenia o co tak naprawdę w niej chodzi, ale po prostu odczuwana. Odbicie własnej jaźni w drugiej osobie albo jak to z lekka górnolotonie wypaliłem na jednym z wykładów: aktualizacja siebie, własnego bytu (ale dokładnie o co mi samemu przez to chodzi to nie wiemXD).

No i jeszcze przyjaźń to dla mnie bycie razem z przyjacielem/przyjaciółką (choć tutaj można polemizować czy możliwa jest tylko przyjaźń z kobietą, bo dla mnie raczej nie bardzo: jak mi się podoba to chcę by była moją dziewczyną, a jak nie to od przyjaźni wolę i mam mężczyzn; no ale to pewnie zależy od osoby i do tego pewnie i tak wszystko może się zmienić) bez względu na troskę o czas, miejsce, czyli nieuzależnianie.

Dla mnie bez przyjaźni nie ma życia i nie ma mnie. Bycie z samym sobą można porównać do jego zaprzestania i uwięzienia. Można już się położyć do grobu właściwie bez przyjaźni.

Tak długo jak jestem pośród ludzi, z tymi pośród nich, z którymi czuję więź i porozumienie, chcę cieszyć się z tego niepojętego daru jakim jest właśnie przyjaźn. Nigdy nie do określenia o co tak naprawdę w niej chodzi, ale po prostu odczuwana. Odbicie własnej jaźni w drugiej osobie albo jak to z lekka górnolotonie wypaliłem na jednym z wykładów: aktualizacja siebie, własnego bytu (ale dokładnie o co mi samemu przez to chodzi to nie wiemXD).

No i jeszcze przyjaźń to dla mnie bycie razem z przyjacielem/przyjaciółką (choć tutaj można polemizować czy możliwa jest tylko przyjaźń z kobietą, bo dla mnie raczej nie bardzo: jak mi się podoba to chcę by była moją dziewczyną, a jak nie to od przyjaźni wolę i mam mężczyzn; no ale to pewnie zależy od osoby i do tego pewnie i tak wszystko może się zmienić) bez względu na troskę o czas, miejsce, czyli nieuzależnianie.

[Juri]

Przyjaźń... Wzajemne zaufanie, rozmowa, dbanie o siebie nawzajem, pamięć, dzielenie się problemami jak i radościami. Nie umiem tego zdefiniować, jedno jest pewne - prawdziwy przyjaciel to skarb.
I chyba można powiedzieć, że przyjaźń to jest taka inna forma miłości... Jest miłość braterska, między kobietą a mężczyzną, jest też między przyjaciółmi.

[Mai_chan]

[Shiori]

[Avalia]

Cuż będe odmienna nigdy nie wierzyłam w przyjaźń, czasem oczywiście mówie "mój przyjaciel" albo coś ale jest to dlamnie równoznaczne ze zwrotem np. "mój kolega".
Ja mam trochę odmienny świato pogląd, nie ma osób których nie lubie, lub nie toleruje.
Wszystkich staram się szanowac i być dla niech miła i traktuje ich jak swoich kolegów, bez względu jacy są w stosunku do mnie.
*chore, ne?*