Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Wpadki kulinarne |
Wersja do druku |
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 12-04-2010, 21:12
|
|
|
GoNik napisał/a: | Zeg, z moich doświadczeń wynika, że imbir może leżeć na wolnym powietrzu co najmniej miesiąc, przysycha lekko, ale zasadniczo nic złego się z nim nie dzieje. |
Z moich doświadczeń (przerabiamy średnio skrzynkę imbiru tygodniowo, czasem leży dłużej) wynika, że to ile on leży naprawdę ma często bardzo niewiele wspólnego z tym, ile on leży po tym kiedy go kupisz. Mrożenie chyba faktycznie nie jest najlepszym pomysłem. Innym ciekawym zjawiskiem jest na przykład takie, gdzie imbir zaczyna sobie gnić i śmierdzi wtedy jak zwierzęca padlina. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 12-04-2010, 21:26
|
|
|
Sasayaki, chleb + pasztet z biedronki + ketchup i masz wyżerkę smaczną i sycącą. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Hisayo
Mniumniu! ♫
Dołączyła: 11 Kwi 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 20-04-2010, 20:41
|
|
|
Mamy z tatą fazę na bezy i postanawiamy uczynić własne. Robimy wszystko tak, jak trzeba, umieszczamy w piekarniku, wyujmujemy, próbujemy. Miała wyjść beza. Wyszła - jajecznica na słodko. Czemu? Cóż, przeliczanie cukru się kropnęło - trzem łyżkom daleko do sześciu, buuh.
Fail mamy: piekła kurczaka, którego jedyną przyprawą był kilogram soli. Niestety, mamut zrozumiał wszyskto opacznie i kilogram soli wysypał na kurczaka...
Wyszedł podobno bardzo soczysty.
Poza tym: czytanie NAPRAWDę szkodzi. Robiłam sobie na śniadanie parówki. Naturalnie, najpierw woda musiała się zagotować, ale szlag mnie trafił i poszłam do pokoju, bo "przecież usłyszę". I owszem, usłyszałam - szkoda tylko, że po tym musiałam szorować garnek i pół dnia wietrzyć kuchnię. |
_________________ I tried, and therefore no one should criticise me!
|
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 20-04-2010, 21:08
|
|
|
Drogie dzieci, jak chcecie sobie ot tak zrobić jakiś fajny deser z okazji braku okazji, wybierzcie coś prostego... nie jak my z Ichi- creme brule (bo mus czekoladowy wymagał surowych jaj).
Wszystko szło dobrze, aż do momentu gdy trzeba to było gotować. W przepisie stoi "uważać jakby się chciał zważyć" ale co to znaczy? Mama nie wie, tata też... Dobra co tam, gotujemy.
Wyszło coś o konsystencji rozwodnionej jajecznicy. Obrzydliwa konsystencja, ale nawet niezły smak ;] |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
Dred
Policenaut
Dołączył: 07 Lis 2008 Status: offline
|
Wysłany: 20-04-2010, 21:46
|
|
|
Ja ostatnio improwizowałem, bo potrzebowałem jakiegokolwiek sosu do obiadu (tatko nie raczył zrobić). Wiecie, mięsko, kasza i nic więcej.
Potrzebne są: sos tatarski, majonez, ketchup (albo przecier pomidorowy; nie wiem, jak z nim wyjdzie) i do tego jakieś przyprawy. Ja użyłem łyżeczki pesto. Proporcje zależą od wymogów. Wymieszać i podgrzewać do czasu, aż będzie ciepłe. :P O dziwo, bardzo smaczne toto wyszło.
A z klasycznych faili: zrobiłem kiedyś spaghetti bez mięsa, ale za to dodałem przyprawę do mięs. xD |
_________________ Znajdźcie sobie świry uczciwą pracę zamiast przebierać się w czyjeś stare łachy i powtarzać w kółko: "Patrzcie jestem głupim średniowiecznym bucem i mam make up i obcisłe rajtuzy" |
|
|
|
|
pestis
żuk w mrowisku
Dołączyła: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 21-04-2010, 10:48
|
|
|
Z ostatnich porażek - próbowałam zrobić galaretkę z owocami. W tym z kiwi -_-.
Po tym jak przez cały dzień nie chciała się zrobić odpowiednio twarda, w akcie desperacji wsadziłam ją do zamrażalnika, a ona zamarzła, ale ciągle nie chciała stężeć, w końcu zwróciłam się o pomoc do google, które powiedziało, że daremne moje próby, z kiwi nie stężeje i kropka.
Obserwacja- zamrożona, lecz ciągle zolowata galaretka smakuje jak sorbet. |
_________________ SteamwillriseEsteemwillrise. |
|
|
|
|
Momoko
wiosna jest miau
Dołączyła: 04 Sty 2007 Skąd: z Cudzysłowa Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja WIP
|
Wysłany: 21-04-2010, 11:27
|
|
|
pestis napisał/a: | Z ostatnich porażek - próbowałam zrobić galaretkę z owocami. W tym z kiwi -_-. |
Na przyszłość, gdybyś chciała robić galaretkę z kiwi, radzę najpierw podsmażyć lub podgotować na parze owoce, żeby proteazy się rozłożyły. Póki są, nie ma siły, żeby żelatyna zadziałała jak trzeba:3
Z moich wpadek: Chciałam wypróbować ciasto z CK kuchni Makłowicza, ale chyba był błąd w druku i zamiast 100g mąki, było podane 10g. A że niedoświadczona byłam, dodałam dokładnie tyle, ile było w przepisie. Rezultatem był słodki, kakaowy naleśnik. Nawet zjadliwy^__^ |
_________________ Pray tomorrow takes me higher higher high
Pressure on people
People on streets
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 21-04-2010, 14:59
|
|
|
Dred napisał/a: | Wiecie, mięsko, kasza i nic więcej. |
To ja mam tak codziennie? |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 21-04-2010, 15:40
|
|
|
Pesto z keczupem to zbrodnia! Pesto można dodać do sosu ze śmietany- do tego pieczarki blanszowane i jest elegancki sos |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Dred
Policenaut
Dołączył: 07 Lis 2008 Status: offline
|
Wysłany: 21-04-2010, 17:47
|
|
|
Cytat: | To ja mam tak codziennie? |
To masz pecha? Moja potrawa w ogóle nie miała smaku, trza było na szybko ją uratować.
Cytat: | Pesto z keczupem to zbrodnia! |
Zbrodnia, która dobrze smakowała. :] |
_________________ Znajdźcie sobie świry uczciwą pracę zamiast przebierać się w czyjeś stare łachy i powtarzać w kółko: "Patrzcie jestem głupim średniowiecznym bucem i mam make up i obcisłe rajtuzy" |
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 21-04-2010, 18:03
|
|
|
O, skoro przy sosach jesteśmy. Jak się zapatrujecie na gotowe sosy/dania w słoiczkach czy torebkach? Jecie, nie możecie na to patrzeć czy może macie swoje sposoby na ulepszenie tych wynalzaków? Bo okej, ja rozumiem że podstawą posiłku każdego studenta jest nieśmiertelna zupka chińska, ale z tego co piszecie wynika, że sporo osób próbuje swoich sił w kuchni, więc chyba nie jest tak źle.
Zdarza mi się kupić sos w słoiczku, zwlaszcza kiedy jestem bardzo głodna i mam mało czasu. Natomiast gardzę torebkami. Zdarzyło mi się zmarnować sporą porcję ryżu i mieszanki chińskiej po dodaniu do nich fixu słodko-kwaśnego Knorra. Całość była tak parszywie słona i paskudna, że szkoda słów. I nie, ja generalnie solę mało, więc szansa, że to moja wina była bardzo niewielka. W każdym razie od tamtej pory nie dotykam torebek. Sos do mięsa wolę zrobić sama, a wszelkie przyprawy z torebkami do pieczenia mnie nie kręcą. Ten sam efekt, a nawet lepszy uzyskam zwyczajnie przykrywając naczynie żaroodporne i przynajmniej wiem czym mięsiwo wcześniej posypywałam... |
_________________
|
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 21-04-2010, 19:36
|
|
|
Sos pomidorowy, albo serowy z torebki jest ok. Do makaronu go, dodać jakieś warzywka (brokuły i sos serowy, mmm... ^^) i jest ok. Ale, jak dla mnie inne fixy są niezjadliwe. Rozwodnione paskudztwa bez smaku...
Te ze słoika też są niezłe, ale okropnie ich dużo. Nie jestem w stanie sama jednego opróżnić, nie jedząc np. spaghetti przez cały tydzień... =____="
Teraz w sumie nie mam sił gotować, przez baaardzo obładowany podział godzin a stołówka niezła się znalazła, więc garnki mają wolne. Coś się w domu najwyżej upiecze, albo mamie z obiadem pomoże. |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 21-04-2010, 21:03
|
|
|
Dred napisał/a: | To masz pecha? |
Burżuazja, pieski francuskie! Kiełbasa, słonina i ziemniaki! To prawdziwa dieta! I nie ma czego popsuć! |
|
|
|
|
|
reiji777
Trollface
Dołączył: 18 Wrz 2009 Skąd: Biłgoraj Status: offline
|
Wysłany: 21-04-2010, 21:15
|
|
|
Ja nie lubię zup (z wyjątkiem kilku), a to wszystko przez moją mamę.
Otóż to było tak: jakieś kilka lat temu zachciało się jej pomidorowej, no to zrobiła.
Koncentrat osadził się na dole, a na górze była woda...
Nie wiem jak ona to robiła ale nie chcę wiedzieć. Teraz mam lekką niechęć do zup. |
_________________
|
|
|
|
|
pestis
żuk w mrowisku
Dołączyła: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 22-04-2010, 07:55
|
|
|
moshi_moshi napisał/a: | Zdarzyło mi się zmarnować sporą porcję ryżu i mieszanki chińskiej po dodaniu do nich fixu słodko-kwaśnego Knorra. |
O, a ja lubię torebkowe fixy, szczególnie ten słodko-kwaśny :>. Ze słoika takie sosy nie do końca mi podchodzą, bo są zbyt słodkie i mdłe (chyba że pomidorowo-serowy do spaghetti - ten lubię). Dla kuchennego lenia i sieroty takie sosy to zbawienie, szkoda tylko, że takie niezdrowe :/. |
_________________ SteamwillriseEsteemwillrise. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|